Gastroskop.pdf

(301 KB) Pobierz
okl mt 03-2007 pomocnicze.qxd
jak to działa
medycyny było niedostępne dla obserwacji bez-
pośredniej. Pierwsi uczynili wyłom w tej sprawie
urolodzy i stosunkowo wcześnie zastosowali rurę
z oświetlaczem do obserwacji wnętrza pęcherza mo-
czowego. Ich dziełem były też drobne urządzenia do
wyjmowania kamieni moczowych, później także do
kruszenia większych, celem ich łatwiejszego wyjęcia.
Budowa endoskopów urologicznych była jednak ła-
twiejszym zadaniem, gdyż ich długość z naturalnych
powodów była stosunkowo niewielka: ok. 25–35 cm.
Problem obserwacji wnę-
trza żołądka rozwiązał dopiero
w 1881 roku jeden z najwybit-
niejszych chirurgów początku
XX wieku – Jan Antoni Mikulicz-
Radecki, urodzony w 1850 r. w
Czerniowcach – w rodzinie pol-
sko-niemieckiej (matka – szlach-
cianka pruska).
Z dzisiejszego punktu wi-
dzenia gastroskop Mikulicza wy-
gląda nieco przerażająco: sztyw-
na rura o średnicy 14 mm, długa
na 65 cm. Z drugiej jednak strony – wyczyny średnio-
wiecznych igrców, prezentujących „połykanie” mieczy
– świadczą, że człowiek może wiele znieść! Niedogod-
ności sztywnego endoskopu i wszystkich jego od-
mian, jak: gastroskop – do badania żołądka, broncho-
skop – do wziernikowania drzewa oskrzelowego, rek-
toskop – do badania końcówki jelita grubego i odbytu
– usunięto dopiero w roku 1957, kiedy to zbudowano
pierwszy tzw. fibroskop, czyli endoskop światłowodo-
wy. Wiązka włókien szklanych o średnicy rzędu 4–6
μm, składająca się z ok. 40 000 pojedynczych włókien,
mogła przekazać obraz wnętrza żołądka, mimo zawią-
zania rury gastroskopu w supeł! Zmniejszyła się też
średnica instrumentu z 14 mm do ok. 9–10 mm.
Jak działa taki fibroskop? Obraz z układu so-
czewek tworzących obiektyw pada na równiutko ze-
szlifowany pęk włókienek ( ). Zostaje więc automa-
tycznie rozbity na ok. 40 000 punkcików o różnej bar-
wie i o różnym natężeniu jasności. Dzięki zjawisku
całkowitego wewnętrznego odbicia każdy z tych ma-
leńkich punkcików zostaje przeniesiony na drugi ko-
niec wiązki, tworząc obraz wtórny. Obraz ten jest na-
2
Gastroskop
Kazimierz Topór
stępnie powiększony przez zespół soczewek okularu,
przez który dokonuje się obserwacji. Od razu widać
pewną niedogodność, wynikającą z samej zasady pra-
cy fibroskopu. Nie ma sensu nadmierne powiększanie
obrazu w okularze, ponieważ nie zdołamy uzyskać
lepszego odwzorowania obrazu wnętrza, niż wynika
to z możliwości mozaiki złożonej ze wspomnianych
40 000 punktów! Lepszy obraz można uzyskać dopiero
dzięki technice wideogastroskopu. Mikrokamera cyfro-
wa może budować obraz złożony z kilku setek tysięcy
pikseli, co oznacza powiększenie dokładności odwzo-
1
W nętrze ciała ludzkiego przez setki lat rozwoju
15900589.016.png 15900589.017.png
jak to działa
2
rowania wnętrza o rząd wielkości, a przecież wysiłki
konstruktorów trwają i rozdzielczość mikrokamer ro-
śnie!
Natychmiast też zaczęto wyposażać ten instru-
ment w różne nowe „umiejętności”. Przede wszystkim
wprowadzono manipulator, umożliwiający „rozgląda-
nie się” końcówki gastroskopu pod różnymi kątami,
co dało szansę na obejrzenie niemal całego żołądka.
Rozwój technik oświetleniowych doprowadził
do tego, że można było wydzielić wiązkę włókien
szklanych i przez nią doprowadzić światło żarówki
ksenonowej o dużej mocy, bez narażania pacjenta na
poparzenie od rozgrzanej bańki żarówki. Proste narzę-
dzia mikrochirurgiczne, znane już wcześniej urologom,
trafiły do gastroskopów i zyskały nowe funkcje.
Oświetlenie ksenonowe coraz częściej zastępu-
ją wysoko sprawne diody fotoluminescencyjne – nie-
mal zimne, mimo świecenia bardzo jasnym światłem.
Żeby zrozumieć, jak finezyjnym instrumentem
jest gastroskop, trzeba mu „spojrzeć w oczy” ( )
i przyjrzeć się, czym dysponuje, pamiętając, że to
wszystko mieści się w średnicy ok. 9 mm! Patrząc na
końcówkę roboczą, widzimy dwa oświetlacze – 1, po-
między którymi znajduje się obiektyw – 2 – dawniej
zwykły, optyczny – dziś obiektyw mikrokamery wideo.
Widać ujścia dwóch kanałów roboczych – 3: z jednego
wystaje narzędzie z pętlą – 4, do usuwania np. poli-
pów, metodą przepalania ich rozżarzonym drutem pętli,
co automatycznie zapobiega krwawieniu, drugi z zesta-
wem haczykowatych nożyków – 5 – do drobnych zabie-
gów mikrochirurgicznych i dodatkowy kanał – 6 – do
wypełniania żołądka powietrzem dla uzyskania lepszej
widoczności jego wnętrza lub przepłukiwania cieczą.
Zastosowanie wideokamery znacznie poprawiło
wyrazistość i dokładność obrazu uzyskiwanego na
monitorze. Zwolniło też sporo miejsca w przewodzie
gastroskopu, ponieważ dla przekazania obrazu wideo
nie jest potrzebna tak gruba wiązka włókien światło-
wodowych jak do oglądu bezpośredniego. Część włó-
kien można teraz wykorzystać do np. wpuszczenia
promienia lasera zarówno do celów mikrochirurgii, jak
Ogólny schemat badania gastroskopowego po-
kazano na Rys. . Elastyczny przewód zwolnił pa-
cjenta od dokuczliwej postawy „połykacza mieczy” –
może on zachować swobodę ruchów głowy i korpusu
ciała.
3
gastroskop
gard³o
prze³yk
4
¿o³¹dek
dwunastnica
trzustka
jelito czcze
jelito krête
jelito œlepe
okrê¿nica
odbytnica
28
3
15900589.018.png 15900589.019.png 15900589.001.png 15900589.002.png 15900589.003.png 15900589.004.png 15900589.005.png 15900589.006.png 15900589.007.png 15900589.008.png 15900589.009.png 15900589.010.png 15900589.011.png
1 kg gastroskopów jest wart
ponad 1500 kg samochodów!
i laseroterapii oraz laserowej koagulacji w przypadku
drobnych krwawień. Narzędzia tkwiące w kanałach
roboczych są wymienne i zamiast nich można zainsta-
lować np. aplikatory do zakładania tzw. stentów, czyli
rureczek siatkowatych, wzmacniających i udrożniają-
cych naczynia np. żółciowe lub inne.
Widok całego stanowiska do gastroskopii poka-
zuje . Rzuca się w oczy monitor, na którym gastro-
log lub chirurg obserwuje to, co dzieje się w żołądku
pacjenta.
Na drugim końcu przewodu gastroskopowego
znajduje się głowica manipulacyjno-obserwacyjna.
W starszych odmianach posiadała okular do obserwa-
cji optycznej, w nowszych służy do połączenia gastro-
skopu z aparaturą do komputerowej analizy obrazu
i demonstrowania go na ekranie. Nowoczesne progra-
my pozwalają na wybiórcze zmiany barwy obserwo-
wanego wnętrza i lepszą obserwację patologicznych
zmian np. nowotworowych. Głowica zawiera manipu-
lator, który za pomocą cieniutkich linek umożliwia
„rozglądanie się” we wnętrzu żołądka przez odchyla-
nie końcówki roboczej nawet do 210°, czyli zaglądanie
sobie „za plecy”!
Dalszy rozwój tych urządzeń zmierza do zmniej-
szania średnicy przewodu, tak aby dało się wykony-
wać gastroskopię przez nos (są już takie konstrukcje),
co jest o wiele lepiej tolerowane przez pacjentów. Wy-
maga to jeszcze większej miniaturyzacji uzbrojenia
gastroskopu, bo przecież nikt nie zechce zrezygnować
z uniwersalności tego urządzenia.
Sporym technicznym problemem jest sprawa
aseptyczności i dezynfekcji sprzętu. O żadnym „goto-
waniu” nie może być mowy. Sprzęt musi być więc do-
skonale hermetyczny, a odkaża się go metodą kąpieli
w płynach odkażających.
5
5
4
Gastroskop jest jednym z tych osią-
gnięć techniki medycznej, o których niewiele
się wie, a wspomina się go na ogół źle, jako
narzędzie wyrafinowanej tortury! Tymcza-
sem nawet pobieżny szkic jego budowy
i działania świadczy o tym, że jest to praw-
dziwy cud techniki XXI wieku i sprzęt na-
prawdę przyjazny człowiekowi. Dziesiątki
tysięcy pacjentów zawdzięczają mu zdrowie,
a nawet życie. Trzeba podziwiać wysoki
kunszt konstruktorów i producentów tego
niezwykle precyzyjnego instrumentu. Nie na-
leży się go bać!
Można jedynie wyrazić żal, że w Pol-
sce powojennej zaniedbano rozwój przemy-
słu precyzyjnego, optycznego i optoelektro-
nicznego. W rezultacie nie mamy dziś pol-
skich aparatów cyfrowych, kamer, gastro-
skopów i tysięcy innych rzeczy. A warto pa-
miętać, że 1 kg gastroskopów jest wart po-
nad 1500 kg samochodów!
29
15900589.012.png 15900589.013.png 15900589.014.png 15900589.015.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin