Wampir Maskarada - Księga Nod.doc

(336 KB) Pobierz
Kronika Kaina

Księga

Nod

 

Aritotle deLaurent, Beckett, et al.

tłumaczenie na polski

Samuel Dobrzyński h. Gryf

~~~

Wprowadzenie:

Jak używać Księgę Nod

 

Księga Nod nie została zaprojektowana tak by rozstrzygać o naturze wampirów i ich ojca, Kaina. Nie ma tu mechaniki gry. Powodem stojącym za Księgą Nod jest to, że ma być materiałem służącym oprawie sesji. Zakładamy, że narratorzy będą wykorzystywać Księgę Nod jako podporę w Masquerade Mind’s Eye Theate albo w Wampirze: Maskaradzie.

Mogą użyć jej tez by zasilić swoje gry autentyczną kulturą: kulturą Przedpotopowców, która pochodzi od samego Kaina. Chcesz by Starszy wyglądał starożytnie i naprawdę konserwatywnie? Niech zacytuje fragment Kroniki Cieni. Chcesz dać graczom odczuć, że są blisko Przedpotopowego? Pozwól im znaleźć tabliczkę z fragmentem Kroniki Kaina. Chcesz ich przerazić widmem Gehenny? Daj im Malkaviański cytat z Kroniki Tajemnic.

~~~

Przedmowa

 

Nie jestem w stanie wyrazić strachu jaki czuję, zbierając te słowa razem. Prawdopodobnie, pożałuję tego. Prawdopodobnie nigdy nie ujrzą druku. Jednakże, moim obowiązkiem jest zrelacjonowanie ich. Mam to, jak to się mówi, we krwi.

Mój ojciec, a wcześniej jego ojciec kontynuowali tę wielką i wspaniałą pracę. W rzeczy samej, krucjata ta zmieniła samą naszą naturę; nie możemy przestać szukać wiedzy. Jesteśmy Mnemosyne, Poszukujący Wspomnień. Specjalnie, nakazano nam szukać tej Księgi, wiedzy wszystkich Spokrewnionych, która jest zbiorem zapisków Kaina, jego dzieci i wnuków. Jest to Księga, spisana najprawdopodobniej w kraju Nod, na wschód od Edenu, która obejmuje nasze dzienne koszmary i czyni każdą noc bolesną podróżą od ignorancji do prawdy.

Mimo to, delektuję się każdą chwilą mojego nieżycia. Delektuję się czuciem pomarszczonej, starej skóry poprzez jedwabne rękawiczki, przewracając stronę po stronie. Moje ręce trzęsą się z rokoszy kiedy trzymam miękkie zimne światło i czytam inkaust który zaschnął świeżo gdy Charlemagne był młody. Delektuję się łagodnie, spokojnym strachem czytanych tabliczek, co przeraźliwie kruszą się od samej mojej obecności. Co więcej, prawdopodobnie więcej niż sama nieśmiertelność, krucjata ta pali się we mnie. To jest poszukiwanie. Przemierzyłem cały świat, prawdopodobnie więcej niż ktokolwiek z mojej linii krwi.

Gdzie mnie zabiera moja wieczna krucjata, nie powinienem czuć strachu! Chociaż jestem szczupłej postury i kruchego ciała, serce mam silne, a krew silniejszą jeszcze. Nie obawiam się wejść w zacienione miejsca gdzie ciśnięte leżą fragmenty nauk Ojca naszego! Zgubiłem się w surowej brutalności Nowego Yorku, sączyłem herbatę z Gubernatorem Kingston, zdobyłem wrogów w Johannesburgu, wynajmowałem najlepszych kopaczy Kairu, walczyłem by przedostać się przez Kasablankę, poznałem starożytną stal i budynki Toledo, kopałem w białych klifach Dover, ledwo przeżyłem śmiertelny pojedynek w Dublinie, przesmyknąłem się pod czujnymi oczami w Brześciu, i uratowałem starożytne tomy z klasztoru Kolońskiego. Uratowałem czternaście świętych zwojów od pochodni w Berlinie, piłem najlepszą kawę i gwarzyłem z najlepszymi uczonymi Austrii w Wiedniu, nauczyłem starożytnego Sumeryjskiego od Matuzalema skrytego w tunelach głęboko pod Uniwersytetem w Pradze, stawiłem czoło najmożniejszym zimom jakie ma do zaoferowania Oslo.

Teraz, nie zrobiłem tego tylko dla żartu. Ledwie noc przeminęła byłem wdzięczny naszemu Ojcu za jego zdolność przewidywania w zapewnieniu mi tajnych sposobów ukrycia, sposobów patrzenia poza obraz, i głos nakazu który tak łatwo przychodzi naszej linii, a ja długo błogosławiłem mojego wojowniczego przyjaciela Karsha, który nauczył mnie sekretu widzenia w ciemności i spania w ziemi.

Teraz, zastanawiam się w co jeszcze zaopatrzył nas Ojciec. Ojciec mój i jego ojciec zmarli, zdaje się od straszliwego przekleństwa. Szaleństwo, mroczne i ciche z początku, ale szybko prowadzące do strasznej utraty spójności myśli i komunikacji, uderzyło w nich. Mogę być daleko poza tym? Mój przyjaciel Tremere napisał mi, mówiąc że paląca potrzeba kierująca moją linią krwi może być powodem szaleństwa. To musi być prawda, nie mogę zwalczyć palącego pożądania wiedzy, ciężko się oprzeć kiedy trzeba spać albo potrzeba krwi.

To prawdopodobnie to szaleństwo, którego się boję najbardziej zmusiło mnie do opublikowania tego przekładu w takim pośpiechu. Wiedz, że nie zamierzałem złamać delikatnej Maskarady Rafaela przez oddanie tych słów do druku. Zamierzam wydać tylko dziesięć egzemplarzy tych ksiąg, i nie przekazać ani jednego z nich w ręce synów i córek Setha (jak nakazuje nasz Ojciec w Kronice Cieni).

Muszę to mimo to opublikować. Jest to najbardziej kompletny zbiór Kronik Księgi Nod jaki kiedykolwiek został zebrany. Nie ma innego przekładu, nawet jeśli Kodeks Kaina Critiasa, jest kompletny.

Zawstydza mnie to, że nie jest to kompletny tekst. Daleko do tego jeszcze. Widziałem całe fragmenty ulatujące z dymem ognia pożerającego stare budynki. Dotykałem całe Księgi w grobowcach Przedpotopowców, które pod palcami rozsypywały się w proch. Wiem że w katakumbach pod Zaginionym Miastem Złota, skrytym głęboko w puszczy Amazońskiej, znajduje się trzynaście kamiennych części zawierających określone słowa do każdego z 13 plemion Spokrewnionych, ale ujrzałem je tylko przelotnie, bo byłem zmuszony do ucieczki. Mogę się tylko pochwalić, posiadaniem większej części układanki: największej jaka kiedykolwiek była zgromadzona, prawda, ale to nadal tylko część całości. Wybrałem Angielski jako mój język ojczysty, w mojej opinii, jeden z niewielu języków, który zdoła objąć pierwotne koncepcje Sumeryjskiego, szlachetny język Rzymu i inkantacje w Średniowiecznym Niemiecki. Muszę błagać o przebaczenie, że akcja w wielu przypadkach jest przegadana. Mimo to zawsze będę bronił swojego wyboru. Królewski Angielski będzie służył dobrze, szczególnie, że wiele z oryginalnych tekstów jest dla mnie straconych. To pewnie szczególnie przewrotne, że zdążyłem za nitkami pamięci do każdego fragmentu Księgi, i teraz wiem że są tacy co dręczyli mnie na każdym kroku. Wiem, że Amelek maczał palce w pokrzyżowaniu moich planów, tak jak inni Matuzalemowie. Ciężko odnaleźć, na przykład, listę imion Przedpotopowców i Matuzalemów, bo wiedzą, że w imionach siła i boją się by jakiś mag nie nauczył się ich kontrolować i wymazali swoje imiona z historii, gdzie mogły być odkryte.

Szczęśliwie udało mi się odnaleźć kilka z nich, ale podejrzewam, że to fałszywe imiona stworzone przez Przedpotopowych, po to by zmylić mnie, więc podałem je tutaj. Może to być jedyny sposób identyfikacji Przedpotopowych. Dalej, zyskałem nawyk (bardzo mocny) odnoszenia do założyciela klanu nazwy klanu. Na przykład Malkav odpowiada Malkavianom. To jest, co prawda, niechlujne, naukowe ale nie miałem innego wyjścia. Raz poznałem prawdziwe imię Przedpotopowego Brujah i odkryłem moje własne imię wyryte na moim przedramieniu następnego dnia. Natychmiast przyrzekłem nigdy więcej nie szukać imion założycieli.

Jestem całkiem pewny, nawet pisząc te słowa, że są agenci Jyhadu, którzy mnie śledzą. Nie dołączę do wspólnego pokoju pod schodami wieczorem tej nocy. Zaspokojony krwią z winem ujrzałem kobietę o szarosrebrnych oczach spoglądającą na mnie. Nosiła na ubraniu znak berła Ventrue, wiem że śledziła mnie, szukała mnie, wysłana przez Ventrue by mnie dręczyć. To bez znaczenia, Napiszę prawdę, a reszta wasza przeklęci! Próbowałem opracować te fragmenty tekstu w jakiś rodzaj spójnej opowieści, przynajmniej według zawartości poszczególnych Kronik. Tam gdzie znajdziesz elipsy, wiedz, że na poszczególnych skrawkach jest więcej słów, ale w jakiś sposób zaginęły, wymazane albo ukryte przede mną.

Teraz czekam tylko na przesyłkę z Londynu by skończyć ten ogrom i mieć spokój z tą książką. Paczka przyniesie jedyna kopię Kodeksu Kaina jaka istnieje, i będzie ostatnim kawałkiem układanki. Nie mogę się doczekać by jej dotknąć, potrzymać, z wielkim wyczekiwaniem. I jeśli jakiś mój brat albo siostra podejdzie bliżej niego... wyślę go na śmierć w Ogniu! Niech święty miecz Michała naznaczy ich, za wszystko co przeszedłem. Nikt nie doszedł tak blisko. Będę rządził triumfalnie pośród mojej rasy.

Triumfalnie,

Aristotle de Laurent

 

~~~

Słowo wstępne do Kroniki Kaina

Nie jest ważne, że ta część Księgi Nod nie pokrywa się całkowicie ze standardami kanonu biblijnego. Ważne jest to że mamy, prawdopodobnie po raz pierwszy, osobisty punkt widzenia na zdarzenia otaczające dni po Upadku. Kain mówi nam własnymi słowami jakie były jego motywacje, i mimo to że prawdopodobnie opowieść nakreśla jedynie kształt naszych wyobrażeń o nim, możemy zakładać że w jego opowieści musi być element prawdy.  Jego sprawozdanie jest, pomimo wszystko, jedynym raportem naocznego świadka na jakim możemy polegać.

Aha, nasz drogi Ojciec. W niektórych Islamskich mitach, przełożona postać Szatana jest wyrzucona z Nieba nie przez nienawiść do ludzkości, ale dlatego że kocha Boga tak bardzo, że nie kłania się nikomu tylko Bogu, i nie będzie służyć ludziom. Prawdopodobne jest to, że Kain dzieli tę miłość w miłości do brata tak, że nie myśli, że mógłby złożyć w ofierze Temu Co Ponad coś wartościowszego. Na pewno Kain nie mógł mieć innego powodu do poświęcenia swego brata. Mógł nie znać śmierci, urodzony przed tym jak ludzkość poznała Śmierć.

Inne postacie tych czasów także odgrywają znaczącą rolę w Księdze. Na pewno nie jest czysto mitologiczną przenośnią sprawa pojawienia się Lilith w tej historii, gdyż występuje w starszym Hebrajskim Midraszizmie. Wyrzucona z Raju jako pierwsza, mogła rozpoznać Kaina jako jedynego który był w świetle nieba i później wyrzucony. Są tacy wśród moich kolegów którzy wierzą że ta zwrotka powinna reprezentować myśl, że Lilith, matka magyi i demonica w jednej osobie, nauczyła pierwszej Dyscypliny Kaina. Inni widzą jej rolę jako położną naszego Ojca budzącą jego własny potencjał magiczny. To co zostało do odkrycia to bajeczny „Cykl Lilith” który prawdopodobnie opisuje czas jaki Kain spędził z Lilith jako jej sługa i kochanek. Było to jedynie ociąganie, albo mogło to być jakimś rodzajem mistycznej praktyki, podczas której Lilith stopniowo ruszała ograniczenia jakie Bóg nałożył na Kaina i wolno Budziła go do jego własnych mocy magyicznych? Fakt że pokazuje trwogę podczas picia jej własnej krwi z czary Przebudzenia może ukazywać brak całkowitego zrozumienia co dokładnie może się stać z Pierwszym Synem Adama.

Nie możemy nawet pozwolić sobie na spekulacje czy puchar wywołał halucynacje u Kaina czy też Kain jest rzeczywiście fizycznie przeniesiony w dzicz gdzieś w Mroku. Nie jest to zrozumiane, ani wyjaśnione przez przekład oryginalnego tekstu. Pierwotne słownictwo oznacza dokładnie „wdechnięty” lub „poruszony”. Oba znaczenia słowa wskazują inną interpretację. Nie osiągniemy wiele debatując: nie ma znaczenia czy Kain był fizycznie przeniesiony. Jak zapisane wizje szamanów w rezultacie rytualnego spożywania halucynogenów, doświadczenie Kaina było dla niego realne jak podróż dla ciebie lub dla mnie. Zawrę jego doświadczenia, a znajdziesz je poniżej.

Ze względu na dosłowny dystans pomiędzy obecnym przekładem tekstu (przekład Dr. deLaurenta) Księgi Nod, pierwotne zamierzenie Księgi zostało stracone. To moja teoria, bazująca na moich własnych odkryciach, że opowieści o Kainie i Ablu, klątwie Kaina, i jego późniejszym spotkaniu z Lilith są przypowieściami stworzonymi by opowiedzieć historię pierwszych Spokrewnionych w sposób tak prosty by był zrozumiały i dla nas. Dzięki mojemu własnemu wyszkoleniu i pracach podstawowych uczonych Kaina na świecie (wraz ze zdobytymi zapiskami czciciela Kaina z Czarnej Ręki), stworzyłem historię, która mam nadzieję nawiązuje do oryginalnej przypowieści o Kainie. W czasie po tym jak ludzkość przeszła od łowiectwa/zbieractwa do pól gospodarstw hodowli zwierząt i wymyślania rolnictwa, istniały dwa szczepy, nazwane od ich wodzów. Zwani byli ludem Kaina i ludem Abla. Lud Abla to pasterze i miłośnicy zwierząt, bardziej prymitywni od ludu Kaina. Czcili wielkiego Boga Słońca, który był żyjącym w niebie wojownikiem. Lud Kaina był rolniczy, bardziej cywilizowany niż lud Abla. Jako, że czas żniw był dla nich ważny czcili Księżycową Boginię, Mroczną Matkę, która była zarazem płodnością Ziemi i tajemnicą Księżyca.

Nie wszyscy ludzie byli szczęśliwi. Wódz Abel zaatakował lud Kaina, mówiąc im że są gorsi i przeklęci bo nie polują jak ich Bóg Słońca poluje. Lud Kaina niewiele wiedział o walce, ale Kain nauczył ich jak używać ostre narzędzia którymi uprawiali ziemię do zabijania. Kiedy lud Abla powrócił i zaczął dręczyć ich znowu, lud Kaina odpowiedział walką. Wszyscy mężczyźni, kobiety i dzieci Abla zginęli.

Bóg Słońca ludu Abla nazwał ich przeklętymi wśród ludzi, i nałożył na nich wszystkich krwawą klątwę, tak by wędrowali w dziczy bez domu. Spalił ich wioski i zasolił ich pola, i nakazał wszystkim odwrócić się od ludu Kaina. Lud Kaina nie mógł dojść do siebie. Wędrowali przeklęci przez wiele tygodni, aż zabrakło im jedzenia i mieli wiele kłopotów. Wtedy kapłanka Mrocznej Matki, która żyła pod Księżycem, przybyła. Kapłanka zaoferowała im wytchnienie, pomoc i pocieszenie. Nauczyła ich magii, nauczyła ich jak polować, i nauczyła ich pić krew.

Bóg Słońca przybył do Wodza Kaina w snach, nakazał mu i jego ludowi powrócić i podporządkować się ludowi Setha. Kain sprzeciwił się. Wtedy Bóg Słońca powiedział mu że lud z jego szczepu będzie przeklęty na zawsze, i tak się stało. Lecz Mroczna Matka powiedziała, że zawsze będzie sposób na przezwyciężenie tej klątwy: jeśli lud Kaina przybędzie do niej, poprzez jej tajemnicę, uwolni ich od klątwy Boga Słońca.

W tej przypowieści, lud Kaina (i Kain) reprezentuje naszą potrzebę cywilizacji, Człowieczeństwa jakiego ciągle szukamy. Lud Abla (i Abel) reprezentuje naszą zwierzęcą naturę, naszą dzikość, Bestię która w nas drzemie. Mroczna Matka reprezentuje tajemniczość, która prowadzi naszą egzystencję: magię naszej krwi, moc Dyscyplin. Musimy poszukiwać tajemnicy Mrocznej Matki, aby radzić sobie z dziedzictwem pozostawionym nam przez Boga Słońca – przekleństwem. Ergo „Bestią jestem, by Bestią się nie stać”. Golconda żądana jako ostateczny cel, prawdopodobnie równoważy te rzeczy i pokazuje transcendentalność Wewnętrznej Bestii.

 

~~~

Kronika Kaina

 

Śnię o dniach pierwszych1

najdłuższej pamięci

Mówię o dniach pierwszych2

najstarszego Ojca

Śpiewam o dniach pierwszych

i świcie Mroku

 

W Nod3, gdzie światło Raju

jaśniało na nocnym niebie

i łzy ojców naszych ziemię zraszały

Każdy z nas, inaczej

podchodził do życia

i brał z ziemi nasze pożywienie.

 

I ja Kain pierworodny, Ja,

narzędziem ostrym4,

uprawiałem ciemne nasiona5

siałem je w ziemi,

uprawiałem je, doglądałem ich wzrostu

 

I Abel urodzony jako drugi Abel

doglądał zwierząt

pomagał w ich krwawych

narodzinach6

karmił je, doglądał

ich wzrostu

 

Kochałem go, mój

Brat

Był najbystrzejszy

Najsłodszy.

Najsilniejszy.

Był częścią pierwszą

wszystkich moich radości7

 

Dnia pewnego

Ojciec8 nasz rzekł do nas.

Kainie, Ablu

Temu Co Ponad9 musicie złożyć ofiarę -

podarunek części pierwszej

wszystkiego co macie

 

I ja, Kain pierworodny, Ja

zbierałem młode pędy

najjaśniejsze owoce

trawy najsłodsze

 

I Abel, urodzony drugi, Abel

zarżnął najmłodsze,

najsilniejsze,

najsłodsze z jego zwierząt

 

Na ołtarzu Ojca naszego

złożyliśmy nasze ofiary

ogień podłożyliśmy pod nie

i patrzyliśmy jak dym zabiera je

w górę do Tego Co Ponad

 

Ofiara Abla, drugiego urodzonego

pachniała słodziej dla Tego Co Ponad

i został Abel pobłogosławiony.

 

I, Ja, Kain pierworodny, ja

zostałem uderzony z poza przez10

ostre słowo i klątwę,

bo moja ofiara była nic nie warta.

 

Spojrzałem na Abla ofiarę

ciągle dymiące ciało,

krew.

Płakałem, zamknąłem oczy

Modliłem się noc i dzień

 

I wkrótce

Ojciec rzekł11

że czas

Ofiary

nadszedł ponownie

 

I Abel

powiódł swoje najmłodsze,

swoje najsłodsze,

najbardziej ukochane

do ognia ofiarnego

 

Ja nie przyniosłem mojego

najmłodszego,

mojego najsłodszego,

bo wiedziałem że

Ten Co Ponad

nie chciałby go.

 

I brat mój,

ukochany Abel

rzekł do mnie

„Kainie, ty nie przyniosłeś

ofiary,

daru z pierwszej

części twojej radości,

do spalenia na ołtarzu

Tego Co Ponad.”

 

Łzy miłości wylałem kiedy,

ostrym narzędziem,

poświęciłem to

co było

pierwszą częścią

mojej radości,

moim bratem.

 

I Krew Abla12

pokrywała ołtarz

i pachniała słodko

gdy płonęła

 

Ale Ojciec mój rzekł

„Przekleństwo na ciebie, Kainie,

co brata swego zabił.

Jak ja zostałem odrzucony

tak i ty będziesz.”13

 

I wygnał mnie bym wędrował w Ciemnościach,

kraju Nod.14

 

Wzleciałem w Ciemności

Nie ujrzałem źródła światła

i byłem przerażony.15

I samotny.

 

Nadejście Lilith

 

Byłem samotny w Ciemnościach

I stawałem się głodny.

Byłem samotny w Ciemnościach

I robiło mi się zimno.

Byłem samotny w Ciemnościach

I płakałem.16

 

Doszedł mnie wtedy

głos słodki,

głos kochany

Słowa pomocy.

Słowa pocieszenia.17

 

Kobieta, mroczna i

cudowna,

z oczyma co

przebijały

Ciemność

podeszła do

mnie.18

 

„Znam twoją historię. Kainie z Nod.”

Powiedziała, uśmiechając się.

„Jesteś głodny. Chodź! Mam pożywienie.

Jesteś zmarznięty. Chodź! Mam odzienie.

Jesteś smutny. Chodź! Mam pociechę.”

 

„Kto mógłby pocieszyć kogoś tak Przeklętego jak Ja?

Kto mógłby mnie odziać?

Kto mógłby mnie nakarmić?”

 

„Jestem pierwszą żoną Ojca twego,

która nie zgodziła się z Tym Co Ponad

i zyskała Wolność w Ciemnościach.

Jam Lilith.19

 

Kiedyś, byłam zmarznięta, i nie było ciepła

dla mnie.

Kiedyś, byłam głodna, i nie było pożywienia

dla mnie.

Kiedyś, byłam smutna, i nie było pociechy

dla mnie.

 

Przyjęła mnie, nakarmiła mnie.

Odziała mnie.

W jej ramionach. Znalazłem pociechę.

Płakałem aż krew

pociekła z oczu moich

ona zcałowała je.20

 

Magya Lilith

 

I żyłem przez czas jakiś

w Domu Lilith21

i spytałem ją

„Poza Ciemnością,

jak zbudowałaś to miejsce?

Jak robisz odzienie?

Jak zdobywasz strawę?”

 

Lilith uśmiechnęła się i rzekła.

„Inaczej niż ty, Ja jestem Przebudzona.

Widzę Nici wirujące

wszędzie wkoło ciebie, robię to

co potrzebuję z Mocy.”22

 

„Przebudź mnie, tedy, Lilith.” Rzekłem.

„Potrzebuję tej Mocy.

Wtedy, będę mógł zrobić swoje własne

odzienie,

zrobić własne jedzenie,

zrobić własny Dom.”

 

Smutek zmarszczył czoło Lilith.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin