Flight of the Living Dead - Outbreak on a Plane.txt

(35 KB) Pobierz
00:01:27:.:: T R U P O L O T::.
00:01:46:Dzi�kuj�.
00:01:58:- Jak idzie z ty�u?|- Dobrze. Powoli.
00:02:01:Ciesz� si�, �e samolot nie jest pe�ny.
00:02:03:Tu tak samo.|S�ysza�y�cie co� o z�ej pogodzie?
00:02:06:Tak... Takie rzeczy|kiedy� mnie martwi�y.
00:02:08:Pogoda?
00:02:09:Nie. To, �e dolecimy|do Pary�a z op�nieniem.
00:02:15:Powiedz, �e planujesz|dzi� cho� troch� spa�.
00:02:17:Mog� ci obieca�,|to b�dzie lepsze.
00:02:21:Emily, czemu nie p�jdziesz z nami?|B�dzie tak fajnie.
00:02:24:Pary� noc�.|Pola Elizejskie, kluby...
00:02:27:B�d� zaj�ta.
00:02:29:A teraz, je�li panie wybacz�,|mam prac� do wykonania.
00:02:33:Ok.
00:02:34:To aluzja.
00:02:36:Tak jest.
00:02:48:Wi�c, o co chodzi|z tym specjalnym �adunkiem?
00:02:52:To jaki� wa�ny, rz�dowy kontrakt|z ostatniej chwili.
00:02:58:Podobno na pok�adzie|jest uzbrojony stra�nik.
00:03:00:To wa�ne.
00:03:03:- Co my transportujemy?|- Nie jestem pewien, czy chc� wiedzie�.
00:03:06:Wygl�da na to, �e wszystkie podpisy si� zgadzaj�,|wi�c mo�emy to zostawi�.
00:03:13:Jest napisane, �e je�li wyst�pi�|jakie� anomalie w pobli�u �adunku...
00:03:20:Anomalie?
00:03:22:Musimy powiadomi� doktora Bennetta|i doktora Sebastiana.
00:03:27:Ci faceci ochraniaj� �adunek.|Lec� pierwsz� klas�.
00:03:31:Anomalie?
00:03:33:Ciesz� si�,|�e to m�j ostatni lot.
00:04:04:- Lucas, musisz si� uspokoi�.|- Nie s�uchasz.
00:04:07:Mo�emy straci� Kelly.|Nie pozwol� na to. Rozu...
00:04:09:M�g�by� si� uspokoi�? Robisz scen�.|M�wi�em ci.
00:04:14:Wybudz� Kelly ze �pi�czki, gdy b�dziemy|w odpowiednim miejscu. Nie wcze�niej.
00:04:17:Wiemy, �e to wysoce nieklasyczne.|Musimy dzia�a� szybko.
00:04:21:- To nasze jedyne wyj�cie.|- Nieklasyczne?
00:04:25:Umar�aby, my j� ocalili�my.
00:04:27:Gdyby nie my, by�aby martwa.|Dobrze o tym wiesz.
00:04:33:Mo�emy skontaktowa� si�|z naszym przyjacielem?
00:04:35:Kolinsky zorganizowa� wszystko.|Spotkamy si� w Pradze.
00:04:38:W Pradze?
00:04:39:My�la�em, �e mamy laboratoria w Tulonie.
00:04:41:Szale�stwo.|Od razu by nas tam szukali.
00:04:44:- Ko�czy nam si� czas!|- Zawsze by�o pewne ryzyko.
00:04:47:Ale pomy�l o dobrej stronie|tego, co robimy.
00:04:49:Ocalimy ukochanych.|Sprowadzimy ich z powrotem.
00:04:52:- Wszyscy si� dla tego po�wi�camy.|- Kelly zna�a ryzyko, wchodz�c w to.
00:04:56:�atwo ci m�wi�, to nie|twoja �ona jest na dole. Prawda?!
00:05:00:Uspok�j si�. Siadaj.|Siadaj. No dalej.
00:05:05:Wiem jak si� czujesz.|Naprawd�.
00:05:09:Ale czy ty my�la�e�,|�e nie wiem jaka jest stawka?
00:05:12:Od powodzenia tego projektu|zale�y los ca�ej mojej firmy
00:05:15:i mog� po�wi�ci� jedno �ycie,|gdy ratuj� tysi�ce.
00:05:18:Wi�c nie pozwol� tobie ani twojej �onie,|ani �adnemu biurokracie
00:05:22:zaprzepa�ci� tego projektu.|Wi�c zamknij si� do cholery
00:05:25:i wracaj na miejsce, bo ten temat|jest sko�czony. Na dobre.
00:05:28:Zgadzamy si�, doktorze?
00:05:31:Jasne.
00:05:32:Przepraszam.
00:05:38:- On nie odpu�ci.|- Nie martw si� o to.
00:05:42:Dr Thorp nie opu�ci Pary�a.|Nie bez nas, w ka�dym razie.
00:05:55:Przepraszam.|Poprosz� rum z col�.
00:05:58:Zapomnia�em, Burrows. Jestem niegrzeczny.|Poprosz� dwie.
00:06:05:Racja. A mo�e col�?
00:06:10:Gdyby by�a z odrobin� Bacardi,|to by�aby nasza tajemnica, co?
00:06:20:Co� dla pana? Panie...
00:06:21:Burrows, Truman.|Ale nie, dzi�kuj�.
00:06:25:A ja jestem Frank.|Frank Lee Strathmore.
00:06:28:To nazwisko z bogat� tradycj�.|Moja rodzina...
00:06:31:Nie musi zna� historii|twojej rodziny, Frank.
00:06:35:Prosz� pos�ucha�...
00:06:36:Nie zabawi� d�ugo w kajdankach|z powodu paru mandat�w za parkowanie, serio...
00:06:41:Mo�e spotkamy si� przy wie�y Eiffla,|ko�o p�nocy?
00:06:45:Przepraszam, �e ci� rozczaruj�,|ale Frank b�dzie troch� zaj�ty.
00:06:49:Nie szkodzi.
00:06:51:Truman, je�li b�dziecie|czego� potrzebowa�, daj mi zna�.
00:06:54:Dzi�kuj�.
00:06:56:Ok.
00:06:59:Truman...
00:07:01:Truman?|Nie mam dzisiaj szcz�cia.
00:07:05:Jak dobrze to rozegrasz,|p�niej mo�e by� przykuta do ciebie.
00:07:14:Zamkniesz si�|i b�dziesz pi� swoj� col�.
00:07:26:Hej, panowie.
00:07:29:Bo�e, m�wi�em ju�, �e jeste� urocza?
00:07:32:Pani stewardesso, czy razem z kaw�|m�g�bym dosta� troch� s�odyczy?
00:07:35:Spokojnie, ch�opcze.
00:07:38:Wi�c, Ally spakowana?
00:07:40:By�a spakowana od pi�ciu lat.
00:07:43:Legendarny Ray Bashore|przechodzi na emerytur�.
00:07:47:Czemu nie jest z tob�|podczas ostatniego lotu?
00:07:49:Nalega�a, by zosta� w domu|i przygotowa� wszystko do naszej podr�y.
00:07:53:Wi�c gdzie si� wybieracie?
00:07:55:Cz�� wakacji z naszymi wnukami.|Potem rejs po oceanie na Alask�.
00:08:00:- Tylko my dwoje.|- To takie romantyczne.
00:08:02:Rejs mo�e tak, ale dzieci...|Koszmar.
00:08:08:- To �wietne, Ray. Naprawd�.|- Dzi�kuj�.
00:08:11:�le to wygl�da, co?
00:08:13:Nie ma si� czym martwi�.
00:08:20:Nudny lot, nudny lot...
00:08:25:Nie mog� si� doczeka�|zakup�w w Channel w Pary�u.
00:08:28:Courtney m�wi�a, �e najpierw musimy|p�j�� zobaczy� bi�uteri�, a potem...
00:08:32:Ja si� nie mog� doczeka�|surfowania w Biarritz.
00:08:35:- Surfowania?|- Tak, jedziemy surfowa�.
00:08:39:- Ty b�dziesz surfowa�.|- Dobrze.
00:08:41:Ty i ta �dzira Jackie,|jedziecie surfowa�.
00:08:44:Hej, Tony to m�j przyjeciel, dobra?
00:08:46:Lecimy po to, �eby surfowa�,|wiesz o tym.
00:08:48:A jego dziewczyna to kompletna suka|i wiesz o tym.
00:08:52:Co jest miedzy wami,|do cholery?
00:08:55:- Nie lubi� jej, ok?|- Jak chcesz, ok.
00:09:02:Hej, Tony.
00:09:04:Musz� porzuca�, stary.
00:09:08:Nie�le.
00:09:12:- Przesta�!|- Przy�o�enie boli.
00:09:15:Dzieciak.
00:09:18:Niez�y rzut.
00:09:20:Oddam wam, jak sko�cz� ni� gra�.
00:09:23:- Nie mo�e zabra� pi�ki.|- Najwidoczniej mo�e.
00:09:26:Niez�y rzut.
00:09:48:- Przepraszam, panie Freeman?|- Tak?
00:09:50:- Mog�bym dosta� pana autograf?|- Tak, jasne.
00:09:53:To ostatnie wbicie do do�ka,|podczas Mistrzostw...
00:09:56:- Poezja.|- Naprawd�?
00:09:59:- Prosz� bardzo.|- Dzi�kuj�, panie Freeman.
00:10:05:Czemu nie mog� da� nam spokoju?
00:10:09:Powiedzia�e�, �e to wycieczka z dala od golfu|i wszystkiego co z tym zwi�zane.
00:10:12:Wiem. I tak jest.
00:10:15:Obiecuj�, �e przez reszt� wycieczki,|b�d� tylko starym Billym, ok?
00:10:21:Nawet nie b�dziesz pami�ta�,|�e gram w golfa, obiecuj�.
00:10:25:Ok.
00:10:26:- U�miechnij si�.|- Przepraszam, panie Freeman.
00:10:29:- Tak?|- Kapitan Bashore chcia�by pana pozna�.
00:10:32:Gdy b�dzie mia� przerw� w locie,|m�g�by pan wpa�� do niego z wizyt�?
00:10:37:Tak. �aden problem.
00:10:39:- Dzi�kuj�.|- Ok.
00:10:41:Je�li sko�czy�a pani rozmawia� z moim m�em,
00:10:46:chcia�abym kolejn� Krwaw� Mary.
00:10:48:- Ana.|- William.
00:10:50:- Jestem na wakacjach.|- Zaraz przynios� pani drinka, pani Freeman.
00:10:54:I upewnij si�, �e doda�a� w�dki tym razem.|Bo to w taki spos�b lubi� dostawa� kopa.
00:10:59:Nie ma powodu,|by by� niegrzecznym, dobra?
00:11:02:Jestem pewna, �e z ty�u jest|jeszcze kto� bez twojego autografu.
00:11:06:Mo�e tam p�jd� i dam mu go.
00:11:09:Wiedzia�a� w co si� pakujesz,|gdy mnie po�lubi�a�.
00:11:12:My�la�am, �e tak.
00:11:18:I wycieraj r�cznikiem ten sw�j kij.
00:11:22:Bo tylko to b�dziesz wyciera�|r�cznikiem na tej wycieczce.
00:11:24:Ostatniej nocy mia�a� inne zdanie.
00:11:29:- Wiesz, �e masz nie tego cz�owieka.
00:11:31:Tak. Dlatego Interpol umie�ci�|twoje zdj�cie w internecie.
00:11:34:Klasyczna sprawa|z pomy�k� przy identyfikacji.
00:11:38:Tak...
00:11:45:Burrows.|Nie mo�esz mnie tak traktowa�.
00:11:51:Jestem niewinny.
00:11:53:To niesprawiedliwe ci�ga� mnie|po �wiecie przez co�, czego nie zrobi�em.
00:11:59:Jestem niewinny.
00:12:01:Jestem niewinny. Mam tego �wiadomo��.|Jestem niewinny.
00:12:05:Tak.
00:12:08:Co przekona ci�,|�e jestem niewinny?
00:12:14:Cud.
00:12:18:A teraz si� zamknij,|zanim ci co� zrobi�.
00:12:33:No to lecimy.
00:12:36:Mo�emy lecie� naoko�o,|ale nie nad ni�.
00:12:39:To ogromny dystans. Jakie� 280 000 km|na wsch�d i zach�d od kursu, wi�c...
00:12:43:gdziekolwiek polecimy,|b�dzie �le.
00:12:47:Tak, albo polecimy|z powrotem dooko�a, ale to zajmie
00:12:50:przynajmniej 30 minut dodatkowo.
00:12:53:Pogoda w Pary�u nie b�dzie dobra,|gdy przylecimy.
00:12:57:Zbocz� w lewo|i przelec� przez �rodek.
00:12:59:To mo�e by� jedyna szansa|na przelot bez l�dowania po paliwo.
00:13:15:Panie i panowie, wygl�da na to,
00:13:16:�e troch� nami potrz�sie,|prosz� pozosta� na miejscach
00:13:20:i zapi�� pasy,|przelecimy przez to za 10-15 minut.
00:13:24:Dzi�kuj� bardzo.
00:14:30:S�ysza�a� to?
00:14:31:Co� musia�o przemie�ci� si�|w baga�owni.
00:14:37:USZKODZENIE SYSTEMU
00:14:48:PENTAGON, WASZYNGTON
00:14:50:Jak pan wie,|panie Maddison,
00:14:52:po��czone si�y CIA i FBI
00:14:54:przeszuka�y kwatery g��wne|MEDCON LABS w Los Angeles.
00:14:57:Dokonano aresztowa�
00:14:59:ale nie mo�emy ustali�|miejsca pobytu
00:15:01:czterech postaci|kluczowych dla sprawy.
00:15:03:Pierwszym jest dr Leo Bennett,|g��wny naukowiec badawczy
00:15:07:za�o�yciel MEDCOMU,|znany ze swych prac
00:15:10:nad retrowirusami|i biologi� syntetyczn�.
00:15:13:By� sprawdzany dwa lata temu,
00:15:15:w zwi�zku z|nielegalnym klonowaniem.
00:15:16:Niestety tamto dochodzenie|nie zako�czy�o si� �adnymi oskar�eniami.
00:15:20:Jak na razie nie ma|nic konkretnego,
00:15:21:�eby zawraca� g�ow� prezydentowi.
00:15:23:Przejd�my do sedna.
00:15:25:Pr�bujemy odzyska� dane|z twardego dysku Bennetta
00:15:27:i uwa�am,|�e mamy podstawy do obaw.
00:15:31:Wierzymy, �e Leo Bennett|jest odpowiedzialny
00:15:33:za stworzenie nowego|szczepu wirusa malarii.
00:15:37:Oraz za przetrzymywanie|i transport dr Kelly Thorp.
00:15:41:- Malaria?|- Tak my�leli�my na pocz�tku.
00:15:44:Jednak odkryli�my,|�e to co� ca�kiem nowego.
00:15:47:Co� kompletnie innego.
00:15:49:Bennett uzyska� DNA komara
00:15:51:pochodz�cego z odleg�ego|regionu Wietnamu.
00:15:53:Uzyskany wirus zabija|w przeci�gu kilku sekund,
00:15:57:nast�pn...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin