Jasełka - scenariusz.doc

(60 KB) Pobierz

On do wszystkich przyszedł ludzi” - nie znam autora

 

OBSADA:

 

Dziecko 1 (D1) -

Dziecko 2 (D2) -

Dziecko 3 (D3) -

 

Anioł 1 (A1) -

Anioł 2 (A2) -

 

Maryja (M) -

Józef (J) -

 

Pasterz 1 (P1) -

Pasterz 2 (P2) -

Pasterz 3 (P3) -

 

Król 1 (K1) -

Król 2 (K2) -

Król 3 (K3) -

 

Herod (H) -

Diabeł (D) -

 

Jagna (Ja) -

Hetman (Ht) -

Śmierć -

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pasterze śpią na scenie. Wchodzą dzieci.

 

D1: Noc już czarna, noc ponura, straszny nawet cień na murach. Noc ta trwa już lat

       tysiące, chociaż świeci księżyc, słońce. Noc ta grzechem jest przetkana

       pierworodnym. Z woli Pana człowiek grzech ten pokutuje. Śmierć nim włada,

       czart panuje.

D2: Lecz nadzieja jest też dana. Przyjdzie Mesjasz. Z Woli Pana Mocą Bożą

       ludzkość zbawi.

D3: Ale kiedy On się zjawi? Kiedy przyjdzie w blasku chwały Mocarz wielki, ów

       wspaniały by świat zbawić od ciemności, śmierci, grzechu i podłości? Ile

       cierpień jeszcze trzeba, by otwarto bramy nieba? Kiedy przyjdzie Pan

       Zbawiciel, złamie śmierć i da nam życie?

D2: To ta noc to wszystko zmieni. Zejdzie wreszcie Władca ziemi, da nam pokój,

       zło naprawi. Już go chór aniołów sławi.

 

1. „Przybyli z nieba”

 

A1: Raduj się o ludzkie plemię! Przyszedł Jezus już na ziemię. W dziecka zjawił się

       osobie, w nędznej szopce. On, Bóg – człowiek.

A2: Więc czym prędzej pośpieszajcie! Chwałę swemu Bogu dajcie. Złóżcie pokłon

       tej Dziecinie, a nagroda was nie minie.

A1: Hej, pasterze! Hej, wstawajcie! Do Betlejem pośpieszajcie!

A2: Idźcie pokłon Panu złożyć! Zszedł na ziemię już Syn Boży!

A1: Chyba chorzy oni może lub nieżywi? Nie! Mój Boże, chrapią! To Bóg dla nich 

       leży w żłobie, a tu oni chrapią sobie... Lecz ja zaraz ich rozbudzę. Ruszcie się

       gamonie!!!

A2: Wstawajcie pasterze.

P1: Co jest? Wróg, szpieg, zwierzę?

P2: Nawet wyspać się nie dadzą.

A2: Ale dobrze wam poradzą.

P3: Toć to jakieś zjawy przecież! Boże drogi! Czego chcecie?

P1: O duchowie ze skrzydłami, co wy zrobić chcecie z nami?

P2: My nic złego nie czynimy, stad strzeżemy, troszkę śpimy. Czemu zabić nas tu

      chcecie?

A1: Boże drogi, co on plecie?

A2: Nie jesteśmy my wrogami, ale z nieba aniołami.

A1: Wysłał do was nas Bóg z nieba, bo nowinę wiedzieć trzeba wam radosną.

       W Betlejemie Mesjasz Pan przyszedł na ziemię!

P1: Mesjasz przyszedł do ludzi? Chwała Bogu w wysokości! Wieki całe śmy

      czekali, wciąż tęsknili, wyglądali.

P2: O, radosna to nowina! Mów! Gdzież znajdziem Boga – Syna?

P3: W jakim zamku czy pałacu Bóg na ziemię zstąpić raczył?

 

A1: O, nie, mili pastuszkowie. Pan w ubogim leży żłobie, bo do wszystkich

       przyszedł ludzi. Nie do królów, lecz by służyć.

A2: W stajeneczce w Betlejemie Bóg na sianku cicho drzemie. Z Świętej Panny

       zrodzone to Dziecię. Pójdźcie witać tam Go przecie.

 

2. „Dzisiaj w Betlejem” - cuda cuda

 

P1: Więc już więcej nie zwlekajmy, do Betlejem pośpieszajmy!

P2: Czekaj, bracie, no a stada?

P1: Niechaj nimi Pan Bóg włada.

P3: Racja! Ale jakieś dary weźmy Panu na ofiary.

A1: Kto co ma tu najlepszego niechaj weźmie, a do tego swoje serce Bogu złoży.

      To największy jest dar Boży.

A2: Lecz już idźcie! Szybko! Prędko, bo królowie pierwsi klękną i oddadzą pokłon

       Panu.

P1: O niedoczekanie Panom! To my pierwsi być musimy! Pierwsi czoło swe

       skłonimy. Nuże Maciej! Szybko Kuba! Bo inaczej nam tu zguba, bo historia

       nas spamięta, żeśmy spali jak bydlęta zamiast swego witać Boga.

A2: Pójdźmy wszyscy! Krótka droga do stajenki jest przed nami. My wskażemy ją

       skrzydłami.

 

3. „Był pastuszek bosy”  w czasie śpiewu wchodzi Józef, wnosi żłobek, a Maryja niesie Dzieciątko

 

D1: Tymczasem w Betlejem świat zmienia się w ciszę. Już Maryja swe Dzieciątko

       do snu kołysze. Józef obok czuwa z radosnym uśmiechem. Zwierzątka Jezuska

       grzeją swym oddechem.

D2: Każde z tych zwierzątek wie, że Pan to z nieba, że zimno Mu, biednie, usłużyć

       Mu trzeba więc każde jak może tak stara się pomóc, by było tu z nimi ich Bogu

       jak w domu. A mały Jezusek do nich się uśmiecha.

D3: Lecz zasnąć wciąż nie chce. Tak jakby wciąż czekał.

D2: Maryja z uśmiechem swemu dziecku szepcze

M: Czemu mi, mój Skarbie, zasnąć ciągle nie chcesz? Czemu w dal spoglądasz?

      Kogo Ci potrzeba? Zaśnij mi, zaśnij moje słonko z nieba.

 

4. „Lulajże Jezuniu”

 

D1: Nagle w środku nocy słychać głosy z dali.

D3: Cóż się tam dziać może? Może coś się pali?

D1: Wyszedł ze stajenki Józef, w dal spogląda. Jakichś ludzi widzi. Ktoś tutaj

       nadciąga.

 

 

J: Idzie ku nam, Maryjo, jakaś karawana. Możni ludzie. Znać to. Rzecz to

    niesłychana. Myślę moja droga, że to są królowie, bo po co korony mieliby na

    głowie? Idą w naszą stronę. Boże, tuż na przedzie na pięknym wielbłądzie czarny

     jakiś jedzie. Zaraz tutaj będą. Lecz oczom nie wierzę... oto z drugiej strony

     biegną też pasterze. Ależ oni pędzą. Czy ich tam kto goni? Wygląda to tak, jakby

     królów chcieli przegonić. Lecz cóż to? Królowie też znać przyśpieszają. Nie, ja

     nic nie rozumiem. Wyścig jakiś mają? Pasterze z królami? Nonsens! O co

     chodzi? A może dla zdrowia biegną sobie młodzi? Ale o tej porze? Toż już

     gwiazdy bledną.

M: Nie trwóż się Józefie. Do Dzieciątka biegną.

J:   Biegną do Jezusa? Skąd to możesz wiedzieć?

M: Anioł mi to mówił. Chciałam Ci powiedzieć, ale zapomniałam. Biegną złożyć

     dary i hołdy Mu oddać i serca ofiary. Pewnie chcą zdążyć jedni przed drugimi.  

     Kiedy tu przybędą zatroszcz się nad nimi.

J:  Dobrze, moja droga. Przyniosę im wody. Pewnie im się przyda tutaj dla ochłody.

 

5.    Przybieżeli do Betlejem pasterze”

 

Pasterze wbiegają zziajani

 

P1: Ha! Jesteśmy pierwsi!

P2: Ledwieśmy zdążyli!

P3: Przecież żeśmy jednak królów wyprzedzili!

K1: Żeście tu wygrali, temu zawdzięczacie, że ... koron tak ciężkich na głowie nie

       macie.

K2: No! I to, że zabrania etykieta, by król miał przez pola gnać tak jak rakieta.

K3: Dlategośmy dla was wygrać tutaj dali.

P1: Jakby tak nie gadać, to myśmy wygrali.

P2: Byliśmy tu pierwsi!

K2: Bośmy was puścili.

P3: Szkoda z nimi gadać. Zostali z pół mili.

K3: Ejże no, pasterz, z nami się równacie? Zaraz zobaczymy czy tutaj wygracie.

P1: Jeszcze raz chcesz królu byśmy zwyciężyli?

A1: Co za zachowanie? Czyżby mnie wzrok mylił? Przecież do Jezusa przyszliście

       dary złożyć, więc mi się nie kłócić! Zaraz się pogodzić!

A2: Jezus się rozpłakał od tych waszych krzyków. Pogódźcie się prędko i bądźcie

       już cicho.

P2: Pan Bóg przez nas płacze? Przebaczcie królowie. Ot, żeśmy wyścigi wymyślili

      sobie.

K1: I wy też pasterze raczcie nam wybaczyć. Chcieliśmy być lepsi. Jezus przez nas

       płacze.

 

Józef wnosi wodę

J: Dobrze, że skończyliście te głupie zawody. Cwanych nam nie trzeba. Może

    chcecie wody?

M: Patrzcie. Oto do was znowu się uśmiecha. Dobrze, że jesteście. On tu na was

     czeka.

 

Pasterz 1 zagląda do żłóbka i śpiewa

 

P1: Uśmiecha się Jezus do nas

P2: No, bo kłótnia już skończona

P3: A więc złóżmy Mu swe dary

     Przyjmij Panie te ofiary

K1: To mirra, kadzidło, trochę złota Panie.

P2: A od nas tę wełnę przyjmij na ubranie.

K3: Bądź Ty naszym Panem i zawsze i wszędzie.

P3: Każdy z nas z radością służyć Tobie będzie.

M: Dzięki wam, kochani. Bierzcie jeszcze wody, boście utrudzeni bardzo tą

      podróżą. Dzięki wam i za to, że chcecie nam służyć. Dzięki wam za wszystko.   

      I On wam dziękuje, ale teraz bardzo snu już potrzebuje. Czuję, że już zaśnie,

      więc kłaść Go już będę. Zaśpiewajcie Mu jeszcze do snu kolędę.

 

6. „Jezus Malusieńki”

 

Wszyscy wychodzą, pojawia się Jagna.

 

Ja: Witam wszystkich! Jestem Jagna. Młoda, zgrabna i powabna. Zmywam,

     ścieram, sprzątam kurze. U Heroda w dworze służę. Jestem tak jakby, hmm... o!

     dobre słowo - kwalifikowaną pomocą domową.

Rozgląda się i nasłuchuje

     Oho! Idzie Herod! Wiem ja już co zrobię, szybko i po cichu schowam się sobie.

     Dowiedzieć się dobrze co Herod radzi to jest co opowiadać potem do czeladzi.

     Tylko niech nie myśli ktoś, że podsłuchuję! Ja się po prostu interesuję.

Jagna się chowa, wchodzi Herod

 

H: Ciężki żywot jest Heroda, Wszędzie zdrajcy, służba droga. Nie chcę wypaść z

     biegu akcji! Wszyscy pragną demokracji. Nie pozwolę! Jestem królem! Władcą

     świata! I... wogóle! Kto na drodze mej dziś stanie straszną karę wnet dostanie!

Zza sceny słychać brawa. Wchodzi diabeł.

 

D: Brawo, brawo, mój Herodzie! Silne rządy są dziś w modzie.

H: Ktoś ty? Jak żeś się tu dostał? Pilnowania dałem rozkaz!

D: Więc rozstrzelać rozkaż straże, bo jak widzisz ja tu włażę. Tyle, że to nic nie

     ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin