19_2011.pdf

(669 KB) Pobierz
665947378 UNPDF
Gessler
magda
gotuję się
– ogórek
pokrojone ogórki, posiekane orzechy i świeży koperek. Tarator to
chłodnik nieziemsko pyszny i nieprawdopodobnie odświeżający,
szczególnie w upalne dni. Najlepszy jest ogórek świeżo z pola, ale
– uwaga – lekko przechłodzony. Po zerwaniu dobrze jest go przez
noc potrzymać w spiżarni lub chłodni, byle nie w lodówce. Zbyt
zimny ogórek zrobi się przezroczysty i kompletnie nie do użycia.
Znają państwo smak ogórka po wileńsku? To moja ulubiona wersja
świeżego ogórka. Obrane ogórki przekrawamy wzdłuż, usuwamy
nasiona i polewamy delikatnym lipowym miodem. Spożywamy
w rozkoszy pod obłędnie pachnącą kwitnącą lipą. Proszę spróbować,
gwarantuję spore smakowe zaskoczenie. Pikle – zapomniana forma
ogórka – są znakomitym dodatkiem do cieniutko krojonej pieczeni
cielęcej podawanej na zimno z własną galaretką. Nie potrzeba już
żadnych przypraw poza odrobiną czosnku i cebulki dymki. Fanta-
styczna sałatka niemiecka, przyrządzana z krojonych w plasterki
ogórków kiszonych, siekanej białej cebuli, krojonych jabłek i płynnego
miodu. Do tego trochę soli i pieprzu i jesteśmy w szwabskim niebie.
Pamiętam, że smakowała mi też odmiana tej sałatki przyrządzona
ze świeżych ogórków, choć nie była tak dobra, jak ta z kiszonych.
Większość Polaków spożywa jednak
surowego ogórka pod postacią mizerii.
Ciekawa sprawa, o mizerii każdy w tym
kraju myśli inaczej. W Poznaniu na przy-
kład z nieznanych mi powodów dodaje się
do niej cebulę... Gdzieś kroi się ogórki gru-
bo, gdzie indziej cienko. Tu kroi się w skór-
ce, tam porządnie obrane. Moja ulubiona
mizeria to taka pokrojona cienko, zatopio-
na w kwaśnej śmietanie z koprem, odrobiną
octu, cukru, soli i pieprzu. Z czasów PRL
pamiętamy mizerię mocno octową, zmię-
doloną i sflaczałą. Ani to dobre, ani wy-
kwintne, choć przekonałam się niedawno,
że cały czas istnieją w Polsce zwolennicy
tak podanej mizerii. Ogórek jest również
podstawowym dodatkiem do hiszpańskie-
go gazpacho, o którym pisałam niedawno.
Oprócz swojego zniewalającego smaku
zastępuje też chłodnikowi wodę. Im więcej ogórków dodamy, tym
mniej wody trzeba będzie dolać. Ważne jest zachowanie proporcji
smaku i zapachu. Jedyne, czego nie da się przyrządzić ze świeżego
ogórka, to zupa na ciepło. Da się za to zrobić ją z powodzeniem
ze świeżej, młodej kalarepy, o czym z niekłamaną przyjemnością
napiszę za tydzień.
Ogórkowe szaleństwo ogarnęło Europę, choć nie jest to ten
rodzaj szaleństwa, który uważam za sensowny w najmniejszym
choćby stopniu. Biedni Hiszpanie, ich ogórki są naprawdę dobre
i jak się okazuje, Bogu ducha winne... Ktoś traci, ktoś zyskuje – może
otwiera się droga do kariery polskiego ogórka? I to nie tego długiego,
szklarniowego, tylko zwykłego, gruntowego – pełnego kolczastych
wyrostków, ale także zapachu i smaku. Zapach ogórka i kopru ko-
jarzy się z tym czasem, kiedy jest najfajniej, bo kończy się szkoła,
zaczyna lato, a wokół tyle słońca... Czerwiec
to te nasze cudownie kłujące ogórki, które
ubóstwiam odnajdywać między kwiatami
a liśćmi. Uwielbiam chodzić między grząd-
kami i wypatrywać zieloności ogórka. Jego
świeży zapach chciałabym utrwalić jako
perfumy. To zapach świeżości lata, zapach
orzeźwienia i cudowne wspomnienia. Jest
na rynku ogórkowy zapach Estée Lauder,
ale to jeszcze nie to, daleko mu do czystego
ogórka. Najwyraźniej utrwalenie tego za-
pachu jest po prostu nierealne. Prześladują
mnie maseczki ze świeżego ogórka, moja
mama chodziła w nich przed każdym przy-
jęciem, do dziś widzę jej twarz oblepioną
plasterkami. Podobno ściąga i odmładza.
Odświeża, oczyszcza i odżywia. Być może.
Faktem jest, że świeży zielony ogórek to po
prostu zapachowa bajka.
Mój ukochany bułgarski tarator to po prostu hymn pochwalny
na cześć świeżego ogórka. Ogórki na tarator nie powinny być ani za
duże, ani za małe. Najlepsze będą grube i średniej długości. Kroimy
je w drobną kostkę, w żadnym wypadku nie ścieramy na tarce. Wcze-
śniej oczyszczamy warzywo z pestek. Dlaczego? Bo niepotrzebnie
rozrzedzą nam zupę, a ponadto spowodują wzdęcia. Ogórkami moż-
na się najeść, mają zero kalorii, ale żeby nie spuchnąć, bezwzględnie
usuwamy pestki. Tajemnicą taratora poza świeżym ogórkiem jest
posiekany orzech włoski. Do tego koper, jogurt bałkański i kilka otar-
tych ząbków czosnku pozbawionych środkowego kiełka. Czosnek
ucieramy z grubą solą i olejem słonecznikowym, potem powolutku
dodajemy jogurt na przemian z wodą i uzyskujemy zawiesinę,
która przypomina majonez, ale o ileż jest od niego lżejsza... Do tego
MAGDA GESSLER
Warszawska restauratorka, gospodyni programu „Kuchenne rewolucje
Magdy Gessler” w TVN
112
12 czerwca 2011 | wprost
Na przekór
665947378.003.png 665947378.004.png 665947378.005.png 665947378.006.png 665947378.001.png 665947378.002.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin