XLR czy RCA.pdf

(1184 KB) Pobierz
(42-43:AV•MAKIETA 22
TEST PROBLEMOWY
Prak tycz ny test oka blo wa nia XLR i cinch
XLR RCA?
CZY
Sprzęt z gniazdami XLR wywołuje
szybsze bicie serca u większości
audiofilów. Uważa się, że skoro
gniazda XLR są, to znaczy że trzeba
użyć kabli zbalansowanych.
Sprawdźmy, czy jest tak w istocie
go łą cza XLR za czę ła
się w fir mie Cann on
na prze ło mie lat
osiem dzie sią tych
i dzie więć dzie sią tych. Łą cze to zy -
ska ło sta tus stan dar du sto sun ko -
wo nie daw no, do pie ro w 1992 ro -
ku. O wie le star szy jest stan dard
łą cza cinch, któ re z ko lei opra co -
wa ła ame ry kań ska fir ma RCA (stąd
uży wa się tej na zwy za mien nie
z po pu lar nym cin chem). By ło to
w 1942 ro ku! W la tach sie dem dzie -
sią tych, w Niem czech, po wsta ło
łą cze stan dar du DIN. Sta ło się ono
po pu lar ne w eu ro pej skich kon -
struk cjach au dio – je go sła wa
trwa ła aż do lat osiem dzie sią tych.
Osta tecz nie jed nak, dzię ki swo jej
uni wer sal no ści, to stan dard RCA
wró cił do łask, wy pie ra jąc DIN
i sta no wiąc aż do chwi li obec nej
pod sta wo wy ro dzaj łą cza w sprzę -
cie domowym audio. DIN nie wy-
marł jed nak cał ko wi cie i na dal jest
sto so wa ny przez nie licz nych wy -
twór ców (Na im, Chord).
Stan dard XLR za do mo wił się za to
na sta łe w sprzę cie pro fe sjo nal -
nym. Z dwóch bardzo prostych
przy czyn. Po pierw sze, dzię ki
trans mi sji zba lan so wa nej (sy me -
trycz nej) XLR jest znacz nie od por -
niej szy na ze wnętrz ne za kłó ce nia
elek tro ma gne tycz ne (każ dy ka bel
dzia ła jak an te na). Po nad to, za -
pew nia jąc (zwy kle) efek tyw nie
dwu krot nie wyż szą am pli tu dę sy -
gna łów (w od bior ni ku sy gna ły
„plus” i „mi nus” są odej mo wa ne),
o 6 dB wzra sta od stęp sy gna łu
od za kłó ceń. Prócz te go za wo dow -
cy cenią fakt, że wtyki i gniazda
XLR ma ją za trza ski i są po pro stu
pew niej sze od cin chów.
CZY XLR-y MAJĄ
WOGÓLE SENS?
Gniaz da XLR co raz czę ściej spo -
tkać moż na tak że w urzą dze niach
do mo wych. W wię cej niż 80% przy -
pad ków nie ma ją one sy me trycz -
nych to rów sy gna ło wych (szcze gól -
nie do ty czy to wzmac nia czy, mniej
zaś od twa rza czy), jed nak mi mo to
są sto so wa ne. Dla cze go? Cóż, po -
wiedzmy to wprost: ze względów
mar ke tin go wych. Od twa rzacz czy
wzmac niacz z gniaz da mi XLR wy -
da je się po pro stu „lep szy”. Choć
w istocie wcale tak być nie musi,
bo prze cież każ dy do dat ko wy
układ w ścież ce sy gna ło wej (sy me -
try za tor przed wyj ściem i de sy me -
try za tor za wej ściem) po wo du je ja -
kieś ogra ni cze nie trans pa rent no -
ści brzmie nio wej.
Ar gu ment od no szą cy się do od por -
no ści trans mi sji XLR na za kłó ce nia
w zde cy do wa nej więk szo ści przy -
pad ków od pa da, bo au dio fi le i tak
nie sto su ją in ter ko nek tów dłuż -
szych niż 1 m (chyba że mają gło-
śni ki ak tyw ne). Co in ne go wzmac -
nia cze i od twa rza cze z czę ścio wo
42 AUDIO VIDEO
Tekst: Marek A. Lacki Zdjęcia: Filip Kulpa
H i sto ria sy me trycz ne -
657499024.001.png
 
Marka interkonektów okazała się nie mieć praktycznie
żadnego znaczenia dla wniosków z testów odsłuchowych
W za sa dzie nie od no to wa łem ja kiejś wy raź nej róż ni cy
w cha rak te rze brzmie nia, na to miast ro dzaj zmian, ja -
kie na stę po wa ły dla po szcze gól nych par ka bli, był po -
dob ny. W żad nym z aspek tów po łą cze nie RCA nie wy -
pa dło le piej. Na to miast w po łą cze niu XLR zy ska ła
przede wszyst kim dy na mi ka, pre cy zja i zdol ność
do bu do wa nia prze strze ni, co w ogól nym od bio rze ja -
wi ło się ja ko wy mier na ko rzyść. W przy pad ku Yama hy
S2000 war to więc za in we sto wać w ka ble XLR, gdyż nie
czy niąc te go nie wy ko rzy stu je my po ten cja łu urzą dzeń.
Ob ser wa cje te są zresz tą zbież ne z opi nia mi di le rów.
Na dal jed nak nie po ku sił bym się o stwier dze nie, że
ka bel XLR bę dzie lep szy od znacz nie droż sze go ka bla
RCA, za łóż my, że tej sa mej mar ki. Jed nak że ma jąc
do czy nie nia z tym sa mym mo de lem prze wo du, wy bór
powinien tylko jeden – XLR.
lub cał ko wi cie sy me trycz ny mi to ra mi sy gna ło wy mi.
Wów czas za sad ność sto so wa nia XLR -ów trud no kwe -
stio no wać.
sza łem wcze śniej. Znów nie co le piej wy padł XLR. Je go
prze wa ga po le ga ła głów nie na mar gi nal nie lep szej
pre cy zji, co da wa ło za rów no lep szą in for ma cję prze -
strzen ną, jak też bar dziej au ten tycz ną bar wę. Do kład -
niej sza by ła kra wędź ata ku dźwię ków przy jed no cze -
snej gład ko ści i upo rząd ko wa niu brzmie nia. Nie zmie -
nia to jed nak fak tu, że róż ni ca po mię dzy oby dwo ma
ka bla mi by ła nie zna czą ca. Więk szą usły sze li by śmy,
po rów nu jąc dwa ka ble róż nych ty pów i o tym sa mym
stan dar dzie wty ków.
Ko lej na uży ta pa ra, fir my Acro link, nie by ła iden tycz -
na, po nie waż wtycz ki XLR i RCA po cho dzi ły od in nych
ko ope ran tów, po za tym ka ble te róż ni ły się dłu go ścią
(RCA był o połowę krótszy). W tym wypadku nie mia-
łem już tak du żych wąt pli wo ści, że bar wa in stru men -
tów oraz inne aspekty brzmie nia lep sze są przy wy ko -
rzy sta niu wer sji XLR. Dźwięk był bar dziej na ma cal ny,
obecny. Czuło się, że jest się właśnie tu, w środku na-
gra nia. W przy pad ku wer sji RCA od czu cia te by ły nie co
uboż sze. Róż ni ce by ły ma łe, ale jed nak na XLR -ach
po pro stu le piej się słu cha ło.
Ostat nia pa ra in ter ko nek tów po cho dzi ła z Fran cji (Fa -
del Art Pro Link). Po raz ko lej ny róż ni ca by ła na gra ni cy
percepcji, ale dało się ją wychwycić i po raz czwarty
po twier dzi ło się to, że ka ble XLR „gra ją” mi ni mal nie
le piej.
Pod su mo wu jąc, moż na po sta wić te zę, że je śli dys po -
nu je my sys te mem „mie sza nym” (np. zba lan so wa nym
wzmac nia czem i od twa rza czem nie sy me trycz nym),
war to za in te re so wać się ofer tą ka bli XLR. Nie na le ży
jed nak są dzić, że ka bel XLR zna czą co po pra wi brzmie -
nie. Róż ni ca mo że być mi ni mal na lub wręcz psy cho lo -
gicz na (efekt pla ce bo). Sta now czo nie war to gru bo do -
pła cać do wer sji XLR te go sa me go prze wo du. Lo gicz -
niej jest już po szu kać lep sze go in ter ko nek tu RCA.
M E T O D Y K A T E S T U
Nie zmie nia to jed nak ak tu al no ści py ta nia za da ne go
we wstę pie. Po sta no wi li śmy spraw dzić w od słu chu,
czy połączenie XLR istotnie jest lepsze niż RCA, a jeśli
tak, to w ja kich sy tu acjach. By moż na by ło wy cią gnąć
w mia rę jed no znacz ne wnio ski, za sto so wa łem czte ry
pa ry ka bli czte rech róż nych pro du cen tów – w dwóch
wer sjach (RCA i XLR). W ob rę bie każ dej pa ry róż ni ca
po le ga ła wy łącz nie na za sto so wa niu in nych ty pów
wty czek. Po nad to uży łem dwóch sys te mów wy po sa żo -
nych w gniaz da XLR. Sys tem Yama hy S2000 zo stał wy -
bra ny nie przy pad ko wo. Po pierw sze, ma pra wie w ca -
ło ści sy me trycz ną ścież kę sy gna ło wą, a po dru gie, jest
dość po pu lar ny. Dru gi ze staw to ty po wy re pre zen tant
urzą dzeń z XLR -ami, bez któ rych spo koj nie mo gły by
się obejść. Spraw dzo na zo sta ła tak że kom bi na cja
mie sza na, w któ rej nie zba lan so wa ny od twa rzacz po -
da wał sy gnał do wzmac nia cza zba lan so wa ne go.
SYS TEM NIE ZBA LAN SO WA NY
(GA MUT SI 100 + MBL 1431)
Prze słu cha nie ostat niej kom bi na cji da ło za ska ku ją cy
wy nik. Mo im fa wo ry tem było po łą cze nie RCA, gdyż są -
dzi łem, iż do dat ko we ukła dy sy me try zu ją ce i de sy me -
try zu ją ce sy gnał spo wo du ją ogra ni cze nie przej rzy sto -
ści sygnału w stosunku do, bądź co bądź, krótszej dro-
gi elek trycz nej RCA.
Jednakże w odsłuchu nie byłem w stanie stwierdzić
żadnych różnic pomiędzy odmianami RCA i XLR . Trud-
no przewidzieć, czy efekt ten będzie powtarzalny
na wszyst kich urzą dze niach nie zba lan so wa nych, jed -
nak że w tym przy pad ku po łą cze nie XLR nie da ło żad -
nej przewagi (ale też nie było gorsze od RCA).
YAMA HA A -S2000 + MBL 1431
Za czą łem od tro chę nie ty po wej kon fi gu ra cji „mie sza -
nej”. Ka ble mar ki Al phard, któ re ja ko pierw sze zo sta ły
uży te w tym po rów na niu, nie od ra zu po zwo li ły usły -
szeć ja kąś wy raź ną róż ni cę po mię dzy wer sja mi XLR
i RCA. Aby upewnić się, że słuch dobrze mi służy, kon-
tro l nie wpią łem na chwi lę nor mal nie uży wa ne go Fu ru -
te cha RCA. Tym ra zem róż ni ca by ły sły szal na bez tru -
du. Po po now nym wpię ciu Al phar dów za czą łem za ba -
wę pi lo tem w prze łą cza nie mię dzy źró dłem „CD”
a „CD ba lan ced”. Róż ni ca w brzmie niu wy szła na jaw
dopiero po kilku próbach, co oznacza, że była na gra-
ni cy per cep cji. Po łą cze nie symetryczne brzmia ło nie -
znacz nie bar dziej gład ko i ryt micz nie, lep szy był tak że
od dech, od da nie prze strze ni. Mi mo to nie je stem wca -
le pe wien, czy róż ni cę tę wy chwy cił bym w śle pym te -
ście. Tak czy inaczej, należy się jeden mały punkt dla
ka bla XLR. Praw do po dob nie zba lan so wa na kon struk -
cja wzmac nia cza „od czu wa” jed nak po zy tyw nie wpływ
sy me trycz nej trans mi sji, mi mo iż gło śność w obu przy -
pad kach by ła iden tycz na.
Gdy do te stu za przą głem ka ble Au dio Qu est Co lum bia,
któ re po wy grza niu za czę ły po ka zy wać swo ją kla sę,
róż ni ca oka za ła się ła twiej sza do wy chwy ce nia niż
w przy pad ku Al phar da, choć na dal by ła bar dzo bli ska
gra ni cy per cep cji i na czę ści na grań prak tycz nie nie -
sły szal na. Ogól nie jed nak po twier dzi ło się to, co usły -
P O D S U M O W A N I E
Test wy ka zał, że w przy pad ku po łą czeń urządzeń zba -
lan so wa nych zde cy do wa nie war to uży wać zba lan so -
wa nych in ter ko nek tów – pod wa run kiem, że nie do -
pła ci my do nich zbyt wie le. Po dob nie wy glą da sy tu -
acja, je śli choć by sam wzmac niacz ma kon struk cję sy -
me trycz ną, acz kol wiek tu prze wa ga XLR jest
praktycznie pomijalna. Lepiej już zafundować sobie
tro chę płyt niż gorączkowo zmie niać in ter ko nekt.
W przy pad ku od twa rza czy i wzmac nia czy nie zbalan so -
wanych może się okazać, że nie ma praktycznie żad-
ne go zna cze nia to, ja kie go po łą cze nia uży je my.
Ważne tylko, aby ogólnie było ono dobrej jakości.
YAMA HA S2000
Po mi mo ta kie go sa me go na pię cia na wyj ściach RCA
i XLR z od twa rza cza Yama hy, ka ble XLR da wa ły wy raź -
niej sze ko rzy ści, niż mia ło to miej sce w sys te mie mie -
sza nym. Fa del Pro link był nie wąt pli wie pre cy zyj niej szy
ja ko XLR, z le piej od da ną prze strze nią. Lep sze by ło
tem po, a dźwięk skła dał się z więk szej ilo ści szcze gó -
łów. Nie była to różnica bardzo duża, ale byłbym już
skłon ny do po sta wie nia za kła du w śle pym te ście.
Po dob nie rzecz się mia ła z pa rą Al phar da, gdzie tak że
za try um fo wa ło po łą cze nie XLR. Ko lej ne po rów na nia
prze pro wa dzo ne na Au dio Qu estach Co lum bia i Acro -
lin kach tyl ko po twier dzi ły wcze śniej sze spo strze że nia.
Dźwięk z uży ciem ka bli XLR był za wsze lep szy .
SPRZĘT
WYKORZYSTYWANY
W TEŚCIE
WZMACNIACZE: YAMAHA A-S2000, GAMUT SI100
ODTWARZACZE: YAMAHA CD-S2000, MBL 1431
KOLUMNY: MODYFIKOWANE AKUSTIK RXT1
INTERKONEKTY XLR/RCA: FADEL ART PROLINK,
AUDIOQUEST COLUMBIA, ACROLINK ,
ALPHARD DAVINCI
KABEL GŁOŚNIKOWY: FURUTECH FP-314AG
KABLE SIECIOWE: FURUTECH FP-314AG
POMIESZCZENIE: 16 M 2 ., ŚREDNIO WYTŁUMIONE
Z ZASTOSOWANIEM USTROJÓW, KOLUMNY
USTAWIONE W POLU SWOBODNYM METODĄ
AUDIO PHYSIC
AUDIO VIDEO 43
657499024.002.png 657499024.003.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin