Test problemowy.pdf

(1031 KB) Pobierz
(22-25:AV•MAKIETA 22
TEST PROBLEMOWY
Dwa kontrowersyjne systemy
Tekst: Roch Mło dec ki, Lu dwik Igiel ski
Zdjęcia: Filip Kulpa, Yamaha, B&W
WALCZYŁY ZE WZMACNIACZEM
Co jest ważniejsze w systemie – dobre kolumny, czy dobry wzmacniacz? Oczywiście jedno i drugie,
ale spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, czy lepiej zapewnić skromnym kolumnom jak najlepszą
amplifikację, czy też kupić duże zestawy głośnikowe zasilane skromniejszym wzmacniaczem
tu ją cy sprzęt mu zycz -
ny stanął nieraz
przed pro ble mem jak
naj lep sze go do bra nia ze so bą
po szcze gól nych ele men tów
wcho dzą cych w skład sys te mu.
Nie wy star czy bo wiem do brać
naj lep sze urzą dze nia, że by uzy -
skać ba jecz nie brzmią cy sys -
tem. Żeby było jeszcze trudniej,
ist nie je kil ka sprzecz nych ze
so bą teo rii. Jed na za kła da, że
system jest tak dobry jak naj-
słab szy je go ele ment. In na
z ko lei gło si, że naj waż niej sze
w systemie jest źródło, bo bez
niego nie ma szans na uzyska-
nie cie ka we go brzmie nia. Ko -
lej na, że naj waż niej sze są ko -
lumny, bo to one wprowadzają
do brzmie nia naj wię cej znie -
kształ ceń. Wszyst ko oczy wi ście
roz cho dzi się o ra cjo nal ne roz -
ło że nie środ ków fi nan so wych.
Aby sprawdzić, jak to wygląda
w prak ty ce, spró bo wa li śmy po -
rów nać ze so bą sys te my
w dwóch kon fi gu ra cjach.
Pierw sza za kła da ła uży cie re la -
tyw nie dro giej elek tro ni ki z nie -
dro gi mi ko lum na mi, dru ga –
roz bu do wa nych ze sta wów gło -
śni ko wych za si la nych skrom -
nym wzmac nia czem. W tym ce -
lu uda li śmy się „na mia sto”
do dwóch warszawskich skle-
pów ze sprzętem audio – HiFi
Reference i Top Hi-Fi.
Ma rii Jo pek za ob ser wo wa no pły wa nie dźwię ku,
efekt ping -pon ga, brak do bre go ogni sko wa nia
źró deł dźwię ku z prze ło mu śred ni cy i so pra nów.
Ko lej ne na gra nia po ka zy wa ły sze reg po dob nych
zja wisk. W „Mar szu na miej sce stra ceń” Ber lio -
za głę bia zmie niała się wraz z roz wo jem wy da -
rzeń, a po szcze gól ne in stru men ty nie miały pre -
cy zyj nej lo ka li za cji, np. fa got za brzmiał z prze -
sad nym echem. Po dob nie w „Pol skich Dro gach”
– for te pian miał mon stru al ne roz mia ry wy kra -
cza ją ce znacz nie po za sze ro kość wy zna czo ną
przez ko lum ny. Naj bar dziej ku rio zal ny oka zał się
spo sób in ter pre ta cji utwo ru po grze bo we go Pur -
cel la. W koń co wej je go czę ści na gra ne są asy stu -
ją ce kon duk to wi wer ble od da la ją ce się na od le -
gło ść 150 m od mi kro fo nów. Trze ba do dać, że
na gra nia do ko na no w ory gi nal nej sce ne rii
na Ab bey Ro ad. Au dio Phy si ki zin ter pre to wa ły ją
zbyt ob szer nie, bar dziej jak du ży sta dion niż ale -
ję o okre ślo nej sze ro ko ści, wraz z prze miesz cza -
niem się mu zy ków sce na zmie nia ła swo ją roz -
pię tość. Tak że szyb kość od da la nia się nie by ła
jed no staj na. Zja wi ska te w ogó le nie wy stą pi ły
na Ga mu T-ach, choć te nie by ły cał ko wi cie neu -
tral ne bar wo wo – po gru bia ły bas tak, że kon tra -
bas sta wał się dud nią cy, a brzmie nie mia ło nie -
co me cha nicz ną ma nie rę.
W dru gim sys te mie po ja wi ły się in ne nie do ma -
ga nia, choć już mniej do kucz li we. Pierw szą ce -
chą, ja ką moż na by ło za ob ser wo wać, by ła cał ko -
wi ta do mi na cja elek tro ni ki nad gło śni ka mi.
Więk szość na grań brzmia ła jak z tur bodo ła do -
wa niem. Ty le że ko lum ny po ka zy wa ły swo je
ogra ni cze nia w za kre sie dy -
na mi ki, wy peł nie nia ba su
i pew nych pod bar wień. Po -
szcze gól ne dźwię ki by ły
bar dzo wy raź ne, kre ślo ne
Pierw szy sys tem skła dał się z re la tyw -
nie ta nich urzą dzeń i dro gich ze sta wów
gło śni ko wych. Po łą cze nia zre ali zo wa -
no przy po mo cy rów nież sto sun ko wo
dro gich prze wo dów po łą cze nio wych.
W ro li źró dła wy stą pił od twa rzacz Vin -
cen ta CD -S2 (2600 zł), a za wy ste ro wa -
nie ko lumn od po wia dał de dy ko wa ny
mu wzmac niacz zin te gro wa ny SV129
(2200 zł). Ja ko gło śni ków uży to dwóch
róż nych mo de li, ze wzglę du na su ge -
stie dys try bu to ra. Oprócz wstęp nie
przy ję tych ze sta wów Ga mu T-a Phi 7
(17 900 zł) te stem ob ję to tak że Au dio
Phy sic Si ta ra (9600 zł). Oka blo wa nie
po cho dzi ło od Ta ry Labs (in ter ko nekt
i -RSCAir 1, gło śni ko we The One). Wa -
run ki lo ka lo we, na le ży oce nić ja ko
zde cy do wa nie lep sze niż więk szość
prze cięt nych do mo wych po miesz czeń
od słu cho wych. Do dat ko wo za sto so -
wa no licz ne ak ce so ria po pra wia ją ce
aku sty kę po miesz cze nia, ta kie jak
n p . r e z o n a t o r U l t r a L o w - f r e q u e n c y
Pul se Ge ne ra tor RR -77 fir my Aco ustic
Re vie ve czy spe cjal na lam pa jo ni zu ją -
ca po wie trze.
Dru gi ze staw skła dał się z elek tro ni ki
Ga mu T-a: od twa rzacza CD3 (21 900 zł)
i wzmac niacza zin te gro wa nego DI 150
(33 000 zł), oraz ta nich gło śni ków Epos
M12i (2850 zł). Je dy ną po zo sta łą róż ni -
cą by ła łą czów ka. Za miast Ta ry Labs
za sto so wa no cie pło brzmią cy prze wód
XLR Fa de la. Oby dwa sys te my by ły od -
słu chi wa ne na tych sa mych na gra -
niach (patrz wy kaz), od twa rza nych
w takiej sa mej ko lej no ści.
Pierw szym ogól nym wnio skiem jest to,
że sys te my nie za brzmia ły w peł ni na -
tu ral nie i me lo dyj nie, czy li uzy ska ny
efekt był da le ki od opty mal ne go. Dro -
gie gło śni ki po ka zy wa ły ogra ni cze nia
elek tro ni ki w za kre sie wy daj no ści prą -
do wej, szcze gó ło wo ści prze ka zu, jak
rów nież po wo do wa ły pod bar wie nia
wy wo ła ne pod wzbu dza niem się
wzmac nia cza. O ile na Ga mu T-ach
Phi7 nie mia łem za strze żeń co do pra -
wi dło wo bu do wa nej sce ny dźwię ko wej
– by ła w mia rę sta bil na, z nie wiel ką
tyl ko zbit ką pla nów – 0 tyle w wy pad -
ku Au dio Phy si ców sy tu acja by ła da le -
ka od po żą da nej. W na gra niu An ny
22 AUDIO VIDEO
JAK KOLUMNY
K aż dy au dio fil kom ple -
657496563.004.png 657496563.005.png 657496563.006.png
Dru ga część te stu mia ła po dob ne
za ło że nia. Po rów nać sys tem z dro -
gim wzmac nia czem i ta ni mi gło śni -
ka mi z sys te mem, w któ rym pra cu ją
ta nia elek tro ni ka i du że gło śni ki
pod ło go we. Tym ra zem od słu chy od -
by ły się w salonie Top Hi -Fi. W skład
pierw sze go sys te mu wcho dziły: zna -
ny i za chwa la ny wzmac niacz Yama ha
A -S2000 (8800 zł) i ko lum ny
B&W CM1 (4000 zł). W dru gim sys te -
mie pra co wał wzmac niacz Yama ha
A -S700 (3200 zł) z ko lum na mi
B&W CM9 (6300 zł). W obu przypad-
kach źró dło sta no wił od twa rzacz
Yama ha CD -S2000, w ro li oka blo wa -
nia wy stą pi ły in ter ko nekt Nor dost
Frey i ka bel gło śni ko wy Au dio Qu est
Gi bral tar bi -wi re.
dys kret ny. Brzmiał cał kiem mo to -
rycz nie, ale bra ko wa ło mu tro chę od -
de chu.
Zmia na re per tu aru na nie co bar dziej
elek tro nicz ny tyl ko po twier dzi ła mo je
wcze śniej sze spo strze że nia. Ma don -
na za brzmia ła z od po wied nim wy ko -
pem i nie złą daw ką dy na mi ki. Wy so -
kie to ny mia ły od po wied ni szlif, lek ko
ocie ra ją cy się o agre syw ność, czy li
do kład nie tak, jak za ży czył so bie re -
ali za tor. Na to miast bar wa wo ka lu
mia ła w so bie du ży pier wia stek na tu -
ral no ści. Był on bar dzo kla row ny,
w nie któ rych mo men tach na wet zmy -
sło wy, ale za wsze bar dzo de ta licz ny.
Bas na brał cał kiem nie złe go wo lu mi -
nu i choć czasem dawało się odczuć,
że ko lum ny w nie któ rych miej scach
sta ra ją się za wszel ką ce nę ma sko -
wać swo je skrom ne ga ba ry ty, efekt
brzmie nio wy był cał kiem sa tys fak cjo -
nu ją cy. Waż ne, że ca ły czas czu ło się
kon tro lę. By ło czy sto, de ta licz nie, ale
brzmie nie i tak mia ło spo ry wo lu min
i zna ko mi tą dys cy pli nę.
Kon cer ty for te pia no we Beetho ve -
na w wy ko na niu Lang Lan ga też wy -
pa dły cał kiem nie źle. Tu znów da ło
się od czuć pew ne ogra ni cze nia ko -
lumn przy pró bach od two rze nia wo -
lu mi nu or kie stry sym fo nicz nej.
Skrzyp ce brzmia ły cał kiem nie źle,
ale w wio lon cze lach po ja wiał się
lek ki ba ła gan. Przy trud niej szych
i gło śniej szych pa sa żach po ja wia ła
się ka ko fo nia, lecz wy star czy ło
zmniej szyć nie co po ziom gło śno ści,
aby więk szość man ka men tów zni -
kła. W każdym razie trudno jest wy-
do być brzmie nie or kie stry sym fo -
nicz nej z ko lumn pod staw ko wych,
szcze gól nie je śli za le ży nam na zbli -
że niu się choć odro bi nę do po dob -
nych po zio mów gło śno ści jak na sa li
kon cer to wej.
NAGRANIA
WYKORZYSTANE
W TEŚCIE
1) Anna Maria Jopek – „Tam,
gdzie nie sięga wzrok”, Warner
Music
2) Sarah Brightman
– „Running” (Symphony), EMI
3) Judith Owen – „Painting by
Numbers”, Linn Records
4) Jacques Brel – „La Valse
a Mille Temps”, Duchesse
5) Marlena Dietrich – „Ich
werde Dich leben”, Electrola
6) Andrzej Kurylewicz
– muzyka z filmu „Polskie Drogi”,
Dux
7) Camille Saint-Saëns
– Symphony No. 3 in c-moll,
op. 78 „Orgelsymphonie”, 4.
Satz: Maestoso Allegro, Dorian
Recordings
8) Berlioz – „Symfonia
fantastyczna” („Marsz na miejsce
straceń”), Decca
9) Purcell – „Music for the
Funeral of Queen Mary” (1695)
– Canzona & Drum Recessional,
Hyperion
cien ką kre ską, dzię ki cze mu brzmie nie
zy ski wa ło na lek ko ści i po ły sku. Ni skie
skła do we mia ły zna ko mi tą kon tro lę, ale
bra ko wa ło wy peł nie nia, tak że tyl ko
część naj niż szych po mru ków (a ra czej
ich har mo nicz nych) by ła sły szal na.
W brzmie niu nie któ rych wo ka li (Ju dith
Owen i Mar le ny Die trich) po ja wia ły się
ozna ki lek kiej szkli sto ści. Na to miast sło -
wa pio sen ki Ja cqu es’a Bre la by ły, o dzi -
wo, do sa me go koń ca utwo ru wy raź ne,
mi mo pew nych tech nicz nych nie do sko -
na ło ści na gra nia. Co cie ka we, dro gie gło -
śni ki w pierw szej kon fi gu ra cji nie za li czy -
ły tego testu, mniej więcej w trzeciej mi-
nu cie na gra nia sło wa pio sen ki za czy na ły
się zle wać w jed ną ma syw ną zbit kę
dźwię ków.
Na ko niec, już po za kon kur sem, spraw -
dzi łem moż li wo ści droż szej elek tro ni ki
ze zna ko mi ty mi ko lum na mi Ava lon
Ascent, co w zde cy do wa ny spo sób okre -
śli ło po ziom od nie sie nia dla wcze śniej -
szych ob ser wa cji.
Tak jak we wstępie wnioski są jedno-
znacz ne, acz kol wiek mniej szym złem
wy da je się ze sta wie nie dro giej elek tro ni -
ki, na wet ze spo ro tań szy mi gło śni ka mi.
Bę dzie to jed nak ze sta wie nie nieopty -
mal ne i trud ne do uzna nia za za kup do -
ce lo wy. (LI)
SYS TEM I:
Yama ha AS -2000 + B&W CM1
Od słu chy za czą łem od kwin te tu Can -
non bal la Ad der leya. Sta re na gra nie,
któ re mu stuk nę ła wła śnie pięć dzie -
siąt ka, mo że brzmi tro chę ka ry ka tu -
ral nie, je śli cho dzi o spo sób po ka zy -
wa nia sce ny ste reo fo nicz nej (ma się
wra że nie, że mu zy cy po dzie li li się
na dwie grupy i każda z nich stoi
pod swo im mi kro fo nem), ale w bar -
dzo au ten tycz ny spo sób przed sta -
wia bar wy in stru men tów i ma cał -
kiem nie złą dy na mi kę. Na ma łych
CDM1 kwin tet za brzmiał z we rwą
i zna ko mi tym bla skiem. Sce na za -
peł ni ła się mu zy ka mi, ko lum ny zu -
peł nie zni kły z po ko ju, a sak so fon
Col tra ne’a za brzmiał zna ko mi cie.
Scho wał się co praw da w pra wej czę -
ści pokoju, tuż pod oknem, ale nie
spo sób by ło mu od mó wić nie zwy kłej
na tu ral no ści – je go bar wa brzmia ła
bar dzo au ten tycz nie. Ta le rze mia ły
zna ko mi tą czy stość i dys kret nie ak -
cen to wa ły rytm, a nu ce nie pod no -
sem Wyn to na Kel ly pod czas prze bie -
ra nia pal ca mi na kla wia tu rze tyl ko
dys kret nie pod kre śla ło au ten tycz -
ność na gra nia. Tyl ko kon tra bas Pau -
la Cham ber sa wy dał się tro chę zbyt
SYS TEM II:
Yama ha A -S700 + B&W CDM9
Taki sam re per tu ar za go ścił w od -
twa rza czu, gdy sy gnał biegł
AUDIO VIDEO 23
657496563.007.png 657496563.001.png
TEST PROBLEMOWY
do wzmac nia cza S700, a po tem
do ko lumn CDM9. Taki sam ma te riał,
a brzmie nie by ło zu peł nie in ne. Rów -
no wa ga to nal na znacz nie prze su nę ła
się w niż sze re jo ny, przez co brzmie -
nie zna czą co zy ska ło na wo lu mi nie
i zda wa ło się znacz nie ob fit sze. Nie -
ste ty po dro dze stra ci li śmy wie le bar -
dzo po zy tyw nych cech, ja kie da ło się
za uwa żyć w po przed nim sys te mie.
Sak so fon Col tra ne’a ni by znaj do wał
się w tym sa mym miej scu, ale sły chać
by ło, że ewi dent nie wy do by wa się
z ko lum ny, a nie z prze strze ni pod
pra wą ścia ną. Sce na, któ ra wcze śniej
pięk nie roz le wa ła się po po ko ju, te -
raz by ła znacz nie bar dziej sku pio na
wokół dwóch kolumn. Brzmienie
w du żym stop niu stra ci ło kon tro lę
i wy da wa ło się, że ży je tro chę wła -
snym życiem. Nie miałem już tego sa-
tys fak cjo nu ją ce go uczu cia w peł ni au -
ten tycz nej bar wy, wszyst ko na bra ło
bar dziej sza rych od cie ni, a mu zy cy
nie by li już jak na wy cią gnię cie rę ki.
Na wet przez chwi lę za po mnia łem o li -
nii kon tra ba su. Wy da wa ło by się, że to
ona zy ska naj wię cej na zmia nie ko -
lumn na większe, ale wcale się tak
nie sta ło. Ten sys tem brzmiał po pro -
stu w spo sób mniej se lek tyw ny, du żo
bar dziej po spo li cie. Mu zy ka zle wa ła
się w jed ną ma sę i trud no by ło roz ło -
żyć brzmie nie na czyn ni ki pierw -
sze. I choć w ka te go riach ogól nych
na dal mie li śmy do czy nie nia
z brzmie niem na tu ral nym, gdzieś
po dro dze umknę ło to, co w au dio fil -
skiej za ba wie naj waż niej sze – sa tys -
fak cja ze słu cha nia mu zy ki.
Ma don na nie ste ty nie po pra wi ła mo -
je go na stro ju. Bas był ni by głęb szy,
ale co z te go, sko ro ani przez chwi lę
nie przy po mi nał te go, co sły chać by ło
z ma łych CM1 pod łą czo nych do moc -
niej sze go wzmac nia cza. Nie ste ty bez
ener gii i tej fi zycz nej si ły pły ta sta ła
się dużo mniej ciekawa. Bas ma duże
zna cze nie, szcze gól nie je śli jest si łą
mo to rycz ną i pod kre śla rytm. Jednak
nie tyl ko bas był w su biek tyw nym od -
czuciu gorszy. Wokal nie brzmiał już
z ta ką kla row no ścią, no i sce na – wy -
da ła się du żo bar dziej sku pio na
na dwóch miej scach, w któ rych
umiesz czo no ko lum ny. To chy ba ma -
te riał mu zycz ny, na ja kim naj ła twiej
spraw dzić prze wa gę sys te mu z moc -
ną i dy na micz ną elek tro ni ką. Co z te -
go, że kolumny są większe i mają lep-
sze opar cie w ba sie, sko ro brzmie nie
nie po tra fi pod kre ślić dy na micz ne go
cha rak te ru mu zy ki.
Tyl ko na gra nie z or kie strą sym fo nicz -
ną by ło w sta nie po ka zać pew ną
prze wa gę dru gie go sys te mu. For te -
pian tym ra zem za brzmiał peł nym
657496563.002.png
od de chem, a pew ne pro ble my
z od twa rza niem kar ko łom nych
frag men tów zni kły. I choć da ło się
za uwa żyć za tra ce nie umie jęt no ści
kon tro li nad brzmie niem, gor szą je -
go szcze gó ło wość, wo lu min or kie -
stry był ła twiej uka zy wa ny. Sce na
nie co prze su nę ła się w głąb,
a dźwięk nie był już tak skupiony
na gło śni kach. Śred ni ca mo że nie
mia ła de fi ni cji, ja ką da ło się usły -
szeć w po przed niej kon fi gu ra cji,
ale nie ra zi ło to tak jak z in ny mi na -
gra nia mi.
Tak czy ina czej, pre fe ro wa łem wer -
sję z lep szą elek tro ni ką i mniej szy -
mi ko lum na mi. Po czu cie kon tro li,
ja ką da je moc niej szy wzmac niacz,
jest nie do prze ce nie nia. To war te
dużo więcej niż głębszy, ale gorzej
kon tro lo wa ny bas. (RM)
NAGRANIA WYKORZYSTANE
W TEŚCIE
1) Cannonball Adderley
„Quintet in Chicago” Verve Records
2) Madonna „Music” Warner Music
Poland
3) Lang Lang, Eschenbach,
Orchestre de Paris „Beethoven:
Piano Concertos 1 & 4” Deutsche
Grammophone
P O D S U M O W A N I E
Z prze pro wa dzo ne go te stu moż na wy cią gnąć dwa
wnio ski.
Po pierw sze, od słu chi wa ne sys te my nie za brzmia ły
tak, jak powinny brzmieć, jeśli weźmiemy pod uwagę
ich ce nę. Teo ria su ge ru ją ca, że brzmie nie jest ogra ni -
cza ne przez naj słab szy ele ment to ru, spraw dza się.
Mi mo to pod łą cze nie lep szej elek tro ni ki do sła bych
ko lumn po pra wia ich brzmie nie. Po dob nie z pod łą -
cze niem lep szych ko lumn do elek tro ni ki o ogra ni czo -
nych moż li wo ściach. Tak na praw dę teo rię tę na le ży
ro zu mieć ina czej – przez wy mianę naj słab sze go ele -
men tu w to rze mo że my w naj więk szym stop niu po -
pra wić brzmie nie sys te mu.
Po dru gie, z dwoj ga złe go le piej brzmią sys te my,
w któ rych wzmac niacz pa nu je nad skrom ny mi ko lum -
na mi, niż gdy du że ze sta wy pod łą czo ne są do ra chi -
tycz ne go wzmac nia cza. Ta ki wnio sek na su wał się
zwłasz cza pod czas od słu chu Yama hy i B&W. Teo re -
tycz nie lep sze roz cią gnię cie pa sma w ba sie w prak ty -
ce nie spraw dza ło się. Gdy wzmac niacz nie pa nu je
nad ba so wy mi mem bra na mi, nie bę dzie my w sta nie
uzy skać na tu ral ne go brzmie nia. I choć to ko lum ny
w naj więk szym stop niu de ter mi nu ją brzmie nie sys te -
mu, na le ży pa mię tać, że bez do bre go wzmoc nie nia,
nie osią gnie my ocze ki wa nych re zul ta tów.
AUDIO VIDEO 25
657496563.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin