Czy rak też na to zareaguje.doc

(149 KB) Pobierz
Czy rak też na to zareaguje

Czy rak też na to zareaguje?

Załóżmy, że chorobą jest rak, a nie grypa, i że jego przyczyną było głęboko ukryte uczucie.

Leczenie powinno zatem polegać na zlikwidowaniu blokady energii. Zaleciłbym mojemu

przyjacielowi, by wrócił do tej stłumionej emocji, przeżył ją jeszcze raz, a następnie puścił w

niepamięć.

Jednak wzorzec energetyczny raka - inaczej niż grypa Farry’ego, która prawdopodobnie przeniosła się z ciała subtelnego do fizycznego w ciągu kilku dni - powstawał przez wiele lat, zanim przedostał się do ciała fizycznego i uzewnętrznił w postaci choroby. Pytanie, które niepokoi nas wszystkich, brzmi: „Jak długo zajmie chorobie proces cofania się, jeśli zastosujemy wyłącznie pracę nad uwalnianiem się od stłumionych uczuć?". Pewnie tyle samo lat, ile trwało narastanie blokady. Nie jest to pocieszająca myśl, jeśli dotknięty jesteś rakiem lub inną chorobą, w której czas ma zasadnicze znaczenie, a przynajmniej tak się wydaje.

 

Czas jest czynnikiem uzdrawiania

Kiedyś sądziliśmy, że czas jest zjawiskiem linearnym i stałym. Albert Einstein dowiódł, że w rzeczywistości czas jest względny, a w jego postrzeganiu pewną rolę odgrywa świadomość. Im większa jest nasza świadomość, tym szybciej się zmieniamy i tym szybciej biegną zdarzenia, jeśli chodzi o zmiany elementów fizycznego świata, którym poświęcamy uwagę.

Pomyśl o świadomości w kategoriach częstotliwości drgań. Odwrócenie procesu rakowacenia zabrałoby zbyt dużo czasu komuś, kto ma niską częstotliwość drgań. A będzie ona automatycznie niewysoka, jeśli żyjemy w strachu, tłumimy gniew i urazę, uważamy się za ofiarę i/lub zablokowaliśmy swoją energię w przeszłości. Większość z nas ma taką właśnie świadomość. Dlatego tylko nieliczni mogą dość szybko odwrócić chorobę taką jak rak, polegając wyłącznie na usunięciu emocjonalnej przyczyny dolegliwości. Chyba że zwiększymy swoją częstotliwość wibracji.

 

Czas i uzdrawianie

 

Uwalniając się od archetypu ofiary i przenosząc swoją energię w teraźniejszość za pomocą

Radykalnego Wybaczania, możemy podwyższyć poziom wibracji na tyle, by nastąpił szybszy, chociaż nie natychmiastowy, powrót do zdrowia. Zwiększymy swoje szanse, dołączając do tego inne sposoby podwyższania tempa wibracji, takie jak modlitwa lub medytacja.

Przykład. Pewna pani, która uczestniczyła w moich warsztatach dla osób dotkniętych rakiem, przeszła kilka poważnych operacji jajników. Lekarze dawali jej trzy miesiące życia. Pani ta była w depresji i miała w sobie niewiele siły życiowej. Powiedziała, że przyszła do mnie na leczenie tylko dlatego, że członkowie jej kościoła zgromadzili pieniądze na ten cel, czuła się więc zobowiązana. Zabraliśmy się do pracy. W trzecim dniu zajęć przeszła cudowną przemianę. Udało jej się dotrzeć do pewnego zdarzenia z okresu, gdy była dwuipłetnią dziewczynką, w wyniku którego uwierzyła w swoją niską wartość. Incydent ten wywołał w niej wielkie emocje. Kilkakrotnie wyraziła też żal, że stworzyła sobie życie, które miało dowieść prawdziwości jej przeświadczenia z dzieciństwa. W wyniku tych zajęć poziom jej życiowej energii wzrósł. Kiedy wychodziła, była gotowa szukać alternatywnej kuracji, która pomogłaby jej zwalczyć raka i zakwestionować prognozy lekarzy. Chciała nawet wyjechać ze Stanów, gdyby wybrana przez nią metoda okazała się nielegalna w USA (wiele z nich jest). Po dwóch tygodniach szaleńczych poszukiwań odpowiedniej terapii nagle zdała sobie sprawę, że uzdrowi ją modlitwa. Pojechała do pewnej miejscowości w stanie Nowy Jork, gdzie pracowała z dwojgiem ludzi, którzy prowadzili tygodniowe modlitwy. Modliła się dosłownie bez przerwy przez siedem dni. Po powrocie udała się na wizytę do swego onkologa, który ją zbadał i powiedział: „Nie potrafię tego wyjaśnić, ale w pani ciele nie ma ani śladu raka. Mógłbym nazwać to spontaniczną remisją, wierzę jednak w Boga, więc nazwę to cudem".

Ta kobieta to wspaniały przykład, że zwiększanie częstotliwości wibracji za pomocą modlitwy cofnęło chorobę w ciągu zaledwie kilku dni, a nie lat. Jestem przekonany, że Radykalne Wybaczanie dokonałoby tego samego.

 

Badanie z Seattle nad wybaczaniem

Interesujące, chociaż jeszcze nie opublikowane badanie nad wybaczaniem przeprowadzono na uniwersytecie w Seattle, w stanie Washington. Składały się na nie wywiady z ludźmi, którzy we własnej opinii doznali krzywdy. Badacze chcieli się przekonać, jak percepcja tamtych przeż zmienia się z upływem czasu. Wstępne wyniki wskazywały, że spokój, określany jako „brak urazy", nie przychodził do tych ludzi dzięki żadnemu szczególnemu aktowi wybaczania, ale jako nagłe odkrycie, że już wcześniej wybaczyli. Wszyscy badani mówili, że im bardziej starali się wybaczyć, tym trudniej im to przychodziło i tym większy czuli żal. Przestali próbować i po prostu uwolnili się od poczucia krzywdy. Po pewnym czasie, różnym dla każdego z nich, ze zdumieniem stwierdzili, że nie żywią już urazy i że w istocie wybaczyli.

Późniejsze, nawet bardziej interesujące odkrycie wykazało, że zanim ci ludzie zrozumieli, iż wybaczyli, zdali sobie sprawę, że im też zostało wybaczone (kto wybaczył i co, nie miało znaczenia). Oznacza to z pewnością, że wybaczanie polega na przekształcaniu energii: kiedy badani doświadczyli wybaczenia, czyli przekształcenia energii, zdołali uwolnić własną zablokowaną energię w stosunku do kogoś innego.

Badanie to wzmacnia tezę, że wybaczanie nie tylko nie zależy od naszej woli, ale pojawia się w postaci wewnętrznej transformacji, kiedy rezygnujemy z urazy i wybaczamy sami sobie.

Ponadto badanie to podkreśla znaczenie dziewiątego kroku w metodzie dwunastu kroków, stosowanej z sukcesem przez miliony Amerykanów należących do Anonimowych Alkoholików i w innych podobnych programach. Dziewiąty krok wymaga, byśmy pogodzili się z tymi, których skrzywdziliśmy, i poprosili ich o wybaczenie. Kiedy zrozumiemy, Ŝe je otrzymaliśmy, uwalnia się w nas energia konieczna do wybaczania nie tylko innym, ale i sobie.

 

Czas leczy rany szybko albo powoli

Niektórzy może stwierdzą, że badanie z Seattle wskazuje, iż wybaczanie, jako proces  powolny, nie nadaje się na skuteczną metodę leczenia takich chorób jak rak. W wielu przypadkach ludzie potrzebowali dziesięcioleci, by zrozumieć, że już wybaczyli. Należy jednak zwrócić uwagę, że badanie nie rozróżniało Radykalnego Wybaczania od tradycyjnego, a z pewnością dotyczyło tego drugiego. Mogę się załoŜyć, Ŝe gdyby podzielić badanych na dwie grupy, z których jedna znałaby Radykalne Wybaczanie, druga zaś posługiwałaby się tradycyjnym, osoby mające dodatkową wiedzę na temat wybaczania szybciej osiągnęłyby spokój ducha.

Nie twierdzę, że Radykalne Wybaczanie zawsze następuje natychmiast, chociaż wielokrotnie byłem świadkiem takich zdarzeń. Nie można też powiedzieć, że jest ono najskuteczniejszym lekiem na raka. Niemniej powinno stanowić część każdej kuracji. Czasami ludzie odkładają operację, by przekonać się, czy Radykalne Wybaczanie przyniesie wystarczający skutek, by tak drastyczne działania stały się zbędne. Z tradycyjnym wybaczaniem byłoby to nie do pomyślenia.

 

Historia Mary

Moja współpracownica, Mary Pratt, przez kilka miesięcy nie chciała przyznać, że ma poważne kłopoty ze zdrowiem. Kiedy nie mogła już zaprzeczać temu, co się stało oczywiste, poszła do lekarza, który jej powiedział, że ma trzecie stadium raka okrężnicy. Chciano ją natychmiast zoperować. Poprosiła o trzydzieści dni zwłoki. Zgodzili się na to niechętnie. Wyjechała w góry, gdzie spędziła tydzień w niewielkim domku, medytując i stosując Radykalne Wybaczanie tydzień w stosunku do wszystkich ludzi, których spotkała w swoim życiu, oraz wobec siebie samej.

Pościła, modliła się, płakała i dosłownie przeżyła czarną noc duszy. Wróciła do domu i wraz z kilkoma specjalistami pracowała nad oczyszczeniem ciała i wzmocnieniem układu odpornościowego. Po trzydziestu dniach wykonano operację. Później lekarz chciał się dowiedzieć, co takiego Mary zrobiła, że rak praktycznie zniknął. Zamiast wcześniej zalecanej poważnej interwencji chirurgicznej przeprowadzono tylko niewielki zabieg.

 

Przedłużanie życia

W bardzo ciężkich przypadkach natychmiastowa interwencja medyczna, operacja, chemioterapia lub naświetlanie przedłużają życie. Wtedy takie leczenie jest nie tylko pomocne, ale czasami wręcz konieczne.

Pamiętaj, na raka nie ma lekarstwa. W związku z tym, bez względu na zastosowane leczenie, lekarze prędzej czy później spodziewają się nawrotu. Ja wolę patrzeć na leczenie jako na sposób przedłużenia pacjentowi życia, by miał czas zastosować Radykalne Wybaczanie, które może powstrzymać nawrót choroby.

 

Medycyna zapobiegawcza

Radykalne Wybaczanie jest jednym z najlepszych sposobów zapobiegania. Oczyszcza energię subtelnych w ciałach subtelnych dużo wcześniej, zanim zdąży się ona zablokować w ciele fizycznym. Jestem przekonany, że pomagając ludziom rozwiązać ich problemy za pomocą terapii Radykalnego Wybaczania, tak jak pomogłem swojej siostrze Jill, przyczyniam się nie tylko do zabliźnienia ran w ich ciałach subtelnych, ale także do powstrzymania rozwoju choroby w ich ciele fizycznym. Uważam, że jeśli dbamy o to, by energia przepływała w nas swobodnie, tak jak powinna, nigdy nie popadniemy w chorobę. Chociaż nie prowadzę już pięciodniowych warsztatów dla osób dotkniętych rakiem, uważam moje zajęcia z Radykalnego Wybaczania, z którymi teraz jeżdżę po całym świecie, za działania zapobiegające tej chorobie.

Oczywiście ćwiczenia ruchowe, odpowiednie odżywianie się i inne tego rodzaju rozsądne zachowania pomagają. Jednak najważniejsze dla zachowania zdrowia i jego odzyskania jest utrzymanie naszych ciał energetycznych w czystości od emocjonalnych śmieci i trucizn.

Niestety, temu aspektowi uzdrawiania media poświęcają najmniej uwagi, mimo że co piąty

Amerykanin bierze leki antydepresyjne takie jak Prozac. Pamiętając, że depresja zawsze pojawia się przed rakiem, trzeba się zastanowić, czy to przypadek, że co piąty Amerykanin umiera na tę chorobę.

 

 

Wybaczanie a rak

Często słyszę pytanie, dlaczego pracuję z ludźmi, którzy mają raka. Nie mam w tej kwestii żadnych osobistych doświadczeń, a moja wiedza medyczna na ten temat była niewielka, gdy na początku lat dziewięćdziesiątych zaczynałem pięciodniowe warsztaty mające na celu...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin