Wandea.doc

(130 KB) Pobierz
Wandea - pierwsze ludobójstwo w Europie

Wandea - pierwsze ludobójstwo w Europie

Wandea, kraina położona w zachodniej Francji, od północy graniczy z Loarą, od zachodu z Oceanem Atlantyckim. Przed rewolucją to jeden z najbogatszych regionów dzięki dobrze rozwiniętemu rolnictwu - uprawie pszenicy i hodowli. Wandejczycy byli szczerze przywiązani do religii katolickiej. Już w XVI i XVII wieku zasłynęli nieugiętą walecznością podczas wojen religijnych z protestantami. To z Wandei pochodził św. Ludwik Maria Grignon de Montfort, wielki czciciel Maryi i Najświętszego Serca Pana Jezusa. Jako misjonarz spędził w Wandei większość swego życia, głosząc rekolekcje i misje, zakładając bractwa różańcowe i inne. Czy to dzięki temu jednemu człowiekowi kraina ta zdała w przyszłości niezwykły egzamin z obrony wiary?

Hasło "Wandea" stanowi wstydliwy moment rewolucji, rzekomo "ludowej". Oto z inspiracji tego ludu wybucha przeciwko niej i rewolucyjnej władzy typowe powstanie chłopskie jako świadectwo, że rewolucja nie miała ludowego poparcia. Inicjatorzy zrywu powstańczego to nie szlachta czy arystokracja broniące swoich dóbr, lecz prosty lud, poczuwający się do obrony wiary i Kościoła.

Wandea to także pierwszy w dziejach Europy rejon, gdzie dopuszczono się ludobójstwa - planowej, systematycznej akcji eksterminacyjnej wobec ludności, spośród której wywodzili się powstańcy. Decydentami i wykonawcami byli głosiciele frazesów o wolności, równości i braterstwie.

 

Za wiarę i króla

Pierwsze powstanie wandejskie wybuchło 7 marca 1793 roku. Powstańcy nazywali siebie Wielką Armią Katolicką i Królewską. Dzielnością i męstwem nadrabiali braki w uzbrojeniu oraz przede wszystkim wyszkoleniu wojskowym. Większość na piersiach miała zawieszony krzyż lub obrazek Najświętszego Serca Jezusowego, do kurty przypinano wyhaftowane na kawałku płótna czerwone serce z napisem "Bóg i Król". Do boju powstańcy szli z modlitwą na ustach.

Po połączeniu oddziałów Górnej Wandei armia liczyła 40 tys. pieszych i 1200 konnych. Wielka Armia Katolicka i Królewska miała wielkich dowódców. Henri de la Rochejaquelein, Gaspard de Marigny, Louis-Marie de Lescure i inni: "Walczyć - często, dać się pobić - czasami, dać się zniszczyć - nigdy" - mawiał legendarny Franćois de Charette. "Musimy walczyć, bo Republika nas zmiażdży. Rzeczą kobiet jest modlić się. My, mężczyźni, musimy się bić" - powiedział Jacques Cathelineau, z zawodu woźnica, zdolny strateg. Charles de Bonchamps wyznał na łożu śmierci: "Nie walczyłem dla ludzkiej chwały. Jeśli nie zdołałem przywrócić ołtarzy i tronu, to ich przynajmniej broniłem. Służyłem memu Bogu, memu królowi i mej ojczyźnie". Gdy po wygranej bitwie z wojskami republikańskimi rozjuszeni oporem wrogów ludzie z oddziałów Maurice'a d'Elbée chcieli wymordować kilkuset jeńców, dowódca nakazał powstańcom uklęknąć i odmówić "Ojcze nasz". Przy słowach "i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom", zawołał do swoich żołnierzy: "Jakże to, ośmielacie się prosić Boga o wybaczenie, kiedy sami nie potraficie wybaczyć?". Jeńcy zostali uratowani i uwolnieni. Wziętego później do niewoli d'Elbée wysłano przed pluton egzekucyjny. W opinii historyków katolickich, w Wandei po stronie ludności tego regionu w obronie wiary i tradycji walczyły resztki królewskiej i rycerskiej armii. Starły się tam te dwie tak odmienne armie, dwie Francje: tradycyjna, rycerska, chrześcijańska i monarchistyczna - z Francją ateistyczną, rewolucyjną.

Od 1793 do 1799 roku w samej Wandei i prowincjach zachodnich 200 razy zdobywano i odbijano miasta, stoczono 700 pomniejszych walk i 17 wielkich regularnych bitew. Wandea w różnych okresach utrzymywała od 70 do 75 tys. ludzi pod bronią. Zwyciężyła lub rozproszyła ok. 300 tys. żołnierzy z regularnych oddziałów oraz 600-700 tys. dokonujących rekwizycji i gwardzistów narodowych. Zdobyła 500 armat i przeszło 150 tys. strzelb.

Wandejczycy byli jednak tylko ochotnikami, chłopami związanymi sercem i poczuciem obowiązku z ziemią. To jeden z powodów, dla których często nie udawało się im wykorzystać odnoszonych sukcesów. Po zwycięstwie, jakim było zdobycie 18 czerwca 1793 r. Angers, zamiast - nie zwlekając - ruszyć na Paryż, rozeszli się do swoich gospodarstw... na żniwa. Być może marsz na Paryż odmieniłby koleje rewolucji. Ostateczną klęskę Wielka Armia Katolicka i Królewska poniosła 23 grudnia pod Savenay. Życie straciło tam większość jej dowódców.

Generał Westermann ("rzeźnik Wandei") pisał z pola bitwy Savenay do władz: "Wandea już nie istnieje! Dzięki naszej wolnej szabli umarła wraz ze swoimi kobietami i dziećmi. Skończyłem grzebać całe miasto w lasach i bagnach Savenay. Wykorzystując dane mi uprawnienia, dzieci rozdeptałem końmi i wymordowałem kobiety, aby nie mogły rodzić więcej bandytów. Nie żal mi ani jednego więźnia. Trupy zaścielają drogi, miejscami jest ich tyle, że tworzą piramidy. Zniszczyłem wszystkich, nie bierzemy jeńców. Litość nie jest rewolucyjną sprawą!".

Historycy szacują, że w Wandei zginęło prawie 600 tys. powstańców.

 

Zagłada Wandei

Po klęsce pod Savenay kraina ta została skazana na zagładę. 1 sierpnia Komitet Ocalenia Publicznego wydał uchwałę nakazującą zniszczenie Wandei - mieszkańców, wszelkich zabudowań, upraw, bydła.

Od 21 stycznia 1794 r. podzielone na 20 kolumn wojska republiki pod wodzą gen. Turreau, zwane kolumnami piekielnymi, posuwały się koncentrycznie w głąb Wandei, niszcząc dosłownie wszystkich i wszystko. 6 lutego parlament polecił generałowi: "Eksterminować bandytów co do jednego - oto twoje zadanie". Jeden z generałów piekielnych kolumn przed wymarszem do Wandei przemawiał do swoich żołnierzy: "Towarzysze, wchodzimy do kraju opanowanego powstaniem; daję wam rozkaz wydać płomieniom wszystko, co będzie możliwe do spalenia i przebić ostrzem bagnetu wszystko, co napotkacie żywego na waszej drodze". Nim wydany został ten rozkaz, już prawie wszystkie miasta Wandei zostały spalone, do podpalenia pozostały tylko najmniejsze wioski i pojedyncze chaty. Według współczesnego historyka: "W pięć dni cała Wandea została pokryta szczątkami i popiołami. 60 tysięcy ludzi z żelazem i płomieniem w ręce przeszło ją we wszystkich kierunkach, nie pozostawiając nic, co by stało na nogach, nic żyjącego. Wszelkie okrucieństwa uprzednio popełnione były tylko niewinną grą w porównaniu do tych obrzydliwości. Te armie, naprawdę piekielne, zmasakrowały mniej więcej ćwierć pozostałej przy życiu ludności".

Mordowano każdego, kto znalazł się na drodze piekielnych kolumn, twierdząc, iż każdy Wandejczyk to wróg rewolucji. Niemowlęta obnoszono na bagnetach, kobiety w stanie błogosławionym "prasowano" prasą z winnicy, odrąbane głowy Wandejczyków wieszano na bramach miejskich w dowód tryumfu wolności nad ciemnotą. Ze zdartej z Wandejczyków skóry wytwarzano spodnie. Studnie zatruwano arszenikiem, na szeroką skalę stosowano gazy trujące. Żywych ludzi "grillowano" dla uzyskania tłuszczu, który następnie przelewano do beczek i sprzedawano...

O czym pisano w raportach do władz w Paryżu? "Cały czas poluję. Każdego dnia moi myśliwi przynoszą mi co najmniej 20 głów bandytów, by sprawić mi przyjemność. [...] ilość zwierzyny jednak się zmniejsza". "Zabijamy ich po dwa tysiące dziennie". "Wolę podrzynać gardła, by oszczędzać naboje". "Paliłem i ścinałem głowy jak zwykle". "Było ich zbyt mało, by urządzić prawdziwą rzeź" (gen. Hoche, po wymordowaniu 700 osób w La Gaubretiere). "Dzień męczący, ale owocny" (gen. Cordelier, którego żołnierze wymordowali mieszkańców Lucs-sur-Boulogne i ostrzelali z armat kościół, gdzie schronili się starcy, kobiety i dzieci (110 poniżej siedmiu lat, wśród nich jedno 15-dniowe). W 1794 r. w Angers wojska wymordowały ok. 2 tys. ludzi, w większości prostych chłopów, w tym kobiety, starców i dzieci.

Aby przyspieszyć i "usprawnić" eksterminację, rewolucyjny komisarz na Wandeę jakobin Jean Carrier opracował technologię ludobójstwa zwaną noyad. Stare barki z przedziurawionymi i prowizorycznie zatkanymi kadłubami spuszczano na Loarę z setkami ludzi - kapłanów, starców, kobiet i dzieci. Na środku rzeki wyjmowano zabezpieczenie i barki szybko tonęły wraz z więźniami. Od 16 listopada 1793 do 13 lutego 1794 roku doszło do wielu masowych egzekucji: 23 grudnia - 800 osób, 24 grudnia - 300, 25 grudnia - 200, 27 grudnia - 400, 5 stycznia 1794 r. - 400, 17 i 18 stycznia - po 300 osób. Po utopieniu w Loarze 5 tys. skazańców Carrier cieszył się: "Cóż za rewolucyjny potok z tej Loary!".

Maria Kalińska

 

 

 

Masoński przewrót. Rewolucja francuska - Terror, tyrania i krew

 

św. ks. abp Józef Sebastian Pelczar

 

Rewolucję francuską można słusznie zaliczyć do najważniejszych zdarzeń dziejowych, bo nie tylko zmieniła radykalnie postać Francji, ale rzuciła w świat posiew nowych idei, a tym samym stała się początkiem nowej epoki, którą można nazwać rewolucyjną. Ktokolwiek bada genezę i przebieg tego zdarzenia, temu mimowolnie nasuwa się pytanie: skąd się to wzięło, że naród na wskroś katolicki, który w wieku XVI siłą wiary i oręża pokonał reformację, który w wieku XVII podziwiał wielkiego apostoła miłosierdzia, św. Wincentego a Paulo, i przysłuchiwał się z zachwytem natchnionym słowom Bossueta, Bourdaloue lub Fénelona; że naród, który jeszcze w wieku XVIII patrzył ze zbudowaniem na heroiczne cnoty córki królewskiej w habicie karmelitańskimi[1]; że naród ten, mający chlubny przydomek "najstarszej córki Kościoła", przy końcu XVIII wieku odnowił czasy Nerona i nie tylko nurzał się we łzach i krwi duchowieństwa i świeckich katolików, ale na gruzach religii katolickiej proklamował kult wolności i rozumu jako jedyną swoją religię. Na to pytanie pragnę odpowiedzieć, a zarazem wytłumaczyć, jakie stanowisko zajęła rewolucja wobec religii.

Przede wszystkim zaznaczam, że zjawisko takiej miary nie mogło być skutkiem chwilowego wybuchu namiętności, ale musiało mieć swe źródło w upadku wiary u znacznej części społeczeństwa francuskiego - historia zaś świadczy, że rzeczywiście tak było. Już na początku wieku XVIII Fénelon słyszał głuchy szmer niedowiarstwa, będący echem deizmu angielskiego[2]. Prądy te wystąpiły mocniej, kiedy po śmierci Ludwika XIV ster rządów ujął bezbożny i rozpustny regent, książę Filip Orleański. Za Ludwika XV powstaje nawet związek "duchów mocnych" albo "filozofów", mający za hasło: Ecrasons l'infČme [zgnieciemy niegodziwca], za cel obalenie chrześcijaństwa i przekształcenie Francji, tak pod względem religijnym, jak politycznym i społecznym. Przywódca tego spisku, Voltaire, arcymistrz w sarkazmie i sofizmacie, szydzi z tajemnic wiary, osłabia cześć dla władzy, podkopuje zasady moralności[3]. Dalej jeszcze posuwa się Diderot, bo zuchwale twierdzi, że nie będzie dobra na świecie, dopóki ostatniego króla nie powieszą na wnętrznościach ostatniego księdza[4]. Pokrewni mu duchem Lamettrie, Lamarck, Helvetius, d'Holbach, Lagrange i inni propagują ateizm pod szatą prostackiego materializmu.

Z drugiej strony Rousseau rzuca rękawicę Objawieniu, powadze, cywilizacji, a zachwala deizm, stan natury, wychowanie przez brak wychowania, wszechwładztwo ludu i równy podział dóbr, bo jak twierdzi, "plon ziemi należy do wszystkich, a ziemia do nikogo"[5]. Podobne zasady głoszą Raynal, Mably i inni[6].

To ci sofiści, słuchani jak wyrocznie, oklaskiwani jakby byli zbawcami ludzkości[7], stali się mistrzami niedowiarstwa i moralnymi twórcami rewolucji. Pomagały im zaś w tym dziele trzy czynniki: wychowanie na wpół pogańskie po kolegiach, zepsucie obyczajów i działanie tajnych towarzystw.

Wychowaniem publicznym kierowało aż do rewolucji duchowieństwo, lecz popełniło błąd polegający na tym, że od czasów humanizmu przyznało zbyt wielką rolę literaturze klasycznej, wskutek czego młodzież w kolegiach lepiej prawie znała bogów Olimpu niż tajemnice wiary, a zamiast szukać swoich ideałów w świecie chrześcijańskim, przejmowała się przesadną czcią dla bohaterów starożytności i wielkim uwielbieniem dla instytucji republikańskich. Na świadków możemy powołać nie tylko koryfeuszów rewolucji, mających imiona Likurga, Brutusa, Katona i innych ciągle na ustach, ale samego Napoleona, który w pamiętnikach swoich gorzko się żali, że "niedorzeczne baśnie pogańskie" jeszcze w latach szkolnych zachwiały w nim wiarę[8].

Gorszym czynnikiem było zepsucie obyczajów, bowiem wiadomo, że ze zgnilizny moralnej wyrasta najbujniej chwast niedowiarstwa. Za rozwiązłymi rządcami, takimi jak Filip Orleański i Ludwik XV, poszedł dwór, za dworem arystokracja, za arystokracją znaczna część szlachty i mieszczaństwa; co gorsza, nawet pewną cząstkę wyższego duchowieństwa zaraziła ta gangrena[9], podczas gdy kler niższy żył na ogół moralnie.

Nie dziwi więc, że wśród takiego społeczeństwa tajne towarzystwa znalazły bogaty połów. Masoneria - płód ziemi angielskiej (z 1717 roku) już w roku 1721 przekroczyła kanał La Manche i tak prędko rozkrzewiła się we Francji, że około roku 1781 miała swe loże w 282 miastach i liczyła tam przeszło milion adeptów[10]. Należeli do nich nie tylko tzw. Filozofowie[11], ale także książęta krwi[12], kobiety wysokiego rodu[13] i niektórzy duchowni[14]. Obok wolnomularstwa szerzył się illuminatyzm St. Martina i masoński zakon du Temple, czyli Templariuszy. Jeden z nich, hrabia Gabriel Honoriusz Mirabeau, doprowadził na zjeździe w Wilhelmsbad (w roku 1781) do połączenia się masonerii francuskiej z niemieckim illuminatyzmem Weisshaupta; na drugim zaś kongresie, odbytym w Paryżu w roku 1785, postanowiono wywołać rewolucję, której przygotowaniem miał się zająć osobny klub, czyli tzw. loge de propagande [loża propagandowa[15]. O tym, że z lóż istotnie wyszło hasło do ogólnego przewrotu, świadczą nie tylko historycy rewolucji[16], ale sami jej przywódcy, którzy prawie bez wyjątku byli wolnomularzami wysokich stopni[17].

Masoneria jako nieprzejednana przeciwniczka chrześcijaństwa wsparła potężnie propagandę niedowiarstwa, które też na kształt kleszcza wżarło się w serce społeczeństwa i nie tylko zakaziło warstwy wyższe[18], ale nawet część mieszczaństwa i ludu[19]. Duchowieństwo nie mogło stawić tamy antyreligijnym prądom, bo część wyższego kleru hołdowała również wolterianizmowi[20], a część niższego nachylała się do jansenizmu, czyli do heretyckiej doktryny, która chciała zmienić po swojemu naukę Kościoła o łasce, a pod pozorem zreformowania karności wprowadzała przesadny rygoryzm i zuchwały opór przeciw Stolicy Świętej. Powszechnym był również gallikanizm, który uszczuplał prawa Kościoła i prymatu papieża.

Do obozu jansenistów, albo pseudofilozofów, należeli również ci, co mieli strzec ładu społecznego i moralności publicznej, to jest członkowie sądów, czyli parlamentów; ich też głównie dziełem była kasata jezuitów we Francji (w roku 1764).

Takie oto są przyczyny przewrotu religijnego, za którym musiał pójść przewrót polityczny i społeczny, zwłaszcza gdy do czynników wymienionych przybyły inne, jak: niemoralność[21] i szalony zbytek dworu[22], nadużycia klas uprzywilejowanych[23], zazdrość trawiąca warstwy średnie i niższe, zła gospodarka finansowa, niesprawiedliwy rozkład ciężarów publicznych i okropna nędza, grasująca zarówno po wsiach, jak i po miastach[24].

 

Fragment książki: Józef Sebastian Pelczar "Rewolucja francuska wobec religii katolickiej i jej duchowieństwa", Rzeszów 2005 (pierwodruk ukazał się w 1922 r.).

 

 

[1] Była nią Ludwika, córka Ludwika XV i Marii Leszczyńskiej, karmelitanka, zm. 23 grudnia 1787. Jej umartwione życie było ekspiacją za grzechy ojca żyjącego bardzo niemoralnie.

[2] Angielscy pisarze: Hobbes, Shaftesbury, Toland, Hume, Bolingbroke, Collins itp., wystąpili jako przeciwnicy Objawienia, propagowali natomiast deizm i racjonalizm. Uczniem Bolingbroke'a był Voltaire.

[3] Voltaire (właściwie Franciszek Maria Arouet, ur. 1694) uznawał istnienie Boga, ale nie wierzył w Opatrzność, nienawidził Kościoła katolickiego i nawet ośmieszał najświętsze rzeczy. W roku 1778 wprowadzony w tryumfie do Paryża, dał się wpisać ponownie do loży masońskiej Neuf Soeurs. Przed śmiercią odwołał, choć nieszczerze, swoje błędy i umarł (30 maja 1778 r.), wołając z rozpaczą: "Bóg i ludzie mnie opuścili".

[4] "Et ses mains ourdissant les entrailles du pretre, En feraient un cordon pour le dernier des rois". [A Jego ręce uprzędą z księżowskich wnętrzności stryczek, By powiesić ostatniego z królów]. Le Eleutheromanes

[5] Jan Jakub Rousseau (1712-1778), zręczny sofista bez zasad moralnych. Wyrzekł się wiary, dopuszczał się kradzieży i rozpusty, pięcioro swoich nieślubnych dzieci oddał do zakładu dla podrzutków. Swymi pismami, zwłaszcza "Contrat social" [umowa społeczna] wywarł największy wpływ na wyrobienie idei i haseł rewolucyjnych.

[6] W Niemczech Wieland, Lessing, Nicolai, a później Goethe i inni rozszerzali sceptycyzm i racjonalizm, a do rozpowszechnienia pism Voltaire'a i encyklopedystów przyczynił się tam najwięcej Fryderyk II, mason i niedowiarek.

[7] Kiedy Voltaire po raz ostatni w 1778 roku przybył do Paryża, przyjmowano go z większą radością aniżeli króla. Na ulicy całowano jego konie, a w domu jego szaty, i klękano przed nim.

[8] Mémorial de Sainte Hélene [Pamiętnik ze Świętej Heleny], t. 2, s. 123. Por. J.S. Pelczar, Obrona religii katolickiej, Przemyśl 1920, wyd. 2, t. 1, s. 306.

[9] Tak np. pośród książąt Kościoła wieku XVIII gorszące życie prowadzili - kardynałowie: Dubois, de Rohan, Montmorency, abp de Cicé; biskupi: de Jarente, de Breteuil, de Grimaldi, Maurycy de Talleyrand, de Couzie. Por. Taine, Les origines de la France contemporaine. L'ancien régime [Początki Francji współczesnej. Dawny porządek], Paris 1880, s. 196.

[10] Deschamps, Les societes secretes et la societe [Tajne stowarzyszenia a społeczeństwo], 6 edit, t. 2, s. 121nn. Por. J.S. Pelczar, Masoneria, wyd. 4.

[11] Voltaire, Diderot, d'Alambert, d`Holbach, Condorcet, Grimm, Helvetius, Lagrange, Lalande i inni.

[12] Wielkim mistrzem Wielkiego Wschodu był Filip, książę orleański.

[13] Na przykład księżna Bourbon, księżna Lamballe i inne.

[14] Na przykład bp Talleyrand, księża: Sieyes, Dillon, Pascal, Dom Gerlie i inni.

[15] Deschamps (dz. cyt, t. 1, s. 138) wylicza członków tej loży, założonej za staraniem tzw. comité directeur de philalethes [komitet wykonawczy folaletów], na którego czele stał Mirabeau.

[16] Henri Martin nazywa masonerię "le laboratoire de la Révolution" [laboratorium rewolucji] (Histoire de France) [Historia Francji]. Potwierdzają to sami masoni. Tak np. Haugwitz, minister pruski, a poprzednio kierownik lóż pruskich, polskich i rosyjskich, wyraźnie mówi w memoriale podanym monarchom na kongresie werońskim: (...) Powziąłem silne przekonanie, że wszystko, co wydarzyło się we Francji od 1788 roku, z rewolucją francuską na ostatku, łącznie z zabójstwem króla w jego okropności, było nie tylko postanowione w tym czasie, ale wszystko to zostało przygotowane przez spotkania, instrukcje, sprzysiężenia i sygnały nie budzące najmniejszych wątpliwości co do tajnego porozumienia, które wszystko przemyślało i wszystko poprowadziło. Por. Mgr. Freppel, La Révolution franćaise a propos du centena-ire de 1789 [Rewolucja francuska w stulecie 1789 roku], 26 edit., s. 25. Deschamps, dz. cyt.

[17] Na przykład Mirabeau, Talleyrand, Filip Orleański, Sieyes, Pétion, trzech Lamethów, Barnave, Babeuf, Hebert, Marat, Danton, Robespierre, Lebon, Saint-Just, Lacluos, Lafayette, Bailly, Brissot, Condorcet, Clootz i inni. Por. Deschamps, dz. cyt., t. 2, s. 138n; t. 3, s. 77nn; Barrouel, Mémoires pour servir a l'histoire du Jacobinisme [Wspomnienia przydatne dla historii jakobinizmu], Hamburg 1799, t. 5, s. 61n.

[18] O stanie religijnym społeczeństwa francuskiego w wieku XVIII, zob. Mercier, Tableau de Paris [Obraz z Paryża], t. 3, s. 44; Chateaubriand, Mémoires [Pamiętniki], t. 1, s. 246; Taine, Les origines de la France contemporaine. La Révolution [Początki Francji współczesnej. Rewolucja], t. 1, s. 393n; Weiss, Weltgeschichte, t. 14, s. 336n.

[19] Pośród mieszczaństwa i ludu rozpowszechniano tysiącami książeczki i pisemka zarażone jadem niedowiarstwa i anarchii; wychodziły one przeważnie z hotelu d'Holbach. Por. Studia nad Rewolucją francuską, t. 1, s. 48, Warszawa 1862.

[20] Taine, dz. cyt.

[21] Znane są orgie Filipa Orleańskiego albo Ludwika XV, który na utrzymanie kochanki Pompadour wydał 36 milionów liwrów, czyli na dzisiejszy rachunek ok. 72 milionów franków. Wiele też kosztowała inna kochanka, niecna hrabina Dubarry.

[22] Król francuski pobierał przed rewolucją 477 milionów liwrów rocznie. W stajniach jego znajdowało się do 3 tysięcy koni, których utrzymanie kosztowało rocznie 6 milionów 200 tysięcy franków. Na same łowy wydawano rocznie do 1 mln 200 tysięcy franków. Dwór cywilny króla liczył do 4 tysięcy osób z arystokracji, dwór królowej i książąt do 2 tysięcy, dwór wojskowy 9-10 tysięcy ludzi, a na ich utrzymanie szło rocznie 40-45 milionów liwrów, czyli dziesiąta część dochodów publicznych. Por. Taine, Les origines, dz. cyt.; L'ancien régime, s. 118n.

[23] Były one prawie wolne od podatków i miały wyłączny przystęp do wyższych urzędów czy godności. Nie dziwi więc, że książęta krwi i arystokraci oddawali się szalonym zbytkom. To samo zarzucano też niektórym biskupom i opatom. Stolic biskupich było 135, ale tylko 5 takich, na które mogli się dostać duchowni mieszczańskiego pochodzenia.

[24] Jeszcze za Ludwika XV jednego razu na przedmieściu Saint Antoine w krótkim czasie z głodu wymarło 800 osób. Zob. Taine, dz. cyt.

 

 

Kalendarium zbrodni

 

1789

14 lipca - motłoch podstępnie zdobywa Bastylię i uwalnia więźniów - 4 fałszerzy, 2 obłąkanych i 1 młodego rozpustnika osadzonego w twierdzy na prośbę rodziny.

 

po 14 lipca - we Francji upada wszelka władza. Nie działa prawo, nie funkcjonuje policja, nie istnieje armia. Dochodzi do mordów na przedstawicielach władzy i urzędnikach państwowych, wielu z nich ukrywa się na prowincji lub ucieka.

 

4 sierpnia - Zgromadzenie Narodowe uchwala zniesienie wszelkich przywilejów korporacyjnych i osobistych. Zabierając duchowieństwu dziesięcinę i kapitały, deputowani Konstytuanty zobowiązują się do przejęcia jego długów oraz wypłacania pensji. Wkrótce znajdują preteksty do całkowitego podporządkowania sobie stanu kapłańskiego.

 

26 sierpnia - rewolucyjna Konstytuanta uchwala Deklarację Praw Człowieka i Obywatela.

 

5 października - bunt zgłodniałych kobiet: około 5-6 tys. zwerbowanych kobiet (pijanych prostytutek, handlarek ryb, przekupek, a wśród nich grupa przebranych w kobiece stroje mężczyzn oraz tłum rzezimieszków) rusza z Paryża na Wersal.

 

1790

13 lutego - uchwalenie prawa likwidującego zakony oraz ostatecznego zakazu składania nowych ślubów zakonnych.

 

14 kwietnia - nacjonalizacja całego majątku kościelnego.

 

12 lipca - uchwalenie konstytucji cywilnej duchowieństwa. Neguje ona w całości chrześcijańskie wyznanie wiary w jeden święty, powszechny i apostolski Kościół. Zgodnie z nią biskupi i proboszczowie mają być wybierani w demokratycznych wyborach, a więc także głosami np. ateistów i wrogów Kościoła, protestantów czy Żydów. Biskupom zabrania się udawania się do Papieża po zatwierdzenie otrzymanej godności. Ze względów "oszczędnościowych" redukuje się liczbę biskupstw (ze 135 do 83) oraz parafii. Jeden proboszcz ma przypadać na 10 tys. mieszkańców.

 

27 listopada - uchwalenie dekretu nakazującego wszystkim duchownym złożenie przysięgi wierności konstytucji cywilnej duchowieństwa. Zgodnie z nim pensja od państwa ma przysługiwać jedynie tym duchownym, którzy złożyli taką przysięgę. Mimo ogromnych nacisków i pogróżek 128 na 134 biskupów oraz ok. 55 proc. księży odmawia jej złożenia. Po potępieniu konstytucji przez Piusa VI wielu z 45 proc. zaprzysiężonych księży publicznie odwołuje złożoną przez siebie przysięgę.

 

1791

15 sierpnia - wprowadzenie zakazu noszenia przez księży stroju duchownych, czyli sutann.

 

29 listopada - uchwalenie dekretu, który uznaje księży niezaprzysiężonych za podejrzanych, zawiesza ich swobodę osobistą i stawia ich pod dozór władzy.

 

1792

6 kwietnia - wprowadzenie zakazu noszenia stroju duchownego.

 

28 kwietnia - wprowadzenie zarządzenia likwidującego wszystkie bractwa i stowarzyszenia religijne.

 

27 maja - dekret o deportacji do kolonii wszystkich duchownych odmawiających zaprzysiężenia schizmatyckiej konstytucji cywilnej duchowieństwa.

 

17 sierpnia - zniesienie wszystkich klasztorów żeńskich. Wypędzono 50 tys. zakonnic.

 

26 sierpnia - zarządzenie zaboru sprzętów i kosztowności należących do zlikwidowanych kościołów i klasztorów.

 

2 września - początek 4-dniowych "masakr wrześniowych" w Paryżu. Zamordowano bestialsko ponad 1400 osób.

 

1793

21 stycznia - ścięcie Ludwika XVI.

 

18 marca - uchwalenie kary śmierci dla księży za odmowę złożenia przysięgi oraz dla świeckich biorących udział w nabożeństwach odprawianych przez niezaprzysiężonych księży, korzystających z udzielanych przez nich sakramentów oraz świadczących im pomoc.

 

31 maja - władzę przejmują jakobini. Rozpoczyna się okres oficjalnego terroru rewolucyjnego i dyktatury.

 

19 lipca - dekret o deportacji biskupów sprzeciwiających się małżeństwom zawieranym przez księży lub zakonnice. Do błogosławieństwa takich związków zmuszano tzw. księży konstytucyjnych.

 

16 sierpnia - wprowadzenie zakazu urządzania procesji i ceremonii religijnych w miejscach publicznych.

 

17 sierpnia - uchwała Komuny Paryskiej nakazująca przejęcie "wszystkich krucyfiksów, pulpitów kościelnych, aniołów, diabłów, serafinów, cherubinów z brązu" w celu przetopienia i użycia do odlewu dział, ponieważ "można znaleźć wielkie zasoby na obronę ojczyzny wśród różnych posągów bóstw, zawdzięczających swoje istnienie tylko oszustwom kapłanów i barbarzyństwu ludu".

 

10 września - początek rekwirowania wszystkich kościelnych złotych oraz srebrnych przedmiotów i naczyń liturgicznych.

 

17 września - uchwalenie tzw. prawa o podejrzanych, które umożliwiało skazanie człowieka na śmierć w oparciu o anonimowy donos lub za "żywienie arystokratycznych sympatii", czyli np. ukrywanie księży oraz uczestnictwo w odprawianych przez nich Mszach św.

 

19 września - dekret regulujący wygląd cmentarzy: miejsce to ma być oddalone od wszystkich domostw i obsadzone drzewami. W ich cieniu winna stanąć rzeźba symbolizująca sen, zaś wszystkie krzyże i inne symbole religijne mają zostać zniszczone.

 

10 października - wydanie zarządzenia zakazującego sprzedaży na ulicach krzyży i jakichkolwiek innych symboli religijnych oraz nakazującego usunięcie z wszelkich miejsc publicznych i placów figur Matki Bożej i zastąpienie ich popiersiami Marata i Lepelletiera, zamordowanych przez przeciwników rewolucji. Dochodzi do wielu ekscesów antyreligijnych i profanacji.

 

16 października - ścięcie Marii Antoniny.

 

23 października - nakaz Komuny Paryskiej usunięcia wszystkich krzyży i obrazów religijnych.

 

23 listopada - uchwalenie natychmiastowego zamknięcia wszystkich paryskich kościołów i świątyń różnych wyznań. Każdy, kto ośmieliłby się domagać ich otwarcia, miał być potraktowany jako podejrzany kontrrewolucjonista.

 

od 2 grudnia 1793 r. do 12 stycznia 1794 r. - w Angers rewolucja morduje 2700 osób. 99 spośród nich zostanie później beatyfikowanych.

 

1794

czerwiec - Maksymilian Robespierre urządza wielką uroczystość ku czci Najwyższej Istoty. Chodzi o stworzenie nowej religii republikańskiej - świeckiej religii zjednoczonej z rewolucyjnym państwem.

 

5 października - w departamentach Górnej Garonny i Tarn oddaje się księży pod nadzór policyjny. Zarządzenie nie dotyczy duchownych, którzy się ożenili.

 

1795

7 stycznia - uchwalenie uchwały o represjonowaniu księży, którzy powracają z wygnania bądź emigracji.

 

rok 1796 i pierwsza połowa 1797 - stopniowe odwoływanie dekretów wrogich Kościołowi i przywracanie praktyk religijnych.

 

1797

4 września - wojskowy zamach stanu, ponowne przywrócenie antyreligijnego prawa. Pod groźbą usunięcia z parafii żąda się od księży złożenia przysięgi na wieczną nienawiść do monarchii. Większość duchownych odmawia, uznając ją za bluźnierstwo sprzeczne z podstawowymi zasadami religii chrześcijańskiej, która zakazuje nienawiści. Księży, którzy się ugięli (niejednokrotnie ze względu na parafian, by nie pozostali bez opieki duszpasterskiej), nazywano "nienawistnikami".

 

1798

początek roku - wydanie nakazu aresztowania ponad 9 tys. księży. Dzięki ofiarności wiernych ukrywających duszpasterzy oraz wskutek oporu lokalnych władz udaje się aresztować tylko ok. 10 proc. Ponad 200 duchownych deportuje się do Gujany (w drodze do niej i na miejscu umiera połowa zesłanych), a ponad 40 "opornych" księży - rozstrzeliwuje.

 

1 lutego - wojska francuskie pod dowództwem gen. Berthiera zdobywają papieski Rzym, zajmują Watykan i ograbiają Papieża Piusa VI. Więzionego jakiś czas we Włoszech Ojca Świętego wywieziono następnie do Francji, gdzie umarł w sierpniu 1799 roku.

 

3 kwietnia - Dyrektoriat wydaje rozporządzenie nakazujące ścisłe przestrzeganie kalendarza republikańskiego, "aby zatrzeć w pamięci ludności ostatnie ślady ustroju kościelnego".

oprac. Maria Kalińska

 

Krew Bourbonów

 

Ludwik XVI (1754-1793), wnuk Ludwika XV, wbrew opinii rewolucyjnej propagandy, nie był wcale tyranem i despotą, ale raczej ich przeciwieństwem - człowiekiem łagodnym, dobrodusznym i wyrozumiałym. Wzorowy katolik, wyjątkowo dobry, w opinii współczesnych mu wręcz święty. Uważał, że Francuz nie jest zdolny do królobójstwa.

Ludwik XVI nie oponował w sprawie przejścia od monarchii absolutnej do monarchii konstytucyjnej, nie protestował przeciwko zniesieniu przywilejów stanowych, ale bardzo długo zwlekał z podpisaniem konstytucji cywilnej duchowieństwa. Ostatecznie po wielu naciskach 26 grudnia 1790 r. podpisał ten dokument, który faktycznie zrywał łączność Kościoła francuskiego ze Stolicą Apostolską.

Pod wpływem tego wydarzenia, które było efektem pogwałcenia jego sumienia przez rewolucjonistów, próbował wraz z rodziną ucieczki w przebraniu z Tuillerie. Było to 21 czerwca 1791 roku. Niestety, próba się nie powiodła. Całą rodzinę królewską schwytano nazajutrz o świcie w miasteczku Varennes i wśród upokorzeń przewieziono z powrotem do Paryża. Króla oskarżono o zdradę.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin