KOŚCIÓŁ A SPIRYTYZM.txt

(136 KB) Pobierz
KO�CIӣ A SPIRYTYZM 
 
Problematyka �mierci zawsze zajmowa�a umys�y ludzkie. By�a przedmiotem refleksji, rozwa�a� i studi�w zar�wno ludzi prostych, jak i filozof�w, teolog�w, biolog�w i lekarzy. W niekt�rych czasach, zw�aszcza zam�tu my�lowego i epokowych przemian, my�lenie o �mierci stawa�o si� szczeg�lnie niecierpliwe i natarczywe. Wi��e si� ono bowiem zawsze z poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie o sens �ycia, jego cel i znaczenie.

PRACA ZBIOROWA: Piotr Jordan �liwi�ski OFMCap
ks. Andrzej Zwoli�ski
Henryk Cisowski OFMCap
Adam Regiewicz
 


SPIRYTYZM W POLSCE      
Napisa�: KS. ANDRZEJ ZWOLI�SKI     
Problematyka �mierci zawsze zajmowa�a umys�y ludzkie. By�a przedmiotem refleksji, rozwa�a� i studi�w zar�wno ludzi prostych, jak i filozof�w, teolog�w, biolog�w i lekarzy. W niekt�rych czasach, zw�aszcza zam�tu my�lowego i epokowych przemian, my�lenie o �mierci stawa�o si� szczeg�lnie niecierpliwe i natarczywe. Wi��e si� ono bowiem zawsze z poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie o sens �ycia, jego cel i znaczenie[1].

My�l o �mierci jest dla cz�owieka przykra. Szczeg�lnie dla tego, kt�rego �ycie uk�ada si� pomy�lnie, a plany i marzenia zagro�one s� jedynie tym, �e w ka�dej chwili mo�e je przerwa� �mier�. Sytuacja niepewno�ci, zawieszenia i oczekiwania jest �r�d�em jego najg��bszego, egzystencjalnego dyskomfortu[2]. T� prawd� wyra�aj� s�owa Ksi�gi M�dro�ci Syracha: �O, �mierci, jak�e przykra jest pami�� o tobie dla cz�owieka �yj�cego spokojnie w�r�d swoich bogactw; dla m�a, kt�ry jest beztroski i ma we wszystkim powodzenie i kt�ry mo�e jeszcze smakowa� przyjemno�ci� (Syr 41, 1).

�mier� stanowi tajemnic�, cho� jest r�wnocze�nie intensywnie odczuwanym wymiarem naszego �ycia. Nie jest to bowiem tylko ostatnia instancja �ycia biologicznego, lecz rozci�ga si� na ca�e nasze przeznaczenie. L�k przed ni� powoduje, �e sta�a si� czym� wstydliwym, przed czym cz�owiek wsp�czesny ucieka, bezsilnie skrywaj�c przed innymi swe wzburzone my�li. Jak zauwa�y� A. So��enicyn: �Ponad wszystko inne boimy si� teraz �mierci i zmar�ych. Je�eli w jakiej� rodzinie kto� umrze, powstrzymujemy si� przed napisaniem do nich, przed udaniem si� tam, nie wiemy, co o niej, o �mierci, powiedzie� (�) �Znikajcie, n�dznicy (�) nie przeszkadzajcie nam �y�. Co do nas, my nigdy nie umrzemy. Oto punkt szczytowy filozofii XX wieku!�[3]

Wsp�czesny cz�owiek w ten spos�b staje na pozycjach my�lowych obcych Biblii, w kt�rej �mier� by�a powrotem do Stw�rcy, ods�onieniem si� Kr�lestwa, w kt�rej powiew Ducha zwyci�a proch, z kt�rego powsta� cz�owiek. �ycie jest darem Boga, kt�rego zewn�trznym, postrzegalnym znakiem jest ludzki oddech, tchnienie. W momencie �mierci cz�owiek �oddaje ducha�, czyli zwraca swoje tchnienie �ycia Bogu.

W �mierci w�asno�� powraca do W�a�ciciela. Prawo to wynika z samego faktu stworzenia: �Wtedy to Pan B�g ulepi� cz�owieka (�adam� � istot� ludzk�) z prochu ziemi (hebr. �ha'adamah�) i tchn�� w jego nozdrza tchnienie �ycia, wskutek czego sta� si� cz�owiek (�adam� � istota ludzka) istot� �yw�� (Rdz 2,7). B�g pos�uguje si� glin� (albo prochem, hebr. �ha'adamah�) dla nadania struktury materialnej, jednak�e �ycie, animacja, s� owocem tchnienia Bo�ego lub Bo�ego Ducha. Cz�owiek staje si� istot� �yw� (hebr. �nefesz�). Prawdziw� si�� �yciow� jest wiatr, Duch albo tchnienie Boga � Duch, kt�ry na pocz�tku unosi� si� ponad ziemi�[4].

Paradoksalnie wsp�czesna �ucieczka przed �mierci�� i porzucenie biblijnego spojrzenia na ni� nie wyzwala cz�owieka z l�ku przed przemijaniem. Do�wiadczenie up�ywu czasu i nietrwa�o�ci �wiata materialnego jest zbyt silne, by mo�na by�o zmarginalizowa� temat tak wa�y jak �mier�. Ponadto przekonanie o nie�miertelno�ci ludzkiego �ycia jest wpisane w psychik� ludzk�. Archeologia i nauki historyczne potwierdzaj�, �e wszyscy ludzie wszystkich czas�w, miejsc i stopni kultury wierz� w �ycie pozagrobowe, co przejawia si� cho�by w obrz�dach pogrzebowych, takich jak np.: sk�adanie w grobach pokarmu, napoju czy umieszczanie tam sprz�t�w u�ywanych przez zmar�ego[5].

Krzy�owanie si� w cz�owieku wsp�czesnym tych radykalnie odmiennych przekona� powoduje, �e wiara w duchy i demony, chocia� cz�sto wstydliwie skrywana i kamuflowana programowym sceptycyzmem, nie wygasa, a nawet przybiera na sile. Potwierdza to coraz powszechniejszy zwrot ku �wiatopogl�dowemu spirytualizmowi � przekonaniu o koniecznym istnieniu �wiata duch�w, niekiedy nawet przy wykluczeniu wiary w Boga. Wyra�a si� on zar�wno wzrostem zainteresowa� eschatologi� w ramach doktryn religijnych chrze�cija�stwa, islamu czy judaizmu, jak r�wnie� powstawaniem i ekspansywn� dzia�alno�ci� coraz to nowych grup religijnych i quasi�religijnych, opieraj�cych swe systemy wierze� na w�asnej, swobodnej interpretacji Biblii, staro�ytnych filozofii wschodnich, a tak�e cz�sto na pseudonaukowych koncepcjach okultystycznych i spirytystycznych[6].

Szczeg�lnie �atwo, w chrze�cija�skim �rodowisku spo�ecznym, znajduje swych wyznawc�w i zwolennik�w spirytyzm. Ma on wiele postaci i mo�e przybiera� r�n� form�, w zale�no�ci od oczekiwa� potencjalnych odbiorc�w. Za podstawowy wyr�nik �wiatopogl�du spirytyst�w przyjmuje si� wiar� w istnienie �wiata pozagrobowego i mo�liwo�� kontaktu z duchami zmar�ych. Jest wi�c to rodzaj niezwykle �atwego i spektakularnego, w formie �teatru duch�w�, zaspokojenia obaw i niepewno�ci zwi�zanych ze �mierci�. R�nice zda�, dziel�ce ruch spirytystyczny, dotycz� istnienia reinkarnacji i stosunku do �oficjalnej nauki�, a tak�e parapsychologii[7].

I tak na przyk�ad spirytyzm angielski utrzymuje, �e cz�owiek �yje na �wiecie tylko jeden raz, za� zwolennicy Francuza, Leona Hippolita Rivaila (pseud. Allan Kardec) wierz� w reinkarnacj�[8].

Okultyzm, definiowany jako nauki, kt�rych zadaniem jest prowadzenie bada� tajemnych si� przyrody i cz�owieka, nie przeczy istnieniu �wiata duch�w, lecz szuka �r�de� niewyja�nionych zjawisk g��wnie w ukrytych w cz�owieku si�ach psychicznych[9].

Spirytyzm obejmuje w cz�ci t� sam� dziedzin� zjawisk co metapsychika (nazywana te� parapsychologi� � nauka o zjawiskach wywo�anych przez si�y zdaj�ce si� mie� charakter inteligentny albo maj�ce swe �r�d�o w nieznanych zdolno�ciach umys�u ludzkiego). Lecz metapsychicy postuluj� gruntowne badania naukowe, gdy spiryty�ci osi�gaj� swe przekonania w oparciu o wiar�, motywy uczuciowe i wywody rozumowe[10].

Spirytyzm r�ni si� od spirytualizmu, czyli �wiatopogl�du opartego na wierze w nie�miertelno�� ducha i po�miertne trwanie intelektu ludzkiego. Nie interesuje go jednak problem porozumiewania si� �wiata ziemskiego ze �wiatem umar�ych[11].

Interesuj�ca jest pr�ba okre�lenia relacji spirytyzmu do religii. Niekt�rzy badacze uwa�aj� spirytyzm za religi�, dostrzegaj�c jednak jej wyj�tkowo�� w tym, �e pragnie wszystko oprze� na pewnikach dostarczonych przez media[12]. Inni twierdz�, �e nie jest on religi�, lecz przygotowuje jedynie drog� dla nowej religii przysz�o�ci, kt�ra zjednoczy wszystkie narody, Ko�cio�y i grupy religijne. Bowiem spirytyzm, nie b�d�c religi�, pobudza umys�y, sk�ania do czynienia dobra i g�osi nowe objawienie[13]. Jeszcze inni wskazuj�, �e spirytyzm staje si� powoli religi�, rozwijaj�c swoiste dla niej elementy: kult, doktryn� i organizacj�, w kt�rej medium odgrywa rol� kap�ana[14].

Dyskusja nad miejscem spirytyzmu w szeroko rozumianej ezoteryce mia�a swe echa tak�e w polskiej literaturze. �wiadczy to o ugruntowanej tradycji spirytystycznej na gruncie polskim. Zapo�yczaj�c wiele z r�nych kr�g�w spirytystycznych, polscy spiryty�ci czerpi� z bogatej rodzimej tradycji, si�gaj�cej korzeniami mitologii staros�owia�skiej. Aby zrozumie� fenomen wsp�czesnego ruchu spirytystycznego w Polsce, nale�y prze�ledzi� jej dawne tradycje i �r�d�a.


--------------------------------------------------------------------------------

[1]Por. M. Sych, Definicja �mierci�jej ewolucja i stan aktualny, w: Nauka � religia � dzieje. VII Seminarium w Castel Candolfo 5�5 sierpnia 1993, pod red. J. A. Janik, Krak�w 1994, 155�167; Ch. Chabanis, �mier� � kres czy pocz�tek, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1987.
[2]M. Zi�kowski, Dogmat zmartwychwstania cia�, Sandomierz 1951, 9�14.
[3]Za: O. Clement, Cia�o �miertelne i chwalebne. Wprowadzenie do teopoetyki cia�a, przek�. M. �urowska, Wydawnictwo Ksi�y Marian�w, Warszawa 1999, 90; por. 90�105.
[4]Por. M. G. Wensing, �mier� i przeznaczenie cz�owieka wed�ug Biblii, przek�. E. Zieli�ska, Wydawnictwo Ksi�y Marian�w, Warszawa 1997, 11�17.
[5]T. Wo�ynowicz, �wiadomo�� poza grobem. Podstawy wiary w nie�miertelno��, Wydawnictwo Nasza Przysz�o��, Bydgoszcz 1989, 10�17.
[6]K. Boru�, W �wiecie zjaw i medi�w. Sp�r o duchy, Oficyna Wydawnicza MOST, Warszawa 1996, 5�14.
[7]Por. A. K. Gleic, Glossariusz okultyzmu, Krak�w 1936, 74; J. �amejc, Znaki z tamtego �wiata w zjawiskach spirytyzmu, W�oc�awek 1946, 5; P. Haining, Leksykon duch�w, Warszawa 1990, 276.
[8]Por. H. Kara�, Quo vadis Nowa Ero? New Age w Polsce, Wydawnictwo Ksi�y Marian�w, Warszawa 1999, 363.
[9]Por. G. Encausse (Papus), Wiedza mag�w i jej zastosowanie teoretyczne i praktyczne, Warszawa 1917, 96; L. Szuman, �ycie po �mierci, Pozna� 1991, 206.
[10]Por. A. Gravier, Co nale�y rozumie� pod nazw� objaw�w metapsychicznych, �Zagadnienia Metapsychiczne� (Warszawa), 1924, luty�marzec, 4.
[11]Por. A. K. Gleic, dz. cyt., 74.
[12]L. Szczepa�ski, Okultyzm. Fakty i z�udzenia, Krak�w 1937, 31.
[13]L. Denis, Chrystianizm a spirytyzm, Wis�a 1936, 67, 139.
[14]K. Chodkiewicz, Krak�w � ognisko si� tajemnych, Krak�w 1992, 36.
 




I. TRADYCJA STAROS�OWIA�SKA      
Napisa�: KS. ANDRZEJ ZWOLI�SKI     
Pras�owia�skie wyrazy �duch� i �dusza� � u�ywane zamiennie � obejmowa�y szeroki zakres znaczeniowy �ycia psychicznego, a ich zwi�zek z procesem oddychania wskazuje na rozumienie tchu jako najpewniejszej oznaki �ycia. Ich zakres poj�ciowy jest bardzo szeroki, o zatartych granicach: obok duszy�ja�ni i duszy��ycia, czyli oddechu, a wi�c okre�le� stanu w�asnej �wiadomo�ci psychicz...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin