SCENARIUSZ NA ¦WIĘTO MATKI.rtf

(28 KB) Pobierz
SCENARIUSZ NA ŚWIĘTO MATKI

 

SCENARIUSZ NA DZIEŃ MATKI

 

 

Wprowadzenie. Powitanie gości

 

1.     Piosenka dla Mamy.

2.     Moja Mama – wiersz.

3.     Modlitwa dziecka – wiersz.

4.     Słowo – Matka- wiersz.

5.     Moja Mama – Matusieńka – wiersz.

6.     Zapytaj Mamę – wiersz z chórkiem.

7.     Matka – wiersz.

8.     Pieśń o domu – wiersz.

9.     Scenka ze Starego Testamentu pt. „Mądrość Króla Salomona”.

10. Bajka o Czerwonym Kapturku – scenka.

11. Wiersz o bałwanku – scenka.

12. Maciek i Maryna i chór kumoszek – scenka.

13. Życzenia dla Mam.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

1.PIOSENKA DLA MAMY

 

Jakie wielkie mamy dziś święto

Każde dziecko pamięta

Dzień majowy w słonku dla Mamy

Nasze serca i uśmiechy Jej damy

Żyj kochana Mamo radośnie

My Ci śpiewać dziś będziemy najgłośniej

Niech los wszystko w dobro Ci zmienia

I niech spełnia najpiękniejsze marzenia

Niech słoneczko Tobie wciąż świeci

I niech zawsze Cię kochają te dzieci

Rosną sobie kwiatki na łące

Maki, chabry i konwalie pachnące

Jak tych kwiatów dużo, o rety!

Nazrywajmy i zrobimy bukiety

Damy naszym Mamom te dary

Uściskamy, upieścimy bez miary.

 

2. MOJA MAMA

 

Moja Mama – dwa słowa wieczne

I nic już tych słów nie może zmienić

Choćby świat zwariował w odwrotnym kierunku

Choćby już życia nie było na ziemi.

 

Na zawsze Ona będzie moja

Przecież na świecie jest tyle Matek

Ile dzieci się rodzi

Nie trzeba się Nią dzielić

Każdemu daje całą siebie

Mam ją całą – kiedy Ją tulę

Kiedy w miłości do mnie przychodzi.

 

I moja Mama jest najpiękniejsza

Najlepsza ze wszystkich – jakie są mi znane

Więc sercem wdzięcznym tą Jej miłość chłonę

I myślę: czy inne mamy też są

Najpiękniejsze i tak kochane!

 

3. MODLITWA DZIECKA

 

Panie – Stwórco Wszechrzeczy – co dajesz

Każdej istocie ludzkiej Matkę

I serce każdego dziecka otwierasz

Na miłość i dobro rąk matczynych

Proszę daj mi teraz

Swych łask naręcza całe

Daj, a ja zaniosę Jej jak zapłaty

Za serce – mej dłoni gestem

Spojrzeniem i uśmiechem jak kwiaty duszy

I zapewniam, że zawsze przy Niej jestem

A każdy płatek – niech o miłości mojej powie

Niech Ją serdecznie wzruszy!

Boże Ty ją pod czułą miej opieką

Tak czułą Ona jest dla mnie dziecka swego

Panie daj Jej siły i zdrowie

I to – żeby z mojej wdzięczności wyrosło coś dobrego!

 

4. SŁOWO – MATKA

 

Ile to słowo treści głębokich zawiera

Jest w nim dobroć, słodycz, radość i miłość ogromna szczera

Jest ufność i wyrozumiałość i niepojęta moc poświęcenia

Bo Matka – życie rodzinne w małe niebo nam zmienia

Ona jedyna, niezastąpiona – płomień i pochodnia domu...

 

Nikt nie potrafi – wśród ludzi – objąć tego słowa – mocy i ogromu...

Jest dla nas wszystkim, kiedy beztroskie dziecinne lata przeżywamy

Jest ostoją, schronieniem serca – potem gdy już dorastamy

A gdy stajemy na rozdrożach życia i trudny nadchodzi czas

To matczyna miłość – to nawet wspomnienie Matki

Duszę ocala w nas!

 

5. MOJA MAMA – MATUSIEŃKA

 

Budzi uśmiech i pieszczota

A usypia mnie piosenka

Kto kołysze – kto tak pieści

Moja Mama – Matusieńka

 

Mamo – chleba, mamo dziura

Patrz – splamiła się sukienka

Przez calutki dzień się krząta

Moja mama – matusieńka

 

A wieczorem, gdy spać idę

Do pacierza z mamą klękam

I całuje na dobranoc

Moja mama – matusieńka

 

A gdy któreś z nas jest chore

Jakże trwoży się i lęka

Noce całe przy nas czuwa

Moja mama – matusieńka

 

Uśmiech jasny, jasne oczy

Pracowita, dobra ręka

Ktoś najbliższy i najdroższy

Moja mama – matusieńka.

6. ZAPYTAJ MAMĘ!

 

Kiedy byłem małym brzdącem

Bawiłem się klockami

Albo biegałem po łące

I niewiele o świecie wiedziałem

Ale Ona kochana Mama

Zawsze przy mnie była

I Jej się o wszystko pytałem

 

Ref. Zapytaj Mamę (bis)

Ona ci odpowie

Zapytaj Mamę – rozjaśni ci w głowie!

 

Potem w  szkole – chociaż jest wesoło

I dużo wiedzy mogę  tu  otrzymać

I  ciekawe  książki mogę także czytać

Przecież czegoś nie wiem – czegoś nie rozumiem

I ciągle muszę o coś Mamę pytać.

 

Ref.

 

Rosnę i rosnę świat mi się poszerza

Mamo! Jesteś szczęśliwa!

Że Twój syn  taki już duży i robi się mądry

Ale tych pytań do Ciebie

Ciągle mi przybywa!

 

Ref.

 

I myślę, że jak już będę dorosły

Może gdzieś daleko w świecie

Wiem, że taka myśl- w głowie mi zaświta

I przybędę z najdalszego miejsca

Żeby Ciebie Mamo

Jeszcze o coś zapytać!

Ref.

 

7. MATKA

 

Matka raniej od nas wstaje

I szykuje grube kromki chleba

Bo już dzwonią niecierpliwie tramwaje

Że do szkoły czym prędzej iść trzeba

 

A gdy w południe czeka nas z obiadem

Gdy wracamy niecierpliwi, zziajani

I dotyka rozpalonych garnków

Bezbronnymi, nagimi rękami

 

Gdy wracamy wieczór śpiewający

Że możemy próżnować do rana

Zastajemy naszą matkę jak klęczy

Na podłodze, na obu kolanach

 

Ręce całe mokre, aż do łokci

Tak szoruje zdeptaną podłogę

Krople potu błyszczą jej na skroni

Czekaj Mamo! Wstań! Ja Ci pomogę!

 

8. PIEŚŃ O DOMU M. Konopnicka

 

Kochasz ty dom, rodzinny dom.

Co w letnią noc skroś srebrnej mgły

Szumem swych lip wtórzy twym snom

A ciszą swą koi łzy

 

Kochasz ty dom, ten stary dach

Co prawi baśń o dawnych dniach

Omszałych wrót rodzinny próg

Co wita cię z cierniowych dróg

 

Kochasz ty dom rzeźwiącą woń

Skoszonych traw i płowych zbóż

Wilgotnych olch i dzikich róż

Co głogom kwiat wplatają w skroń

 

Kochasz ty dom, rodzinny dom

Co w pośród burz, w zwątpienia dnie

Gdy duszę ci uderzy grom

Wspomnieniem swym ocala cię

 

O! Jeśli kochasz- jeśli chcesz

Żyć pod tym dachem- jeść chleb z tych zbóż

Sercem ojczystych progów strzeż

Serce w ojczystych ścianach złóż.

 

9. MĄDROŚĆ KRÓLA SALOMONA

 

NARRATOR: Ze Starego Testamentu dowiadujemy się jak to Salomon kiedy został królem- prosił Boga- Jahwe o dar mądrości. Chociaż był bardzo młody, to rozumiał, że ani bogactwo ani długie życie, ani siła wobec nieprzyjaciela nie są mu tak potrzebne jak mądrość, sprawiedliwość i rozsądek w sprawowaniu władzy i sądów nad swoimi poddanymi.

Wkrótce nie tylko był władcą wielkiego państwa ale przeżywał mądrością wszystkich wokół. I przybywali do niego poddani ze wszystkich stron, a on rozsądzał ich spory i zatargi i wydawał sprawiedliwe wyroki. Pewnego razu przybyły do króla dwie kobiety wielce wzburzone , a oddawszy mu pokłon wołały jedna przez drugą:

 

KOBIETA I: Panie, żywe dziecko należy do mnie!

 

KOBIETA II:  To nieprawda! Ono należy do mnie!

 

K.I: Nie! Jest moje! Ja jestem jego matką!

 

KRÓL: Opowiedzcie mi wszystko po kolei.

 

K.I: O Panie- mieszkałyśmy razem w jednym domu. Spałyśmy w jednym pokoju. Każda z nas urodziła dziecko. Lecz ubiegłej nocy jedno dziecko zmarło. Ta kobieta podrzuciła mi swoje martwe dziecko, a wzięła moje!

 

K.II: Nieprawda Królu- moje dziecko żyje, a twoje umarło!

 

K.I: Panie- chcę zatrzymać to dziecko, bo ja je urodziłam i ja jestem jego matką.

 

K.II: Nie Panie- ja jestem jego matką i ono do mnie musi należeć.

 

K.I: Musisz to rozsądzić Królu!

 

NARRATOR: Stały teraz w wielkim wzburzeniu przed królem i nikt nie wiedział, która ma rację. Król Salomon musiał więc zdecydować przy której żywe dziecko zostanie.

 

KRÓL: A więc obie chcecie zatrzymać żywe dziecko!

 

K.I: O tak Królu!

K.II: O tak Panie!

 

KRÓL: A więc dobrze! Skoro obie chcecie mieć to dziecko, rozkażę przeciąć je na pół i wtedy każda dostanie po połowie!

 

NARRATOR: Król wcale nie chciał tego zrobić ale powiedział to poważnym głosem.

 

KRÓL: Przywołajcie sługę z mieczem!

 

SŁUGA: Co mam czynić Panie?

 

KRÓL; Przetnij to żywe dziecko na dwie części. Niech każda z matek dostanie jego połowę.

 

K.I: Nie zabijajcie dziecka! Litości Panie! Nie róbcie mu nic złego! Zostawcie je. Oddaj o Panie to dziecko tamtej kobiecie. Byleby żyło!

 

K.II: Bardzo dobrze – przetnijcie je. Wtedy żadna z nas nic nie będzie miała!

 

KRÓL: Oddajcie żywe dziecko tej kobiecie! Ona pragnie życia dziecka. Ona je kocha, więc ta jest jego matką!

 

NARRATOR: Szczęśliwa wróciła prawdziwa matka do swego domu, a wszyscy poddani podziwiali mądrość króla.

 

LUD: O jaki mądry nasz Pan i Władca. Chwała Ci Królu po wszystkie czasy. Mądrość i sprawiedliwość twoja niech cię sławi na wieki!

NARRATOR: I dotarła sława króla Salomona aż do naszych czasów. A mądre i sprawiedliwe wyroki nazywamy wyrokami salomonowymi. Szkoda, że król Salomon nie żyje w naszych czasach, bo może przekonałby wszystkie kobiety, że prawdziwa matka zawsze broni życia dziecka! 

10. CZERWONY KAPTUREK

 

KAPTUREK: Dlaczego płaczę- czy chcecie wiedzieć.

                        Babunia moja chora – muszę ją odwiedzić

                        Mieszka tam za lasem- to jest niedaleko

                        Niosę jej w koszyczku- ciasteczka, jabłuszka i mleko

                        Ale rozglądam się i boję

                        Bo może w tym lesie są wilki, albo zbóje

                        Ach wilku jak mnie przestraszyłeś!

 

WILK:             Nie bój się kapturku drogi

                        To prawda, że kiedyś byłem srogi

                         Ale co ja teraz w świecie widzę

                         Ja wilk po prostu się wstydzę

                         Bo teraz ludzie gorsi od wilków bywają

                         Gryzą się wzajemnie i pazury sobie do oczu przystawiają

                         Więc stałem się dobrym wilkiem, życzliwym                                      

                         Służę miłą chęcią- niech teraz ludzie

                         Mówią do siebie- Ach, bądź zwierzęciem

                         Chodź kapturku- przez las cię przeprowadzę

                         Żeby jakiś zły człowiek nie zrobił ci krzywdy!

 

11. WIERSZ O BAŁWANKU

 

NARRATOR: Ktoś wiersz napisał o bałwanku

                        co na boisku stał bez ustanku

                        Więc go pytały dzieci ciekawe

 

DZIECKO:     Bałwanku- siedziałeś kiedyś

                        Na szkolnej ławie?

 

NARRATOR: A bałwan na to z miną nadętą:

 

BAŁWAN:     Stać tu bezczynnie- to dla mnie święto!

                        Chodzić do szkoły- ja nie mam chęci

                        Bo śnieg mam w głowie

                        Ani zapału- ani pamięci

 

DZIECKO I:  Więc proszę pani, więc proszę pana

                        Jaki pożytek mamy z bałwana!

                        Czytać nie umie- liczyć nie znosi!

                        Uczyć się nie chce, choćby go prosić!

 

DZIECKO II:  Niech się rozpuści w jednej godzinie

                         I wodę w Wiśle do morza spłynie!

                         Bo nam nie trzeba bałwanów w kraju.

                               I właśnie, teraz i właśnie w maju!

                               Kiedy słoneczko tak ładnie świeci.

 

DZIECI RAZEM: Niech w Polsce będą same mądre dzieci!

NARRATOR:       To bardzo ważne- dziś powiem wam!

                               A jaka radość dla naszych Mam!

 

12. MARYNA! GOTUJ PIEROGI!

 

MACIEK: Maryna! Moja żoneczko!

 

MACIEK: O mój Maćku drogi

Szczęściu wprost nie wierzę

Tak cię kocham szczerze!

 

CHOREK: Po weselu, po gościach

Będzie dużo radości

 

MACIEK: Maryna! Sprzątaj chałupę1

 

MARYNA: O mój Maćku drogi

Kiedy po tańcach bolą mnie nogi

 

CHOREK: Więc Maciek sam sprząta

A śmieci po kątach

 

MACIEK: Maryna! Szoruj podlogi!

 

MARYNA: O mój Maćku drogi

O mój Maćku miły- kiedy nie mam siły!

 

CHÓREK: Maciek drapie się za ucho

Czy myć wodą czy na sucho!

 

MACIEK: Maryna! Zbierz pajęczyny!

 

MARYNA: O mój Maćku drogi

Po co męczyć się od ranka

Niech tam wisi ta firanka

 

CHÓREK: Maciek stuka szczotką w górę

Aż w suficie wybił dziurę

 

MACIEK: Maryna! Zmywaj naczynia

 

MARYNA: O mój Maćku drogi

Umyję talerze- niech trochę poleżę!

 

CHÓREK: A Maciek pod ławę

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin