199612_tarcie_na_poziomie_atomo.pdf
(
673 KB
)
Pobierz
Tarcie na poziomie atomowym
Tarcie
na poziomie atomowym
Badania tarcia mi«dzy atomami prowadz do sprzecznych
z intuicj i codziennym doæwiadczeniem wnioskw.
Wskazuj przy tym zaskakujce rd¸a tej si¸y, na przyk¸ad energi« dwi«ku
Jacqueline Krim
zawsze ogarnia¸ mnie niepo-
kj, i to wcale nie z powodu
ciemnoæci panujcych o tej porze roku
w Bostonie ani mýawki zwiastujcej opa-
dy æniegu, ani nawet zapchanych par-
kingw przy centrach handlowych w
okresie æwitecznych zakupw. By¸ to
ostatni tydzieÄ zg¸aszania streszczeÄ
prac, ktre mia¸y by prezentowane na
corocznym marcowym zjedzie Ameri-
can Physical Society, skupiajcym fizy-
kw zajmujcych si« materi skonden-
sowan. W 1986 wraz z koleg Allanem
Widomem opracowa¸am doæwiadczal-
n metod« pomiaru si¸y tarcia powsta¸ej
na skutek przesuwania si« warstwy gru-
boæci jednego atomu po p¸askiej po-
wierzchni cia¸a sta¸ego. Mia¸am k¸opot
z tym, do ktrego z rozlicznych dzia¸w
tematycznych zakwalifikowa moj pra-
c« o tarciu na poziomie atomowym.
Nie znaczy to, ýe nie by¸o badaÄ nad
tarciem. Zajmujce si« wieloma dyscypli-
nami nauki American Vacuum Society
zaprasza¸o mnie zawsze na konferencje
poæwi«cone tarciu na poziomie makro-
skopowym i zjawiskom w skali nanome-
trowej. Wydaje si« jednak, ýe fizycy g¸w-
nego nurtu badaÄ nie interesuj si« tym
tematem. Prawie jednog¸oænie uznali, ýe
powstawanie tarcia ma zwizek z chropo-
watoæci powierzchni. Biorc pod uwag«
sta¸y nasz kontakt z tarciem w ýyciu co-
dziennym, a takýe ekonomiczne skutki
istnienia tej si¸y, naukowcy powinni bacz-
nie przyjrze si« tej sprawie. (Z oszaco-
waÄ wynika, iý powaýne potraktowanie
problemu tarcia i zuýywania si« materia-
¸w mog¸oby zaowocowa w krajach roz-
wini«tych oszcz«dnoæciami si«gajcymi
1.6% ich produktu krajowego brutto, co
w przypadku USA daje w 1995 roku nie-
bagateln sum« 116 mld dolarw.)
Tak naprawd« nie by¸am osamotnio-
na w moich naukowych dociekaniach.
SZLIFOWANIE powoduje zuýywanie si« powierzchni. W podobnych przy-
padkach tarcie zawsze ¸czono z trwa¸ym uszkodzeniem powierzchni. Nowe
badania wykaza¸y jednak, ýe tarcie moýe wyst«powa takýe wtedy, gdy nie
dochodzi do zuýycia i uszkodzenia materia¸u.
56 å
WIAT
N
AUKI
GrudzieÄ 1996
W
pierwszym tygodniu grudnia
Koniec lat osiemdziesitych przynis¸ kil-
ka nowych technik (w tym takýe moj)
pozwalajcych na badanie si¸y tarcia za-
rwno metodami doæwiadczalnymi po-
przez przesuwanie atomw po pod¸oýu
krystalicznym, jak i teoretycznymi dzi«-
ki nowym modelom komputerowym. W
publikacji ze stycznia 1991 roku pierw-
sza uýy¸am nazwy ãnanotrybologiaÓ do
opisu tarcia rozpatrywanego w dobrze
okreælonej geometrii w skali nanometro-
wej. Wkrtce inni zacz«li takýe pos¸ugi-
wa si« tym terminem. Niewiele dotd
znaczca wyizolowana grupa badaczy
powoli wywalczy¸a sobie naleýne miej-
sce w ærodowisku naukowym.
Nanotrybolodzy wielokrotnie stwier-
dzili, ýe tarcie rozpatrywane w skali ato-
mowej moýe bardzo znacznie rýni si«
od obserwowanego w skali makrosko-
powej. Tarcie ma niewiele wsplnego
z makroskopow chropowatoæci po-
wierzchni, a w niektrych przypadkach
suche powierzchnie w rzeczywistoæci
s bardziej æliskie niý mokre. Si¸a tarcia
jest na tyle z¸oýona, ýe jeýeli nawet po-
trafimy doskonale opisa powierzchnie
zetkni«cia przesuwajcych si« po sobie
warstw, to nie umiemy precyzyjnie
przewidzie, jakie tarcie wystpi na ich
styku.
Gdybyæmy mogli dok¸adnie okreæli
relacje mi«dzy powierzchniami styku
w skali mikro a w¸asnoæciami materia-
¸w makroskopowych, lepiej zrozumieli-
byæmy zjawisko tarcia, co pozwoli¸oby
opracowa na przyk¸ad ulepszone sma-
ry i odporne na zuýycie cz«æci maszyn.
Tego rodzaju technologiczne korzyæci
leýa¸y u podstaw wszelkich prb zrozu-
mienia zjawiska tarcia podejmowanych
przez ludzi od czasw prehistorycznych.
Juý ponad 400 tys. lat temu nasi cz¸eko-
kszta¸tni przodkowie w Algierii, Chinach
i na Jawie wytwarzali narz«dzia z kamie-
nia. Oko¸o 200 tys. lat p.n.e. neandertal-
czycy osign«li prawdziwe mistrzostwo
w wykorzystaniu tarcia Ð potrafili krze-
sa ogieÄ, pocierajc drewno o drewno
lub uderzajc kamieniem o kamieÄ. Tak-
ýe w Egipcie 5000 lat temu nastpi¸ duýy
post«p w poznawaniu zjawiska tarcia.
Skonstruowano smarowane drewniane
sanie uýywane do transportu wielkich ka-
miennych blokw przy budowie piramid.
Rwnania klasyczne
Moýemy chyba przyj, ýe nowocze-
sna trybologia zrodzi¸a si« 500 lat temu.
Wtedy to w¸aænie Leonardo da Vinci
wyprowadzi¸ prawa opisujce ruch pro-
stopad¸oæciennego klocka przesuwajce-
go si« po p¸askiej powierzchni. (Odkry-
cia Leonarda da Vinci nie wp¸yn«¸y
jednak na rozwj nauki, poniewaý przez
setki lat nikt nie opublikowa¸ jego zapi-
skw.) W XVII wieku francuski fizyk
Guillaume Amontons ponownie okre-
æli¸ prawa rzdzce tarciem, badajc
przesuwanie si« wzgl«dem siebie
dwch suchych p¸askich powierzchni.
Wnioski Amontonsa przyczyni¸y si«
do sformu¸owania klasycznych praw rz-
dzcych tarciem. Pierwsze z nich mwi, ýe
si¸a tarcia, ktra przeciwdzia¸a przesuwa-
niu stykajcych si« ze sob powierzchni,
jest proporcjonalna do nacisku, czyli do
si¸y dociskajcej powierzchnie. Wed¸ug
drugiego prawa, ktre moýe wydawa
si« sprzeczne z intuicj, wielkoæ si¸y tar-
cia nie zaleýy od powierzchni styku. Na
ma¸y klocek przesuwajcy si« po po-
wierzchni dzia¸a taka sama si¸a tarcia jak
na duýy blok o tym samym ci«ýarze. Do
tych dwch praw niekiedy dodaje si« trze-
cie, przypisywane XVIII-wiecznemu fi-
zykowi francuskiemu CharlesÕowi Augu-
stinowi de Coulomb (bardziej znanemu
z odkry w elektrostatyce); zgodnie z nim
z chwil wprowadzenia cia¸a w ruch si¸a
tarcia nie zaleýy od pr«dkoæci. Bez wzgl«-
du na to, jak szybko przesuwamy klocek,
zawsze napotka on prawie ten sam opr.
Klasyczne prawa tarcia sformu¸owa-
ne przez Amontonsa i Coulomba okaza-
¸y si« znacznie trwalsze od rozmaitych
prb wyjaænienia zjawisk odwo¸ujcych
si« na przyk¸ad do chropowatoæci po-
wierzchni lub zjawiska przylegania mo-
lekularnego (czyli przycigania si« cz-
steczek trcych o siebie powierzchni).
Do po¸owy lat pi«dziesitych ca¸kowi-
cie odrzucono tez«, jakoby chropowatoæ
å
WIAT
N
AUKI
GrudzieÄ 1996
57
WCZESNE BADANIA NAD TARCIEM, na przyk¸ad prowadzone przez XVIII-wiecznego
fizyka francuskiego CharlesÕa Augustina de Coulomb, pomog¸y sformu¸owa klasyczne pra-
wa tarcia. Pochodzenie tej si¸y wizano z chropowatoæci powierzchni. Obecna wiedza
pozwala uzna t« cech« za ma¸o znaczce rd¸o tarcia.
eksperymentu pochodzenie tarcia zno-
wu sta¸o si« zagadk dla Tabora.
Za pomoc urzdzenia Israelachvilego
badano smarowane powierzchnie zetkni«-
cia dwch jednorodnych warstw miki.
Wykorzystano tu pewn waýn w¸asnoæ
miki, a mianowicie fakt, ýe jest ona g¸ad-
ka w skali atomowej. Oznacza to, ýe od¸u-
pujc kawa¸ek miki, uzyskujemy po-
wierzchni«, na ktrej znajduj si« pola
atomowo g¸adkie wielkoæci aý 1 cm
2
. Na
takiej powierzchni wyst«puj odcinki sk¸a-
dajce si« nawet z 10 mln atomw. (Dla
porwnania: typowa powierzchnia pozo-
staje g¸adka na odcinku 20 atomw, a w
przypadku g¸adkich metali rozciga si«
na 300 atomw.) Gdy zetkniemy dwie po-
wierzchnie mikowe, uzyskujemy styk bez
ýadnych atomowych do¸kw i grek.
W urzdzeniu pomiarowym prbki mi-
ki przyklejone s zwykle do skrzyýowa-
nych dwch p¸cylindrw, ktre mog
si« porusza w dwch kierunkach w p¸a-
szczynie poziomej. Aby zmierzy obsza-
ry przylegania i rozdzia¸u, fizycy prze-
puszczaj wizk« spjnego æwiat¸a przez
szczelin« i obserwuj zjawisko optyczne
zwane obrazem interferencyjnym, sk¸a-
dajcym si« z serii ciemnych i jasnych pa-
skw. Ugi«cie spr«ýyn do¸czonych do
p¸cylindrw wskazuje si¸« tarcia.
Dzi«ki urzdzeniu pomiarowemu od
razu uda¸o si« potwierdzi na poziomie
atomowym makroskopowe spostrzeýe-
nie, ýe tarcie jest proporcjonalne do rze-
czywistej powierzchni stykania si« cia¸.
Musia¸o jednak up¸yn blisko 20 lat, za-
nim Israelachvili Ð obecnie profesor Uni-
versity of California w Santa Barbara Ð
i jego koledzy ustalili trudny do uchwy-
cenia zwizek mi«dzy tarciem i przyle-
ganiem. Zaobserwowali oni, ýe nie ma
korelacji mi«dzy tarciem a sam si¸ przy-
legania. Tarcie zwizane jest raczej z ãnie-
odwracalnoæciÓ przylegania, czyli z rý-
nic w zachowaniu si« powierzchni, gdy
si« je dociska i gdy rozdziela. Mimo osi-
gni«cia niewtpliwego sukcesu badacze
nie potrafili wyranie wskaza mechani-
zmu fizycznego powodujcego powsta-
wanie mierzonego przez nich tarcia.
powierzchni powodowa¸a powstawanie
tarcia powszechnie obserwowanego w
ýyciu codziennym. O dziwo, okaza¸o si«
Ð co odkryli producenci samochodw
i nie tylko oni Ð ýe tarcie mi«dzy dwiema
powierzchniami jest mniejsze, jeæli jed-
na z nich jest bardziej chropowata niý
druga [patrz: Frederic Palmer, ãFrictionÓ;
Scientific American
, luty 1951]. Co wi«cej,
tarcie moýe wzrosn, gdy obie po-
wierzchnie wyg¸adzimy. Na przyk¸ad
przy spawaniu na zimno bardzo wypo-
lerowane powierzchnie przylegaj do
siebie dosy mocno.
Teoria przylegania molekularnego na-
tomiast obroni¸a si« doæ skutecznie, i to
g¸wnie dzi«ki znakomitej pracy F. P.
Bowdena, Davida Tabora i ich wsp¸pra-
cownikw z University of Cambridge.
Naukowcy ci zauwaýyli rwnieý, ýe tar-
cie, cho zgodnie z wzorem Amontonsa
niezaleýne od obserwowanej makrosko-
powej powierzchni zetkni«cia, jest pro-
porcjonalne do rzeczywistej powierzch-
ni styku trcych o siebie cia¸. Oznacza to,
ýe mikronierwnoæci obu powierzchni
dotykaj si« i napieraj na siebie wzajem-
nie. Suma wszystkich punktw zetkni«cia
daje rzeczywist powierzchni« styku. Gdy
naukowcy z Cambridge ustalili jednak
pewien bliski zwizek tarcia z przylega-
niem, za¸oýyli, ýe tarcie zaleýy przede
wszystkim od si¸ przylegania w rzeczy-
wistych punktach styku, a si¸y te s tak
wielkie, ýe maleÄkie fragmenty materia-
¸u podlegaj ustawicznemu niszczeniu.
Jest to jednak wyt¸umaczenie b¸«dne.
Nie wyjaænia wyst«powania ca¸kiem du-
ýego tarcia takýe w przypadkach, gdy
zuýycie materia¸u jest pomijalnie ma¸e.
I rzeczywiæcie, Jacob N. Israelachvili Ð
wielce uzdolniony doktorant Tabora Ð
skonstruowa¸ ãaparat do si¸ powierzch-
niowychÓ mierzcy tarcie na poziomie
atomowym i udowodni¸ istnienie tarcia
bez zuýycia materia¸u. W wyniku tego
Odpowiednie drgania
James A. Greenwood z University of
Cambridge Ð æwiatowej s¸awy specjali-
sta w sprawach tarcia stykajcych si«
powierzchni chropowatych Ð w ten oto
sposb podsumowa¸ nasz wiedz«
w 1992 roku: ãGdyby ktoæ mdry wy-
jaæni¸ nam, dlaczego istnieje tarcie i dla-
czego jest proporcjonalne do rzeczywi-
stej powierzchni stykania si« warstw,
rozwiza¸by nasz problem.Ó
Osob t okaza si« moýe Gary M.
McClelland z IBM Almaden Research
58 å
WIAT
N
AUKI
GrudzieÄ 1996
Center. W latach osiemdziesitych opra-
cowa¸ on bardzo prosty model tarcia nie
powodujcego zuýycia materia¸u, opie-
rajc si« na drganiach krystalicznych sieci
atomowych. Model ten, o czym McClel-
land nie wiedzia¸, zosta¸ opublikowany
w 1929 roku przez G. A. Tomlinsona z
British National Physical Laboratory, a
udoskonalony w 1978 przez Jeffreya B.
Sokoloffa i jego wsp¸pracownikw z
Northeastern University. Wszystkie te
prace spotka¸y si« jednak z nik¸ym zain-
teresowaniem fizykw.
Tarcie pochodzce od drgaÄ sieci ato-
mowych powstaje wwczas, gdy atomy
jednej powierzchni s wprawiane w ruch
przesuwaniem si« atomw z powierzch-
ni przeciwleg¸ej. (Drgania, ktre w rze-
czywistoæci s falami dwi«kowymi, na-
zywamy fononami.) Tym sposobem cz«æ
energii mechanicznej potrzebnej do prze-
suwania jednej warstwy po drugiej zo-
staje zamieniona na energi« dwi«ku, kt-
ra w koÄcu przekszta¸ca si« w ciep¸o. Aby
podtrzyma ruch przesuwania, trzeba
dostarczy wi«cej energii mechanicznej,
czyli mocniej popycha.
Iloæ energii mechanicznej przekszta¸-
conej w fale dwi«kowe zaleýy od w¸a-
snoæci przesuwajcych si« materia¸w.
Cia¸a sta¸e zachowuj si« jak instrumenty
muzyczne, tzn. mog drga tylko przy
pewnych okreælonych cz«stoæciach. A za-
tem iloæ poch¸oni«tej energii mechanicz-
nej zaleýe b«dzie od cz«stoæci rezonan-
sowych. Gdy ãszarpiceÓ dzia¸anie ato-
mw z jednej warstwy jest w rezonansie
z ktræ z cz«stoæci drugiej warstwy, wte-
dy pojawi si« tarcie. Jeæli jednak nie rezo-
nuje z ýadn z cz«stoæci w¸asnych drugiej
powierzchni, fale dwi«kowe nie powsta-
j. Zaleýnoæ ta prowadzi do niezwykle
interesujcej sytuacji, kiedy dostatecznie
ma¸e cia¸a sta¸e, ktre maj stosunkowo
niewiele cz«stoæci rezonansowych, mog
przesuwa si« prawie bez tarcia.
McClelland zach«cony teoretyczn
moýliwoæci istnienia materia¸u, ktry
nie tylko si« nie zuýywa, ale nie ma pra-
wie tarcia ruchowego, nawiza¸ wsp¸-
prac« z C. Mathew MateÕem i innymi
naukowcami. Do mierzenia tarcia w
skali nanometrowej przystosowali oni
æwieýo skonstruowany przyrzd Ð mi-
kroskop badajcy si¸y atomowe. W
1987 roku opublikowali prac« o prze¸o-
mowym znaczeniu, w ktrej zawarli
swoje pierwsze obserwacje tarcia mi«-
dzy atomami zmierzonego nowym
instrumentem.
Mikroskop wyposaýony jest w cienkie
ostrze umocowane na koÄcu ruchome-
go ramienia. W czasie, gdy ostrze skanu-
je powierzchni« prbki, si¸y dzia¸ajce
na nie odchylaj rami«. Na podstawie
zjawisk elektrycznych i optycznych (jak
reaktancja pojemnoæciowa i interferen-
cja) szacuje si« wielkoæ poziomych
i pionowych odchyleÄ. Mikroskop mo-
ýe wykry bardzo ma¸e si¸y tarcia, przy-
legania i zewn«trznego nacisku rz«du
pikoniutonw (10
Ð12
N). (Mwic nie-
zbyt precyzyjnie, pikoniuton ma si« tak
do ci«ýaru muchy jak ci«ýar muchy do
ci«ýaru przeci«tnego cz¸owieka.) Na
pocztku lat dziewi«dziesitych na-
ukowcy z IBM umieæcili mikroskop
do badania si¸ tarcia w bardzo wysokiej
prýni, co pozwoli¸o im æledzi prze-
suwanie si« diamentowego ostrza po
æciance kryszta¸u diamentu przy po-
MIKROWAGA
Z KRYSZTAüEM KWARCOWYM
mierzy tarcie mi«dzy elektrod a warstw mate-
ria¸u gruboæci jednego lub dwch atomw na¸oýo-
n na elektrod«. Zmiany drgaÄ kwarcu wskazuj,
z jak si¸ tarcia na¸oýona warstwa przesuwa si«
po powierzchni pod¸oýa. Symulacje komputerowe
przemieszczajcych si« warstw, na przyk¸ad cie-
k¸ej warstwy kryptonu
(bia¸y na zbliýeniu)
po po-
wierzchni z¸ota
(niebieski na zbliýeniu)
, s¸uý do
potwierdzenia wynikw uzyskanych w doæwiad-
czeniach z mikrowag.
URZDZENIE DO MIERZENIA
SIü POWIERZCHNIOWYCH
wykorzystuje mik«, ktrej roz¸upane æcianki s
najg¸adszymi znanymi w przyrodzie powierzch-
niami. Mi«dzy dwie warstwy miki k¸adzie si« bar-
dzo cienk warstw« smaru gruboæci kilku czste-
czek, a nast«pnie przesuwa si« obie powierzchnie
wzgl«dem siebie, obserwujc wp¸yw smarowa-
nia na ruch
(rysunki w ramkach)
.
MIKROSKOP DO MIERZENIA
SIü POPRZECZNYCH
jest odmian mikroskopu do badania si¸ atomo-
wych. Sk¸ada si« z cienkiej ig¸y zamocowanej na
wsporniku. Czubek ig¸y odkszta¸ca si«, gdy prze-
suwamy go po powierzchni prbki. Odbijajce si«
od czubka æwiat¸o wskazuje stopieÄ odkszta¸ce-
nia, a tym samym mierzy wielkoæ tarcia mi«dzy
ostrzem a powierzchni. Naukowcy pos¸uýyli si«
mikroskopem przy przesuwaniu ãwysepekÓ w«-
gla 60
(zielone kryszta¸y na zbliýeniu)
po po-
wierzchni soli.
SPR¢ûYNA
KWARC
ROZüUPANA MIKA
MI¢DZY DWOMA
PîüCYLINDRAMI
ELEKTRODA
åWIATüO
WSPORNIK
MIKA
PRîBKA
SMAR
IGüA
10
Ð2
10
Ð1
1
10
1
10
2
10
3
10
4
10
5
10
6
10
7
10
8
10
9
10
10
NAPR¢ûENIE åCINAJCE (N/m
2
)
NAPR¢ûENIE åCINAJCE Ð wielkoæ si¸y dzia¸ajcej na jednostk« rzeczywistej powierzchni styku potrzebnej do podtrzymania prze-
suwania si« jednego cia¸a po drugim Ð jest miar tarcia, ktre zbadano za pomoc kilku przyrzdw. Zarejestrowany zasi«g napr«ýeÄ w wa-
runkach, gdy nie wyst«puje zuýycie materia¸u, zniszczenie powierzchni i chropowatoæ, obejmuje 12 rz«dw wielkoæci.
å
WIAT
N
AUKI
GrudzieÄ 1996
59
wierzchni styku nie przekra-
czajcej 20 atomw.
McClelland wraz z kole-
gami zmierzy¸ si¸« tarcia,
ktra nie wykazywa¸a zaleý-
noæci od nacisku. Wedle kla-
sycznych praw si¸a tarcia w
takim przypadku powinna
rwna si« zeru. Jednakýe
nie tylko istnienie tarcia by¸o
widoczne, ale takýe ogromne
napr«ýenie æcinajce, tj. si¸a
na jednostk« powierzchni
niezb«dna do podtrzymania
przesuwania: 10
9
N/m
2
. Wy-
starcza ono do skruszenia
stali najwyýszej jakoæci. Na-
ukowcy nabierali pewnoæci,
ýe nawet pe¸na wiedza o
w¸asnoæciach atomowych
styku przesuwajcych si«
warstw nie pozwala im przewidzie, ja-
kie tarcie wystpi na ich styku.
Do dzisiaj zespo¸om nanotrybologw
uda¸o si« zaobserwowa napr«ýenia æci-
najce o niezwyk¸ym rozrzucie wielko-
æci: 10
Ð2
Ð10
10
N/m
2
. Na przyk¸ad Roland
Lthi, Ernst Meyer i wsp¸pracownicy
z Instytutu Fizyki w Bazylei przesu-
wali ãwysepkiÓ buckminsterfullerenu
(czsteczki w«gla z¸oýone z 60 atomw
przypominajce kszta¸tem pi¸k« futbo-
low) gruboæci jednej czsteczki po po-
wierzchni soli krystalicznej, pos¸ugujc
si« zmodyfikowanym ostrzem mikro-
skopu wielkoæci bliskiej jednemu ato-
mowi. Zmierzyli oni napr«ýenia æcina-
jce o wartoæciach od 10
4
Ð10
5
N/m
2
,
czyli o ca¸e rz«dy wielkoæci mniejsze od
tych, ktre wyst«puj w typowych ma-
kroskopowych smarach sta¸ych, takich
jak proszek grafitowy. (Napr«ýenie æci-
najce wydaje si« duýe tylko dlatego, ýe
odniesione jest do metra kwadratowego
rzeczywistej powierzchni styku, ktra
2
DIAMENT
ETAN
zwykle jest o ca¸e rz«dy wielkoæci mniej-
sza od obserwowanej. W przypadku
grafitu uýytego na przyk¸ad do smaro-
wania b«benka zamka nawet obserwo-
wana powierzchnia styku jest ca¸kiem
ma¸a, a zatem wyst«pujce tarcie moýe
by zupe¸nie niewielkie.) Naukowcy
zmierzyli takýe si¸« potrzebn do prze-
suwania ostrza po wysepce czsteczek
C
60
i zauwaýyli, ýe jest ona bardziej
ãlepkaÓ niý sl.
Dzi«ki urzdzeniu zwanemu mikro-
wag z kryszta¸em kwarcu, od lat uýy-
wanemu do waýenia bardzo lekkich Ð
nanogramowych Ð prbek, takýe w mo-
im laboratorium zaobserwowaliæmy na-
pr«ýenia æcinajce niýsze o ca¸e rz«dy
wielkoæci. Mikrowaga zawiera pojedyn-
czy kryszta¸ kwarcu, ktry stabilnie
oscyluje z duý cz«stoæci (5Ð10 mln ra-
zy na sekund«). Cienkie jak folia meta-
lowe elektrody umieszcza si« na jego
powierzchniach, a nast«pnie na elektro-
dach osadza si« warstewki innego ma-
teria¸u gruboæci jednego atomu. Zbiera-
nie si« substancji na mikrowadze obniýa
cz«stoæ oscylacji, wskazujc tym sa-
mym, w jakim stopniu czsteczki z jed-
noatomowych warstw poddaj si« drga-
niom pod¸oýa kwarcowego. Im mniejsza
jest wypadkowa amplituda drgaÄ, tym
wi«ksze tarcie pochodzce z ocierania
si« warstewki o pod¸oýe.
Mikrowaga kwarcowa dzi«ki dosta-
tecznie krtkiej skali czasowej dzia¸ania
jest obecnie jedynym urzdzeniem po-
zwalajcym obserwowa zaleýnoæ tar-
cia od pr«dkoæci na poziomie atomo-
wym. Chociaý trzecie klasyczne prawo
tarcia mwi, ýe tarcie nie zaleýy od
pr«dkoæci, to prawdziwoæ tego stwier-
dzenia zosta¸a pniej podwaýona. (Juý
Coulomb podejrzewa¸, ýe zasada moýe
nie by prawdziwa, ale nie potrafi¸ te-
go dowieæ.) Na przyk¸ad, aby rwno-
miernie zmniejsza pr«dkoæ samocho-
du i zatrzyma go bez szarpni«cia, kie-
rowca musi w ostatniej chwili nieco
zwolni peda¸ hamulca. Oznacza to, ýe
tarcie roænie, gdy pr«dkoæ spada.
Tak makroskopow zaleýnoæ od
pr«dkoæci zwykle przypisuje si« mikro-
skopowym zmianom w punktach styku
p¸aszczyzn. (Przy duýych pr«dkoæciach
przesuwania punkty styku mog si« sto-
pi. Natomiast przy niskich pr«dkoæciach
punkty styku ãoddzieraj si«Ó wolniej,
wzrasta powierzchnia zetkni«cia i jest
wi«cej czasu, aby wytworzy silne wiza-
nie.) Jednakýe w przypadku geometrii,
przy ktrej powierzchnia styku si« nie
zmienia, jak w mikrowadze kwarcowej,
przewiduje si« ca¸kowicie inn zaleýnoæ
Ð wzrost si¸y tarcia wprost proporcjonal-
ny do pr«dkoæci przesuwania. Ostatnio
uda¸o si« nam to potwierdzi dla warstw
cia¸ sta¸ych gruboæci jednego atomu prze-
suwanych po powierzchniach krystalicz-
nego srebra i z¸ota.
ålisko na suchym
PUNKTY STYKU s to miejsca, w ktrych
wyst«puje tarcie mi«dzy dwiema przesuwa-
jcymi si« chropowatymi powierzchniami
(u gry)
. Jeæli nacisk, tj. si¸a dociskajca obie
powierzchnie, roænie, wzrasta takýe ca¸kowi-
ta powierzchnia styku
(na dole)
. I w¸aænie
jej wzrost, a nie chropowatoæ powierzch-
ni, wp¸ywa na wielkoæ si¸y tarcia.
W teoretycznych analizach nie prze-
widziano jednak niezwykle zaskaku-
jcego zjawiska, ktre odkryliæmy w
1989 roku. Okaza¸o si«, ýe cienkie war-
stwy kryptonowe przesuwane po po-
wierzchniach ze z¸ota krystalicznego s
bardziej æliskie, gdy s suche. Zauwa-
ýyliæmy bowiem, ýe si¸y tarcia w przy-
padku b¸on ciek¸ych by¸y oko¸o pi«-
ciu razy wi«ksze niý b¸on sta¸ych. Na-
pr«ýenia æcinajce dla warstewek sta-
¸ych wynosi¸y zaledwie 0.5 N/m
2
przy
pr«dkoæci przesuwania rwnej 1 cm/s.
Wynik wydawa¸ mi si« tak bardzo
sprzeczny z intuicj, ýe przez rok nie
odwaýy¸am si« go opublikowa.
Dlaczego ciek¸a warstwa przyczynia
si« do zwi«kszenia tarcia na poziomie
60 å
WIAT
N
AUKI
GrudzieÄ 1996
1
Plik z chomika:
to211
Inne pliki z tego folderu:
199703_transgeniczne_zwierzeta.pdf
(11148 KB)
199612_darwin_i_spolka_pogromcy.pdf
(4506 KB)
199610_nowy_i_krol_i_jego_gierm.pdf
(87 KB)
199611_jak_rozsiewa_si_rak.pdf
(1830 KB)
199610_powietrzne_zabawki_delfi.pdf
(339 KB)
Inne foldery tego chomika:
WZORY LISTÓW, ZAPROSZEŃ, ITP. - KRÓTKA I DŁUGA FORMA UŻYTKOWA
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin