Bill Gates i jego imperium Microsoft - James Wallance.txt

(846 KB) Pobierz
JAMES WALLANCE


Bill Gates i jego imperium Microsoft
PROLOG

Wichry fortuny


William Gates III, szef najwi�kszej w �wiecie firmy zajmuj�cej si� oprogramowaniem komputer�w, sta� zdenerwowany przed wej�ciem do sali balowej 94-metrowego jachtu kr��owniczego New Yorker. Mia� za chwile ods�oni� pi�t�, najnowsz� wersje najpopularniejszego programu, jaki kiedykolwiek zosta� opracowany, a mianowicie komputerowego systemu operacyjnego firmy Microsoft, znanego pod nazw� MS-DOS.
Mia�a to by� najwi�ksza inauguracja oprogramowania w historii przemys�u komputerowego. W wilgotny wtorkowy wiecz�r latem 1991 r. ponad 500 os�b wesz�o w Nowym Jorku na pok�ad jachtu - �artobliwie przezwanego "MS-DOS" - by wys�ucha� Gatesa i jego najbli�szego wsp�pracownika, Steve'a Ballmera, szefa system�w operacyjnych w firmie Microsoft, kt�rzy mieli wyg�osi� p�omienne przem�wienia zachwalaj�ce system MS-DOS 5.0. Specjali�ci z przemys�u komputerowego i dziennikarze przybyli tu, by wzi�� udzia� w uroczysto�ci, w czasie kt�rej mia�o by� bezp�atne jedzenie, muzyka jazzowa Dave'a Brubecka oraz pi�ciogodzinny rejs po rzece Hudson i wok� portu nowojorskiego. Mened�erowie firm produkuj�cych sprz�t komputerowy i oprogramowanie zjechali si� z ca�ego kraju, by zobaczy� Gatesa, enfant terrible, a zarazem najwi�ksz� gwiazd� przemys�u komputerowego, i pos�ucha� jego o�wiadczenia, dok�d zmierza on sam i Microsoft.
W wieku 35 lat Gates znajdowa� si� u szczytu swojej kr�tkiej kariery. W 1990 r. firma Microsoft, kt�r� za�o�y� zaledwie 16 lat wcze�niej wsp�lnie z przyjacielem z dzieci�stwa, Paulem Allenem, sta�a si� pierwszym przedsi�biorstwem produkuj�cym oprogramowanie, kt�re w ci�gu jednego roku sprzeda�o wyroby o warto�ci przekraczaj�cej miliard dolar�w. Gates by� niew�tpliwym tw�rc� tego sukcesu, b�yskotliwym technokrat�, bezwzgl�dnym handlowcem i zr�cznym - a wed�ug niekt�rych, przebieg�ym - biznesmenem. Zdumiewaj�cy rozw�j jego firmy w ci�gu zaledwie kilku lat spowodowa�, �e sta� si� najm�odszym miliarderem w ameryka�skiej historii. Warto�� jego maj�tku w 1992 r. przekracza�a 4 mld dolar�w, co stawia�o go pod wzgl�dem bogactwa na drugim miejscu w kraju.
Jego s�owa sta�y si� niemal ewangeli� w bezbo�nym przemy�le komputerowym. Miesi�c wcze�niej w Atlancie, podczas wystawy informatycznej pod nazw� Comdex, na kt�rej Gates wyg�asza� g��wne przem�wienie, ludzie ustawiali si� w kolejce na d�ugo�� dw�ch blok�w, by wys�ucha�, co ma do powiedzenia na temat przysz�o�ci przemys�u komputerowego. Gdy wszystkie miejsca by�y zaj�te, mened�erowie w szarych garniturach siadali w przej�ciach na pod�odze. Jednak�e tego czerwcowego wieczoru w Nowym Jorku, kiedy Gates sztywno podchodzi� do mikrofon�w ustawionych na podium na pok�adzie jachtu, po drugiej stronie Hudsonu, w Armonk, w stanie Nowy Jork, gdzie mie�ci si� centrala International Business Machines (IBM), zgromadzi�y si� pot�ne i wrogie mu si�y.
Gates wyprostowa� si� na ca�� d�ugo�� swoich 180 cm i rozpocz�� przem�wienie przedstawiaj�ce w skr�cie histori� MS-DOS.
"W ci�gu ostatnich dziesi�ciu lat DOS sta� si� podstaw� przemys�u komputer�w osobistych. Sprzedano go dziesi�ciokrotnie wi�cej ni� jakiegokolwiek innego pakietu oprogramowania" - powiedzia� swoim dziwnie wysokim g�osem, za�amuj�cym si� niekiedy jak u nerwowego nastolatka, mimo intensywnych lekcji wymowy, kt�re pobiera� przed kilkoma miesi�cami. M�wi� dalej, �e system operacyjny Microsoftu jest zainstalowany w ponad 60 min komputer�w osobistych, co stanowi oko�o 75% wszystkich komputer�w osobistych na �wiecie. Przepowiada�, �e w 1991 r. dalszych 18 min egzemplarzy DOS-u zostanie sprzedanych wraz z systemami komputerowymi. "Zdumiewaj�ce s� nie tyle liczby, ile ca�e zjawisko, kt�re za nimi stoi".
Gates nie odchodzi� od przygotowanego tekstu i nie wtr�ca� takich wyraz�w, jak "bomba" czy "super", stanowi�cych zazwyczaj cz�� jego codziennego s�ownictwa.
Makija�, kt�remu zosta� pospiesznie poddany, by jego twarz nie b�yszcza�a przed kamerami telewizyjnymi, przekazuj�cymi to wyst�pienie za po�rednictwem satelit�w do oko�o 300 miejscowo�ci w Stanach Zjednoczonych, zas�ania� tr�dzik, do kt�rego Gates wci�� jeszcze mia� sk�onno��. �wiat�a odbija�y si� w jego okularach, skrywaj�c niebieskie oczy. Co niezwyk�e, jego jasne w�osy by�y starannie uczesane. Jednak�e ci, kt�rzy widzieli go z bliska, mogli dostrzec p�atki �upie�u na ko�nierzu jego czarnego garnituru. W przemy�le komputerowym �artowano, �e Gates nigdzie nie rusza si� bez swojego �upie�u.
Nie wygl�da� na wielkiego przemys�owca. Sprawia� wra�enie, jakby mia� najwy�ej 25 lat. Dawny w�amywacz elektroniczny, kt�rego wielu dziennikarzy okre�la�o mianem kujona, mia� ch�opi�cy wdzi�k. Jednak dzi� ju� nikt nie lekcewa�y� Billa Gatesa. Zbyt wielu ludzi robi�o to w przesz�o�ci. Wi�kszo�� go�ci zna�a ju� historie Microsoftu. W 1980 r. firma ta sprzeda�a system operacyjny MS-DOS koncernowi IBM, gdy ten wszed� przebojem na rynek mikrokomputer�w i ustanowi� wzorce dla przemys�u, kt�rych nikt jeszcze nie zdo�a� pobi�. Wsp�praca ta zapewni�a Gatesowi gwarantowany strumie� dochod�w oraz potrzebn� mu si�� przebicia do realizacji jego marzenia - oprogramowania Microsoftu do ka�dego komputera osobistego. Nied�ugo po zawarciu umowy z IBM porywczy, konkurencyjnie nastawiony Gates uderzy� pi�ci� w d�o� i przysi�g�, �e zmusi kilku swoich g��wnych konkurent�w w dziedzinie oprogramowania do wycofania si� z interes�w. W 1991 r. wielu z tych konkurent�w rzeczywi�cie by�o w pe�nym odwrocie pod zmasowanym naporem wyrob�w Microsoftu.
Jednak�e Gates narobi� sobie bardzo wielu wrog�w. Nadepn�� na zbyt wiele odcisk�w na swojej drodze ku g�rze, a poza tym narazi� si� niezliczonym kolegom, do kt�rych wyg�asza� dziecinne obra�liwe przemowy i poddawa� ich intelektualnemu zastraszaniu. Na podstawie anonimowych skarg Federalna Komisja Handlu przyst�pi�a do bada� maj�cych na celu sprawdzenie, czy Microsoft nie naruszy� ustaw antymonopolowych. Wielu konkurent�w chcia�o doprowadzi� do rozbicia tej firmy. Tak si� sta�o z Bell Telephone Company, kt�r� rz�d federalny podzieli� na kilka oddzielnych przedsi�biorstw. Nawet ogromnie korzystnemu i d�ugotrwa�emu ma��e�stwu Microsoftu z IBM grozi� nieprzyjemny rozw�d. W artykule na temat Gatesa pod tytu�em "The Silicon Bully"" przytoczono wypowied� anonimowego pracownika IBM, kt�ry powiedzia�, �e ch�tnie wbi�by w g�ow� Gatesa siekierk� do lodu.
Wion�o zemst�. W czasie, gdy Gates przemawia�, w Armonk, na drugim brzegu Hudsonu, szefowie IBM zebrali si� z naczelnym kierownictwem dawnego arcyrywala - Apple Computer. Dwa olbrzymy �wiata komputer�w, zagro�one dominacj� Microsoftu w przemy�le oprogramowania, spiskowa�y nad wsp�lnym opracowaniem takiego systemu operacyjnego, kt�ry stanowi�by nowy standard i pozbawi�by Gatesa panowania nad przemys�em komputerowym.
Nad zatok�, w dusznym powietrzu zbiera�o si� na burze. Gates oraz Ballmer zako�czyli swoje monologi i przyst�pili do odpowiadania na pytania s�uchaczy. Jeden z dziennikarzy zada� trzy szybkie pytania, kt�re mia�y wprawi� Gatesa i Ballmera w zak�opotanie w zwi�zku z zerwaniem z IBM.
Zanim kt�rykolwiek z nich zdo�a� odpowiedzie�, nag�a fala wywo�ana przez burze czy przez przep�ywaj�cy obok frachtowiec zako�ysa�a olbrzymim jachtem, kt�ry gwa�townie si� przechyli�.
Zaskoczony Ballmer powiedzia� do mikrofonu: "Kto� tu w Nowym Jorku chce wywr�ci� nasz� �ajb�".
Jaki� s�uchacz zawo�a� piskliwym g�osem: "IBM ma pot�ne wp�ywy". T�um zacz�� si� �mia� i bi� brawo.
Gates, z niem�drym u�miechem na twarzy, zdawa� si� robi� dobr� min� do z�ej gry. Wygl�da�o to jednak tak, jakby kto� zada� Microsoftowi kilka mocnych cios�w, wr�cych nadej�cie czarniejszych chwil.

ROZDZIA� 1

Wczesne lata


W miar� szybkiego wznoszenia si� d�wigu jedenastolatek o jasnych w�osach patrzy�, jak ziemia ucieka w d�, a ca�e miasto rozpo�ciera si� przed nim. W oknach najwy�szych budynk�w miasta odbija�y si� ostatnie jesienne promienie s�oneczne. By�y w kolorze szkar�atu i z�ota. Daleko na zach�d, przez zatok� Elliota przep�ywa� prom, a w oddali wida� by�o skaliste G�ry Olimpijskie. Chocia� w cie�ninie wia�a silna bryza, woda wygl�da�a z tej wysoko�ci jak tafla przydymionego szk�a. Jedynym dowodem na to, �e prom si� porusza, by� ja�niejszy odcie� wody za jego rufa. Chudy, niezgrabny ch�opiec przepycha� si� mi�dzy doros�ymi i innymi dzie�mi. Chcia� stan�� przy szklanej �cianie windy, aby lepiej wszystko widzie�.
Operator windy zacz�� m�wi�: "Witam w Igle Kosmicznej. Znajdujecie si� w zachodniej windzie, poruszaj�cej si� z pr�dko�ci� 16 km na godzin�, czyli 240 m na minut�. Ig�� Kosmiczn� wybudowano z okazji Wystawy �wiatowej zwanej Wystaw� XXI wieku, kt�ra si� odby�a w 1962 r...."
Bill Gates tego wszystkiego nie s�ysza�. By� my�lami gdzie� o 3000 mil dalej. Wyobra�a� sobie, �e znajduje si� w statku kosmicznym, startuj�cym z kosmodromu na przyl�dku Canaveral. Jego wyobra�ni� pobudza�y opowie�ci Edgara Rice'a Burroughsa, Isaaca Asimova i wielu innych autor�w fantastyki naukowej, dzi�ki kt�rym odbywa� w wyobra�ni tak liczne podr�e fantastyczne i odkrywcze.
W czterdzie�ci sekund po starcie marzenia i widoki si� sko�czy�y. Winda zatrzyma�a si� na ko�cowym przystanku, w restauracji Ig�y Kosmicznej, blisko
200 m nad Seattle. Przyj�cie w tym lokalu stanowi�o cz�� nagrody ufundowanej przez Wielebnego Dale'a Turnera dla wszystkich tych, kt�rzy podejm� jego coroczne wyzwanie i spe�ni� jego warunki. W 1966 r. nikt ich nie spe�ni� lepiej ni� Trey, jak przezywano Billa Gatesa.
By�a to tradycja si�gaj�ca czas�w, gdy Wielebny Turner wyk�ada� na Uniwersytecie Kansas w Lawrence. Na pocz�tku ka�dego roku akademickiego zach�ca� swoich student�w, by uczyli si� na pami�� rozdzia��w 5, 6 i 7 Ewangelii wed�ug �w. Mateusza, znanych jako Kazanie na G�rze. Turner wyjecha� z Lawrence w 1958 r. i by� teraz pastorem Ko�cio�a Kongregacjonalist�w w uniwersyteckiej dzielnicy Seattle, mieszcz�cego si� naprzeciw Uniwersytetu Waszyngtona. Ko�ci�, za�o�ony w 1893 r., jest jednym z najstarszyc...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin