historia Davida.doc

(2122 KB) Pobierz
1

1.

 

 

 

1. Plater Emilia

2. Sowiński Józef

3. Bem Józef

4. Dąbrowski  Jan Henryk

5. Poniatowski Stanisław August

6. Traugutt Romuald

 

 

 

1. Plater Emilia

             Hrabianka ur. 13.listopada 1806 w Wilnie. Zmarła 23.grudnia 1831 roku (miała 25 lat).

Młodą Panienkę, los pozbawił rodzinnego ciepła i wystawił na wszelkie skutki jakie niosło mieszkanie u bliskich. Jednaka nie zahamowało to jej rozwoju. Podaje się, że miała bystry umysł, była pilna i inteligentna. Bardzo interesowały ją losy Polski i Polaków w czasach nie tak odległych, gdy Rzeczypospolita była jeszcze niepodległym państwem i dominowała na mapie Europy. To kształtowało jej osobowość i przyszłe nastawienie patriotyczne.

Różniła się bardzo od rówieśniczek, bowiem obce były jej bale i zabawy, jaJ prawdziwą domeną była matematyka oraz inne nauki ścisłe. Innym charakterystycznym elementem jej zainteresowań było dbanie o tężyznę fizyczną, zwłaszcza hippika oraz wszelkie elementy wyszkolenia żołnierza (strzelanie itp.). Bardzo  wiele wspomina się także o innej części jej charakteru, a mianowicie o wrażliwości na ludzką krzywdę, bowiem były to czasy, gdy chłopi jeszcze nieuwłaszczeni cierpieli wielką biedę. Emilia często im pomagała. Jej dom jak inne domy polskie w okolicy przechowywały jak relikwie wspomnienia o dawnych losach Polski i Polaków. Jednak najbardziej na przyszłych losach młodej Emilii zaważyła przyjaźń z młodym Cezarym Platerem, który stał się wkrótce jej towarzyszem broni. Jako młoda panna musiała wyjść za mąż, jednak nie miała wielkiego posagu, ani nie była przesadnie urodziwa (podaje się nawet, że była blada, miała okrągłą twarz i błękitne oczy), jednak nie cieszyła się powodzeniem i raczej trudno byłoby zdobyć dla niej męża będącego tak zwaną „dobrą partią”. Co ciekawe o jej rękę starał się jeden z carskich oficerów, gdy ostatecznie przyszedł się oświadczyć Emilia w dobitnych i niezbyt grzecznych słowach odrzuciła jego awanse, kierując się głównie patriotyzmem. Gdy wybuchło powstanie w Warszawie, Emilia nie zawiodła, była jedną z pierwszych konspiracyjnych agitatorek, działających na rzecz wszczęcia powstania na Litwie.  Dzięki jej energicznym działaniom powstał plan zdobycia Dyneburga. Jej przyjaciele elewowie ze szkoły w mieście przyrzekli uderzyć na rosyjski garnizon, gdy tylko powstańcy zbliża się do miasta. Gdy rozpoczęło się powstanie na Litwie (uderzenie na Rosien) Emilia rozpoczęła formowanie oddziału złożonego ze strzelców, kosynierów, konnych  oraz chłopów, na którego czele postanowiła walczyć. 29 marca oddział Emilii Plater rozpoczął działanie propagandowe w miasteczku Dusiaty, gdzie pod wywieszoną chorągwią polską Emila przemawiała do tłumów, namawiał by przygotowywać broń, ostrzyc kosy. Jako dowódca charakteryzowała się męskim wyglądem, miała przystrzyżone włosy i męskie ubranie. Jako dowódca dzieliła z żołnierzami trudy walki i postojów w końcu zyskała sobie ich szacunek oraz posłuch, choć jej rówieśniczki na salonach nie oszczędzały złośliwych uwag, sugerujących niemoralne prowadzenie się. Pierwsza potyczka miała miejsce 30 marca, przeciwnikiem była patrol konny w wiosce Dangiele. 2 kwietnia jej oddział rozbił kompanie piechoty, a dwa dni później zmierzyła się z wojskami generała Schirmana, który uderzał na Dyneburg, chcą złączyć się z trzonem sił rosyjskich.  Oddziałowi Emilii udało się wkroczyć do Jezioran i wpisać do ksiąg akt powstania. Jednak próba zdobycia głównego miasta nie powiodła się. Wszyscy zrewoltowani elewowie z Dyneburga zostali przeniesieni do obozu feldmarszałka Iwana Dybicza. Oddział Emilii został w końcu rozbity w wyniku walk pod Ucianami u Oniksztami. W wyniku czego Emilia postanowiła resztkę wcielić do grupy Cezarego Platera, sama zaś wraz z przyjaciółką włączyła się do oddziałów strzelców wiłkomirskich w obozie Karola Zauskiego. Walki niestety zakończone klęskami pod Prystowicami zakończyły się wycofaniem i uderzeniem na Wiłkomierz, gdzie Emilia wraz z Marią Raszanowiczówną walczyła razem z partyzantami Konstantego Parczewskiego. Wiele zmieniło się gdy na Litwę przybył wysłany przez rząd w Warszawie Dezydery Chłapowski, który zaczął organizować z powstańców regularne wojsko. Emilia jako zahartowany w bojach żołnierz otrzymała stopień kapitan i dowództwo nad pierwszą kompanią 25 pułku piechoty liniowej. Najcięższe walki, jej pułk toczył pod Kownem, gdzie Emilia wraz ze swoim oddziałem przebiła się przez linie nieprzyjaciela i zdobyła miasto Rosieniec, jednak nie zapobiegło to klęsce. Resztki pułku wpadły w zasadzkę pod Szawlami i tylko cudem uniknęły rozbicia, zaś bohaterstwo Emilii stało się wzorem dla innych żołnierzy. Po podziale sił na trzy korpusy Emilia znalazła się pod dowództwem generała Chłapowskiego. Jednak już nie było ratunku dla powstania, klęska wojsk polskich pod Ostrołęką skutecznie ostudziły nastroje, a zbliżająca się walka o Warszawę nie napawała optymizmem. Chłapowksi zdecydował się przekroczyć granicę z Prusami Platerówna miała mu odpowiedzieć: "Co do mnie, sto śmierci wolę nad hańbę; nie pójdę jej wlec wśród obcych, zostanę w kraju i walczyć będę za ojczyznę, dokąd mi starczy życia i krwi". Swe kroki wraz z wiernym Cezarym Platerem oraz jedna z przyjaciółek skierowała do Warszawy. Jednak droga na piechotę mimo męstwa Emilii okazał się dla niej zabójcza. Zachorowała, dostała wysokiej gorączki i musiała zostać najpierw w chacie w Augstowskim, potem była ukrywana w majątku Ignacego Abłamowicza w Justianowie. Do tego strasznie źle wpłynęła nią jej zdrowie wieść o upadku Warszawy i końcu powstania. Umarła w przeddzień wigilii 1831 roku, została pochowana w Kopciowi. Stała się symbolem bohaterstwa kobiet walczących o niepodległość.

Adam Mickiewicz poświęcił jej wiersz pt. „Śmierć pułkownika”.

W głuchej puszczy, przed chatką leśnika,

Rota strzelców stanęła zielona;

A u wrót stoi straż Pułkownika,

Tam w izdebce Pułkownik ich kona.

Z wiosek zbiegły się tłumy wieśniacze,

Wódz to był wielkiej mocy i sławy,

Kiedy po nim lud prosty tak płacze

I o zdrowie tak pyta ciekawy.

Kazał konia Pułkownik kulbaczyć,

Konia w każdej sławnego potrzebie;

Chce go jeszcze przed śmiercią obaczyć,

Kazał przywieść do izby - do siebie.

Kazał przynieść swój mundur strzelecki,

Swój kordelas i pas, i ładunki;

Stary żołnierz - on chce jak Czarniecki.

Umierając, swe żegnać rynsztunki.

A gdy konia już z izby wywiedli,

Potem do nij wszedł ksiądz z Panem Bogiem;

I żołnierze od żalu pobledli.

 

 

A lud modlił się klęcząc przed progiem.

Nawet starzy Kościuszki żołnierze,

Tyle krwi swej i cudzej wylali,

Łzy ni jednej - a teraz płakali

I mówili z księżami pacierze.

Z rannym świtem dzwoniono w kaplicy;

Już przed chatą nie było żołnierza,

Bo już Moskal był w tej okolicy.

Przyszedł lud widzieć zwłoki rycerza,

Na pastuszym tapczanie on leży -

W ręku krzyż, w głowach siodło i burka,

A u boku kordelas, dwururka.

Lecz ten wódz, choć w żołnierskiej odzieży,

Jakie piękne dziewicze ma lica?

Jaka pierś? - Ach, to była dziewica,

To Liwinka, dziewica-bohater,

Wódz Powstańców - Emilija Plater!

 

 

 

 

2. Sowiński Józef –

 

                      Generał artylerzysta ur. 15 marca 1777 w Warszawie, a zmarł 6 września 1831 roku (miał 54lat).

Wychowanek Szkoły Rycerskiej w Warszawie.

Po wybuchu insurekcji kościuszkowskiej w 1794 wstąpił do wojska powstańczego, biorąc udział w walce o Warszawę.

1 maja 1794 uzyskał stopień podporucznika. Walczył następnie w korpusie Jana Dąbrowskiego, między innymi w walkach o Bydgoszcz, aż do kapitulacji w lutym 1795

Oficer armii pruskiej, a następnie Księstwa Warszawskiego (w kampanii 1812 roku stracił nogę).

Po rozbiorach Polski, zdemobilizowany, spędził kilka lat w majątku rodziców pod Sieradzem (w zaborze pruskim), a w 1799 wstąpił do armii pruskiej, w której służył do lutego 1811, kiedy podał się do dymisji. Początkowo służył jako podoficer, w 1801 awansował na podporucznika, a w 1810 na porucznika.

W połowie 1811 wstąpił do Armii Księstwa Warszawskiego, gdzie został szefem szwadronu w pułku artylerii konnej, w stopniu kapitana. W czerwcu 1812 wziął udział w wyprawie Napoleona przeciw Rosji na Moskwę.

W Królestwie Polskim komendant wojsk Szkoły Aplikacyjnej 1820.

Po wybuchu powstania listopadowego usiłował początkowo powstrzymać wychowanków od udziału w nim, obawiając się jego szybkiego upadku i represji, jednakże w miarę rozwoju powstania, przyjął stanowisko dowódcy artylerii garnizonu warszawskiego. Wiosną 1831 powołano go na stanowisko dyrektora wydziału artylerii Komisji Rządowej Wojny. Mimo że cieszył się dużym autorytetem, jako inwalida nie był angażowany do służby liniowej. Dopiero w lipcu 1831, na jego prośbę, mianowano go dowódcą reduty nr 56 na Woli. W miarę zbliżania się wojsk rosyjskich do Warszawy w sierpniu powierzono mu dowodzenie obroną Woli, a 22 sierpnia awansowano na generała brygady.

Generał brygady- zginął dowodząc obroną Woli podczas szturmu wojsk rosyjskich na Warszawę 6 września. Sowiński stał się po śmierci jednym z bohaterów narodowych tamtej epoki. Powszechnie podawana wersja odnośnie okoliczności jego śmierci weszła do legendy opisywana w licznych utworach poetyckich i literackich.

 

Sowiński w okopach Woli
Juliusz Słowacki

 

W starym kościołku na Woli
 Został jenerał Sowiński,
 Starzec o drewnianej nodze,
 I wrogom się broni szpadą;
 A wokoło leżą wodze
 Batalionów i żołnierze,
 I potrzaskane harmaty,
 I gwery: wszystko stracone!
 Jenerał się poddać nie chce,
 Ale się staruszek broni
 Oparłszy się na ołtarzu,
 Na białym Bożym obrusie,
 I tam łokieć położywszy,
 Kędy zwykle mszały kładą,
 Na lewej ołtarza stronie,
 Gdzie ksiądz Ewangelią czyta.
 I wpadają adiutanty,
 Adiutanty Paszkiewicza,
 I proszą go: „Jenerale,
 Poddaj się... nie giń tak marnie”.
 Na kolana przed nim padli,
 Jak ojca własnego proszą:
 „Oddaj szpadę, Jenerale,
 Marszałek sam przyjdzie po nią...”
 „Nie poddam się wam, panowie,
 Rzecze spokojnie staruszek,
 Ani wam, ni marszałkowi
 Szpady tej nie oddam w ręce,
 Choćby sam car przyszedł po nią,
 To stary — nie oddam szpady,
 Lecz się szpadą bronić będę,
 Póki serce we mnie bije.
 Choćby nie było na świecie
 Jednego już nawet Polaka,
 To ja jeszcze zginąć muszę
 Za miłą moją Ojczyznę,
 I za ojców moich duszę
 Muszę zginąć... na okopach
 Broniąc się do śmierci szpadą
 Przeciwko... wrogom ojczyzny...


 

Aby... miasto pamiętało
 I mówiły polskie dziatki,
 Które dziś w kołyskach leżą
 I bomby grające słyszą,
 Aby, mówię, owe dziatki
 Wyrosłszy... wspomniały sobie

 Kiedym chodził po ulicach,
 To śmiała się często młodzież,
 Żem szedł na drewnianej szczudle
 I często, stary, utykał.
 Niechże teraz mię obaczy,
 Czy mi dobrze noga służy,
 Czy prosto do Boga wiedzie
 I prędko tam zaprowadzi.
 Adiutanty me, fircyki,
 Że byli na zdrowych nogach,
 Toteż usłużyli sobie
 W potrzebie — tymi nogami,
 Tak że muszę na ołtarzu
 Oprzeć się, człek kulawy,
 Więc śmierci szukać nie mogę,
 Ale jej tu... dobrze czekam.
 Nie klękajcie wy przede mną,
 Bo nie jestem żaden święty.
 Ale Polak jestem prawy,
 Broniący... mego żywota...
 Nie jestem żaden męczennik,
 Ale się do śmierci bronię
 I kogo mogę, zabiję,
 I krew dam... a nie dam szpady...”
 To rzekł: jenerał Sowiński,
 Starzec o drewnianej nodze...
 I szpadą się jako fechmistrz
 Opędzał przed bagnetami;
 Aż go jeden żołnierz stary
 Uderzył w piersi i przebił...
 Opartego na ołtarzu
 I na tej nodze... drewnianej...

 

 

 

 

 

 

3. Bem Józef –

 

 

                  Generał wojsk polskich, węgierskich i tureckich, to postać niezwykła. Całe swoje życie poświęcił walce o wolność. Jako żarliwy patriota walczył o niepodległość ojczyzny, a potem wspierał ruchy wolnościowe z czasów Wiosny Ludów. Bem swoim życiem i czynami wpisał się w historię Polski, Węgier i Turcji. W 1809 r. piętnastoletni Józef, za zgodą rodziców, zaciągnął się do armii Księstwa Warszawskiego. Jesienią tego roku rozpoczął edukację w dwustopniowej Szkole Artylerii i Inżynierów w Warszawie. W 1812 r. w stopniu porucznika wziął udział w moskiewskiej kampanii Napoleona 1812 r., w trakcie której walczył w korpusie Macdonalda. Kampania ta zakończyła się klęską, a Józef Bem uczestniczył w 1813 r. w obronie twierdzy Gdańsk. Na wniosek jej komendanta gen. Rappa Bem został odznaczony krzyżem Legii Honorowej.

Po upadku Napoleona Bem służył w armii Królestwa Polskiego. W tym okresie zajął się pracą naukową, związaną z zastosowaniem nowej broni artylerii rakietowej. Wyniki swych badań zawarł Bem w wydanej w 1819 r. pracy "Uwagi o rakietach zapalających". W roku 1822 wstąpił do Wolnomularstwa Narodowego. Za przynależność do tej organizacji Bem został skazany na degradację i skazany na rok więzienia. Choć wyrok uchylono, Bem złożył dymisję i opuścił Królestwo Polskie, udając się do Galicji. Tu prowadził badania nad maszynami parowymi i ich zastosowaniem.

Józef Bem czynnie uczestniczył w wydarzeniach powstania listopadowego. Powierzono mu dowództwo nad czwartą baterią artylerii lekkokonnej ( w stopniu majora). Odznaczył się w bitwie pod Iganiami (10 kwietnia 1832 r.) i w batalii pod Ostrołęką (26 maja 1831). W trakcie tej drugiej batalii ujawniły się niepospolite talenty wojskowe Bema. To właśnie jego brawurowa szarża na rosyjskie oddziały złagodziła rozmiar klęski wojsk polskich. Otrzymał awans na pułkownika i Złoty Krzyż Virtuti Militari. Bem odznaczył się podczas obrony Warszawy (powierzono mu dowództwo artylerii). W trakcie powstania listopadowego w ciągu kilku miesięcy awansował od stopnia majora do generała brygady. Po klęsce powstania listopadowego, podobnie jak wielu innych jego uczestników, Bem udał się na emigrację. W Paryżu (był to największy popowstaniowy polski ośrodek emigracyjny) Józef Bem związał się z ośrodkiem politycznym skupionym wokół księcia Adama Jerzego Czartoryskiego

(Hotel Lambert). W latach trzydziestych aktywnie działał na rzecz formowania legionów polskich w Belgii i Portugalii. W tym okresie napisał pracę "O powstaniu narodowym w Polsce", w której dokonał oceny powstania listopadowego. Służąc w armii tureckiej chciał przyczynić się do klęski Rosji i odzyskania przez Polskę niepodległości. Liczył też, że uda się w Turcji utworzyć polskie oddziały. Aby ułatwić awans w armii tureckiej Bem zdecydował się przyjąć islam. Otrzymał imię Murat i tytuł Pasza. Rozpoczął służbę w tureckim wojsku w randze marszałka (mussir)..

W listopadzie 1850 r. Józef Bem zachorował na febrę azjatycką, czyli malarię. Zmarł 10 grudnia 1850 r. w Aleppo. Został pochowany na miejscowym cmentarzu muzułmańskim Dżebel el Isam (obecnie Syria). W 1928 r. władze polskie rozpoczęły starania o sprowadzenie doczesnych szczątków Józefa Bema do ojczyzny. 20 czerwca 1929 r. dokonano ekshumacji zwłok generała. Zostały one przewiezione do Polski. Po drodze, w Budapeszcie swojemu bohaterowi hołd złożył naród węgierski. 30 czerwca 1929 r. kordon z trumną generała w asyście węgierskiej kompanii reprezentacyjnej dotarł do granic Polski. Ostatecznie prochy gen. Józefa Bema złożone zostały w Mauzoleum w rodzinnym Tarnowie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

4. Dąbrowski  Jan Henryk

 

                  Generał i mąż stanu 1755-1818 (miał 63lat). Karierę rozpoczął jako ochotnik w armii saskiej. Twórca Legionów Polskich we Włoszech, dowódca w trzech powstaniach zbrojnych na terenie Wielkopolski. Urodził się w 1755 r. w Pierzchowcu k. Bochni. W latach 1769-92 służył w wojsku saskim. W 1792 r. wrócił do kraju, by zreformować jazdę armii polskiej. Na czele I Wielkopolskiej Brygady Kawalerii w 1793 r. stawił opór pod Gnieznem wkraczającym pruskim wojskom zaborczym.

Do Insurekcji Kościuszkowskiej  przystąpił wiosną 1794 r., uczestniczył w obronie Warszawy, a we wrześniu, z rozkazu Tadeusza Kościuszki, stanął na czele korpusu wysłanego do Wielkopolski, zwyciężając w bitwach pod Łabiszynem (29.IX.1794 r.) i Bydgoszczą (2 X 1794 r.). Po upadku powstania wyjechał do Francji, by podjąć starania o utworzenie wojsk polskich. W styczniu 1797 r. stanął na czele formowanych we Włoszech Legionów Polskich. W 1806 r. powierzono mu zorganizowanie w Wielkopolsce powstania przeciw Prusakom.Wraz z Józefem Wybickim  przybył do Poznania 6 listopada, a następnie zajął się tworzeniem wojsk polskich. Widok maszerujących oddziałów skłonił Józefa Wibickiego do ułożenia pieśni "Jeszcze Polska nie umarła, póki my żyjemy", która jako wyznanie wiary w odzyskanie niepodległości miała stać się hymnem narodowym.

W lutym 1807  r. uczestniczył w kampanii pomorskiej, w lipcu tegoż roku z nadania Napoleona otrzymał dobra w Winnej Górze k. Środy Wielkopolskiej. W 1809 r. wraz z Wybickim po raz trzeci współorganizował powstanie w Wielkopolsce, tym razem przeciw wojskom austriackim. W 1812 r. brał udział w wojnie przeciw Rosji, a podczas kampanii 1813 r. uczestniczył m.in. w bitwie pod Lipskiem (16-19.X.1813 r.). Po kongresie wiedeńskim pozostał w armii Królestwa Polskiego; był także senatorem i wojewodą. Z czasem począł usuwać się z życia politycznego, przebywając najczęściej w Winnej Górze, gdzie zmarł w 1818 r. Pochowany został w miejscowym kościele, od 1863 r. spoczywa w sarkofagu w bocznej kaplicy.Urna z jego sercem przechowywana była początkowo w pałacu w Winnej Górze, później w Krakowie i w poznańskim ratuszu, a od 1997 r. w Krypcie Zasłużonych przy kościele św. Wojciecha w Poznaniu.

"Mazurek Dąbrowskiego" słowa:  Józef Wybicki  wersja: oryginalna


Jeszcze Polska nie umarła,

Kiedy my żyjemy

Co nam obca moc wydarła,

Szablą odbijemy.

Marsz, marsz, Dąbrowski,

Do Polski z ziemi włoski

Za Twoim przewodem

Złączem się z narodem.

Jak Czarnecki do Poznania

Wracał się przez morze

Dla ojczyzny ratowania

Po szwedzkim rozbiorze.


Marsz, marsz, Dąbrowski,

Do Polski z ziemi włoski

Za Twoim przewodem

Złączem się z narodem.
Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę,

Będziem Polakami,

Dał nam przykład Bonaparte,

Jak zwyciężać mamy.

Marsz, marsz, Dąbrowski,

Do Polski z ziemi włoski

Za Twoim przewodem

Złączem się z narodem. ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin