Jan B�o�ski Monografia Stanis�awa Ignacego Witkiewicza cz�� pierwsza OD STASIA DO WITKACEGO OD STASIA DO WITKACEGO cz�� druga WITKACY DRAMATOPISARZ Wydawnictwo Literackie cz�� trzecia WITKACY POWIE�CIOPISARZ artyst� � Copyright by Jan B�o�ski, 1997 � Copyright by Wydawnictwo Literackie, Krak�w 1997 'i Kalendarium �ycia i tw�rczo�ci Anna MICI�SKA (przedruk za: Anna Mici�ska, Stanis�aw Ignacy Witkieimcz. �ycie i tw�rczo��, Wydawnictwo Interpress, Warszawa b.d.) fc* BIBLIOTEKA ? ; G��WNA ?, Projekt ok�adki i stron tytu�owych Wojciech KO�YSZKO Redaktor Barbara G�RSKA Redaktor techniczny Bo�ena KORBUT Ksi��ka ukaza�a si� dzi�ki pomocy finansowej Ministerstwa Edukacji Narodowej Nad kolebk� ch�opca pochyla si� wr�ka i m�wi: Ty tak�e b�dziesz artyst�... Nikim innym zosta� nie mo�esz, bo w sztuce skupia si� wszystko, co najwy�sze i najlepsze w cz�owieku. Sypie hojnie talentami: w �trzech kreskach dziecinnego rysunku" (L 47)' rozpoznaje plastyczne uzdolnienie ojciec, co potwierdzaj� malarze, kt�rzy b�d� si� opiekowa� czy interesowa� �Stasiem": Stanis�awski, Kossak, brat Albert, �lewi�ski czy Mehoffer. Zabawne dramaciki, kt�re dla uciechy w�asnej i rodzic�w pisze o�mioletni ch�opczyk, �wiadcz� o dziwnym poczuciu humoru i niezmo�onej zdolno�ci fabulacji. je�eli Tobie si� zdaje, �e Ty nie b�dziesz nigdy pisa� � pociesza� p�niej syna Stanis�aw Witkiewicz � to bardzo si� mylisz. W�a�ciwie jest to Twoja potrzeba od dzieci�stwa i potrzeba ta nie opuszcza Ciebie, objawia si� rozmaicie, a przyjdzie czas, kiedy pod naciskiem jakiego� przypadku zaczniesz pisa� ca�kiem na serio" (L 316). Wreszcie filozofia: m�odzie�czy r�kopis Marze� improduk-tywa nosi dat� 1904 roku, ale pierwsza cz�� jakby z grudnia 1902, nast�pne z 1903 � siedemnastoletni wi�c, osiemnastoletni Witkacy potrafi, mimo nieuchronnej naiwno�ci, obejmowa� syntetycznie histori� filozofii, rozs�dza� Kanta i Schopenhauera... Obfito�� dar�w zdaje si� zapowiada� szybki i radosny rozw�j. �Widzisz, jak masz proste i jasne teraz drogi �ycia � m�wi U ' St. Witkiewicz, Listy do syna, opr. B. Danek-Wojnowska i A. Micirtska, Warszawa 1969, s. 47. Dalej � L i LA (aneks) z numerem strony. ISBN 83-08-02658-3 I ty b�dziesz artyst� Jan B�o�ski szesnastoletniemu ojciec � Sztuka wype�ni po brzegi Twoj� umys-�owo��", a zdolno�� wsp�czuwania i ludziom, i �tch�rzom� wype�ni czucia [...] Jak tak dalej p�jdzie z Twoim malarstwem, b�dziesz cudownym dowodem prawdziwo�ci moich teorii o sztuce, a sam w latach, w kt�rych inni ucz� si� abecad�a na niezrozumia�ym szkolnym elementarzu � b�dziesz niezale�nym majstrem" (L 46). Je�li by� wi�c kiedy ch�opiec naznaczony pi�tnem sztuki, to na pewno m�ody Witkiewicz. O ile wiadomo, nigdy nie chcia� by� .nikim innym ni� ojciec, nigdy nie wyobra�a� siebie inaczej ni� jako artysty... Lecz decyzja zapad�a niejako bez jego woli, �wcze�niej ni� we w�asnym �yciu rozpozna� przymus sztuki: stanowi�a ona jakby wyrok, kt�remu za wszelk� cen� musia� sprosta�. Stanis�aw Ignacy czu� si� �wi�c przygnieciony powo�aniem, niew�tpliwie prawdziwym (talentu wm�wi� nie mo�na), ale obudzonym jakby za wcze�nie i od razu niemal intelektualnie �wiadomym, je�eli nie nad-�wiadomym. By�o w tym przymusie artystyczno�ci troch� fa�szu, wysilenia... i by�o trudu ponad si�y dwudziestoletniego cz�owieka. Dlatego te� zapewne dojrzewanie Witkacego trwa�o osobliwie d�ugo i przebiega�o z najwi�kszymi oporami. Kiedy mia� szesna�cie lat, ojciec zwraca� si� do� jak do doros�ego artysty. Ale w 1910 roku, kiedy wi�c mia� lat dwadzie�cia pi��, by� m�czyzn� tak dziecinnym i niepewnym w�asnej warto�ci, �e obra�a� si�, kiedy rodzice nazywali go w listach dzieckiem... (L 375). Przez prawie pi�tna�cie lat �y� w Witkacym niedokszta�cony m�odzieniec, chwiejny, rozproszony, przekonany, �e przegrywa narzucon� sobie walk� o sztuk�. �Trzeba si� ruszy� z miejsca, do kt�rego ju� doszed�e� � poucza� ojciec... i przecie� nie bez powodu. � Skupi� si� naprawd� � nie rozprasza� si� i nie goni� ci�gle za czym� zewn�trznym" (L 187). I znowu: �nie przyzwyczaja� si� do pewnego niechlujstwa psychicznego, kt�re jest niebezpieczne i zdradnie �wci�ga cz�owieka w nizin�" (L 298). A nawet wypomina� mu ojciec, niczym �filister", kt�rym doprawdy nie by� � �e nie zapewni� sobie niezale�no�ci, samodzielno�ci, materialnych �rodk�w istnienia... Do niepowodzenia �yciowego przyznawa� si� zreszt� sam Witkacy, pisz�c � z wielk� naiwno�ci�! � do kochanki: ,Jak pomy�l�, �e jestem tak potwornie stary, zimno mi si� robi. Teraz wszystko robi� z t� my�l�, �eby jak najpr�dzej mie� niezale�ne stanowisko"2. Pr�ne postanowienie! M�odemu arty�cie wszystko kruszy si� w r�kach... Jego w�asny talent bawi si� z nim w chowanego, to ods�aniaj�c, to skrywaj�c perfidnie... Osobliwo�� po�o�enia, w kt�rym znalaz� si� �Sta�", nie usz�a uwagi ojca. Spostrzeg� on, �e niemoc i rozproszenie syna �wiadcz� � paradoksalnie � o skrytej sile i zdolno�ci tw�rczej. �Masz jedn� szczeg�ln� w�a�ciwo�� [...] � pisa� � d��no�� do �wiadomego przeobra�ania siebie, do wytwarzania w sobie tego, co nazywasz "�warto�ciami istotnymi-, do prze�amywania swego stanu obecnego dla wytworzenia innych si� kierowniczych �ycia. Bardzo to jest cenny przymiot [...] mnie si� zdaje � mo�e si� myl� � �e Twoje wielokrotne walki wewn�trzne, Twoje zwyci�stwo nad tym, co nazywasz upadkiem, i znowu powr�t do stan�w obni�enia energii �ycia i rozpr�enia si� duszy, �e mo�e wszystko to wynika z tego, �e ten podstawowy punkt, na kt�rym chcesz zbudowa� istotny stan duszy [...] nie jest dobrze przez Ciebie u�wiadomiony lub te� w swojej istocie chwiejny. Do czego �w�a�ciwie Ty chcesz swoje wewn�trzne przeobra�enie si� przystosowa�? Jaka jest ta kierownicza idea, kt�ra ujmuje w ca�o�� �cis�� wszystkie rozbie�ne w�adze i poruszenia duszy?" (L 542) Jak�e to m�drze zobaczone... Stary cz�owiek widzi psychiczn� chwiejno�� syna, �stany obni�enia energii �ycia", czyli � m�wi�c wsp�cze�nie) � sk�onno�ci clepresyjno-maniakal-ne, kt�re tak dadz� si� p�niej we znaki Witkacemu3. Ale nie ogranicza si� do wsp�czucia, nie chce wcale syna � uspokoi�. Domaga si� raczej, aby ze s�abo�ci wykrzesa� si��! M�wi wi�c o my�li, sztuce, dziele, nie o gruncie, na kt�rym rosn�: pyta o �kierownicz� ide�", kt�ra by uporz�dkowa�a �wn�trze pocz�tkuj�cemu arty�cie. Czym ona mog�a by� � ta idea? 2 List do Ireny Solskiej z dnia 20.11.1910. Rkps nie sygnowany, Archiwum Muzeum Tatrza�skiego w Zakopanem. 3 Spraw� chorobowego uwarunkowania tw�rczo�ci Witkacego zajmuje si� nader szczeg�owo A. van Crugten, 5. /. Witkiewicz. Aux sources d'un theatre nouveau, Lozanna 1971, s. 192�206. :>,J,<. ;v, t*yi�...A,,Ht,-;,,^ ,;tj. , I ty b�dziesz artyst� 8 Jan B�o�ski W�asne listy do ojca Witkacy spali�. Ale i tak trzeba by zapewne odpowiedzie� za niego. Albowiem �kierownicza idea" by�a przecie i nie u�wiadomiona jeszcze w zupe�no�ci, i �w swojej istocie chwiejna", rozdarta � jak zobaczymy � mi�dzy dreszcz metafizyczny a pragnienie intensywno�ci �ycia... Ta idea to sama doktryna estetyczna i samo dzie�o literackie Stanis�awa Ignacego: dzie�o, kt�re si� nie �chcia�o" narodzi�. Tak dotkliwie i bole�nie nie chcia�o, �e w dwa lata p�niej, w roku 1914, w li�cie z Cejlonu napisanym ju� po samob�jstwie narzeczonej, za kt�re Witkacy czu� si� � nie bez s�uszno�ci � odpowiedzialny4, og�asza� si� ostatecznie za bankruta: �Hotel, w kt�rym mieszkamy na zboczu g�r pokrytych palmami, lianami i czort wie czym, otaczaj�cych jezioro pe�ne ryb i ��wi, jest zaczarowanym pa�acem. (8 rupii z jedzeniem). Wszystko to sprawia najstraszniejsze cierpienie, b�l nie do zniesienia, bo Jej nie ma ze mn�. Tylko rozpacz najgorsza i bezsens widzenia tej pi�kno�ci. Ona tego nie widzi � a ja nie jestem artyst�" (LA 639). Ona tego nie widzi � a ja nie jestem artyst�. Zdumiewaj�ce wyznanie. Gdyby by� artyst�, nawet �mier� dziewczyny by�aby � mo�e � odkupiona. Trzydziestoletni prawie Witkacy wywiesza bia�� flag�. Nie dlatego �e � spustoszony romansem ze s�ynn� aktork� � przyczyni� si� nast�pnie do samob�jstwa narzeczonej. Nie dlatego �e nie mia� zawodu, stanowiska, pieni�dzy. Dlatego, �e straci� wiar� we w�asne powo�anie. Sztuka po�ar�a go i porzuci�a: dor�s�, ale do pustki, jego dojrzewanie by�o daremne. Myli� si�, oczywi�cie: nie pozna�, �e sam sobie t� pustk� wy-prorokowa�, �e zapowiada�a w�a�nie artystyczne spe�nienie. Bo te� nie przypuszcza�, �e objawi si� a� tak okrutnie... W 522 upadkach Bunga m�wi� do bohatera przyjaciel, baron Brummel: ,,Ty przeszed�e� ju� i rozw�j intelektualny, i wielkie uczucie, i perwersje, i upadek � wszystko. Wszystko na ma�� 4 O m�odo�ci Witkacego pisa�y �r�d�owo B. Danek-Wojnowska i A. Mici�- ska. Por.: wst�p i zw�aszcza przypisy do L; A. Mici�ska, 622 upadki Bunga czyli Demoniczna kobieta, �Miesi�cznik Literacki" 1967, nr 8, s. 34-44, oraz Wst�p do UB; Listy St. I. Wttkiewicza do Heleny Czert<>ijon>skiej, poda�a do druku, opracowa�a i przypisami opatrzy�a B. Danek-Wojnowska, �Tw�rczo��" ,,, 1971, nr 9, s. 13-59. \ �.:'�':-�� ��' f .3 ''W' ��,�,-, skal�, bez tego rzucenia sob� o wiecznie zamkni�t� �cian� nieroz-wi�zalnych problem�w, o kt�re uderzaj�c ca�ym sob� cz�owiek si� tworzy i kszta�tuje. Ty w�a�ciwie w praktyce masz naiwn� dzieci�c� wiar�, a au fond nie wierzysz w nic. Potem wypadki si� sko�cz�. Jest pustka i szukasz nowych, a od czasu do czasu namalujesz co� albo napiszesz wierszyk i masz chwil� z�udzenia, �e jeste� artyst�..." (UB 334)'. W 1914 roku wypadki si� sko�czy�y, przynajmniej osobiste... razem za� z wypadkami mylne poj�cie o w�asnej sztuce, co Witkacy odczu� jako pora�k� powo�ania i sytuacj� bez wyj�cia. Groteskowa �mier� Bunga � sobowt�ra Stanis�awa Ignacego � zapowiada�a ju� gorzkie wyznanie cejlo�skiego listu. Obiit Gus-tavus... lecz Witkacy nie wiedzia� jeszcze, �e narodzi� si� w nim kto� nowy: do pisania zabra� si� dopiero w roku 19...
jrachuba