Antyczne źródła nauki o polityce Erica Voegelina Czarnecki.doc

(180 KB) Pobierz
Michał J

Michał J. Czarnecki

Dialogi Polityczne, nr 9, czerwiec 2008, nr 9

Antyczne źródła nauki o polityce Erica Voegelina

 

Pierwotnie filozofia polityki była tożsama z nauką o polityce oraz ze wszystko obejmującą refleksją nad rzeczami ludzkimi

LEO STRAUSS[1]

 

Rozpatrując dorobek naukowy Erica Voegelina, rzuca się w oczy, iż intelektualna biografia tego autora obfitowała w kilka zasadniczych zwrotów, począwszy od bardziej prozaicznych związanych z przedmiotem badań, po fundamentalne, dotyczące teoretyczno–metodologicznych podstaw jego twórczości[2]. Jednak spośród tych zawirowań zasadniczym motywem, który nadawał ton twórczości Voegelina, był namysł nad zasadami i naturą współczesnej mu refleksji dotyczącej kwestii politycznych[3]. Voegelin, żyjąc w obliczu totalitaryzmów oraz rozdzieranych walkami ideologicznymi demokracji, dostrzegł także, iż współczesne nauki, pomimo nienotowanego wcześniej rozwoju przynoszącego ogrom wiedzy i informacji[4], nie są w stanie uporać się z kluczowymi problemami odnośnie ładu społecznego, pomijając je w refleksji bądź źle definiując. Stąd doszedł do wniosku, iż same ich podstawy teoretyczne są wadliwe.

Zdaniem Voegelina droga do uzdrowienia nauki o polityce wiedzie przez nawiązanie do dorobku antycznych myślicieli: Parmenidesa, Ksenofanesa, Heraklita, Sokratesa, św. Augustyna, a nade wszystko Platona i Arystotelesa. Niniejszy esej poświęcony jest przedstawieniu antycznych wątków jako podstawy dla rozwijanego przez Voegelina najlepszego paradygmatu namysłu nad polityką. Analiza obejmie pisma wiedeńczyka z okresu po porzuceniu projektu pisania historii idei politycznych w połowie lat 40. i podjęciu badania egzystencjalnych symbolizacji doświadczeń człowieka[5]. Badany przez nas okres zamyka wydanie w 1974 roku czwartego tomu Order and History: The Eumenic Age i związane z tym zasadnicze zmiany w filozofii Voegelina, których w tym tekście nie będziemy analizować[6].Rozważania rozpoczniemy od przedstawienia krytyki dominującego w nauce w okresie rodzenia się koncepcji Voegelina scjentyzmu oraz jego swoistego wyrazu — pozytywizmu — jako punktów odniesienia dla programu powrotu do klasycznej refleksji nad polityką. Następnie opiszemy podstawowe elementy teorii świadomości, gdyż — jak pisał Voegelin — „problemy ludzkiego porządku w społeczeństwie i historii rodzą się z porządku świadomości. Stąd filozofia świadomości stanowi centralny punkt filozofii polityki”[7].

 

Diagnoza: krytyka scjentyzmu i pozytywizmu

 

Niewątpliwie prądem umysłowym o zasadniczej sile społecznej w czasie kształtowania się koncepcji Voegelina był dominujący w nauce scjentyzm. Ten intelektualny nurt wykrystalizowany w połowie XVII wieku, towarzyszący pojawieniu się nowożytnej matematyki i fizyki[8], spowodował, iż nauka już od zarania epoki nowożytnej stała się nośnikiem gnostyckiej prawdy[9]. W ujęciu Voegelina, już u pierwszego znaczącego ze względu na ukształtowanie nowożytnego gnostycyzmu myśliciela — Thomasa Hobbesa — widoczne jest oparcie w naukach przyrodniczych i materialistycznej filozofii F. Bacona w formułowaniu mechanicystycznej filozofii politycznej[10]. Bez wątpienia ten wpływ uwidacznia się również u największych gnostyckich myślicieli nowożytności: Hegla, Comte’a czy Marksa. Jak pisał w Nowej nauce polityki — „do dziś na Zachodzie scjentyzm jest jednym z najprężniejszych gnostyckich ruchów, a immanetystyczna duma z nauki jest tak mocna, iż nawet poszczególne dyscypliny naukowe (takie jak fizyka, ekonomia, socjologia, biologia, psychologia) stworzyły własne odmiany zbawienia”[11]. Za szczególny przejaw scjentyzmu uznawał Voegelin zainaugurowany w połowie XIX wieku przez Augusta Comte’a pozytywizm, w którym „scjentyzm w gnostyckich spekulacjach osiągnął swój pełny rozkwit”[12].

Zatem oba te nurty: szerszy — scjentyzm, jak i jego szczególna postać — pozytywizm — stanowiły bezpośrednie punkty odniesienia dla prób odbudowania przez Voegelina nauki o ładzie[13]. Traktował on dominację tych prądów za jedną z podstawowych przyczyn kryzysu refleksji naukowej[14]. Twierdził, iż dwa założenia, na których ufundowany jest pozytywizm, mają zasadnicze znaczenie dla tej sytuacji. Z jednej strony przyjęcie poglądu, iż metody matematyzujących nauk są uniwersalne dla wszystkich dyscyplin naukowych i ich stosowanie przez — dla przykładu — nauki o polityce, gwarantuje im taki sam sukces badawczy. Drugie założenie polegało na przyjęciu reguły, iż wyłącznie metody nauk przyrodniczych wyznaczają kryteria naukowego postępowania[15].

Istotny w tej charakterystyce zdaniem Voegelina jest nade wszystko związek między tymi postulatami. W wyniku wiary w skuteczność metody połączonej z przekonaniem, iż jest ona gwarantem sukcesu, doszło do zasadnego przewartościowania porządku refleksji naukowej. Kontaminacja tych postulatów doprowadziła do sytuacji, w której teoretyczna odpowiedniość została podporządkowana metodom. Jak pisze Voegelin: „jeżeli adekwatność metod nie jest oceniana ze względu na ich użyteczność, a przeciwnie, jeśli stosowanie metod wyznacza kryteria naukowości, wtedy ginie sens nauki jako prawdziwego opisu rzeczywistości, jako podstawy do teoretycznej orientacji człowieka w świecie (…) to, czy w danym wypadku został wybrany właściwy sposób badania, ocenić można jedynie analizując wstecz całą drogę postępowania, od wyników do ich wyjściowych założeń”[16].

Dominacja pozytywizmu zaowocowała trzema kluczowym zjawiskami w obrębie refleksji naukowej: uzyskiwaniem „niestrawionych” teoretycznie faktów, badaniem faktów z punktu widzenia wadliwych zasad teoretycznych oraz rozwojem metodologii jak rezultatu wspomnianej już zmiany punktu odniesienia z teorii na metodę owocujące w próbach uczynienia nauk politycznych obiektywnymi poprzez radykalne wykluczenie sądów wartościujących[17]. Voegelin zauważa, iż pojęcie sądów wartościujących, które pojawiło się wraz z pozytywizmem pod koniec XIX wieku będąc jednym z jego szczególnych przejawów[18], jest nie do zrozumienia poza jego kontekstem: „Ani klasyczna, ani chrześcijańska etyka oraz polityka nie zawierają sądów wartościujących, ale jedynie krytycznie i empirycznie dopracowaną wizję ładu, która wyrasta z filozoficznej antropologii jako części ogólnej ontologii. Gdy jednak przestaje się traktować ontologię jako naukę, etyka i polityka nie mogą być rozumiane jako nauki o ładzie, w obrębie którego ludzka natura zyskuje swoje spełnienie. Ta sfera wiedzy wydać się musiała podejrzana, bowiem stanowiła pole subiektywnych i niekrytycznych opinii”[19]. Rozprawa z pozytywizmem staje się zatem dla Voegelina również okazją do krytyki jednego z największych autorytetów nauki niemieckiej tamtych czasów — Maxa Webera[20] — twórcy „ostatniego wielkiego systemu pozytywistycznego”[21], u którego „pozytywizm doszedł do swego kresu”[22].

 

Terapia: episteme politike

 

Poddając krytyce nurt pozytywistyczny, autor Nowej nauki polityki przedstawia przy tym własne ujęcie tego, jaki kształt jego zdaniem powinien przyjąć właściwie rozumiany namysł nad ładem człowieka i społeczeństwa. W eseju What is Political Reality pisze: „Rdzeniem nauk politycznych jest noetyczna interpretacja człowieka, społeczeństwa i historii, która wraz z żądaniem krytycznej wiedzy dotyczącej ładu pojawia się naprzeciw ładu społeczeństwa. Nauka o polityce w znaczeniu noetycznej wiedzy dotyczącej ładu odnajduje siebie w specyficznej sytuacji, innej niż nauki rozpatrujące zjawiska świata zewnętrznego, w której zamierzony przedmiot — «rzeczywistość polityczna» — jest sama stworzona przez wiedzę, która ukierunkowana jest na ten przedmiot”[23]. Zatem o ile nauki ścisłe bazują na niepodważalnych aksjomatach, nauki polityczne nie posiadają fundamentu ze względu na swoistą relację tych nauk do rzeczywistości. Określają je — w ujęciu Voegelina — trzy zasadnicze aspekty:

1) Pierwotność samointerpretacji kosmionu: każde społeczeństwo (kosmion), wytwarza samo–interpretacje i symbole (mit, Objawienie, symbole apokaliptyczne, gnostyckie, teologiczne, ideologiczne), które są uprzednie wobec pojawienia się nauk politycznych;

2) Wtórność refleksji teoretycznej: noetyczne interpretacje pełnią funkcję korekcyjną bądź dodatkową względem nie–noetycznych interpretacji, lecz nie są w stanie ich zastąpić;

3) Konflikt między samointerpretacjami kosmionu a teoretycznym namysłem: nauki noetyczne pojawiają się zawsze w relacji napięcia w stosunku do samoświadomości społeczeństwa.

Stąd filozof z punktu widzenia polis jest ateistą, Objawienia —heretykiem, natomiast ideologii — reakcjonistą[24].

Jednym z podstawowych pojęć filozofii Voegelina jest kosmion[25] rozumiany jako społeczeństwo rozświetlane samointerpretacjami, wytwarzające swoisty zbiór symboli, dzięki którym „ludzie doświadczają społeczeństwa jako czegoś, co jest nie tylko dziełem przypadku czy umowy”[26]. Z drugiej strony „symbole wyrażają doświadczenie, mówiące o tym, że człowiek staje się kimś pełnym uczestnicząc w całości, która przekracza jego konkretne istnienie”[27]. Zadaniem badacza docierającego do symboliki, która od wewnątrz rozświetla dany kosmion, jest krytyczne objaśnianie tych symboli. Voegelin zwraca uwagę, iż taka sytuacja badacza powoduje pewne trudności mogące doprowadzić do szkodliwych nieporozumień. Teoretyk bowiem staje wobec dwóch rodzajów symboli: opisanych powyżej symboli samointerpretujących dany kosmion oraz wobec symboli języka nauk o polityce, które rodzą się poprzez krytyczne objaśnianie symboli pierwszego rodzaju[28]. Pierwsza grupa symboli występuje w rzeczywistości, druga natomiast, jako czysto teoretyczny wykwit namysłu nad symbolami pierwszego rodzaju, tylko w krytycznej nauce. Stąd, choć Voegelin zaznacza, iż poprzez drogę krytycznego objaśniania te dwa rodzaje symboli mogą się do siebie upodobnić, wielkim niebezpieczeństwem dla współczesnej nauki o polityce jest traktowanie symboli występujących w rzeczywistości, owych samorozświetlających się elementów kosmionu, jako symboli nauk o polityce, będących rezultatem procedury krytycznego objaśniania.

Voegelin proponuje zatem przyjęcie metody arystotelesowskiej, polegającej na dokładnym oglądzie pojęć wziętych z rzeczywistości i rozpatrywaniu ich w teoretycznym osoczu antycznej nauki o polityce (episteme politike). Charakterystyczny jest w tym kontekście esej Voegelina What is Political Theory?, w którym dokonuje analizy natury radykalnej różnicy pomiędzy klasyczną episteme a nowożytną formą dociekań nad zjawiskami politycznymi. Voegelin zwraca uwagę, iż podstawowe terminy platońsko–arystotelesowskiej episteme politike, odnoszące się do natury i esencji prawdziwego porządku, są zaczerpnięte z słownika medycznego. Przykładowo, pojęcie eidos, obecnie traktowane jako ważny element filozofii Arystotelesa i Platona, pochodzi z traktatu Hipokratesa. W V wieku przed Chrystusem Tukidydes w Wojnie peloponeskiej używał tego pojęcia do opisu stanu społecznej choroby, natomiast wiek później Platon odwrócił znaczenie tego terminu, posługując się nim w celu opisania zdrowego porządku społecznego, zachowując jednak przy tym medyczne konotacje[29]. Zatem filozof jako lekarz konfrontuje swoją wiedzę o zdrowym porządku z istniejącym porządkiem, który zdiagnozowany jest jako choroba (nosos) i wypaczenie (perekabasis)[30]. Wobec tak interpretowanej sytuacji, Arystoteles rozumie właściwe uprawianie episteme politike poprzez rozwijanie dwóch równie ważnych i niezbędnych gałęzi. Z jednej strony wysiłki filozofa powinny być skierowane ku rozwijaniu wiedzy o właściwym porządku duszy i społeczeństwa. Z drugiej, obiektem dociekań filozofa powinno stać się niemożliwe do uleczenia społeczeństwo, w którym żyje, bez względu na niemożność pokonania owego stanu choroby. Zdaniem Voegelina relacja między tymi dwoma elementami — dociekaniem nad właściwym porządkiem oraz badaniem porządku patologicznego — stanowi kluczowe napięcie w dziedzinie episteme politike[31].

Zachowanie takiej dwoistości dociekań jest konieczne, by aspirować do właściwego oglądu rzeczy. Za antyczny przejaw takiej niekompletności Voegelin podaje Tukidydesa[32]. Równowaga ta została jednak w pełni zagubiona w czasach nowożytnych, głównie przez Hobbesa[33], u którego stan choroby jest stanem normalnym, wyjściowym, naturalnym. Autor Lewiatana przeniósł punkt ciężkości w dociekaniach nad polityką z kwestii ładu duszy na zagadnienia zgoła czysto techniczne, widząc możliwość rozwiązania problemów społeczeństwa drogą „instytucjonalnej terapii”[34], skutkującą porzuceniem rozważań dotyczących duszy i dobrego porządku społecznego[35].

 

Teoria świadomości jako podstawa episteme politike

 

W powyższych rozważaniach zostało omówione sedno krytycznej analizy współczesnych Voegelinowi nauk o polityce oraz przedstawiono właściwy, w jego wykładni, paradygmat ich uprawiania. Bez wątpienia jednak najważniejszym elementem, stanowiącym niejako fundament dla wszystkich filozoficznych wysiłków Voegelina zmierzających do odnowienia klasycznego przesłania w opozycji do głównych tendencji nowożytności, jest teoria świadomości. We wstępie do niemieckiego wydania Anamnesis Voegelin stwierdza, iż „nędza nauk politycznych, mianowicie ich ugrzęźnięcie w neokantowskich teoriach wiedzy, metodach wolnych od wartościowania, historycyzmie, opisowym instytucjonalizmie i ideologicznych spekulacji na temat historii, może być wyleczona tylko przez nową filozofię świadomości”[36].

Kluczową cechą wyróżniająca świadomość po skoku w bycie (leap in being) jest platońska kategoria „pomiędzy” (metaxy) określająca stan napięcia (tasis) egzystencji „miłośnika mądrości”[37]. Wyznacza ją zasadniczo wymiar transcendencji i immanencji[38]. Voegelin podkreśla jednocześnie, iż tych wymiarów nie można ujmować jako przedmiotów czy pól rzeczywistości zewnętrznych i niezależnych od siebie oraz od uczestniczącego w nich człowieka[39]. Cezary Olbromski omawiając ten aspekt myśli Voegelina stwierdza: „Doświadczenie metaxy nie może być adekwatnie ujmowane przy pomocy terminów podmiotu i przedmiotu, gdzie rzeczywistość gra rolę przedmiotu, a człowiek staje się podmiotem poznania. Powinno ono być raczej ujęte jako proces w obrębie rzeczywistości, który pojmuje zarówno kosmos w jego boskiej tajemnicy, jak i człowieka z jego umysłem, w którym tajemnica staje się poznawczo jasna (…) siedliskiem rzeczywistości In–Between jest domena psyche”[40].

Jest to fundamentalna część teorii świadomości Voegelina rozpatrywana z punktu widzenia jego filozofii politycznej. Dusza (psyche) rozumiana jako zmysł transcendencji, jest podstawą obecnej już u Platona[41] zasady antropologicznej, określającej paradygmat rozmyślania o sprawach politycznych. Zasada ta ma swoje źródło w założeniu, iż świadomość jest zawsze konkretną świadomością konkretnej osoby[42], prowadząc przy tym do wniosku, iż „konkretny człowiek zaprowadza ład swojej egzystencji według stanu swej świadomości, lecz tym, co ma być uporządkowane jest nie tylko jego świadomość, lecz jego całkowita egzystencja w Świecie”[43]. Stąd dobry społeczny porządek (eu nomia) jest pochodną dobrego życia (eu zen), a nie odwrotnie; troska o ład duszy (psyche) jest podstawowym wyzwaniem i sprawdzianem filozofa i jego teorii[44]. Zatem, antropologiczna prawda duszy jest wyrazem krytycznego objaśniania symboli samorozświetlającego się kosmionu, wyrażającego prawdę kosmologiczną. Wyciągając nauki z dorobku antycznych filozofów noetycznych Voegelin przyjmuje więc, iż kosmion, nad którym badacz prowadzi refleksję, jest pojmowany zarówno jako makroantrophos, jak i mikrokosmos[45]. Dopełnieniem tego jest wprowadzona także przez Platona i rozwijana później przez św. Augustyna zasada teologiczna, wyznaczająca transcendentny rodzaj miary dla badania krytycznego objaśniania symboli („Bóg jest miarą”) w opozycji do ujęcia zakładającego, że miarą jest sam człowiek[46]. Opisując ten związek Voegelin pisał: „Prawda człowieka i prawda Boga są ze sobą nierozdzielnie związane. Człowiek żyć będzie w zgodzie z prawdą swej egzystencji, gdy otworzy swą psyche na prawdę Boga, a prawda Boga ujawni się w historii, gdy tak uformuje człowieczą psyche, iż ta będzie zdolna wchłonąć niewidoczne miary”[47].

Poza aspektem określającym człowieka wobec wymiaru transcendencji, istotny w tej koncepcji jest także stosunek do rzeczywistości jako takiej. W eseju What is Political Reality?, będącym najpełniejszym wyrazem filozoficznego stanowiska Voegelina w zakresie teorii świadomości, opisuje on trzy zasadnicze wymiary rzeczywistości. Po pierwsze, rzeczywistość ma dla człowieka charakter wszechogarniający, w której on sam dla siebie jest rzeczywisty w stopniu, w jakim w niej uczestniczy. Nie jest zatem rzeczywistość rzeczą, z którą człowiek się konfrontuje, niewłaściwym jest traktowanie rzeczywistości jako zewnętrznego obiektu badań — człowiek uczestniczy w rzeczywistości będąc w jej „wnętrzu”[48] Z drugiej strony, rzeczywiste są „rzeczy”, które można wyszczególnić we wszechogarniającej rzeczywistości (bogowie, człowiek). Po trzecie, rzeczywista jest partycypacja w rzeczach jako takich[49].

Partycypacja jest kluczowym aspektem określającym stosunek człowieka do rzeczywistości i jednym z głównych wymiarów ludzkiej egzystencji. „Świadomość jest doświadczeniem partycypacji, partycypacji człowieka w własnej podstawie istnienia”[50]. Rozwijane już przez jońskich filozofów, a później przez Arystotelesa, pojęcie podstawy (aition, arché) jest znowuż podstawowym punktem odniesienia dla partycypującej świadomości. Voegelin zauważa, iż zarówno noetyczne jak i nie–noetyczne interpretacje wyrażają doświadczenie porządku społeczeństwa w oparciu o własne rozumienie podstawy. „Różne rodzaje doświadczenia wraz z ich analogiczną wielorakością wielości symbolicznych wyrażeń, wszystkie skoncentrowane są wokół ustanowienia właściwego ładu poprzez wgląd w jego podstawę”[51]. Z takiego zróżnicowania doświadczenia podstawy Voegelin nie wyciąga jednak wniosku, iż mamy do czynienia z mnogością podstaw. Konkretny wyraz interpretacji podstawy jest ściśle skorelowany z określoną formą świadomości, jednak to „poza historyczną rozmaitością interpretacji (…) znajdujemy jedność pytania o podstawę”[52]. Jak już wspomnieliśmy, najbardziej doskonałą formą dociekania podstawy jest w ujęciu Voegelina noetyczna filozofia Platona i Arystotelesa. W niej znajduje najdoskonalsze usiłowania świadomości zinterpretowania własnego logos. Takie wysiłki nazywa Voegelin noetyczną egzegezą (noetic exegesis)[53].

W celu opisania tej sytuacji Voegelin posługuje się wypracowanym przez Arystotelesa słownikiem, określając skierowaną ku podstawie, partycypującą w rzeczywistości świadomość poszukującą podstawy. W noetycznym, arystotelesowskim języku, człowiek interpretuje siebie jako egzystencję w warunkach niewiedzy (agnoia, amathia), w kontekście podstawy ładu swojej egzystencji (aition, arché). Stan noetycznej ignorancji powoduje również, iż człowiek niecierpliwie chce przejść ze stanu ignorancji (pheugein ten agnoian) w ład poszukiwania wiedzy (episteme). Dodatkowo stan ignorancji określa zapytywanie w stanie zmieszania i wątpliwości (disaporein, aporein). Z owego pytającego zniecierpliwienia wyrasta u człowieka pragnienie by wiedzieć (tou eidenai oregontai). Relacje człowieka i wiedzy określa zatem swoista współzależność. Z jednej strony, człowieka w stanie noetycznej egzegezy charakteryzuje niecierpliwe poszukiwanie (zetesis) pełni istnienia, natomiast z drugiej jest on poruszony (kinesis) przez powab owej wiedzy. Ów związek Voegelin opisuje następująco: „Bez kinesis bycia przyciąganym przez podstawę, nie byłoby jej pragnienia; bez pragnienia — zapytywania w zmieszaniu; bez zapytywania w zmieszaniu — świadomości ignorancji. Nie byłoby nieświadomego niepokoju, z którego wyrasta pytanie o podstawę, jeśli sam niepokój nie byłby już wiedzą człowieka o jego egzystencji pochodzącej od podstawy istnienia, która nie jest samym człowiekiem”[54].

Czynnikiem, który utrzymuje właściwy kierunek rozpoznania własnej sytuacji jako napięcia w świadomości ku podstawie, jest nous (ratio[55]), gdzie — posługując się kategorią Bergsona — duszę otwartą na swą podstawę określa jako racjonalną, natomiast zamkniętą jako irracjonalną[56]. Rozum ludzki (ratio), by nie ulec wykolejeniu (perekabasis), musi rozpoznawać swoje pochodzenie od rozumu Boskiego (zasada genetyczna). Stąd — biorąc również pod uwagę uprzednie rozważania dotyczące wzajemnej relacji zetesis i kinesis — partycypacja musi mieć wymiar wzajemny, obustronny (metalepsis). Z perspektywy człowieka jest to partycypacja w Boskiej podstawie istnienia, do której człowiek został poruszony[57]. Zatem według Voegelina świadomość odkrywa siebie w noetycznej egzegezie w trzech wymiarach: (1) Formalnym: jest nim nadające kierunek ratio; (2) Rozjaśnienia: wiedzy na temat napięcia ku podstawie; (3) Historycznym: badanie jest procesem określanym przez świadomość[58], które umieszcza w przeszłości mniej rozjaśnione stany świadomości, jako etapy tego samego wysiłku poznania prawdy na temat podstawy[59].

Voegelin przy tym zastrzega, iż wszystkie te trzy aspekty są ze sobą ściśle powiązane: „bez wymiaru rozjaśnienia świadomości, nie ma żadnego etiologicznego wymiaru świadomości; bez tych dwóch nie ma żadnego historyczno–krytycznego wymiaru wiedzy dotyczącej partycypacji”[60].

W tym miejscu uwidacznia się ważna różnica rozumienia racjonalności. Voegelin odwołując się do rozumienia jej w klasyczny, arystotelesowski sposób zakładał, iż jeśli chcemy posiąść rozeznanie, czy dane działanie jest racjonalne, musimy mieć pojęcie ostatecznego celu, podstawy. Episteme politike jest właśnie takim rodzajem badania rzeczy, które — kierowane na poszukiwanie ostatecznego celu — realizuje ten postulat. Tak pojętą racjonalność Voegelin przeciwstawia nowożytnej, gdzie kwestia podstawy nie jest obecna[61].

Widać zatem, iż takie wymiary ludzkiej świadomości jak kwestia podstawy, racjonalności i partycypacji są ze sobą ściśle związane. Ostatecznym celem ludzkiego życia — twierdzi Voegelin — jest życie zgodne z rozumem[62], jako podstawowy aspekt, który odróżnia ludzką egzystencję od zwierzęcej. Stanowi jednocześnie o swoistym umocowaniu człowieka w hierarchii bytów[63]. Życie zgodne z rozumem jest jednak możliwe wyłącznie wtedy, gdy człowiek rozpoznaje swoją egzystencje w stanie metaxy, dla którego podstawą wszelkiej aktywności, w tym aktywności badacza w ramach episteme politike, jest świadomość podstawy.

 

Uwagi końcowe

 

Rekapitulując, należy stwierdzić, iż zwrot Voegelina w kierunku odbudowania nauk o polityce w oparciu o dorobek klasycznych filozofów ujawnia trzy zasadnicze w tym względzie punkty niezgody z naturą refleksji nowożytnej. Autor Nowej nauki polityki mocno podkreśla swoistość refleksji nad polityką[64], której nie da się, w prokrustowym duchu podporządkować metodom i narzędziom nowożytnych nauk przyrodniczych. Prócz tego wskazuje na sprzeczność między rozumieniem wywodzącego się z filozofii Kartezjusza racjonalizmu nowożytnego a noetyczną racjonalnością klasyczną. Trzecim punktem, wynikającym z powyższych, jest zasadniczy kontrast między motywami organicystycznie zorientowanej episteme politike a nowożytnymi naukami o polityce, bazującymi na pozytywistycznych założeniach i owocującej w mechanicystycznej philosophia civilis Hobbesa.

Voegelin w tym sporze, konstruując warsztat namysłu nad polityką, pozostaje wierny autorom klasycznym. W teorii świadomości, nad którą pracował od lat 40., nawiązywał przede wszystkim do filozofii Platona (zasada antropologiczna i teologiczna, stan metaxy), jak i Arystotelesa, od którego zapożycza język filozoficzny, określający egzystencjalną sytuację badacza. Nie jest to jednak tylko sentymentalna tęsknota za zapomnianą i odrzuconą przez nowożytność tradycją klasycznej filozofii, lecz „poszukiwaniem miar trwałych dla człowieka i społeczeństwa” oraz „powrotem do realistycznego sposobu widzenia rzeczywistości”[65]. Ten swoisty „wywar z ziół zbieranych w platońskich ogrodach”...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin