Sposób na zdowie. - o.Klimuszko.pdf
(
1006 KB
)
Pobierz
66493320 UNPDF
Ks. Czes¸aw Andrzej Klimuszko
S p o s ó b
n a
Z d r o w i e
wydane przez
Powrót do Natury
Katolickie publikacje
80-345 Gdaƒsk-Oliwa ul. Pomorska 86/d
tel/fax. (058) 556-33-32
1
I.
TRAGIZM WSPÓ¸CZESNEJ CYWILIZACJI
Demon dzisiejszej cywilizacji z
¸
ama
¸
równowag´ w cz
¸
owieku,
mi´dzy jego rozumem a wolà, miedzy naukà a sumieniem.
Rabindranath Tagore
“Nadejdà czasy, kiedy nasza dumna cywilizacja w proch si´ rozsypie i ludne, t´tniàce ˝yciem miasta zmienia-
jà si´ w cmentarzyska, które przykryje warstwa grubej ziemi, dzikim zielskiem zaros
¸
ej. I po tysiàcach lat przyjdzie
z centralnej Afryki czarny archeolog i pocznie na brzegach Sekwany wykopywaç
¸
opatà z ziemi pot
¸
uczone
szczàtki oraz fragmenty murów naszych dzisiejszych Êwiàtyƒ i pa
¸
aców Pary˝a, tej pysznej metropolii Êwiata Po-
chylony nad wydobytymi drobiazgami popadnie w zadum´ i zacznie wysuwaç hipotez´ o przebrzmia
¸
ej przed
tysiàcami lat nieznacznej dla niego cywilizacji wymar
¸
ych pokoleƒ”.
Takà wizj´ przedstawia w jednym ze swych dzie
¸
francuski myÊliciel F. Bougaud.
Nam nie sà potrzebne ˝adne przepowiednie o tragicznej przysz
¸
oÊci, jaka niepowstrzymywanie do nas si´ zbli-
˝a. Wszystko wskazuje na to, ˝eÊmy ju˝ wkroczyli w pierwszà faz´ poczàtku koƒca naszej cywilizacji. Powstaje
pierwsze pytanie, czy jest jeszcze jakiÊ ratunek, zw
¸
aszcza dla bia
¸
ej rasy, której byt zdaje si´ nie b´dzie d
¸
ugi. I py-
tanie drugie – skàd dla naszej cywilizacji przyjdzie widmo zag
¸
ady. W ciàgu minionych prastarych okresów dzie-
jów ludzkoÊci pojawi
¸
y si´ wielkie cywilizacje, które prze˝ywa
¸
y swój rozwój i upadek bàdê powolny, bàdê nag
¸
y.
Przesuwa si´ przed naszymi oczami korowód kultur i cywilizacji: Asyrii, Babilonii, Fenicji, Egiptu, Grecji i Rzymu.
Wszystkie prze˝y
¸
y si´ – znik
¸
y, po niektórych nie pozosta
¸
o ˝adnego Êladu prócz ruin przykrytych warstwami ziemi.
Dlaczego tamte wielkie narody znik
¸
y z powierzchni ziemi, a ich kultura i cywilizacja zgas
¸
y? Prosta odpowiedê
by
¸
aby taka. Ka˝dy naród podlega tym samym prawom co pojedyƒcza jednostka ludzka. Rodzi si´, rozwija, sta-
rzeje i powoli lub nagle umiera. Naród jest w zasadzie nieÊmiertelny, chyba ˝e zatraci swój instynkt samozacho-
wawczy i stanie si´ dla samego siebie zabójcà. Takie symptomy wyst´pujà na pod
¸
o˝u rozk
¸
adu moralnego i ide-
owego danego narodu. Klasycznym tego przyk
¸
adem jest staro˝ytny Rzym, którego zag
¸
ada nastàpi
¸
a ju˝ prawie
w naszych czasach. Upadek Rzymu dziÊ jeszcze zastanawia historyków i socjologów. Przecie˝ Imperium Rzymskie
reprezentowa
¸
o najwy˝szà pot´g´ militarnà, paƒtwowà, administracyjnà i terytorialnà. Obejmowa
¸
o za cesar-
stwa 16 prowincji, posiadajàcych
¸
àcznie z Italià ponad 100,000,000 mieszkanców. Jego granice strzeg
¸
o oko
¸
o
400,000 zahartowanych w bojach ˝o
¸
nierzy. Wola Rzymu by
¸
a prawem dla ca
¸
ego ówczesnego Êwiata. I ten ko-
los stojàcy u szczytu swej pot´gi runà pod naporem dzikich stepowych hord. Tak si´ staç musia
¸
o. Bowiem ten
rzymski kolos b
¸
yszcza
¸
na zewnàtrz z
¸
otem, wewnàtrz by
¸
dotkni´ty rozk
¸
adem fizycznym i duchowym. Kiedy
w rou 455 Wandalowie wkroczyli do miasta Rzymu jako stolicy imperium, nie napotkali ˝adnego oporu, miasta
nikt nie broni
¸
. M´˝czyêni oboj´tnie przypatrywali si´ barbarzyƒcom, a kobiety z balkonów posy
¸
a
¸
y do nich
uÊmiechy. Miecze dzikich hord dobija
¸
y tylko ten nieuleczalnie chory moralnie naród.
Podstawy naszego istnienia na dalszà przysz
¸
oÊç sà zagro˝one prawie wy
¸
àcznie przez wspó
¸
czesnà cywiliza-
cj´. Jest ona najwy˝szà spoÊrod wszystkich kultur i cywilizacji, jakie istnia
¸
y w dziejach ludzkoÊci, ale zarazem naj-
s
¸
abszà i najgroêniejszà. Opiera si´ bowiem na chwiejnych, pe
¸
nych sprzecznoÊci podstawach. Jak straszliwie sà
s
¸
abe podstawy naszej nad´tej pychà cywilizaji, wykaza
¸
y ostatnie wypadki zwiàzane z ropà naftowà.
Wystarczy
¸
o par´ zaledwie tygodni wstrzymania przez Arabów dostarczenia ropy naftowej do Europy i Amery-
ki, a ju˝ nastàpi
¸
w tych krajach niebywa
¸
y wstrzàs w przemyÊle i zamieszanie w ca
¸
okszta
¸
cie ˝ycia w ca
¸
ym pra-
wie cywilizowanym Êwiecie. Duszà ca
¸
ego Êwiata jest ropa i w´giel. Niech tylko braknie tych surowców, ludzkoÊç
si´ cofnie do epoki kamiennej. Drzewa bowiem nie wystarczy na wytapianie ˝elaza.
Pompatyczna dzisiejsza cywilizacjia jest nie tylko zbyt krucha, lecz wr´cz ludobójcza. Ka˝dy bowiem naród sto-
jàcy na wy˝szym poziomie techniczym rozdyma u siebie molocha przemys
¸
u, który po˝era wszystko to, co warun-
kuje byt cz
¸
owieka. Po
¸
yka gleb´, dzikie zwierz´ta, zatruwa wody, powietrze, s
¸
owem niszczy z poÊpiechem natu-
ralne biologiczne Êrodowisko, w którym jedynie cz
¸
owiek ˝yç mo˝e. JeÊli zginie flora i fauna – musi zginàç i cz
¸
o-
wiek.
Wspó
¸
czesne narody, zw
¸
aszcza rasy bia
¸
ej usi
¸
ujà rozwój techniki wznieÊç do granic cudów, tragicznym kosz-
2
tem biosfery ziemskiej oraz swojego zdrowia, mo˝na porównaç do ob
¸
àkaƒca, który buduje niebosi´˝nà wie˝´,
i kiedy mu zabrak
¸
o ceg
¸
y do wydêwigni´cia jà wzwy˝, zaczà
¸
wyjmowaç je z fundamentu tej˝e wie˝y, nie ba-
czàc na to, ˝e takim post´powaniem przyspieszy jej upadek.
JeÊli wi´c rozwój techniczny rozwijaç si´ b´dzie nadal bodaj˝e w tym samym t´pie, jak obecnie, a ludzkoÊç
nie znajdzie Êrodków ochronnych przed ˝ar
¸
ocznoÊcià dzisiejszej cywilizacji, to za lat najdalej 500 cz
¸
owiek bia
¸
y
b´dzie rzadkim okazem na Êwiecie, a mo˝e tylko unikatem w gablotce muzeum antropologa. Wprawdzie i kolo-
rowe ludy w przyspieszonym tempie podà˝ajà za nami w rozwoju technicznym, trzeba jednak pami´taç, ˝e rasa
czarna prze˝ywa obenie swà pierwszà m
¸
odoÊç, rasa ˝ó
¸
ta pozostaje w okresie swych pe
¸
ni si
¸
, rasa natomiast
bia
¸
a zaczyna prze˝ywaç uwiàd starczy, przyspieszony alkoholizmem, narkomanià i chorobami wenerycznymi.
Zanim czarny cz
¸
owiek zniszczy swe naturalne Êrodowisko bytowe i siebie zakazi, nas ju˝ nie b´dzie.
Tak tragiczne spojrzenie w przysz
¸
oÊç mo˝e byç jedynie rezultatem starczego pesymizmu – krzyknà optymiÊci
upojeni post´pem wynalazków i odkryç technicznych. Ju˝ teraz cz
¸
owiek wylàdowa
¸
na ksi´˝ycu, a w najbli˝szej
przysz
¸
oÊci mo˝e dotrzeç do gwiazd. Umys
¸
ludzki opanuje Êwiat ca
¸
y i pozna wszystkie tajniki przyrody, przez co
ludzkoÊç stanie si´ szcz´Êliwa oraz niemal˝e nieÊmiertelna. Ju˝ dziÊ medycyna przed
¸
u˝a ˝ycie ludzkie o kilkana-
Êcie lat, a mo˝e wnet zlikwiduje si´ wszystkie choroby trapiàce cz
¸
owieka.
Przed entuzjastami g
¸
oszàcymi nieograniczone mo˝liwoÊci techniczne, dzi´ki którym Êwiat stanie si´ istnym ra-
jem, staje realna rzeczywistoÊç, która przemawia nieub
¸
agalnymi liczbami statystyki, jaka mo˝e przeraziç cz
¸
owie-
ka zdrowo myÊlàcego. Weêmy dla przyk
¸
adu Stany Zjednoczone Ameryki Pó
¸
nocnej. Jest to kraj o najwy˝szym
uprzemys
¸
wieniu i o wysokiej stopie ˝yciowej jego mieszkaƒców. Bogaty ten kraj jest, niestety, tak mo˝na nazwaç,
wielkim szpitalem. OkreÊlenie to usprawiedliwiajà zaczerpni´te z fachowej literatury wykazy statystyczne chorób,
jakie trapià mieszkaƒców USA. Dane podajemy wed
¸
ug artyku
¸
u pt. “Choroby cywilizacji”, zamiezczonego w list-
padowym numerze z roku 1973 “Panoramy Pó
¸
noc”.
Wed
¸
ug danych instytucji ubezpieczeniowych tylko 23% Amerykanów jest ca
¸
kowicie zdrowych. Na podsta-
wie informacji dyrektora kliniki geriatrycznej w Nowym Jorku, dr. Martina zarejestrowano:
– 20 mln. osób cierpiàcych na choroby alergiczne;
– 16 mln. osób z psychozami i psychoneurozami;
– 5 mln. dzieci umys
¸
wo niedorozwini´tych;
– 8,5 mln. chorych na wrzody ˝o
¸
àdka i dwunastnicy.
WÊród innych chorób plagà sta
¸
y si´ dla Amerykanów choroby nowotworowe. Rocznie umiera w USA 400,000
osób na to schorzenie.
DziÊ w ka˝dym kraju, gdzie wzrasta przemys
¸
i motoryzacja, podnosi si´ proporcjonalnie iloÊç i rodzaj chorób
wÊród ludzi. Zjawisko to da si´ zaobserwowaç i w naszym kraju.
Nie mniejsze spustoszenie czyni wspó
¸
czesna cywilizacja w dziedzinie ducha ludzkiego. Cz
¸
owiek dzisiejszy od-
kry
¸
ogrom tajemnic przyrody, wyzwoli
¸
straszliwe energie z martwej materii, rozp´ta
¸
ruch gigantycznych machin
wytwarzanych z ka˝dym rokiem nowych, innych, niezwyk
¸
ych.
Czy te fantastyczne zdobycze cudów techniki przynios
¸
y ludzkoÊci upragnione szcz´Êcie? Cz
¸
owiek dzisiejszy
zaczyna traciç swà w
¸
adz´ nad rozp´tanymi energiami materii, zaczyna wypuszczaç ze swych ràk kierowniczy
ster, zaczyna si´ baç machin, które sam zbudowa
¸
. Ju˝ nie cz
¸
owiek panuje nad materià, lecz materia ufundo-
wana r´kà cz
¸
owieka zaczyna nad nim górowaç. Cz
¸
owiek stworzy
¸
mózg komputerowy, przed którym staje sam
mocno za˝enowany, gdy˝ ten sztuczny mechanizm mózgu w okreÊlonych warunkach funkcjonuje sprawniej,
szybciej i dok
¸
adniej ani˝eli mózg istoty rozumnej czyli cz
¸
owieka. W ruchu i ryku maszyn oraz w labiryncie kombi-
nacji wszelkich cudów technicznych cz
¸
owiek wspó
¸
czesny ca
¸
kowicie si´ zgubi
¸
. Zatraci
¸
na dodatek swoje we-
wn´trzne ‘JA’, pogmatwa
¸
harmoni´ swego ducha, okaleczy
¸
swà osobowoÊç, sta
¸
si´ niewolniczà cz´Êcià sk
¸
a-
dowà mechanizmów materii. Techniczne zdobycze przys
¸
oni
¸
y sobà wszelkie wartoÊci duchowe, usun´
¸
y z nauki
wiedz´ humanistycznà, z ˝ycia filozofi´, a samà nauk´ przekszta
¸
ci
¸
y w zawód zró˝nicowany na ró˝ne specjalno-
Êci. W dobie obecnej horyzont myÊli ludzkiej powszechnie zw´zi
¸
si´ do ma
¸
ego odcinka pracy zawodowej. Praca
ta odbywa si´ w przeraêliwym ha
¸
asie i w nerwowym poÊpiechu. Codziennie obracamy si´ w szarzyênie jedno-
stajnoÊci i monotonii. Wszystkie budowle miast sà prawie identycznie jednakowe. To wszystko z˝era psychicznie
i fizycznie cz
¸
owieka.
Post´pu technicznego, budowania fabryk, rozwijania przemys
¸
u, powstania dalszych wynalazków, ˝adna ju˝
si
¸
a nie powstrzyma bez nara˝enia ludzkoÊci na katastrofalny wstrzàs. Trzeba wi´c szukaç przynajmniej jakiegoÊ
3
sposobu wyjÊcia z b
¸
´dnego ko
¸
a. Nad tym w
¸
aÊnie problemem spróbujemy nieco si´ zatrzymaç.
II
WALKA O ˚YCIE LUDZKIE JEST ROZPOCZ¢TA
Narody Europy w Êredniowieczu i w wiekach póêniejszych by
¸
y cz´sto n´kane straszliwym widmem przeró˝-
nych epidemii. D˝uma, cholera, tyfus, czarna ospa k
¸
ad
¸
y pokotem mieszkaƒców miast i osiedli ludzkich. Niektó-
re osiedla ludzkie zosta
¸
y dos
¸
ownie przemienione w cmentarzysko, cz´sto si´ zdarza
¸
o tak wielkie ˝niwo Êmierci,
˝e nie by
¸
o komu grzebaç ofiar zarazy, którà nazywano wówczas mordowym powietrzem. Kroniki podajà, ˝e
w roku 1347, 1/4 ludzi ca
¸
ej Europy pad
¸
a ofiarà zarazy, czyli 33 miliony. Byç mo˝e ta liczba jest przesadzona nie-
co, Êwiadczy jednak niezbicie o tragicznej prawdzie. Ataki zarazy z mniejszym lub wi´kszym nasileniem powsta-
wa
¸
y wielokrotnie w ciàgu wieków, ostatni mia
¸
miejsce w po
¸
owie XIX w.
DziÊ ka˝dy wie dobrze, ˝e przyczynà takich plag n´kajàcych ca
¸
e narody jest bakcyl i to wychodowany bez-
wiednie przez samego cz
¸
owieka. Brud, ciasnota, brak podstawowej higieny panujà powszechnie w ludzkich Êro-
dowiskach. Takie warunki sta
¸
y si´ wyl´garnià wszelkich groênych zarazków, których nauka ówczesna jeszcze nie
zna
¸
a. Pierwszy publiczny ust´p miejski wybudowano we Francji dopiero w XIV wieku. Uwa˝ano to wówczas za
tak wielkà zdobycz spo
¸
ecznego post´pu, ˝e a˝ sam mer miasta przyby
¸
na jego otwarcie.
Medycyna dzisiejsza postawi
¸
a stan higieny oraz profilaktyki na wystarczajàco wysokim poziomie. Pozna
¸
a
dzi´ki mikroskopowi oraz ofiarnym trudom badaczy wiele rodzajów bakcyli. Wyprodukowa
¸
a pot´˝nà broƒ w for-
mie leków, za pomocà których prowadzi
¸
a zdecydowanà walk´ przeciwko wszelkim chorobom. Dzi´ki zdoby-
czom nauki po
¸
o˝ono dziÊ kres wielu groênym epidemiom niemal w 100%. W walce z chorobami o ˝ycie ludzkie
ogromnà rol´ odgrywa obecnie chirurgia, która w swej precyzji dosi´ga szczytów.
Wydawa
¸
oby si´, ˝e medycyna, majàca na swym koncie zapisanych tak wiele sukcesów, ju˝ dochodzi do
opanowania wszystkich chorób n´kajàcych ludzkoÊç zw
¸
aszcza w dobie obecnej.
I dlatego bezkrytyczni entuzjaÊci g
¸
oszà na wszystkie strony Êwiata triumf post´pu medycznej wiedzy. Wcià˝ si´
powtarza, ˝e medycyna wspó
¸
czesna z ka˝dym rokiem przed
¸
u˝a ˝ycie ludzkie, ˝e podnios
¸
a wzrost cz
¸
owieka
u wszystkich narodów o kilkanaÊcie centymetrów, ˝e przesuwa naprzód wyniki w wyczynach rekordowych spor-
tu, ˝e leczy si´ nawet raka. Niektórzy optymiÊci przepowiadajà, ˝e wiedza lekarska w niedalekiej przysz
¸
oÊci prze-
d
¸
u˝y wiek ˝ycia ludzkiego do oko
¸
o 150 lat, bo tyle zasobów energii witalnej przynosi w sobie ka˝dy cz
¸
owiek na
Êwiecie. Co za szcz´Êliwa przysz
¸
oÊç naszych pokoleƒ. Mo˝e to kiedyÊ nastàpi?
Trzeba jednak wnikliwiej spojrzeç w oczy obiektywnej prawdzie, a przekonamy si´, ˝e g
¸
oszone peany o mo˝li-
woÊci sztuki medycznej majà w sobie za du˝o optymizmu i z
¸
udzeƒ, nawet zakrawa to na prawdziwà ironi´.
Niewàtpliwie wiele zrobiono w dziedzinie wiedzy medycznej, ale pozosta
¸
o jeszcze wiele do zrobienia. Nikt nie
Êmie zaprzeczyç temu, ˝e dzisiejsza wiedza medyczna pozna
¸
a doÊç dok
¸
adnie cz
¸
owieka pod wzgl´dem anato-
micznym, morfologicznym, fizjologicznym, biochemicznym i w wystarczajàcym stopniu psychologicznym. JeÊli
natomiast chodzi o skutecznoÊç leczenia, to medycyna staje mocno za˝enowana. Bardzo wiele jest trapiàcych
cz
¸
owieka chorób, wobec których Êwiatowa medycyna stoi bezradna. Do takich “nieuleczalnych” schorzeƒ na-
le˝à: rak, stwardnienie rozsiane (sclerosis multiplex), uwiàd i zanik mi´Êni, martwica koƒczyn dolnych, grzybica,
¸
uszczyca, alergie i ca
¸
y zespó
¸
chorób psychicznych ze schizofrenià na czele. One kpià z naszych leków.
Nie ma równie˝ uzasadnionych podstaw, na których opieramy tak cz´sto powtarzane twierdzenie o przed
¸
u-
˝aniu z biegiem lat ˝ycia ludzkiego. Przed
¸
u˝amy w czasach dzisiejszych ˝ycie ludzkie. Jak to mamy rozumieç?
Mo˝emy liczyç w ten sposób: tysiàc lat wstecz cz
¸
owiek ˝y
¸
tylko 30 lat, pi´çset ju˝ osiàgnà 40 lat ˝ycia, przed stu
laty ˝y
¸
ju˝ 60 lat, dziÊ 70 lat, a za sto lat cz
¸
owiek ju˝ osiàgnie 100 i wi´cej lat swojego ˝ycia. Takie pojmowanie mi-
ja si´ z prawdà.
JeÊli wi´c chodzi o przeci´tnà d
¸
ugoÊç ˝ycia poszczególnego cz
¸
owieka, to w tym wzgl´dzie nic si´ nie zmieni-
¸
o od 2000 lat. Weêmy na dowód chocia˝by przedstawicieli sztuk pi´knych, jak d
¸
ugo oni ˝yli? Staro˝ytny genialny
rzeêbiarz, Fidjasz, ˝y
¸
lat 70. Weêmy artystów okresu Renesansu, a wi´c sprzed 400 lat – Micha
¸
Anio
¸
˝y
¸
lat 89, Ru-
bens – 63, Tycjan osiàgnà
¸
a˝ 99 lat ˝ycia.
A wi´c przeci´tny wiek ˝ycia ludzkiego w ubieg
¸
ych stuleciach zamyka
¸
si´ w granicach oko
¸
o 65 lat. Czy my
dziÊ d
¸
u˝ej ˝yjemy? Niestety! Nieliczne jednostki dzisiaj przekraczajà 80 lat ˝ycia. Jednostki te pochodzà z koƒca
XIX wieku. Nie wiemy jak d
¸
ugo b´dà êyç osobniki z drugiej po
¸
owy XX wieku. JeÊli natomiast chodzi o nasze przy-
sz
¸
e pokolenia, to wed
¸
ug wszelkich uzasadnionych prognoz, mo˝na zaryzykowaç twierdzenie, ˝e ich ˝ycie moc-
4
no si´ skróci. Twierdzenie o przed
¸
u˝aniu dzisiaj ˝ycia ludzkiego oparte na wypadkowej ze statystycznie uj´tych
iloÊciowo narodzin i pogrzebów nie jest ˝adnym argumentem.
Owszem, nie da si´ zaprzeczyç, ˝e dzisiejsza medycyna przed
¸
u˝a znacznie ˝ycie poszczególnych jednostek
w ich krytycznym wieku, zaczynajàcym si´ po szeÊçdziesiàtce w przypadkach ci´˝kich chorób. Jeszcze 50 lat te-
mu cz
¸
owiek po 60 roku ˝ycia, gdy zapad
¸
na zapalenie p
¸
uc, przyp
¸
aca
¸
swym ˝yciem. Nawet dla takich grypa
ju˝ by
¸
a niebezpieczna. Dzisiaj te choroby
¸
atwo si´ likwiduje. Nawet bardzo stary cz
¸
owiek przetrzymuje ci´˝kà
operacj´ dzi´ki wzmacniajàcym Êrodkom oraz transfuzji krwi, co dawniej by
¸
o niemo˝liwoÊcià.
Jest tak˝e sprawà dyskusyjnà, czy wy˝szy wzrost dzisiejszej m
¸
odzie˝y jest zjawiskiem pozytywnym. Dzisiejsze po-
kolenie wczeÊniej si´ fizycznie rozwija, lecz jest daleko s
¸
absze od dawnego i pr´dzej si´ starzeje.
˚yç d
¸
ugo jest niewàtpliwie pragnieniem ka˝dego cz
¸
owieka. Ale gdyby go postawiono wobec alternatywy –
˝yç 90 lat w niedo
¸
´stwie i cierpieniach, czy te˝ ˝yç 75 lat, lecz w pe
¸
ni si
¸
fizycznych i t´˝yzny ducha bez ˝adnych
cierpieƒ, to chyba by ka˝dy wybra
¸
t´ drugà mo˝liwoÊç. Nie zawsze choroby czekajà na wiek starczy cz
¸
owieka,
atakujà one i m
¸
odych ludzi, nie oszcz´dzajà nawet dzieci, a w dobie obecnej mno˝à si´ w zastraszajàcy sposób.
Niedawno otrzyma
¸
em z Chicago liÊç takiej treÊci: “ Mam dopiero 26 lat ˝ycia. Od pewnego czasu poczu
¸
em
stopniowo nasilajàcy si´ bezw
¸
ad w nogach oraz lekkie zak
¸
ócanie mowy. Uda
¸
em si´ w tym stanie do lekarza,
który po zbadaniu mnie orzek
¸
, ˝e jestem chory na stwardnienie rozsiane, a na to schorzenie nie ma na Êwiecie
dotàd lekarstwa.
Jak˝e to jest – pytam lekarza. Wy uczeni Amerykanie, potraficie zbudowaç maszyn´ tak cudownà, ˝e na niej
dotarliÊcie a˝ na ksi´˝yc, a nie potraficie naprawiç moich nóg, bym móg
¸
chodziç po ziemi? I có˝ cierpiàcym po
waszych cudownych wynalazkach. Lekarz za˝enowany roz
¸
o˝y
¸
wymownie i zarazem bezradnie r´ce, spuÊci
¸
g
¸
ow´, popad
¸
w zadum´ i nic nie odpowiedzia
¸
”.
Bolesny wstrzàs prze˝ywa ka˝dy pacjent, gdy us
¸
yszy z ust lekarza lub drogà poÊrednià przez kogoÊ, ˝e jego
choroba jest nieuleczalna. W oka mgnieniu pryska w nim radoÊç i nadzieja. Bankrutuje wszelka filozofia.
Mo˝na jednak˝e postawiç i odwrotne twierdzenie – nie ma chorób nieuleczalnych. Nie znamy tylko skutecz-
nych Êrodków i metod do ich zwalczania. Zresztà walka z chorobà jest ostatecznà koniecznoÊcià. Chodzi o to, by
nie dopuÊciç wroga do wtargni´cia w mury twierdzy i trzymaç go w szachu od niej z dala, ni˝eli walczyç z nim,
gdy ju˝ jest w niej wewnàtrz i zanim jego obecnoÊç organizm zasygnalizuje bólem, zdà˝y poczyniç w nim nieraz
nieodwracalne spustoszenie. Dlatego zatem wa˝niejszà jest rzeczà nie dopuÊciç do pwstania schorzenia ni˝eli je
leczyç. Jest to fundamentalna zasada medycyny, odwieczna, a w dobie dzisiejszej sta
¸
a si´ najbardziej aktualna,
nie cierpiàca zw
¸
oki.
Organizm ludzki sk
¸
ada si´ z oko
¸
o 30 bilionów ró˝norodzajowych komórek, a ka˝da z nich zawiera w swej
strukturze tysiàce kombinacji z ultramonekularnych elementów. Z komórek tworzà si´ tkanki, z tkanek organy, z or-
ganów zaÊ powstaje uk
¸
ad czyli system, a te znowu
¸
àczà si´ w cudownà strukturalnà ca
¸
oÊç naszego organizmu.
Na skutek takiej budowy organizm ludzki przedstawia bardzo skomplikowanà, zbyt czu
¸
à z
¸
o˝onoÊç. Przeto wy-
starczy, aby jakiÊ szkodliwy czynnik zak
¸
óci
¸
funkcjonalnoÊç bodaj˝e jednej komórki, ta z kolei wywo
¸
a
¸
a zaburze-
nie w sàsiedniej i w ten sposób proces destrukcyjny obejmie ca
¸
y organizm. Jest to poczàtek ka˝dego schorze-
nia. Skoro organizm ludzki jest tak skomplikowany, tak czu
¸
y i wra˝liwy, musi przez to samo mocno reagowaç na
wszelkie czynniki otoczenia oraz sposobu od˝ywiania. Dlatego na skutek ka˝dej zmiany Êrodowiska i nowych wa-
runków ˝yciowych ludzki organizm musi si´ do nich dostosowaç. Ta akomondacja w dobie obecnej staje si´ bar-
dzo utrudniona, gdy˝ Êrodowisko bytowe staje si´ dla nas wprost katastrofalne.
Chcàc zatem ratowaç ludzkoÊç od zag
¸
ady totalnej, jaka jej grozi ze strony wspó
¸
czesnej cywilizacji, musimy
szukaç nowych dróg wyjÊcia, musimy odkaziç zatrute Êrodowisko oraz znaleêç sposoby zabezpiecenia przed dal-
szym ska˝eniem, musimy równie˝ znale˝ç Êrodki na po
¸
o˝enie kresu n´kajàcych nas chorób. W poj´ciach – ZAPO-
BIEGAå – musi si´ w
¸
o˝yç nowà treÊç profilaktycznà, oprzeç na nowych za
¸
o˝eniach, na nowych metodach
o daleko wi´kszym zakresie dzia
¸
ania.
Ochrona cz
¸
owieka musi si´ ju˝ rozpoczàç od momentu, kiedy on jeszcze znajduje si´ w stanie embrionalnym
w
¸
onie matki a˝ do jego urodzenia. Okres ten ˝ycia cz
¸
owieka jest bodaj˝e najwa˝niejszy, bo warunkuje stan
zdrowia ca
¸
ego organizmu na ca
¸
e póêniejsze ˝ycie. Drugim nies
¸
ychanie wa˝nym warunkiem dla zdrowia i ˝ycia
cz
¸
owieka jest czas jego urodzenia, ÊciÊlej, miesiàc przyjÊcia na Êwiat. Jest to kluczowe zagadnienie, które nauka
powinna powa˝nie braç pod uwag´.
III
5
Plik z chomika:
wiktorow5
Inne pliki z tego folderu:
Sposób na zdowie. - o.Klimuszko.pdf
(1006 KB)
A. Klimuszko - Mieszanki ziolowe na wątrobę.doc
(33 KB)
Moje widzenie swiata - o. Klimuszko.pdf
(655 KB)
Samarytanin w habicie O. Czesław Andrzej Klimuszko (1905-1980).pdf
(118 KB)
Inne foldery tego chomika:
- █▬█ █ ▀█▀ NOWOŚCI FILMOWE 2013 ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
- █▬█ █ ▀█▀ NOWOŚCI FILMOWE 2013 ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬(1)
- AUTOMAPY
- Bajki rosyjskie - po polsku
- KLĄTWY - tragiczny łańcuch wydaezeń - film
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin