szkoła specjalna 2005(1).pdf

(778 KB) Pobierz
SZKOLA-2-05.QXD
Nr 2 (229) 2005
Tom LXVI
MARZEC
KWIECIEÑ
SZKO£A
SPECJALNA
DWUMIESIÊCZNIK AKADEMII PEDAGOGIKI SPECJALNEJ
im. Marii Grzegorzewskiej
SPIS TREŒCI
83 – Uczyniæ œwiat lepszym przez zmniejszenie cierpienia i niesienie wartoœci humanitar-
nych. Wywiad z Janin¹ Ochojsk¹, prezesem Polskiej Akcji Humanitarnej
OPRACOWANIA NAUKOWE
85 – Anna Nikiciuk
Wp³yw muzykoterapii na samoocenê niedostosowanych spo³ecznie
93 – El¿bieta Domarecka-Malinowska
Edukacja osób niepe³nosprawnych intelektualnie w stopniu g³êbokim – próba oce-
ny dokonañ pedagogicznych
102 – Tomasz Kruszewski
Uwarunkowania powodzenia spo³ecznego usamodzielnianych wychowanków pla-
cówek opiekuñczo-wychowawczych (wnioski z obserwacji i propozycja dzia³añ)
113 – Katarzyna Plutecka
Obraz pedagoga specjalnego w aspekcie nowoczesnych paradygmatów pedeutolo-
gicznych
120 – Zdzis³awa Janiszewska-Nieœcioruk
Spo³eczna (dez)akceptacja seksualnoœci osób z niepe³nosprawnoœci¹ intelektualn¹
Z PRAKTYKI PEDAGOGICZNEJ
126 – Ma³gorzata Walkiewicz
Model programu wspomagania rozwoju widzenia dzieci z zaburzeniami widzenia
138 – Ma³gorzata Pyrka-Majerkiewicz
JeŸdziectwo jako sport osób niepe³nosprawnych
28779138.003.png
Z KRAJU I ZE ŒWIATA
149 – Dominika Stygar-Kwas
Warsztaty terapii przez ruch
150 – El¿bieta Saneja
Heinrich Hanselmann – prekusor niemieckojêzycznych podstaw teorii pedagogiki
specjalnej (heilpädagogik)
SPRAWOZDANIA I OCENY
153 – Barbara Marcinkowska
Wspomaganie rozwoju i rehabilitacja dzieci z genetycznie uwarunkowanymi ze-
spo³ami zaburzeñ W. Dykcik, A. Twardowski (red.). Stowarzyszenie na Rzecz
Dzieci z Zaburzeniami Genetycznymi GEN. Poznañ 2004.
156 – Bernadeta Szczupa³
Ma³gorzata Kupisiewicz: Problematyka pedagogiki specjalnej na ³amach czo³owych
polskich periodyków pedagogicznych po II wojnie œwiatowej. Dom Wydawniczy
Elipsa, Warszawa 2005
157 – Kornelia Czerwiñska
K.J. Zab³ocki, D. Gorajewska (red.): Pedagogika specjalna – kontynuacja tradycji dla
przysz³oœci. Wyd. APS, Warszawa 2004
Recenzowali: Prof. dr hab. Andrzej Giryñski
Prof. dr hab. Bogdan Szczepankowski
Wydanie czasopisma dofinansowane przez Ministerstwo Nauki i Informatyzacji
Komitet Redakcyjny:
prof. Halina Borzyszkowska, prof. W³adys³aw Dykcik, prof. Tadeusz Ga³kowski,
prof. Aniela Korzon, prof. Czes³aw Kosakowski, Jacek Kwapisz (MENiS), prof. Aleksan-
dra Maciarz, prof. Irena Obuchowska, dr Adam Szecówka
Redakcja :
prof. Jadwiga Kuczyñska-Kwapisz (redaktor naczelna), dr Danuta Gorajewska (z-ca redak-
tor naczelnej), Renata Malecka (sekretarz)
Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej
im. Marii Grzegorzewskiej
Redaktor naczelna – dr Ewa Lewandowska Tarasiuk
Adres Redakcji: Wydawnictwo APS, 02-353 Warszawa
ul. Szczêœliwicka 40, tel. 824-36-85, fax 658-11-18
e-mail: wydawnictwo@aps.edu.pl
nak³ad 1300 egz.
28779138.004.png
UCZYNIÆ ŒWIAT LEPSZYM PRZEZ ZMNIEJSZENIE
CIERPIENIA I NIESIENIE WARTOŒCI HUMANITARNYCH
Wywiad z Janin¹ Ochojsk¹, prezesem Polskiej Akcji Humanitarnej
„Szko³a Specjalna“: Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej
jest uczelni¹ o przesz³o osiemdziesiêcioletniej tradycji, kszta³c¹cej nauczycieli i wy-
chowawców, a wiêc osoby otwarte na drugiego cz³owieka, gotowe do niesienia po-
mocy, przygotowane do pracy z osobami niepe³nosprawnymi wymagaj¹cymi spe-
cjalnej opieki. Poniewa¿ Pani i Pani dzie³o – Polska Akcja Humanitarna – jest uto¿-
samiane z przywracaniem bezpieczeñstwa ludziom, to nasuwa siê pytanie, sk¹d
wziê³a siê ta potrzeba czynienia dobra?
Janina Ochojska: Myœlê, ¿e na to, co siê sta³o w moim ¿yciu, jakoœ wp³ynê³o moje dzie-
ciñstwo. Chcia³am byæ astronomem i skoñczy³am studia w tym kierunku, jako pracow-
nik naukowy pracowa³am w PAN. Wychowywa³am siê w oœrodkach dla dzieci chorych
na polio, które powstawa³y w latach 50. W oœrodkach tych pracowali wychowawcy i le-
karze z prawdziw¹ pasj¹. Tam nauczy³am siê, ¿e niepe³nosprawnoœæ jest czymœ lepszym,
a nie czymœ gorszym, ¿e to nam dano coœ wiêcej, a nie mniej. Warunki, w jakich nas wy-
chowywano, uczy³y nas wzajemnej pomocy, samodzielnoœci, gdy¿ nikt za nas niczego
nie robi³. Czasami to wychowanie mo¿e by³o nawet okrutne, bo rzucano nas na bardzo
g³êbok¹ wodê, ale teraz wiem, ¿e to mi w ¿yciu bardzo pomaga. Natomiast to, ¿e zajê-
³am siê prac¹ dla innych, to jest kompletny przypadek. W latach 80. przyje¿d¿a³y do Pol-
ski konwoje z pomoc¹. Wtedy zetknê³am siê z francusk¹ organizacj¹, w której by³am wo-
lontariuszk¹. Za³atwia³am sprawy celne, transport, zajmowa³am siê ludŸmi, którzy przy-
je¿d¿ali nam pomagaæ. Potem przyje¿d¿a³y pielêgniarki i lekarze zapoznaæ siê z sytua-
cj¹ w polskich szpitalach. Zupe³nie przypadkowo pojecha³am z konwojem tej organiza-
cji do Sarajewa. W 1992 r. ta organizacja rozpoczê³a akcjê sprowadzania tysi¹ca dzieci
z matkami z obozów do rodzin francuskich na rok. Bêd¹c w Sarajewie, mieszka³am
przez dwa dni w obozie. Po powrocie do Polski ju¿ nie mog³am wróciæ do swojego ob-
serwatorium, chcia³am wys³aæ jeden konwój do Sarajewa, 26 grudnia wyjecha³ pierwszy
konwój sk³adaj¹cy siê z kilkunastu ciê¿arówek i kilkunastu dziennikarzy. Potem trzeba
by³o wys³aæ nastêpny, a potem nastêpny... i tak to trwa do dziœ. Chocia¿ ju¿ dzisiaj nie
wysy³amy konwojów, to w dalszym ci¹gu jesteœmy z nimi kojarzeni. Teraz dzia³amy
przez sta³e misje, wiêc jest to jakby inna forma pomocy. Nasze misje s¹ obecne w krajach,
którym pomagamy, tam zdobywamy pieni¹dze na programy i je realizujemy.
„Sz.S.“: Jak Pani uwa¿a, maj¹c takie doœwiadczenie i realizuj¹c tak wielk¹ misjê,
co œwiat móg³by zrobiæ w zakresie pomocy dzieciom?
J.O.: Przestaæ handlowaæ broni¹, przestaæ wywo³ywaæ wojny, przestaæ walczyæ o w³a-
dzê i pieni¹dze, to wydaje siê bardzo proste. Na kataklizmy nie mamy wp³ywu, cho-
cia¿ jakiœ mamy. Ostatnia tragedia pokazuje, ¿e gdyby by³y systemy ostrzegania, to
przynajmniej na niektórych wyspach ludzie by ocaleli, maj¹c na ucieczkê kilkadziesi¹t
minut. Ale przede wszystkim musimy mieæ œwiadomoœæ, sk¹d te wszystkie tragedie siê
bior¹. One bior¹ siê z nas samych. Dopóki z tego nie zdamy sobie sprawy, to tak na-
prawdê nie rozwi¹¿emy ¿adnego z tych problemów. Bo ja wierzê w to, ¿e ka¿dy z nas
ma wp³yw na losy œwiata, tylko musi chcieæ wiedzieæ, musi mieæ œwiadomoœæ i dzia³aæ
w swoim krêgu tak, ¿eby tworzyæ dobro, a nie z³o. Ka¿dy z nas mo¿e siê zaj¹æ jak¹œ cz¹-
stk¹ i robiæ coœ dobrego. To nie znaczy, oczywiœcie, ¿e wszyscy maj¹ siê zaj¹æ pomoc¹
SZKO£A SPECJALNA 2/2005
83
28779138.005.png
WYWIAD Z JANIN¥ OCHOJSK¥, PREZESEM POLSKIEJ AKCJI HUMANITARNEJ
humanitarn¹, ale ka¿dy gdzieœ w swoim miejscu to dobro mo¿e czyniæ.
„Sz.S.“: Czy ma Pani jakieœ propozycje dotycz¹ce nowych form wychowania pro-
spo³ecznego?
J.O.: Generalnie uwa¿am, ¿e powinno siê wychowywaæ w wiêkszej odpowiedzialno-
œci za wszystko, co siê robi. Uczenie odpowiedzialnoœci jest czymœ bardzo wa¿nym. Na-
sza fundacja prowadzi wiele programów, z jednej strony jest to udzielanie pomocy hu-
manitarnej m.in. poprzez programy, takie jak np. Centrum Pomocy UchodŸcom, Misje
Zagraniczne, Pomoc Repatriantom, z drugiej – budowanie œwiadomoœci poprzez
ogromny program Edukacji Humanitarnej. Program jest skierowany do m³odzie¿y, na-
uczycieli i wolontariuszy. Uwa¿am, ¿e warto zapoznaæ studentów APS z tym progra-
mem, który pobudzi ich do innego myœlenia o nauczaniu. Program Edukacji Humani-
tarnej dotyczy mozolnego budowania struktur, na które sk³ada siê wiele elementów,
a efektem koñcowym ma byæ stworzenie spo³eczeñstwa otwartego na drugiego cz³o-
wieka, pomagaj¹cego, gotowego do niesienia pomocy, wolego od nietolerancji, kseno-
fobii, rasizmu i uprzedzeñ.
„Sz.S.“: Jak Pani ocenia stopieñ mobilizacji Polaków w sytuacjach ekstremalnych,
kiedy ludzie potrzebuj¹ pomocy?
J.O.: Niestety, tylko w sytuacjach ekstremalnych. My, Polacy, nie jesteœmy narodem,
który buduje. Potrafimy dzia³aæ zrywami. Zryw azjatycki czy zryw bies³añski by³y,
oczywiœcie, pozytywnymi zrywami, ludzie reagowali na tragediê, ale powiedzmy so-
bie szczerze, ¿e gdyby nie pokazywano wstrz¹saj¹cych zdjêæ w mediach, to nikt by nie
zareagowa³. To media podkrêcaj¹ nastroje, ale powinny to robiæ z umiarem. Bardzo wie-
le organizacji, nie tylko polskich, zebra³o mnóstwo pieniêdzy na pomoc ofiarom w Bie-
s³anie, których iloœæ nie jest adekwatna do potrzeb zwi¹zanych z t¹ tragedi¹. Sama chêæ
pomocy nie wystarcza, trzeba najpierw siê dowiedzieæ, czego tak naprawdê potrzeba.
Trudniejsza sprawa jest ju¿ wtedy, gdy chodzi o wielkie tragedie humanitarne, takie ja-
kie siê dziej¹ w Czeczenii, Afganistanie, Sudanie – to ju¿ dla nikogo nie jest atrakcyjne.
W samym tylko Sudanie podczas wojny cztery i pó³ miliona ludzi straci³o swoje domy,
dwa i pó³ miliona – straci³o ¿ycie. Tutaj liczby na nas nie dzia³aj¹, bo nie potrafimy so-
bie wyobraziæ nawet miliona zabitych. Dla mediów powolne umieranie czy g³odne
dzieci w Polsce, to nie s¹ atrakcyjne tematy. Atrakcyjne s¹ tragiczne obrazki pokazuj¹-
ce, jak fala zmywa tysi¹ce ludzi. Z tych tragedii nie wyci¹gamy ¿adnych wniosków. Je-
¿eli tak bardzo chcemy pomagaæ, to nale¿y rozliczyæ z zebranych pieniêdzy wszystkie
organizacje, bo nasza dobroczynnoœæ stwarza okazjê do nadu¿yæ. Powinniœmy siê uczyæ
odpowiedzialnej pomocy, zarówno za ¿ycie wokó³ nas, jak i za ¿ycie milionów ludzi,
którzy ¿yj¹ w takiej nêdzy, ¿e nawet nie jesteœmy w stanie wyobraziæ jej sobie.
„Sz.P.“: Wiem, ¿e niedawno wróci³a Pani z Sudanu. Jest Pani przed wyjazdem do
Azji, tym razem z jak¹ misj¹?
J.O.: Lecimy do Sri Lanki i chcemy dotrzeæ bezpoœrednio do poszkodowanych z po-
moc¹, ale najpierw musimy dok³adnie wiedzieæ, jakiej pomocy oczekuj¹. Natomiast do
Sudanu zosta³ wys³any transport sfinansowany przez MSZ. Na pewno Polska Akcja
Humanitarna wróci jeszcze do Sudanu, ale najpierw musimy przygotowaæ kampaniê
informacyjn¹ i zebraæ pieni¹dze. Wierzê, ¿e tam wrócimy, bo potrzeby s¹ ogromne i Su-
dañczycy czekaj¹ na nasz¹ pomoc.
„Sz.S.“: Dziêkujê za rozmowê.
Rozmawia³a Ewa Lewandowska-Tarasiu k
84
SZKO£A SPECJALNA 2/2005
28779138.006.png 28779138.001.png
OPRACOWANIA NAUKOWE
ANNA NIKICIUK
Oœrodek Wychowawczo-Profilaktyczny Michael
Warszawa
WP£YW MUZYKOTERAPII NA SAMOOCENÊ
NIEDOSTOSOWANYCH SPO£ECZNIE
Poziom funkcjonowania człowieka zależy w dużym stopniu od jego sa-
mooceny. Zaburzenia w obrazie samego siebie prowadzą do niedosto-
sowania. Jest to we współczesnym świecie problem, który staje się co-
raz bardziej powszechny i niesie zagrożenie zarówno dla jednostki, jak
i dla społeczeństwa. Coraz częściej spotykamy się z demoralizacją
współczesnej młodzieży, a przejawy tego zjawiska występują u tych
osób w coraz młodszym wieku. Niestety, tempo życia powoduje, że
młodzież nie zawsze nadąża za zmianami. Świat stawia przed młodym
człowiekiem coraz to nowe wyzwania, z którymi on sobie radzi. Często
stawia przed sobą za wysokie „poprzeczki”, a czasem poddaje się, nie
wierząc we własne siły. Reakcje na tego typu sytuacje są różne. Wszy-
stko prowadzi do dezintegracji osobowości, co ma zawsze fatalne skut-
ki zarówno dla postrzegania siebie, jak i wadliwego funkcjonowania
w społeczeństwie.
doœæ rzadko stosowanych. Muzykoterapia jest dziedzin¹ m³od¹. Sta³a siê
modna, byæ mo¿e dlatego, ¿e muzyka potrafi dotrzeæ do ka¿dego. M³odzie¿ nie-
dostosowan¹ spo³ecznie trudno jest zainteresowaæ czymkolwiek, a najtrudniej
rzeczami spo³ecznie akceptowanymi. I tu z pomoc¹ przychodzi nam muzyka,
bo który m³ody cz³owiek jej nie s³ucha? Polem do popisu dla osoby oddzia³y-
wuj¹cej muzyk¹ na tak¹ m³odzie¿ jest nie tylko umiejêtnoœæ zrelaksowania jej
przy przyjemnej muzyce, ale te¿ w³¹czenie do wspomnianego procesu elemen-
tu terapeutycznego, u³atwiaj¹cego rozwi¹zanie osobistych problemów.
Samoocena a niedostosowanie spo³eczne
„Obraz w³asnej osoby to zbiór wiedzy czy wiadomoœci o w³asnych cechach,
mo¿liwoœciach i umiejêtnoœciach. Warunkiem powstania i rozwijania siê obrazu
siebie jest istnienie odpowiedniego stopnia rozwoju samoœwiadomoœci. Samo-
œwiadomoœæ z kolei kszta³tuje siê na bazie kontaktów interpersonalnych. Mo¿-
na wiêc powiedzieæ, ¿e obraz siebie samego ma genezê spo³eczn¹. Obraz siebie
SZKO£A SPECJALNA 2/2005
85
T erapia samooceny nie nale¿y do terapii ³atwych i z tego wzglêdu nale¿y do
28779138.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin