Lucerna.pdf

(38 KB) Pobierz
10281441 UNPDF
LUCERNA
Artysta Jan Dreptak, baryton dość mierny,
Powrócił przedwczoraj z odległej Lucerny
Gdzie odbył się właśnie muzyczny festiwal,
I on - ten Jan Dreptak - podobno tam śpiwał,
Więc teraz się chwali i puszy niezmiernie:
- Ja bracie, rozumiesz, śpiewałem w Lucernie!
Bryluje, tokuje, przechwałki i gadki,
Odmienia Lucernę na wszystkie przypadki,
Osiągnął w tej branży precyzję niezmierną:
Lucerna, Lucerny, Lucernę, Lucerną,
Trajkoce przy wódce, przy żonie, przy robrze,
Jak słyszę "Lucerna"- to jest mi niedobrze.
Wiem jednak co zrobię - przebudzę się z rana,
I pójdę na pole Trypućki Juliana,
Tam wezmę organki, i siedząc na polu,
To zagram, co śpiewał pan Woźniak w Opolu,
Dość cicho atoli, bo by mnie przetrzepał
Ten Julian Trypućko, że mu wlazłem w rzepak.
Gdy zasię wieczorem ten Dreptak pyszałek
Znów zacznie się chwalić: - W Lucernie śpiewałem!
Przygwożdżę go krótko: - To co, ty chojraku?
Tyś śpiewał w Lucernie - ja grałem w Rzepaku!
I gość momentalnie poczuje się glistą.....
Ach, dobrze czasami być kalamburzystą!
Wpisał(-a): Maciej Dębski
Zgłoś jeśli naruszono regulamin