{306}{337}PUSTA KORONA {505}{535}KRÓL HENRYK IV|autorstwa Williama Shakespeare'a {3501}{3520}CZĘĆ 2 {3905}{3928}Pójd tu, {3974}{4005}olbrzymie. {4040}{4093}Co mówi doktór na moję wodę? {4086}{4184}Doktór powiedział, panie, że woda,| sama w sobie była dobrš i zdrowš wodš, ale... {4196}{4284}...instrument, z którego wyszła, może mieć| więcej chorób, niż byłby w stanie wyliczyć. {4380}{4466}Ludzie wszystkich stanów |uważajš za honor stroić ze mnie żarty. {4500}{4615}Mózg tej głupio ulepionej gliny - człowieka, |niezdolny nic wymylić, {4625}{4719}co więcej do miechu pobudza, jak to, |co ja znalazłem, lub do czego dałem powód. {4730}{4783}Nie tylko sam jestem dowcipny, {4790}{4845}ale i drugim daję dowcip. {5123}{5157}Ty bękarcie pokrzyku... {5197}{5270}Lepiej by wyglšdał na moim kapeluszu| niż za mojemi piętami. {5310}{5334}Gdzie Bardolf? {5337}{5402}Poszedł na Smithfild kupić| konia dla Waszej Dostojnoci. {5435}{5517}Gdybym jeszcze znalazł żonę w zamtuzie, {5497}{5591}miałbym sługę, konia i żonę jednego kalibru. {6000}{}Szlachetny panie! {6032}{6089}Pewne ci wieci przynoszę z Szrewsbury! {6090}{6137}Dobre? Daj Boże! {6120}{6157}Nie mogš być lepsze. {6178}{6237}Sam król miertelnš w boju odniósł ranę. {6247}{6347}Twojego syna miecz powalił| trupem Ksišżęcia Walji. {6350}{6382}Skšd ta wieć pochodzi? {6410}{6474}Czy byłe w boju?|Czy wracasz z Szrewsbury? {6473}{6535}Mówiłem z mężem, który z tamtšd wracał. {6599}{6654}Lecz nowy poseł nowe niesie wieci. {6654}{6785}Tak, czoło jego jak ksišżki okładka|Tragicznš dzieła treć nam zapowiada. {6841}{6928}Powiedz, Hastings,|czy wracasz z Szrewsbury?! {6930}{6993}Tak jest, uszedłem z Szrewsbury, milordzie, {7005}{7110}Gdzie mierć przywdziała najludniejsza maskę, |Ażeby naszych przerazić stronników. {7111}{7149}A syn mój? Brat mój? {7235}{7274}Ty drżysz. {7280}{7368}Lic twoich bladoć twoje mi poselstwo|Lepiej od twego tłómaczy języka. {7381}{7455}Brat twój i Duglas, panie, jeszcze żyjš. {7500}{7537}Ale, mój lordzie, syn twój... {7533}{7568}Ale syn mój połegł. {7595}{7653}Ah, jak ma szybki język podejrzenie! {7659}{7720}Zbyt wielkim jeste, bym ci zadał kłamstwo. {7745}{7831}W twych się przeczuciach nie zmyliłe, panie. {7816}{7888}Nie mów mi jednak, że Persy zabity! {7954}{8015}Dziwne wyznanie w oczach twoich czytam. {8038}{8075}Potrzšsasz głowš, {8090}{}jakby prawdę wyznać |Niebezpieczeństwem albo grzechem było! {8173}{8227}Nie mogę wierzyć, aby syn twój poległ. {8230}{8312}Smutno mi, panie, zmuszać cię do wiary, {8300}{8362}W to, co widziałem, a czego, |Bóg wiadkiem, nie chciałem widzieć, {8396}{8474}Lecz te oczy moje były wiadkami,| Jak cały krwiš zlany... {8495}{8519}...poległ. {8545}{}Gdy mšż, co ogniem duszy swej zapalał| Ostatnich ciurów naszego obozu poległ, {8640}{8745}A wieć ta rozbiegła się wszędzie, {8690}{}Z nim razem naszych najlepszych |Rycerzy skonała dzielnoć. {8780}{8894}Tak lud, Hotspura mierciš, ociężały, |Teraz w ucieczce szukajšcy życia. {8920}{8990}Słowem, zwycięztwo król stanowcze odniósł, {9008}{9098}A Westmoreland i młody Lankaster |Cišgnš z popiechem przeciw tobie, panie. {9140}{9211}Starczy mi czasu, aby płakać po nich. {9434}{9486}Niech teraz niebo pocałuje ziemię! {9515}{9639}Ręka natury niechaj nie wstrzymuje |luz potopowych! {9657}{9700}Niech skona porzšdek! {9710}{9792}A ciemnoć wszystkich spólnym była grobem! {9820}{9889}Nie rób rozbratu, hrabio, z roztropnociš. {9895}{9992}Zdrowie twe, panie, jedynš jest tarczš| Stronników sprawie twojej powięconych, {10014}{10113}A zdrowie twoje nie zdoła wytrzymać| Tak gwałtownego uniesień wybuchu. {10120}{10179}Obrachowałe wprzód wojny hazardy, {10190}{10317}Zliczyłe wprzódy wszystkie jej następstwa,|Nim rzekłe, panie: dobšdmy oręża! {10335}{10364}Prócz tego, słyszałem, {10380}{10431}A za nowiny miem ręczyć prawdziwoć, {10436}{10539}Że arcybiskup Yorku już wyruszył |Z potężnš armjš. {10650}{10696}Wiedziałem o tem, {10740}{10785}lecz obecna boleć {10800}{10842}Myl o tem... {10856}{10907}...w mojej zatarła pamięci. {11326}{11353}Dżonie Falstaff! {11384}{11452}Zbliża się ów sędzia, |co księcia wysłał do więzienia. {11445}{11503}Powiedz mu, paziu, że jestem głuchy. {11474}{11494}Sir Dżonie! {11493}{11553}Mów głoniej, mój pan jest głuchy. {11650}{11695}Tak młody hultaj, a już żebrze? {11703}{11797}Alboż to niema wojny? Alboż to braknie roboty?|Czy buntownikom nie trzeba żołnierzy? {11794}{11830}Mylisz się, panie. {11836}{11889}Alboż powiedziałem,| że jeste uczciwym człowiekiem? {11900}{11995}Kładšc na stronę moje rycerstwo i moję żołnierkę, |powiedziałem wierutne kłamstwo, jeli to powiedziałem. {11993}{12056}Więc proszę cię, panie, |odłóż na stronę twoje rycerstwo {12056}{12132}i twoję żołnierkę, |a pozwól sobie powiedzieć, {12135}{12222}że wierutne powiedziałe kłamstwo, |jeli mówisz, że nie jestem uczciwym człowiekiem. {12205}{12271}Ja pozwolę powiedzieć to sobie?|Precz mi stšd! Ruszaj! {12280}{12343}Lord wielki sędzia chciałby się| z tobš rozmówić, panie. {12400}{12425}Dobry mój panie. {12474}{12524}Niech ci Pan Bóg da dzień dobry! {12547}{12628}Z radociš widzę Waszę Dostojnoć na ulicy, |słyszałem o chorobie Waszej Dostojnoci. {12637}{12740}Wasza Dostojnoć choć jeszcze| niezupełnie za granicami młodoci, {12712}{12823}czuje przecie pewne podmuchy wieku,| mały smaczek soli czasu, {12820}{12905}pozwalam też sobie prosić pokornie, aby raczył| mieć należny wzglšd na swoje kosztowne zdrowie. {12915}{13027}Sir Dżon, posłałem po ciebie| przed twojš wyprawš do Szrewsbury. {13000}{13116}Z przeproszeniem, ale słyszałem, że król |wrócił z Walii nie zupełnie, jakbymy pragnęli. {13092}{13128}Nie mówię o J. K. Moci. {13139}{13190}Nie stawiłe się mimo mojego rozkazu. {13180}{13277}Słyszałem prócz tego, że J. K. Moć| miała znów atak tego sk......a apopleksji. {13280}{13356}Niech mu Bóg wróci zdrowie! |Pozwól teraz, abym ci parę słów powiedział. {13364}{13426}Ta apopleksya, mojem zdaniem,| jest rodzajem letargu, {13445}{13508}snem krwi,|sk......em odurzeniem. {13517}{13599}Co mi o tem prawisz? |Niech sobie czem chce będzie. {13570}{13640}Jej ródłem jest zwykle zbytek alteracji, {13640}{13695}pracy, natężenia umysłu. {13690}{13752}Czytałem o przyczynach jej skutków,| ma to być rodzaj głuchoty. {13753}{13844}Zdaje mi się, że i ty dostałe| tej choroby, bo nie słyszysz, co ci mówię. {13859}{13890}Bardzo dobrze, {13913}{13946}milordzie, bardzo dobrze. {13955}{14047}Albo raczej, z przeproszeniem, {13985}{14103}jest to choroba niesłuchania,|niemoc niebaczenia, która mi dokucza. {14105}{14190}Posłałem po ciebie, gdy się toczyła| sprawa, w której szło o twoje gardło, {14174}{14218}aby przyszedł rozmówić się ze mnš. {14210}{14294}Ale ja, za radš uczonego konsylijarza, |ćwiczonego w prawach lšdowej służby, {14292}{14320}nie stawiłem się. {14330}{14415}Zeby ci powiedzieć prawdę, Sir Dżon,| w wielkiej żyjesz infamii. {14425}{14500}Kto się pasem moim ciska, |nie może żyć w mniejszej. {14490}{14547}Sprowadziłe z dobrej |drogi młodego ksišżęcia. {14540}{14632}Mnie raczej młody ksišżę z drogi sprowadził.|Ja jestem lepym a wielkim brzuchem, a on psem moim. {14677}{14824}Twoja dzienna służba pod Szrewsbury| ozłociła trochę twoje nocne sprawki. {14864}{14976}Możesz podziękować burzliwym dzisiejszym |czasom, że ci płazem uszła ta sprawka. {14980}{15004}Milordzie? {15060}{15110}Nie bud pišcego wilka. {15170}{15239}Budzić wilka równie jest le,| jak tršcić lisem. {15260}{15355}Na krok nie odstępujesz ksišżęcia| jak jego zły anioł! {15336}{15426}Ty, co jeste stary, nie masz na względzie| popędów nas, co jestemy młodzi. {15440}{15546}Ty wcišgasz twoje imię| na rejestr młodzieniaszków, {15520}{15617}gdy wszystkie charaktery wieku| zapisujš cię do starców?! {15607}{15677}Milordzie, przybyłem na wiat| około trzeciej po południu, {15660}{15724}z siwš głowš i nie z gorzej| zaokršglonym brzuchem. {15725}{15807}Co do mojego głosu, straciłem go| piewajšc wniebogłosy kantyczki. {15805}{15941}Dowodzić dłużej mojej młodoci nie widzę potrzeby.|To tylko prawda, że jestem stary sšdem i rozumem. {15940}{16047}Kto chce przewracać ze mnš koziołki o tysišc grzywien,| niech mi tylko zaforszusuje tę summę, a już po nim. {16050}{16105}Daj Boże księciu lepszego towarzysza! {16105}{16182}Daj Boże towarzyszowi lepszego księcia!|Nie mogę się od niego odczepić. {16202}{16274}Na szczęcie król cię odczepił |od księcia Henryka. {16400}{16531}Słyszałem, że cišgniesz z lordem Janem Lankastrem|na arcybiskupa i hrabiego Northnmberlanda. {16589}{16635}Dzięki waszemu słodziuchnemu dowcipowi. {16669}{16794}Ale procie Boga wy wszyscy,| którzy całujecie w domu panie Spokojnoć, {16760}{16844}żeby nasze armije |nie spotkały się w dniu goršcym, {16810}{16905}bo biorę z sobš dwie tylko koszule, |a nie mylę pocić się nadzwyczajnie. {16970}{17010}Nie mogę przecie trwać na wieczne czasy. {17025}{17109}Ale stary to zwyczaj |naszego angielskiego narodu, {17090}{17156}że jak ma co dobrego,| to niem wszędzie szafuje. {17166}{17256}Jeli gwałtem chcecie utrzymywać,| że jestem stary, to powinnicie dać mi spoczynek. {17278}{17354}Dałby Bóg, żeby imię moje nie było |tak straszne nieprzyjacielowi jak jest teraz. {17354}{17425}Bšd tylko uczciwy, a niech niebo| błogosławi waszej wyprawie! {17460}{17552}Czyby mi Wasza Dostojnoć nie raczyła |pożyczyć tysišc funtów na wojenny rynsztunek? {17530}{17571}Ani szeljga, ani szelšga! {17680}{17716}/- Paziu! |/- Panie? {17735}{17779}/Ile jest gotowizny w mojej sakiewce? {17848}{17896}Dwa grosze i siedm szelšgów. {17972}{18044}Nie mogę znaleć lekarstwa| na te suchoty sakiewki. {18073}{18202}Pożyczka przecišga tylko konanie, |ale choroba zostaje nieuleczona. {18301}{18330}Franca na tę podagrę! {183...
RAMZES1969