Lilies.txt

(30 KB) Pobierz
{1}{100}www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
{1}{1}25.000
{2075}{2158}Spowied� odb�dzie si� w kaplicy
{2325}{2467}Jest bardzo chory.|Lekarz nie daje wi�kszych nadziei.
{4400}{4416}LILIE
{4750}{4825}Czy to nie mia�o by�|osobiste spotkanie?
{4825}{4875}Prosz� wspomnie� Jezu�:
{4875}{4963}"Wyprowad� pojmanych|z ciemnicy."
{4975}{5063}Ich r�wnie� prosz�|pob�ogos�awi�.
{5425}{5466}Gdzie on jest?
{7125}{7217}Kiedy ostatni raz|si� spowiada�e�?
{7300}{7392}Kapelan m�wi�|o wa�nej spowiedzi.
{7475}{7558}M�wi� o pokoju|i przebaczeniu.
{7575}{7746}Dni s� tutaj d�ugie. Mia�em czas|by nauczy� si� znaczenia s��w.
{7775}{7820}Mo�emy zaczyna�?
{8075}{8138}Zmieni�e� si�... bardzo.
{8475}{8560}W szkole bawili�my si� w teatr.
{8625}{8672}Stare wspomnienia.
{8700}{8792}To by�o przed procesem, k�amstwami.
{8800}{8940}- Zanim skazano mnie za zab�jstwo.|- Mam ma�o czasu.
{9025}{9104}Ojcze, pope�ni� grzech zemsty.
{9350}{9447}Co to by�o?|To b�dzie blu�nierstwo.
{9575}{9676}Zakazane wspomnienia,|wyrzuty sumienia.
{9800}{9926}To nie ja odpowiadam|za wymiar sprawiedliwo�ci.
{9950}{10050}Jestem biskupem.|Porozmawiaj z s�dzi�.
{10050}{10196}- Kapelan! Drzwi si� zablokowa�y!|- Nie zablokowa�y si�.
{10225}{10286}Stra�nik!|Przekupiony.
{10325}{10408}Chcia�em przyj�� twoj� spowied�.
{10500}{10671}- Kapelan m�wi� o przebaczeniu.|- To odwa�ne, �e tu przyszed�e�.
{10850}{10965}W 1912 pr�bowali�my|"�ywot �w. Sebastiana�.
{11150}{11238}Pami�tasz?|Gra�em �w. Sebastiana.
{11300}{11424}Jego przyjaciela gra�|hrabia Vallier de Tilly.
{11475}{11567}Pami�tasz?|Sp�ni�e� si� na pr�b�.
{11675}{11776}Baw si� spektaklem,|biskupie Bilodeau!
{11825}{11946}Cezar rzek�:|"Zaprowad�cie go do gaju Apolla,
{11950}{12050}przywi��cie do drzewa,|i pozw�lcie pomkn�� strza�om
{12050}{12172}w jego nagie cia�o,|a� opr�nicie ko�czany."
{12175}{12300}Tak, m�j drogi przyjacielu,|tak strzelcy, tego pragn�.
{12300}{12383}B�dzie pi�knie.|B�dzie pi�knie.
{12425}{12475}Cezar rzek�: "zetnijcie|jego pi�kne loki,
{12475}{12550}abym m�g� spl�ta� je|w�asnymi �zami."
{12550}{12675}Gdzie twa mi�o�� do mnie?|Nie ciekawi ci� ju� moja tajemnica?
{12675}{12731}Odrodz� si� ponownie.
{12775}{12948}M�j panie! Zabijemy nasz� mi�o��!|Je�eli mnie naprawd� kochasz...
{13150}{13250}- Czy teraz nie mia� mnie kto� zwi�za�?|- �ucznicy...
{13250}{13342}- A gdzie oni s�?|- Sp�nili si�.
{13350}{13450}A nie mieli oni czasem|do mnie strzela�?
{13450}{13550}Tak, ale jeszcze nie wiem jak|rozwi��emy ten szczeg� ze strza�ami.
{13550}{13600}Vallier, zwi�� Simona.
{13600}{13700}22 strza�y z odleg�o�ci 3 metr�w.|To ma by� szczeg�?
{13700}{13750}W zesz�ym roku m�wi�|ksi�dz to samo...
{13750}{13800}Przy wniebowzi�ciu �w. Alfonsa.
{13800}{13925}M�czennik wyl�dowa� w szpitalu,|bo nie otworzy�y si� Bramy Niebios.
{13925}{13943}Dalej.
{13950}{14026}- Ale �ucznicy?...|- Dalej...
{14100}{14200}Ka�dy musi zabi� swoj� mi�o��|aby ta mog�a si� odrodzi�.
{14200}{14261}Siedem razy silniejsza.
{14375}{14550}O �ucznicy, �ucznicy. Przeka�cie|swoj� mi�o�� b�lowi waszych strza�.
{14550}{14625}Wtedy jego przyjaciel rzuca|si� na cia�o swego pana.
{14625}{14638}Jak?
{14650}{14718}- Uczuciowo!|- To znaczy?
{14775}{14903}Jak Maria Magdalena i Jezus.|Jak �azarz i Pan.
{15025}{15100}Raczej jak �azarz|po zmartwychwstaniu.
{15100}{15150}Pad�e� na niego|jak worek.
{15150}{15341}Ksi�dz uwa�a, �e spodoba si� ludziom?|Pieszcz�cy si� ch�opcy na scenie?
{15400}{15525}Romantyczno�� zn�w staje si�|na ca�ym �wiecie cenna.
{15525}{15610}A wi�c czemu i nie w Roberval?
{15675}{15788}Potrzeba m�czyzny|mo�e nie mie� granic.
{15800}{15900}M�czyzna z natury mo�e|sprzeciwia� si� zasadom.
{15900}{15975}Mo�e udowodni�, �e ma|prawo do indywidualno�ci.
{15975}{16083}Na scenie mo�na kocha�,|by� zazdrosnym,
{16125}{16172}tyranem, op�tanym!
{16250}{16324}Mo�na zabi� i nie �a�owa�!
{16425}{16499}- Na dzisiaj koniec!|- Ju�?
{16525}{16649}Musz� si� jeszcze spotka�|z kilkoma rodzicami.
{16675}{16763}Jutro spr�bujemy|to jeszcze raz.
{16875}{16940}Co robisz? Rozwi�� mni�!
{17050}{17175}Gdyby wiod�a mnie nami�tno��...|zupe�nie mi nowa,
{17175}{17225}i przycisn�� bym twe cia�o|do siebie.
{17225}{17328}- Przesta�!|- Powiedz, �e mnie kochasz!
{17375}{17500}- Jest mi dobrze, gdy jeste� tutaj.|- Powiedz, �e mnie kochasz!
{17500}{17662}Nie udawaj dziewczyny!|M�wi�, �e jest mi dobrze, gdy jeste�.
{18125}{18172}Moja dusza dr�y.
{18200}{18304}Wyczuwam zakazane|powody tego dr�enia.
{18500}{18696}Gdzie tw�j �uk, przyjacielu? Przyci�nij|go do mych ust zanim go napniesz.
{18700}{18806}Niech dotknie moich ust|i mojej duszy.
{19000}{19018}Dosy�!
{19075}{19100}Ekscelecjo!
{19100}{19200}Wypu�� mnie st�d|a nic nikomu nie powiem.
{19200}{19250}Nie mo�esz odm�wi�|cz�owiekowi spowiedzi!
{19250}{19414}Spowiedzi! Kiczowaty teatrzyk!|Przypomnij sobie o Przyrzeczeniu!
{19425}{19528}- To Przyrzeczenie Prawdy!|- Do�� tego!
{19600}{19700}- Do�� tego!|- O co chodzi, Bilodeau?
{19700}{19750}Moja matka nie chce|�ebym dalej w tym gra�.
{19750}{19867}Z�y dzie� dla teatru.|Aktorstwo go brzydzi.
{19875}{19900}Kto si� brzydzi?
{19900}{20000}B�g zes�a� deszcz smo�y i siarki|na Sodom� i Gomor�.
{20000}{20050}I rzek�: "Nikt nigdy tego|nie b�dzie ogl�da��
{20050}{20125}a je�li tak, w�wczas zostanie|tak samo ukarany."
{20125}{20200}To przez twoj� sztuk�|i ojca Saint-Michel
{20200}{20250}ta szko�a mo�e sta� si�|now� Sodom�.
{20250}{20270}Spadaj.
{20300}{20375}Zrobili�cie ze mnie karykatur�.
{20375}{20475}- Twoj� dusz� zniszczy�a bia�a lilia.|- Nazywam si� Vallier!
{20475}{20550}Bia�a lilia zjawia si�|tu znik�d i bez grosza.
{20550}{20650}Ksi�a p�ac� za jej nauk�,|a ona kradnie nam przyjaci�.
{20650}{20767}- Id� gra� gdzie indziej!|- Podziwia�em ci�.
{20775}{20850}Chcia�em i�� z tob� do seminarium.
{20850}{20975}Moja matka powiada, �e jeste�|tak pi�kny jak jaki� �wi�ty,|ale nikt nie pomy�la�by...
{20975}{21025}Nie pomy�la�by, �e co?...
{21025}{21146}Wy dwaj, pr�by w mansardzie,|zamkni�te drzwi,
{21150}{21200}P�ywanie w �rodku nocy,|w�dr�wki po lesie...
{21200}{21300}- Simon, ty kochasz si� w Vallierze!|- Odwo�aj to!
{21300}{21399}- Kochasz si� w bia�ej lilii!|- Nie!
{21675}{21727}Chwy� go za rami�!
{21800}{21838}Boj� si� was!
{21900}{21950}Nie chc� zachorowa�|jak wy dwaj!
{21950}{22025}- Ja ci poka�� piek�o!|- Nie!
{22025}{22072}- B�dzie cudownie!
{22100}{22140}- Ja nie chc�!
{22325}{22425}Z najg��bszych g��bi, u�wiadomisz|sobie tw� straszn� mi�o��!
{22425}{22479}Tw� straszn� mi�o��!
{22725}{22844}Takiej premiery w Roberval|jeszcze nie by�o!
{22875}{23010}Wspania�e przedstawienia!|Boskie rozwianie monotonii!
{23025}{23146}Nie przywita si� pan ze mn�,|panie Bilodeau?
{23150}{23225}On ci�gle jeszcze jest w swojej roli.
{23225}{23325}A czy strzelcy te�|nie s� m�czennikami?
{23325}{23494}Ojciec Saint Michel jest genialny!|�amie wszelkie regu�y teatru.
{23625}{23695}Dziwny ten m�ody cz�owiek.
{23700}{23819}- Dzie� dobry mamo.|- Dzie� dobry, m�j synu.
{23900}{24025}W taki dzie� trzeba wyj��.|Morze �r�dziemne jest takie b��kitne!
{24025}{24086}Masz na my�li jezioro.
{24150}{24274}M�wili, �e z Pary�a|kobieta przyleci balonem.
{24450}{24598}- Z Pary�a twoich marze�?|- Nie, z prawdziwego Pary�a.
{24700}{24902}Roberval prze�y�o ju� niespodziewane|wizyty Edisona, syna kr�lowej Wiktorii...
{24925}{25064}... i rosyjskiego cara!|Czemu nie kobiet� w balonie?
{25075}{25125}M�wi�, �e jest krewn�|Pilatre de Rozier,
{25125}{25170}wynalazcy balonu.
{25275}{25401}Pewnie hotel j� zaprosi�,|poniewa� jest s�awna.
{26025}{26142}Tylko ja go mog� uratowa�.|B�dzie cierpie�.
{26225}{26317}Panie, nie b�d� dla niego okrutny.
{26975}{27076}- Pami�tasz Edisona? Albo cara?|- Nie.
{27125}{27224}- Balon Lydie Anne de Rozier?|- Nie.
{27250}{27340}A Hotel Roberval?|Pracowa�e� tam!
{27600}{27681}Panowie!|Od�wie�my mu pami��!
{27775}{27900}Nazywam si� Jean Bilodeau,|urodzi�em si� w 1894 r.
{27900}{28075}w Roberval nad jeziorem Saint Jean,|znanym ze swoich z�otych w�d.
{28075}{28175}Roberval by�o typowym miasteczkiem|frankofo�skiej Kanady,
{28175}{28312}dumnym ze swojego ko�cio�a,|klasztoru, ma�ego portu.
{28350}{28400}Dumnym ze swojej|szko�y dla ch�opc�w,
{28400}{28475}w kt�rej Simon i ja byli�my|najlepszymi przyjaci�mi.
{28475}{28575}By�em bardzo m�ody, kiedy|zdecydowa�em zosta� duchownym.
{28575}{28640}Dni by�y takie spokojne.
{28700}{28882}A� do czasu, kiedy przybyli tu|francuscy arystokraci z innych stron.
{28900}{29050}Otworzono w�wczas hotel, a wraz z nim|pojawili si� bogaci i zepsuci go�cie.
{29050}{29205}Nigdy nie zapomn� przylotu|tej kobiety w balonie... nigdy.
{30525}{30574}Co si� tu dzieje?
{30600}{30650}Dzie� dobry, panie Doucet.
{30650}{30750}Hrabino!|Powiadaj�, �e jest z Pary�a.
{30750}{30901}- Postaraj si� �eby zeszli z drogi|- W tej chwili, sir.
{30950}{31072}To na �ososie s�odkowodne, prawda?|O, znawca!
{31075}{31196}Bardzo �adne!|Dzi�kuj�. Mieszka pan w hotelu?
{31200}{31288}Nie, mieszkamy tu. Od dw�ch lat.
{31300}{31425}Jestem baronowa Sylvia de Hue,|m�j m��, baron Geoffroy de Hue.
{31425}{31525}- Hrabia Vallier de Tilly...|- Zarazem wielki aktor dramatyczny!
{31525}{31604}A to hrabina Laure de Tilly.
{31650}{31675}Bardzo mi mi�o!
{31675}{31800}- Pa�stwo przyjechali�cie z Pary�a?|- Jeste�my w podr�y od dw�ch tygodni.
{31800}{31875}- Co s�ycha� o moim ma��onku?|- Mamo!
{31875}{32006}- Czy ja go znam?|- W Pary�u znaj� go wszyscy.
{32100}{32170}Panie Doucet, co to jest?
{32175}{32270}Musimy zaczeka�,|a� wyl�duje balon.
{32275}{32375}Syn waszego wo�nicy te� jest|utalentowanym aktorem, baronowo.
{32375}{32519}Widzia�am ich pr�b� w szkole.|By�a taka... wznios�a...
{32525}{32671}taka nowoczesna... Vallier recytowa�|"mi�o��, mi�o��" ...
{32675}{32725}a Simon � wasz syn, panie Doucet -
{32725}{32820}ca�owa� m�odego Bilodeau.|Nami�tnie.
{32825}{32875}Ach, pewnie wszystko mieszam.
{32875}{3292...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin