Swieta_Geometria-7s.doc

(741 KB) Pobierz

"Święta Geometria (...) to matryca stworzenia; swoisty „pomost” między tym co widzialne i niewidzialne, objawione i nieobjawione, skończone i nieskończone." z definicji nr 2: http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=3.0


Wszystko w przejawionym świecie opiera się
na "boskich wzorcach stworzenia"
zwanych Świętą Geometrią.


W 2003 roku świat naukowy obiegła informacja:
(...) Kosmolodzy z Francji i USA sugerują dziś, że wszechświat może być skończony i uformowany na kształt dwunastościanu"
Twierdzą, że taki kształt może wyjaśnić "wymiary kosmicznego mikrofalowego promieniowania tła"
Źródło: http://physicsworld.com/cws/article/news/18368#polygon

Zostało to opisane w prestiżowym magazynie Nature (październik 2003)
Pytanie na okładce: "Czy to jest kształt wszechświata?"
http://www.goldenmean.info/einstein/dodecsnature2.jpg
http://www.nature.com/nature/journal/v425/n6958/pdf/nature01944.pdf

Komentarz do tego co powyżej na stronie Dana Wintera.
Na stronie http://www.goldenmean.info/gravitycause/ autorzy zaznaczają, że fizycy opisywani w Nature nie odkryli jeszcze lub po prostu o tym nie napisali, że jedynie kształt wszechświata w postaci dwunastościanu umożliwia idealną i fraktalną kompresję i akcelerację fal, która leży u podstaw budowy wszechświata.
Albert Einstein powiedział kiedyś, że niedestrukcyjna (konstruktywna) kompresja falowa jest źródłem grawitacji. Dan Winter dodał do tego stwierdzenia, że jeśli kompresja ta przebiegać będzie według Złotego Podziału, to będzie ona kompresją zarówno nieskończoną jak i niedestrukcyjną, tworzącą "ssanie ku centrum". Owo "ssanie ku centrum" wytworzy przyspieszenie, które jest tożsame z grawitacją. Jak to się dzieje? Obejrzyj dwa filmiki pt. "Dan Winter - Jak działa grawitacja"

Albert Einstein powiedział kiedyś, że niedestrukcyjna (konstruktywna) kompresja falowa jest źródłem grawitacji. Dan Winter dodał do tego stwierdzenia, że jeśli kompresja ta przebiegać będzie według Złotego Podziału, to będzie ona kompresją zarówno nieskończoną jak i niedestrukcyjną, tworzącą "ssanie ku centrum". Owo "ssanie ku centrum" wytworzy przyspieszenie, które jest tożsame z grawitacją. Jak to się dzieje?


"Szyszkowaty" wir oparty na liczbie Phi i dwunastościan foremny
http://img22.imageshack.us/img22/6338/12scian.gif

Teraz  trzeba połączyć geometrię próżni Nassima z tym "złotym" (bo opartym na złotej proporcji) wirem. Jako, że wir tenm jest oparty na PHI, to można na nim opisać (lub w niego wpasować) DWUNASTOŚCIAN foremny, albowiem jego konstrukcja także w całości opiera się na PHI

Jeśli dodamy do tego fakt, że wystarczy przedłużać krawędzie dwunastościanu, aby nieuchronnie skrzyżowały się one w punktach, które wyznaczą wierzchołki dwudziestościanu. I odwrotnie - przedłużając krawędzie otrzymanego w ten sposób 20-ścianu otrzymamy punkty, które wyznaczą nam wierzchołki 12-ścianu, to jesteśmy prawie w domu.

Dlaczego prawie w domu?
Chodzi tutaj oczywiście o połączenie danowskiego wiru grawitacji z Nassimową strukturą próżni

Otóż dwudziestościan i dwunastościan można więc wpisywać/opisywać na sobie w powyższy sposób naprzemienne i W NIESKOŃCZONOŚĆ! Powstawanie coraz to większego fraktala opartego na wzajemnym generowaniu się dwuNASTO- i dwudziestościanów  daje nam w efekcie idealny trójwymiarowy fraktal, opisujący zjawisko niedestrukcyjnej kompresji falowej oraz wspomnianego w zamieszczonym wyżej filmiku przyspieszenia, które JEST grawitacją.
(Wzajemne przenikanie się 12-sto i 20stościanu opisane jest szerzej i dokładniej tutaj: http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=15.msg107#msg107 )

Jak pisze M. Ghyka: na pulsujący szkielet dwunastościanu i dwudziestościanu "składają się naprzemiennie wiązki krawędzi obu wielościanów (...) i w którym wzrostem promieni, powierzchni i wolumenów rządzi w postępie geometrycznym rytm złotego cięcia - dostrzegamy tu idealny archetyp dynamicznego wzrostu" [M. C. Ghyka - "Złota Liczba", s. 44-45]*.
http://img179.imageshack.us/img179/8562/zotaliczbaua7.jpg

Ten dynamiczny wzrost widać powyżej na obrazku szyszkowatego wiru z nałożonym na niego dwunastościanem. Jeśli wir będzie oparty na liczbie Phi, to i dwunastościan/dwudziestościan będzie do niego zawsze pasował

I to jest geometria dynamiki wszechświata, która oparta jest na Złotej Spirali = wirze opartym na Phi.
W wir ten bezpośrednio skorelowany jest z dwunastościanem
Dwunastościan przenika się na zasadzie fraktalnej z dwudzistościanem tworząc dynamikę nieskończonego wzrostu.
Aby ukonstytuować świat, w którym żyjemy należy w ten ruch wirowy wpisać co?
Moim zdaniem "równowagę wektorową" Buckminster Fullera.
Jak?
Jeśli prawdą jest - jak twierdzi Winter - że sześcio-ośmiościan, czyli równowaga wektorowa zapada się DOKŁADNIE WEDŁUG ZŁOTEJ PROPORCJI w DWUDZIESTOŚCIAN to odwróćcie kierunek ruchu.
Wówczas DWUDZIESTOŚCIAN "ROZPROSTUJE SIĘ" (odwrotność zapadania się o którym mówi Winter) w SZEŚCIO-OŚMIOŚCIAN.
Co to oznacza?
A to oznacza, że w wszechświatowy ruch wirowy oparty na złotej liczbie Phi, zawierający dynamikę pulsujących naprzemiennie dwunasto- i dwudziestościanów można wpisać w sześcio- ośmiościan (równowagę wektorową), który w jakiś sposób (nie wiem jaki) "klinuje się" w złotym wirze, tworząc "zrównoważone obszary w miarę stabilnej rzeczywistości" Uśmiech
I dlatego w naturze wszystko drga!
Drga dlatego, że równowaga wektorowa, która tworzy rzeczywistość atomów, planet i gwiazd (jak choćby czworościan gwiaździsty wewnątrz planet i Słońca z dodatku 2.1) jest zaklinowana w "złotym wirze", który biegnie dalej tworząc niejako "po drodze" kolejne światy o różnych częstotliwościach (gęstościach?).
W ten sposób wir oparty na PHI czyli "WIATR GRAWITACJI" powoduje drganie "równowagi wektorowej"  w którą wpisana jest geometria sześciokątna (czworościan gwiaździsty przeplata się z sześcio-ośmiościanem; ma w środku ośmiościan a jego wierzchołki są wierzchołkami sześcianu). Nota bene, mamy tu wszystkie bryły platońskie.

To co jest istotne, to to, że jest to połączenie geometrii pentagonalnej i heksagonalnej, czyli po polsku geometrii pięcio- i sześciokątnej. O tym co to oznacza może poczytać trochę w poście pt. Geometria pięciokątna i sześciokątna. Tutaj:
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=15.msg266#msg266  (+ posty na tej docelowej stronie)
 

Mała wizualizacja dynamiki całości (poglądowa oczywiście):
http://img222.imageshack.us/img222/5810/franksnewestos4.gif

To na razie tyle. Nie wykluczam, że to się nieco zmieni, bo tak to widzę dzisiaj i piszę w pewnym sensie "na brudno", więc sorry za styl.



ROBOCZE: Dan Winter w filmie "Wyjaśniając grawitację" twierdzi natomiast, że sześcio-ośmiościan zapada się w dwudziestościan DOKŁADNIE według ZŁOTEJ PROPORCJI.

 

Dwunastościan foremny jest (geometrycznie) idealnym trójwymiarowym fraktalem, którego budowa opiera się na Złotym Podziale, czyli liczbie Phi: http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=15.msg108#new 
http://www.goldenmean.info/powerpoint/phaseconjugation09_files/Slide0023.gif
http://www.goldenmean.info/creation/
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=45.0

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że z punktu widzenia "świętej geometrii" nie jest istotna nazwa fali lub cząsteczki, ponieważ te naukowe odkrycia dostarczają nam wciąż nowych nazw, które nawiązują do ustalonej tradycji pojęciowej. Dużo istotniejsze jest to, że pod takimi lub innymi nazwami kryją się ostatecznie pewne ogólne zasady, które sprawiają, że - jak w wielu mitach - "z chaosu wyłania się porządek" wszechświata ("Ordo Ab Chao" - "porządek z chaosu") . Tak też należy rozumieć rolę geometrycznych wzorców, które leżą u podstaw budowy Stworzenia... Dzięki nim możliwa jest harmonia czy też "muzyka sfer"... Mrugnięcie  http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=27.0

Zobacz: Czy porządek może się wyłonić z chaosu?
http://www.creationism.org.pl/artykuly/HMJDMorris

Kilka słów z portalu e-gnosis:

"9 października 2003 został opublikowany w Nature głośny od razu artykuł pod (jak zwykle bywa w takich przypadkach) technicznie brzmiącym tytułem: Dodecahedral space topology as an explanation for weakwide-angle temperature correlations in the cosmic microwave background. W pracy jej autorzy — francuscy astrofizycy i amerykański matematyk — stwierdzali, iż analiza najnowszych danych fluktuacji mikrofalowego promieniowania tła prowadzi do wniosku, że Wszechświat jest jako całość sferyczny, posiada jednak przy tym subtelną strukturę topologiczną, którą jest tzw. niejednospójna trójrozmaitość Poincarego (...)
Mówiąc w uproszczeniu Wszechświat miałby mieć dodatni promień krzywizny, rozmiary skończone oraz posiadać symetrię dwunastościanu foremnego — dodekahedru. (...)

Rezultat ten wzbudził dziennikarską sensację, przyjęto go jednak w środowiskach naukowych z rezerwą. Podnoszono fakt, że dane, na których go oparto, nie były jeszcze dostatecznie pełne oraz jednoznaczne. Niemniej na wiosnę następnego roku zespół złożony z kolei z polskich astronomów i francuskiego astrofizyka opublikował wyniki badań, które uprawdopodobniły hipotezę Weeksa i Lumineta. Tym razem w komentarzach podniesiono fakt, iż już bez mała 2.5 tys. lat temu kosmologia pitagorejsko-platońska przewidywała mniej więcej taką właśnie budowę Kosmosu.

Jak mówił wówczas Krzysztof Ciesielski z Instytutu Matematyki UJ: 
Istnieje tylko pięć wielościanów foremnych zwanych bryłami platońskimi. Platon, jeden z największych greckich filozofów, w dialogu zatytułowanym Timajos przypisał im cztery żywioły, z jakich — według starożytnych — miał być zbudowany świat. Z ogniem skojarzył czworościan, z ziemią — sześcian, z powietrzem — ośmiościan, a z wodą — dwudziestościan. Pozostała jeszcze ostatnia bryła foremna — dwunastościan. Platon napisał, że ‘Bóg wykorzystał ją, kiedy malował Wszechświat’, nawiązując pewnie do wcześniejszej tradycji Pitagorejczyków, którzy uważali dwunastościan za stelaż czy wręgi, na których zostały oparte niebiosa.
http://img5.imageshack.us/img5/1774/brylymelchiat5.jpg

Gdyby hipoteza polskich kosmologów o dwunastościennej symetrii kosmosu okazała się prawdziwa, dowodziłoby to niezwykłej intuicji starożytnych”. Jednakże tłumaczenie owej niezwykłej obserwacyjnej predykcji starożytnych „intuicją” jest typowym wyjaśnianiem ignotum per ignotum. Każda intuicja bowiem jest jakimś (choć nie w całości uświadomionym) procesem myślowym i na czymś się opiera. Tymczasem pitagorejczyk Filolaos, który (na ile dziś to wiadomo) jako pierwszy głosił 2.5 tys. lat temu pogląd o dodekahedralnej budowie „sfery kosmosu” nie posiadał żadnych technicznych możliwości obserwacyjnych zauważenia tegoż faktu. Na jakiej podstawie mógłby więc wysnuć taki wniosek? Stoimy tu wobec prawdziwej zagadki, wobec której współczesna astronomia okazuje się, przynajmniej jak dotąd, bezradna.
Źródło: http://gnosis.art.pl/e_gnosis/aurea_catena_gnosis/zawisza_czerwona_nic/zawisza_czerwona_nic01.htm

 

 

2

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin