gałczyński.txt

(6 KB) Pobierz
 Ga�czy�ski i jego tw�rczo�� 
 


W pocz�tkowym okresie tw�rczo�ci Ga�czy�ski znajduje si� pod du�ym wp�ywem Skamandryt�w. Jednak ju� od pocz�tku ujawnia si� jego groteskowy ton, parodyzm, �artobliwy i kpiarski stosunek do rzeczywisto�ci, szyderczo�� wobec dotychczasowych �wi�to�ci. Jego wiersze to nowatorstwo obrazowania poetyckiego, ucieczka w �wiat groteski, niejednorodno�ci stylistycznej. 

W okresie 20 - lecia mi�dzywojennego Ga�czy�ski wsp�dzia�a z grup� poetyck� Kwadryga. Jego tw�rczo�� dzieli si� i rozwija dwoma torami: 

W pierwszym nurcie Ga�czy�ski, inspirowany przez szyderc� Villona, przybiera poz� poety - cygana, b�azna, weso�ka, uciekaj�cego od �wiata ob�udy i zak�amania w �wiat poezji, wolny od fa�szu. Widoczne jest to w jego debiucie - powie�ci poetyckiej �Porfirion osio�ek, czyli klub �wi�tokradc�w� (1929). 

Drugi nurt to przemo�ny wp�yw symbolisty Rimbaud. Ga�czy�ski przyswaja sobie atmosfer� niepokoju i l�ku lat 30 - tych, a jego wiersze pe�ne s� katastroficznej groteski. Sw� wizj� ko�ca �wiata ukazuje w groteskowej konwencji (�Koniec �wiata, wizje �w. Ildefonsa, czyli satyra na wszech�wiat� - utw�r ten pe�en jest szyderstwa, ale tak�e przeczucia katastrofy i tragizmu). 

Cech� charakterystyczn� poezji Ga�czy�skiego jest oryginalne ��czenie liryzmu, osobistej refleksji i ba�niowo�ci z humorem, grotesk� i satyr�. Siebie poeta przedstawia� jako artyst� - cygana, ale jednocze�nie cz�owieka zwyk�ego, przeci�tnego, o ma�ych ambicjach, zainteresowanego sprawami codziennymi, podmiejskimi, jarmarcznym folklorem i umiej�cego dostrzec w nim niepowtarzalny urok i �r�d�o inspiracji. Motywy banalne i pospolite wzbogaca� fantastyk� i liryzmem. Poruszaj�c tematy spo�eczno - polityczne Ga�czy�ski pos�ugiwa� si� cz�sto satyr� i grotesk�, maj�c� nawet wyd�wi�k katastroficzny (np. w poemacie �Koniec �wiata�). Ch�tniej jednak si�ga� do temat�w zwyk�ych, codziennych. Tw�rczo�� poetyck� traktowa� jako zabaw�, rozrywk� i cz�sto nadawa� jej cechy sztuki rozrywkowej. Mia�a ona jednak zdolno�� wzruszania i budzi�a zainteresowanie indywidualnym wyrazem, kt�ry umia� poeta jej nada�. 

�Serwus, madonna�. Tematem wiersza jest sztuka i artysta. Czyni�c podmiotem lirycznym poet�, Ga�czy�ski przedstawi� swoj� koncepcj� artysty. Wiersz mo�na uzna� za przewrotny manifest poetycki, poniewa� proponuj�c pewien model sztuki i artysty, od�egnuje si� jednocze�nie od tradycyjnego rozumienia ich roli. Poeta w wierszu Ga�czy�skiego stwierdza prowokacyjnie, �e nie dba o s�aw� i nie umie pisa� ksi�g. Ksi�gi i s�aw� zostawia innym - rezygnuje wi�c z tego, co by�o najwa�niejsze f63 dla artyst�w od czas�w Horacego. Koncepcj� tworzenia sztuki dla s�awy Ga�czy�ski odrzuca i przedstawia wizerunek artysty - cygana, prowadz�cego podejrzany tryb �ycia, przypominaj�cego m�odopolskich dekadent�w, kt�rzy konsekwentnie �amali wszelkie normy obyczajowe i swoim zachowaniem poruszali spo�eczno�� mieszcza�sk�. Do dekadent�w upodabnia go tak�e otoczenie, w kt�rym si� obraca: �noc, noc deszczowa i wiatr, i alkohol� - typowy dekadencki krajobraz i alkohol, kt�rego cyganeria nadu�ywa�a. Poeta nazywa siebie �obuzem i �otrem, kt�ry znany jest konnej policji, jest cz�owiekiem o brudnych r�kach. Rezygnuje wi�c z dostoje�stwa i godno�ci, jakimi najcz�ciej szczyci� si� artysta. 

Wiersz adresowany jest (w tytule i refrenie zamykaj�cym ka�d� zwrotk�) do madonny, kt�r� poeta okre�la jako matk�, kochank� i muz�. Jest ona uosobieniem natchnienia i samej sztuki. Poeta zwraca si� do niej �Serwus, madonna�, zderzaj�c dostojne s�owo: madonna, z potocznym: serwus, co mog�oby wskazywa� na pewne lekcewa�enie, brak szacunku dla adresatki, ale w tym wierszu jest najprawdopodobniej wyrazem silnego i bezpo�redniego zwi�zku artysty z jego �muz�� oraz charakteryzuje samego artyst�, kt�ry ��czy w sobie sprzeczno�ci: codzienn� zwyk�o�� i �wi�to�� sztuki. Madonna - muza i sztuka ukazywana jest jakby w opozycji do szarej rzeczywisto�ci i wyst�pk�w artysty. To ona nadaje mu warto�� i oczyszcza go, ona nadaje sens jego �yciu. Dlatego poeta tworzy jej wyidealizowany wizerunek, ukazuje j� jako pi�kn�, ukochan� kobiet�, jak wcielenie swoich marze�. Jednocze�nie jest ona dla poety o brudnych r�kach kim� �wi�tym, do kogo odnosi si� z czci� oddaje jej ho�d. Uznaj�c wielko�� sztuki, poeta nie ma wysokiego wyobra�enia o sobie samym - wynika st�d kontrast mi�dzy przedstawionymi w wierszu obrazami: pi�kna i brzydoty, �wi�to�ci sztuki i wyst�pno�ci artysty, wielko�ci i ma�o�ci. Obrazy te ilustruj� sprzeczno��, kt�ra - zdaniem Ga�czy�skiego - tkwi w samym arty�cie, t�skni�cym do wielko�ci i �wi�to�ci, ale nie zawsze umiej�cym tej �wi�to�ci sprosta�. Wiersz jest utworem metapoetyckim, poezj� o poezji. Ma on pomaga� cz�owiekowi, leczy� w nim b�l �wiata i chroni� go przed z�em. 

Sw� wizj� ostatecznego ko�ca Ga�czy�ski przedstawi� w poemacie �Koniec �wiata�. Utw�r jest nawi�zaniem do przeczucia nadchodz�cej katastrofy w latach 30 - tych. 

Brak jest typowych dla tego tematu powagi i patosu, nacechowania strachem i przera�eniem. Tu elementy patetyczne przeplatane s� �artem i kpin�. Jest sarkazm, patos, �art, powaga, tragedia i �miech. Dzi�ki grotesce koniec �wiata nie przera�a ludzi, gdy� ta wizja przepe�niona jest humorem. Jednocze�nie podkre�la si� absurdalizm i nieuporz�dkowanie �wiata; to dlatego grozi mu upadek. W tym �wiecie pojawi� si� mog� elementy g�upoty, sprzyjaj�ce pog��bianiu si� chaosu. 

Imiona postaci o niczym nie informuj�, nic nie m�wi�. Ich rol� jest zaskakiwanie czytelnika, szokowanie go. 

Wiersz odnosi si� do reali�w mi�dzywojennych, w kt�rych poeta dostrzega chaos. Utw�r wyra�a sceptycyzm wobec tera�niejszo�ci. 

�Strasna zaba� jest kpin� z rzeczywisto�ci, w kt�rej najb�ahszy problem rozwi�zywany jest przez grupowe dzia�anie. Autor na�miewa si� z inteligencji, dla kt�rej nawet proste zadania nabieraj� ogromnej wagi. Pozornie prosty problem uruchamia ca�� machin� zdarze� i ludzi w nich uczestnicz�cych, a rozwi�zanie kwestii jest hucznie i rado�nie �wi�towane. 

Dodatkowo kpiarstwo autora podkre�lone jest przez seplenienie, pot�guj�ce �artobliwy nastr�j i wymow� utworu. 

Ga�czy�ski w �Stumbriach w tomacie� krytykuje niesprawiedliwo�� spo�eczn�, podkre�la panuj�ce antagonizmy, surowo ocenia w�adz�, wypominaj�c hipokryzj� i ob�ud�. 

W �Balu u Salomona� utrzymuje konwencj� blisk� nadrealizmowi, pe�n� irracjonalizmu i odleg�ych skojarze� z pogranicza snu. 

 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin