Twardowski Jan ks_ Ważne jak.pdf

(574 KB) Pobierz
Ks. Jan Twardowski - Ważne jak
Ważne jak katechizm
Księdza Twardowskiego
myśli o życzeniach
Pana Jezusa
Teksty wybrała, ułożyła i opracowała ALEKSANDRA
IWANOWSKA
 
A Ten” który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił
Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba.
(J 8,29)
 
kilka myśli na początku
Do kogokolwiek Pan Jezus odzywa się w Ewangelii, mówi do każdego z nas.
Słowa: „Ufaj, synu, odpuszczają ci się grzechy”, „Wstań i chodź”, „Nie bądź
niedowiarkiem, ale wierzącym”, „Nie bój się, ale wierz”, kieruje nie tylko do
niewidomego, paralityka, Tomasza, Jaira, ale do każdego z nas. Słowa–przykazania —
ważne jak katechizm.
Trudno powiedzieć coś nowego o tym, co jest oficjalnie zatwierdzone w nowym
Katechizmie Kościoła Katolickiego, będącym mądrością wielu pokoleń ludzi
wierzących. Można jednak mieć swoje spojrzenie, które ułatwia dojrzewanie do
prawdy, do czego zachęca Kościół w duchu Soboru Watykańskiego II.
Zwykle katechizmem nazywamy zbiór informacji i pouczeń o Bogu. Odpowiedź na
pytania, jaki jest Bóg, jaka jest dusza ludzka, pouczenia, jak dążyć do Boga — to
istota oficjalnego katechizmu.
Spróbujmy na katechizm popatrzeć trochę inaczej. Nie zatrzymujmy się na
typowych informacjach o Bogu i duszy, ale na zasadniczej, podanej przez Chrystusa
prawdzie: człowiek jest dzieckiem Bożym.
Stale zapominamy, że jedynie Jezus nazwał człowieka dzieckiem Boga. Opierając
się na tym, można inaczej ustawić katechizm, który może być nie teoretycznym
mówieniem o Bogu i duszy, ale nauką więzi dziecka Bożego z Ojcem.
Brońmy tej myśli na wszystkie sposoby, bo wtedy bronimy największej prawdy
chrześcijańskiej.
W Ewangelii wiele jest słów wypowiedzianych przez Pana Jezusa, mało przez Boga
Ojca, ale jakże ważne są te wypowiedziane na Górze Przemienienia: „Jego słuchajcie!”
Bóg Ojciec daje radę, aby słuchać Pana Jezusa. A my mamy nie być drogą, po której
chodzą wrony i wydziobują ziarno, czy skałą lub cierniem, gdzie ziarno niszczeje, ale
dobrą ziemią, na którą pada słowo Jezusa, rozwija się i pozwala się karmić.
Słuchać Jezusa to nie tylko wsłuchać się w Jego mądrość, ale posłuchać, w jaki
sposób się wysławia. Uciekamy od języka Jezusa, uważając go za poezję w obłokach,
język nieziemski. Zapominamy, że Jezus mówił językiem takim, jakim mówi się ze
świadomością obecności Boga. Utraciliśmy dzisiaj tę świadomość. Nasz język zdziczał
i znikczemniał.
Uczmy się języka, jakim mówi się w obecności Boga, języka czystego,
szlachetnego, trafiającego do wszystkich. Odważę się mówić o przykazaniach Jezusa,
jak o życzeniach, oczekiwaniach i nadziejach Boga w stosunku do człowieka —
życzeniach ważnych jak katechizm.
 
przykazanie nowe daję wam
 
Jeżeli mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania.
Ewangelia wg Św. Jana 14,15)
Kiedy słyszymy słowo „przykazania”, przypomina nam się góra Synaj, Mojżesz,
dwie kamienne tablice… Przykazania, które Jezus czcił i na które się powoływał. Jezus
jednak podkreśla wyraźnie: „Jeżeli zachowacie moje przykazania…” Jest więc jakaś
różnica między Jezusowymi przykazaniami, a tymi z góry Synaj.
Żeby iść za Panem Jezusem, naśladować Go, nie wystarcza tylko spełniać, co
nakazane przykazaniem: widzieć Pana Boga, szanować Jego Imię, czcić dzień święty,
czcić matkę i ojca, nie kraść, nie zabijać, nie cudzołożyć…
Żeby iść za Panem Jezusem, trzeba czegoś więcej.
Jezus powiedział: „Kto chce, niech weźmie krzyż i niech idzie za Mną”.
Iść za Jezusem nie dlatego, że jest taki obowiązek, że jest takie przykazanie, ale iść
za Nim jak za kimś, kogo się pokochało, kogo się wybrało jako największy skarb w
swoim życiu.
Jezus zawsze przedkładał etykę miłości nad etykę obowiązku.
*
Niektórzy teologowie uważają, że wyraz „przykazanie” jest trochę nieodpowiedni,
niewłaściwie przetłumaczony, jest wyrazem z języka, którego ducha trudno dziś
odczytać. Raczej powinno mówić się o oczekiwaniach, pragnieniach Boga, bo skoro
Bóg dał człowiekowi wolną wolę, nie będzie mu niczego nakazywał.
Bóg pokłada nadzieję w człowieku i oczekuje od niego świadomości podstawowej
prawdy naszej wiary: człowiek jest dzieckiem Boga.
*
Słowo „przykazania” nie bardzo przystaje do nauki Pana Jezusa. Już w najnowszym
tłumaczeniu Ewangelii czytałem inne sformułowanie: „Jeśli zachowacie moje
życzenia…”
Jeżeli mamy się modlić, to nie mówmy: „muszę się modlić”, lecz „chcę modlić się
razem z Panem Jezusem”. Mogę mieć trudności, mogę zasypiać przy modlitwie —
wyspowiadam się wtedy z tego, ale chcę się modlić z Nim razem.
Nie mówmy: „Idę na Mszę świętą, bo jest taki obowiązek. Ojciec chodził, babcia
chodziła, mamusia chodziła…”, tylko: „Idę, żeby spotkać się z Jezusem, który uczy
ofiary, uczy oddania swojego życia za innych”.
Kiedy przychodzi cierpienie, nie mówmy: „Muszę je znieść”. Tylko: „Chcę cierpieć
z Panem Jezusem. Mam tę możliwość, że mogę z Nim razem cierpieć”.
Przychodzi śmierć. Pomyślmy: nie „muszę umrzeć”, ale „chcę być z Jezusem i tak
jak On umierać”.
Chrześcijaństwo jest powołaniem do świętości i do osobistego kontaktu z Jezusem,
do ożywienia kontaktu z Nim.
*
Stary Testament przekazuje nam Boże przykazania. Mówi nam, czego nie mamy
czynić, na przykład: nie mamy kraść, pożądać żony bliźniego swego.
Ewangelia kryje się w Ośmiu Błogosławieństwach. Zwykle uważamy, że jest
szczęśliwy ten, komu się powodzi, kto ma pieniądze, jest obrotny, nieprzemilczany.
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin