Poselstwo łaski_610827.pdf
(
168 KB
)
Pobierz
632320089 UNPDF
POSELSTWO ~ASKI
(The Message Of Grace)
61-0827
William Marrion Branham
Poselstwo, wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama dnia 27. sierpnia 1961 w
kaplicy Branhama, Jeffersonville. PodjŸto wszelkie wysiki, by dokadnie przenie™ø
mówione Poselstwo z nagra§ na ta™mach magnetofonowych do postaci drukowanej.
Podczas korekty korzystano równieŒ z nagra§ na ta™mach w oryginalnym jŸzyku oraz z
najnowszej wersji The Message”, wydanej przez Eagle Computing w 1999 r. Niniejszym
zostao opublikowane w penym brzmieniu i jest rozpowszechniane bezpatnie.
Wydrukowanie tej ksiŒki umoŒliwiy dobrowolne ofiary wierzcych, którzy umiowali to
Poselstwo i Jego Sawne Przyj™cie. Przetumaczono i opublikowano w latach 2000 - 2001.
Wszelkie zamówienia naleŒy kierowaø na adres:
MÓWIONE S~OWO
GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ
tel./Fax: +420 659 324425
E-mail: krzok@volny.cz
http://www.volny.cz/poselstwo
KsiŒka ta nie jest przeznaczona na sprzedaŒ.
2
Poselstwo aski
1
DziŸkujŸ ci, bracie Neville. Niech ci Pan bogosawi. Dzie§ dobry,
przyjaciele. UwaŒam to oczywi™cie za wielki przywilej, Œe mogŸ byø
tutaj znowu dzisiaj do poudnia w suŒbie Pa§skiej. Tak mi przykro,
Œe nie mamy juŒ miejsca, by usadowiø ludzi w tej maej kaplicy. Ona
nie pomie™ci zbyt wielu. Lecz cieszymy siŸ bardzo, Œe jeste™cie tutaj i
jeste™cie ochotni ponie™ø ofiarŸ, czekajc cierpliwie na mnie. WiŸc
postaram siŸ zrobiø to najlepsze, na co mnie staø, by wam przynie™ø
Sowo Pa§skie, jak najlepiej tylko potrafiŸ. A zatem, ja po prostu^
2
Ta moda pani, która wa™nie przychodzi _ ona chciaa przynie™ø
swoje niemowlŸ, bym siŸ za nie modli dzisiaj do poudnia, ale potem
widziaa, Œe siŸ trochŸ spó›nili, i powiedziaa, Œe po prostu poczeka.
Nigdy przedtem nie widziaem tej niewiasty, lecz modlŸ siŸ, Œeby j
Bóg obficie pobogosawi i da jej najwiŸksze bogactwa Swoich
bogosawie§stw do jej serca, dlatego Œe tak cierpliwie oczekuje.
3
Obecnie nastaje pora roku, kiedy bŸdzie coraz chodniej i nie
bŸdzie tak gorco, kiedy bŸdziemy natoczeni w kaplicy. Ufam
równieŒ, Œe i was wszystkich Bóg obficie pobogosawi.
4
Chciabym teraz powiedzieø tutaj kilka spraw, zanim zacznŸ
gosiø. Podaem do wiadomo™ci, Œe bŸdŸ przemawia dzisiaj do
poudnia, o ile Pan pozwoli, na temat Wiatry w wirujcym wietrze”.
Lecz On mi po prostu zmieni temat. Nie wiedziaem wcale, co bŸdŸ
mówi, aŒ dopiero przed kilkoma minutami, nim tu przyszedem na
naboŒe§stwo. Próbowaem juŒ po raz drugi gosiø na ten temat, ale
nie otrzymaem odpowiedzi od Boga. Nie wiem dlaczego. Zawsze
lubiŸ, jak wszyscy kaznodzieje tutaj wiecie, Œe czowiek musi czekaø
na Pana z tym, co ma zamiar mówiø.
5
Ubiegego wieczora miaem rozmowŸ telefoniczn na prywatnej
linii _ gdzie™ z daleka z Arkansas. Pewni ludzie chcieli siŸ
przeprowadziø tutaj w nastŸpnym tygodniu, mówic, Œe syszeli, iŒ
mam zamiar rozpoczø naboŒe§stwa na temat Siedmiu PieczŸci.
Wa™nie sko§czyem Siedem Wieków Ko™cioa _ mówiŸ teraz do
obcych. A jej maŒonek przyjeŒdŒa w poniedziaek, otrzymawszy
pracŸ w Louisville, wiŸc on moŒe pracowaø, podczas gdy bŸd
mieszkaø w pobliŒu i bŸd mogli suchaø tych Siedmiu PieczŸci. Ja
powiedziaem: Potrwa to jeszcze okoo trzech miesiŸcy, proszŸ pani.
Nie mamy tutaj miejsca, by ogosiø te naboŒe§stwa, i tak dalej, tutaj
w mie™cie nie moŒna siŸ o to zatroszczyø _ nie mamy gdzie pomie™ciø
tylu ludzi”.
6
Chciabym moŒe kiedy™, jeŒeli Bóg pozwoli, urzdziø je gdzie™ na
zewntrz pod namiotem _ urzdziø mniej wiŸcej trzymiesiŸczne
POSELSTWO ~ASKI
3
naboŒe§stwa i po prostu rozpoczø goszenie tych PieczŸci gdzie™ na
kampanii ewangelizacyjnej. Wtedy ludzie mogliby tam pozostaø
przez cay czas.
7
Tutaj w Biblii jest o nich mowa od 6. rozdziau Objawienia aŒ do
19. Mamy wiŸc Siedem PieczŸci, siedem plag, trzy biada, kobietŸ
siedzc na szkaratno czerwonej bestii i tych sto czterdzie™ci cztery
tysice. O, jest tego po prostu tak duŒo, co siŸ z tym czy, zanim jest
podana Siódma PieczŸø _ spada siódma plaga, brzmi siódma trba.
I jest tak duŒo spraw, które siŸ z tym cz, a kaŒda z nich jest sama
o sobie duŒ lekcj na cay dzie§.
8
Pochylmy teraz nasze gowy na chwilŸ do modlitwy. Zanim siŸ
bŸdziemy modliø, czy byby tutaj kto™, kto chciaby byø wspomniany
w modlitwie i chciaby™ to wyraziø przez podniesienie swoich rk? A
w swoim sercu rozmy™laj teraz o tym przed Bogiem _ jak masz
potrzebŸ. A ja siŸ bŸdŸ modli, Œeby On ci to da.
9
Wszechmogcy i askawy BoŒe, Który jeste™ odpowiadajcym na
modlitwy Bogiem, Ojcem, Który zna potrzeby wszystkich Swoich
dzieci^ Ty nas znae™, zanim siŸ urodzili™my, i Ty zliczye™ nasze
kroki; nawet wszystkie wosy na naszej gowie s policzone; a
wszystkie nasze sowa s zwaŒone na Twojej wadze. WiŸc, Panie
BoŒe, pozwól nam dzisiaj rano zwaŒaø na te sprawy, na ten powaŒny
obowizek, który mamy przed Tob.
10
Wiele z tych rk byo podniesionych dzisiaj rano tutaj w tym
maym zborze, prawdopodobnie z powodu pró™b o modlitwŸ za ich
chore ciaa i za zgubionych umiowanych. Ty znasz ich serca i
wszystko, co w nich maj. Bowiem kiedy Ty stae™ tutaj na ziemi w
postaci ludzkiej Istoty imieniem Jezus _ nasz Pan, Ty znae™ nawet
tajemnice serca. Wszystko, co ludzie potrafili sobie wyobraziø w
swoich my™lach, Ty potrafie™ im zaraz powiedzieø, o czym oni my™l:
Dlaczego rozmy™lacie w swoich sercach o tych sprawach?” Jezus
dostrzega ich my™li. I czytamy w Pi™mie šwiŸtym, Œe Ty jeste™ tym
samym wczoraj, dzisiaj i na wieki, a jest teŒ napisane, Œe Gdzie s
dwaj albo trzej zgromadzeni w Imieniu Moim, tam Ja jestem w™ród
nich”. WiŸc
Ty jeste™ tutaj dzisiaj do poudnia w postaci Ducha
šwiŸtego i znasz kaŒde pragnienie, które ludzie maj na swoim sercu.
11
ModlŸ siŸ do Ciebie, Ojcze, BoŒe, Œeby™ im ty odpowiedzia i rzek:
Spenio siŸ. Twoja pro™ba zostaa wysuchana i Ja ci posyam
gwarancjŸ dzisiaj, Œe wszystko, o co prosie™, jest ci darowane”.
12
BoŒe, wspominamy szczególnie tych, którzy nie s zbawieni,
którzy podnie™li swoj rŸkŸ. Oby to bya ta godzina, w której oni
przyjm Chrystusa jako ich Zbawiciela.
13
Zanim siŸ zako§czy to naboŒe§stwo dzisiaj, niech siŸ stanie co™,
4
MÓWIONE S~OWO
Panie, co by przynioso Twoj Obecno™ø tak blisko do tych ludzi, aby
poznali, Œe ten sam Jezus, który chodzi po Galilei, stoi w™ród Swego
ludu, aby mogli odej™ø std dzisiaj z t sam pewno™ci, jak ci z
Emaus owego czasu. Kiedy oni byli w powrotnej drodze, to chociaŒ
szli z Nim przez cay dzie§, rozmawiali z Nim i On rozmawia z nimi,
a jednak nie mieli w ogóle pojŸcia, Œe to by On.
14
O BoŒe, tak wiele razy jeste™my tacy sami. Ty mówisz do nas w
zachodzie so§ca, w ™piewie ptaków, w szele™cie li™ci, w kwitniŸciu
kwiatów, w hymnach, ™piewanych w zborze, a pomimo to w ogóle nie
rozpoznajemy, Œe to jeste™ Ty. W szpitalu w pokojach dla chorych i
na wielu innych miejscach Ty mówisz do nas, a my sobie w ogóle nie
zdajemy sprawy z tego, Œe to jeste™ Ty.
15
Zatem, Panie, kiedy bŸdziemy wracaø do naszych domów dzisiaj
do poudnia, oby™my u™wiadomili to sobie tak samo jak oni wówczas
_ oby™ Ty uczyni dzisiaj co™ w™ród nas, tak samo jak uczynie™ tam
wówczas. Oni poznali t rzecz, któr Ty uczynie™ przed nimi. Ty to
uczynie™ przed Twoim ukrzyŒowaniem i oni poznali, Œe to jest
zmartwychwstay Pan. Oni udali siŸ z powrotem do swoich grup
radujc siŸ i uwielbiajc Boga, bo poznali, Œe On Œyje. I oni rzekli:
Czy nasze serca nie paay w nas, kiedy On rozmawia z nami w
drodze?” Panie, Twoje zjawienie siŸ tam wówczas i uczynienie tego,
co Ty uczynie™ przed Twoim ukrzyŒowaniem, udowodnio Twoje
zmartwychwstanie _ Œe Ty jeste™ tym samym Jezusem, który sprawi,
Œe sobie przypomnieli ca ich rozmowŸ z Tob. Ty mówisz do nas
przez cay tydzie§, Panie. Zjaw siŸ teraz w™ród nas i daj poznaø
Samego Siebie kaŒdemu potrzebujcemu sercu. Bowiem prosimy o to
w Imieniu Jezusa i ze wzglŸdu na Niego. Amen.
16
[Pewna siostra mówi obcym jŸzykiem. Pewien brat podaje
wykad. Puste miejsce na ta™mie _ wyd.] Niech siŸ teraz zbór modli:
17
Ojcze nasz, który™ jest w niebiosach! šwiŸø siŸ imiŸ twoje;
Przyjd› królestwo twoje; bd› wola twoja jako w niebie, tak i na
ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. I odpu™ø nam
nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom; I nie wód›
nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode zego; albowiem twoje jest
królestwo i moc i chwaa na wieki. Amen.
18
Oby moje pióro byo dutem rze›biarza i mój papier byby
gazem, a te Sowa, które teraz mówiŸ, powinny zostaø wyryte na
nim, aby To mogo i™ø do wszystkich ludzi.
19
BoŒy Duch šwiŸty ma dziwne sposoby postŸpowania z Jego
ludem. Wielokrotnie przez cuda i przez dary i powoania, które s
nieodwoalne, które Bóg daje Swemu ludowi z Jego aski.
20
Obecnie jestem w domu i mam jakby takie krótkie wakacje.
POSELSTWO ~ASKI
5
Zwykle spŸdzam ten czas w domu mniej wiŸcej o tej porze roku,
poniewaŒ lubiŸ wypoczø, kiedy idŸ polowaø na wiewiórki. W tym
tygodniu byem z moimi przyjaciómi na polowaniu na wiewiórki na
moim ulubionym miejscu na poudniu w Kentucky. Byem jako™
zniechŸcony _ niezupenie dlatego, Œe nie mogem wytropiø Œadnych
wiewiórek, lecz czuem siŸ po prostu zniechŸcony. Co™ mówio mi, Œe
muszŸ wróciø do domu. I spaem w samochodzie, kiedy jechali™my z
powrotem.
21
Ubiegego roku, jak wszyscy wiecie, jest to wydrukowane, a
równieŒ w postaci ™wiadectw oraz na ta™mach, znajdowaem siŸ na
pewnym miejscu tutaj w Indianie, gdzie Pan Bóg zstpi i przemówi
do mnie odno™nie mojej drugiej usugi, która niebawem miaa siŸ
rozpoczø _ w bliskiej przyszo™ci. I tam zostay powoane do
istnienia trzy wiewiórki. Jestem pewien, Œe wszyscy wiecie o tym
wydarzeniu. Jako™ _ kiedy szedem drog do góry^ Odczyem siŸ
od reszty chopców, którzy szli na polowanie. Ja _ miaem dziwne
uczucie, Œe mam znowu pój™ø na to miejsce. Byo to przed brzaskiem
dnia, pada deszcz, a ja nawet nie wiedziaem, czy mam i™ø na
polowanie czy nie, albo czy mam siŸ udaø tam na pola. Polowanie
oznacza odej™ø na odosobnienie, bym siŸ móg modliø. Zatrzymaem
wiŸc samochód, wysiadem, przeszedem na drug stronŸ drogi i
wkroczyem tam do buszu, a byo to tuŒ przed brzaskiem dnia, trochŸ
siŸ szarzao^
22
Zatrzymaem siŸ i modliem siŸ krótkimi sowami modlitwy, jak
zwykle, i mówiem Ojcu po prostu o tym, czego potrzebowaem, Œeby
On zatroszczy siŸ o to. Ja nie jestem zwolennikiem marnowania
czegokolwiek albo niszczenia; nigdy w Œyciu nie strzelaem do ptaka,
który by mi posuŒy jako tarcza, ani do czegokolwiek innego. Co
upolujŸ, to potem zjem albo dam komu™, kto to naprawdŸ zje. Nie
jestem zwolennikiem marnowania czegokolwiek. Ja nie jestem
zwolennikiem czynienia takich rzeczy, bowiem to nie jest wa™ciwe.
23
Potem, gdy skrŸciem i zaczem i™ø znan mi wsk ™cieŒyn
wiodc obok pastwiska, które rozpo™ciera siŸ tam w lasach w
ksztacie litery L, wydarzyo siŸ co™ dziwnego. We wszystkich moich
przeŒyciach dotychczas nie widziaem czego™ takiego. Spogldaem
na wierzchoek tego wzgórza, który by po mojej lewej stronie, z
miejsca gdzie staem, a tam, jakby z wierzchoka tego wzgórza
wychodziy trzy tŸcze. I one przebiegay okoo trzydziestu stóp
wysoko. Najpierw popatrzyem i zobaczyem šwiato™ø, wiŸc
odwróciem siŸ do tyu, bo sobie pomy™laem, Œe to moŒe wschodzi
so§ce. Potem jednak pomy™laem, Œe to nie byo w kierunku so§ca,
byo to w kierunku poudnia. A w dodatku by spokojny, pochmurny,
deszczowy dzie§, deszcz pada przez cay czas. By to sierpie§ _
Plik z chomika:
eagle77
Inne pliki z tego folderu:
Zupełne wyzwolenie_590712.pdf
(95 KB)
Znak_640308.pdf
(125 KB)
Znak_640208.pdf
(110 KB)
Znak, który jest przeoczany_611112.pdf
(176 KB)
Znak tego czasu_631113.pdf
(130 KB)
Inne foldery tego chomika:
Audycje radiowe Boży głos w czasach ostatecznych
Biblia mp3
Biblia Warszawska - mp3
Biblia Warszawska- Przeglądarka
Filmy
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin