Project Camelot to przedsięwzięcie amerykańskich badaczy – Billa Ryana i Kerry Cassidy.Przeprowadzają oni wywiady z niezależnymi badaczami niezbadanych zjawisk, także z naukowcamitajnych badawczych placówek rządowych (najczęściej występują anonimowo). Jeden z takichwywiadów zwrócił moją szczególną uwagę, gdyż w części dotyczył sprawy Planety X.We wrześniu 2006 r. Ryan i Cassidy przeprowadzili rozmowę z byłym pracownikiem The LawrenceLivermore National Laboratory (laboratoria Departamentu Energii USA, związane z UniwersytetemKalifornijskim w Livermore, wraz z Los Alamos National Laboratory zajmujące się bronią nuklearną),fizykiem, który zgodził się na wyjawienie swojej wiedzy pod warunkiem, że nie zostanąopublikowane jego dane osobowe, a ponadto wywiad nie będzie rejestrowany elektronicznie. „HenryDeacon”, pod takim pseudonimem pojawia się w wywiadzie, przez wiele lat pracował w zespołachzajmujących się tajnymi projektami rządowymi. Dzięki temu posiadł znaczną wiedzę o badaniach nadprojektami, które oficjalnie nie istnieją.„Deacon” potwierdził, że rząd USA wie o „Ciemnej Gwiażdzie”. Jej istnienie zostało odkryte przezwojskowych astrofizyków na podstawie zaobserwowanych grawitacyjnych anomalii (m.in. dziwnezachowanie sond kosmicznych Pioneer, zbaczających z kursu). Fizyk powiedział, że Dark Star, czyliPlaneta X ma ekstremalnie eliptyczną orbitę o niezykle długim obiegu, jednak nie zna jej wielkości animasy. Problem zaistniał kilka lat temu, kiedy wpływ Ciemnej Gwiazdy zaczął być widoczny waktywności Słońca. Efekt ten to rezonans o naturze bardziej elektromagnetycznej niż grawitacyjnej.Naukowiec stwierdził, że chociaż bezpośrednio nie zajmował się tą sprawą wie, iż to właśnie PlanetaX jest odpowiedzialna za wzmożenie aktywności Słońca i nagłe ocieplenie, które obserwujemy nietylko na Ziemi, ale również na wszystkich pozostałych planetach Układu. „Deacon” dowiedział się oPlanecie X podczas swojej pracy w NOAA (The National Oceanic and Atmospheric Administration).To ciało zostało nazwane „drugim słońcem”. Ma ono eliptyczną orbitę nachyloną pod pewnym kątemw stosunku do pozostałych planet. Obecnie ciało zbliża się, i według NOAA jest to pośredniąprzyczyną zmian klimatycznych.Naukowiec pośrednio potwierdził też, że domysły na temat roku 2012 mogą mieć coś wspólnego zodziaływaniem Planety X.SumerowieCywilizacja Sumerów została stworzona przez Kosmitów ?Sześć tysięcy lat temu, na wiele stuleci przed Chrystusem, Galileuszem i Kopernikiem,żyli ludzie, którzy dokładnie znali historię powstania Ziemi i budowę UkładuSłonecznego. Opisali to na...tabliczkach glinianych pismem klinowym.W południowej części Mezopotamii i nad Zatoką Perską istniało państwo Sumer. Do dziś niewiadomo, kiedy i skąd przybyli jego mieszkańcy, niezwykły lud dysponujący już wóczas wiedząwyprzedzającą współczesne odkrycia. Cywilizacja ta kwitła przez blisko pięćset lat. Glinianetabliczki odkryte (na przełomie XIX i XX wieku) w Niniwie, stolicy Asyrii i w Nipur, pozwoliłyzrekonstruować dzieje tego państwa.Odnaleziono tam bibliotekę króla Asurbanipala, zawierającą całą ówczesną wiedzę Sumerów z conajmniej stu dziedzin nauki, przekazaną im - jak twierdzą - przez dwunastu bogów. Są tu bardzodokładne informacje o gwiazdach i planetach, ogromna wiedza matematyczna i medyczna, tajnikimetalurgii, rolnictwa i sztuki budowania rurociągów.Atak z otchłaniNajbardziej szokująca jest ich znajomość astronomii. Okazuje się, że sześć tysięcy lat temuSumerowie wiedzieli, że Ziemia obraca się wokół słońca i znali budowę Układu Słonecznego.Podzielili niebo na 12 znaków zodiaku. Wiedzieli jak rozmieszczone są wszystkie planety i znalihistorię ich powstania. A przecież Uran został odkryty w 1782, Neptun w 1846, a Pluton zaledwiew 1930 roku. Według Sumerów, 4 miliardy lat temu w nasz system słoneczny wdarł się najeźdźca zgłębin kosmosu - Nibiru. Była to planeta wielkości Ziemi i - jak obliczyli naukowcy z NASA -musiała poruszać się z prędkością 65 tys. km/godz. Wokół naszego Słońca krążyły wówczas:Merkury, Wenus, Mars, Tiamat ze swym księżycem, Jowisz, Saturn, Uran, Neptun i Pluton.Poruszały się w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara.Narodziny Ziemi i KsiężycaGdy Nibiru wynurzył się z oceanu Kosmosu siły grawitacji Neptuna i Urana oraz pozostałychplanet Układu Słonecznego zaczęły go wciągać. Nibiru poruszał się na swej orbicie zgodnie zruchem wskazówek zegara, mimo to nie zderzył się z żadną planetą. Jego pole magnetyczneoddziaływało jednak potężnie, że wywołało rozmaite kataklizmy. Najbardziej ucierpiała Tiamat.Pole magnetyczne Nibiru wznieciło w niej ruchy tektoniczne. Na jej powierzchni pojawiły sięszerokie szczeliny, a w jedną z nich uderzył jeden z większych satelitów Nibiru powodującpęknięcie planety na dwie części. Górna część Tiamat razem ze swym księżycem zostaławyrzucona na nową orbitę. I tak powstała Ziemia z naszym obecnym Księżycem. Reszta Tiamatzostała rozbita na kawałki i utworzyła pas asteroid między Marsem i Jowiszem.A Nibiru? Odpłynął z okolic zranionej planety w ocean Kosmosu i stał się12 planetą UkładuSłonecznego. Astronomia potwierdza tę opowieść, chociaż do dzisiaj nie odnalazła Nibiru.Przypuszcza się również, że na planecie tej żyją istoty inteligentne - o takim stopniu rozwoju, żemogły odwiedzać Ziemię raz na 3 600 lat.Poszukiwacze złotaSumerowie twierdzą, że bogowie - nazywali ich Anunnaki - przybyli na Ziemię w poszukiwaniuzłota. Doprowadzili bowiem do tego, że życie na ich planecie stawało się niemożliwe. Musielichronić ginącą atmosferę. Jedynym rozwiązaniem było rozmieszczenie nad nią warstewek złotajako tarczy. Brzmi to logicznie - współczesne statki kosmiczne również pokrywa się cienkąwarstewką złota, by chronić kosmonautów przed promieniowaniem. Niezbędne im złoto Anunnakiodkryli na Ziemi i dlatego wysłali na nią swą misję. Początkowo szukali kruszcu w zatoce Perskiej.Bez powodzenia. Zaczęli więc budować szyby górnicze. Pierwsze z nich o głębokości dochodzącejdo 16 metrów - powstały w południowej Afryce. Archeolodzy znaleźli dowody na to, że byływykorzystywane już 35 tys., 50 tys. a nawet 100 tys. lat przed Chrystusem! Na odnalezionych wNiniwie tabliczkach wyryte są wizerunki bogów, którzy zajmowali się eksploatacją minerałów. Okopalniach tych wiedział również Salomon. Wymieniona w biblii kraina Ofir, z której sprowadzałzłoto, znajdowała się właśnie w Afryce.Tak powstał człowiekOdkrycie to rzuca nowe światło na pochodzenie człowieka. Ostatnio wiele się mówi o tym, żeprawdopodobnie Afryka Południowa była miejscem narodzin homo sapiens. W tekstachsumeryjskich czytamy, iż bogowie wydobywali złoto na długo przed pojawieniem się ludzi. A żepraca ta była zbyt ciężka, postanowili stworzyć siłę roboczą. I powstał człowiek. Na glinianychtabliczkach zapisana jest historia tego wydarzenia. Otóż najpierw próbowano do tego celuwykorzystać istoty humanoidalne, ale eksperymenty nie powiodły się. Dalsze próbyprzeprowadzano z małpami człekokształtnymi. Jedna z tabliczek relacjonuje, że jajo samicy małpyzostało zapłodnione przez boga o imieniu Enki i umieszczone w łonie bogini-matki Nimursag.Istoty zrodzone w ten sposób były bezpłodne, miały wady nerek, wątroby, nie mogły utrzymaćmoczu. Dopiero eksperymenty, które dzisiaj możemy nazwać inżynierią genetyczną, przyniosłysukces. Pierwszą udaną serię ludzi nazwano Adamu!Sumeryjskie fenomenyZe starożytnych Indii i Grecji przenieśmy się na teren, gdzie, jak głosi Biblia, u zarania dziejówludzkości leżał mityczny raj. Archeolodzy lokują go na bardzo urodzajnym terenie pomiędzydwoma rzekami: Eufratem i Tygrysem, w obecnym Iraku. Tam, przed sześcioma tysiącami lat,rozwijała się niezwykła cywilizacja Sumerów. Sumeryjscy astronomowie znali najdalsze planetyUkładu Słonecznego lepiej niż europejscy naukowcy, zanim wystrzelono w przestrzeń kosmicznąsondy badawcze. Wiosną 1989 roku informacje nadesłane przez amerykańską sondę kosmicznąpozwoliły określić powierzchnię Neptuna jako "pokrytą mieszaniną wody i lodu o barwieseledynowej przechodzącej w żółtozielonkawą". Tymczasem wystarczyłoby zajrzeć dosumeryjskich zapisków; podają one dokładnie takie same kolory. A przecież barw Neptuna niemożna ujrzeć z Ziemi nawet przez najsilniejszy teleskop - trzeba dolecieć do tej planety! Piąta iszósta planeta od Słońca to Jowisz i Saturn. Sumerowie zwą Saturna "największym na niebie", gdyżbiorą pod uwagę nie tylko średnicę samej planety, ale i otaczające go pierścienie pyłowe. Natomiasto Jowiszu mówią: "największe z ciał niebieskich". I znów mają rację: rzeczywiście ta planeta jest wUkładzie Słonecznym największa. Skąd oni to wiedzieli? Pierścieni Saturna nie można przecieżzobaczyć nieuzbrojonym w teleskopy okiem. Oprócz zapisków na glinianych tabliczkach istniejąinne dowody świadczące o niesamowitej wiedzy astronomicznej Sumerów. Znane są tzw. pieczęcierolkowe, czyli płaskorzeźby wykonane na powierzchni małych, kamiennych walców. Przetoczeniepłaskorzeźby po powierzchni wilgotnej, glinianej płytki dawało odcisk pieczęci. Na jednej z nichjest przedstawiony cały Układ Słoneczny.Jednakże pomiędzy Marsem i Jowiszem znajduje się jeszcze jedna planeta, po której pozostał teraztylko pas asteroid, czyli gruz kosmiczny powstały na skutek rozbicia planety, zwanej przezstarożytnych Faetonem. Faetona starogreckie mity zwą pojazdem bogów. Bogowie ci istnieli ponoćw czasie rozkwitu cywilizacji mitycznej Atlantydy, a więc gdzieś 12500 lat temu. Wtedy też mogłanastąpić kosmiczna katastrofa - zderzenie Faetona z jakimś ciałem niebieskim nadlatującym zkosmosu. Czyżby sumeryjskie pieczęcie rolkowe mówiły o czasach sprzed 125 wieków?Matematyka jest nauką abstrakcyjną i genialny umysł sam może wymyślić wszelkie twierdzenia,lecz jaki geniusz w starożytności mógłby wymyślić i utrwalić na dziesiątkach płaskorzeźbwizerunki urządzeń technicznych, pojazdów itp? Co więcej, szczegóły na płaskorzeźbach dowodzą,że nasi przodkowie nie tylko widzieli różne "boskie" urządzenia, ale mieli z nimi niemal stałykontakt! Nie wystarczy bowiem zobaczyć coś jeden raz, nie mając w dodatku pojęcia, co to takiego,by narysować to ze szczegółami. Żeby wykonać płaskorzeźby przedstawiające statki kosmiczne wsilosach startowych, trzeba nie tylko stale z nimi obcować, ale i bywać wewnątrz nich. W jaki innysposób sumeryjski artysta mógłby wykonać przedstawiony przez nas poniżej rysunek.Rysunek ten został wyryty na glinianej tabliczce wykopanej w delcie rzek Eufratu i Tygrysu.Pokazuje coś, co było absolutnie niezrozumiałe dla archeologów jeszcze na początku naszegowieku: po obu bokach wizerunku, pod ziemią, w wykopie otaczającym właściwą rakietę, widzimydwa pionowe rzędy ułożonych blisko siebie kółek. Osobom obeznanym z energetyką jądrowąnatychmiast kojarzy się to z widokiem z góry na uranowe pręty paliwowe używane obecnie wstosach atomowych. Dla fizyka jądrowego staje się całkowicie jasne, że obrazek na starożytnejtabliczce glinianej przedstawia podziemny silos z umieszczonym w nim pojazdem kosmicznym, anatrysk u dołu obrazu to autentyczna komora dezaktywacyjna służąca do oczyszczania pojazdów iobsługi z radioaktywnego pyłu. Na płaskorzeźbie widzimy też skóry lampartów wiszące pomiędzyprętami paliwowymi a rakietą kosmiczną. Jest to z kolei proste przedstawienie izolacjiodgradzającej pojazd od źródła promieniowania. W części nadziemnej tej konstrukcji widniejestożkowaty "lądownik", podobny kształtem do obecnie stosowanych członów lądujących ziemskichpojazdów kosmicznych!Czy Bóg jest kosmitąWedług Starego Testamentu "Adam", to nie tylko imię pierwszegomężczyzny, ale i pierwszej pary ludzi: "Mężczyznę i niewiastęstworzył je i błogosławił im: i nazwał imię Adam..." Na glinianychtabliczkach zachowała się także rycina przedstawiająca boga Enki,całą serię identycznych osobników oraz boginkę Ninki, trzymającąna kolanach pierwszego człowieka. Nie zapominajmy również i otym, że w oryginalnej wersji Biblii, wyraz "bóg" występuje wliczbie mnogiej. A więc pierwszy wers Starego Testamentu " Napoczątku stworzył Bóg niebo i ziemię", powinien brzmieć "Napoczątku bogowie stworzyli niebo i ziemię. O tym, że nie byliziemskiego pochodzenia świadczą teksty na glinianych tabliczkach.Bogowie ci mogli pokonywać ogromne odległości w Kosmosiedzięki specjalnym pojazdom. Ich piloci nazywali są przez Sumeróworłami. Potwierdziły to wykopaliska i odkrycia wielu płaskorzeźbprzedstawiających istoty człekokształtne w uniformachrzeczywiście upodobniających je do orłów. Kim byli ci, którzy zostawili tak niezwykłą wiedzę?Sumerowie nie uważali ich za bogów, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Wiedzieli, że sąpodobni do ludzi. Nazywali ich din-gir co znaczy "sprawiedliwi ze statku kosmicznego".
1
gstdjbabin