Towarzyszenie osobie opętanej opieka w ciągu dnia Bogdan Kocańda OFMConv.doc

(224 KB) Pobierz
3

Towarzyszenie osobie opętanej  opieka w ciągu dnia Bogdan Kocańda OFMConv

 

 

Napisał o.

Artykuł z cyklu "Spod pióra egzorcysty" ukazał się w czasopismie Któż jak Bóg . Przedruk za wiedzą Redakcji i zgodą Autora.

Życie pod jednym dachem z osobą opętaną przez siły demoniczne nie należy do łatwych. Szybkie zmiany nastrojów, manifestacje demoniczne, które niszczą harmonię życia domowego, a przede wszystkim ciągły lęk o to, co za minutę się stanie; to nieustannie towarzyszy domownikom. Jak sobie z tym wszystkim poradzić?

Izolacja, ale nie niewolnictwo

Różne są złe duchy, a przez to różne i sposoby ich ingerencji w życie osoby opętanej, niemniej jednak motywy pozostawania takiej osoby w pewnej izolacji od otaczającego świata zewnętrznego są wspólne. Można wymienić trzy podstawowe racje, które przemawiają za takim działaniem. Przede wszystkim izolacja od innych - a tym samym ciągła obecność kogoś z najbliższych przy osobie opętanej - winna mieć miejsce w przypadku, gdy zły duch wyraźnie zapowiada, że zrobi wszystko, aby pozbawić życia osobę opętaną. Następnie, kiedy osoba ta była w jakiejś sekcie satanistycznej lub innej, otwartej na praktyki okultystyczne, należy ją odizolować od tego środowiska, aby zerwać w ten sposób wszelkie medialne więzi z guru lub całą grupą, szczególnie wówczas, gdy ze strony sekty można zauważyć wyraźne niebezpieczeństwo,
np. poprzez zapowiedź zamachu na życie osoby opętanej. Trzecim motywem izolacji jest troska o postęp duchowy osoby udręczonej, przez stworzenie środowiska wiary, aby mogła w nim spokojnie wzrastać duchowo, przyczyniając się tym samym do szybszego wyzwolenia.
Nie można jednak osoby zniewolonej zamykać jak w więzieniu, ponieważ takie działanie na ogół budzi bunt i rodzi agresję, stając się częstym motywem do napaści na domowników. Wystarczy stworzyć naturalne warunki życia w domu i pamiętać o tym, by osoby opętanej nie zostawiać samej.
W zdecydowanej większości przypadków opętań demonicznych osoby nimi dotknięte nie są w stanie podejmować pracy zarobkowej, dlatego skazane są na bycie w domu, co raczej sprzyja procesowi uwolnienia. Należy jednak pamiętać, by wspomniana izolacja była wcześniej odpowiednio wyjaśniona oraz zaprezentowana jako coś chwilowego i wręcz koniecznego.

Goście i nieznani pukający do drzwi

Każdy kontakt opętanego z osobą żyjącą w grzechu lub zajmującą się okultyzmem, bądź należącą do sekty, nie sprzyja procesowi wyzwolenia, a może nawet prowadzić do
pogłębienia stanu zniewolenia. Należy bowiem pamiętać o tzw. przywoływaniu duchów, co ma miejsce w przypadku słabnięcia mocy złego ducha, który opanował ciało danej osoby. Wówczas do domu mogą przychodzić różni nieznani ludzie, oferując pomoc lub chcąc się "tylko" zobaczyć z osobą opętaną. Oczywiście złe duchy nie przechodzą do opętanego przez dotyk fizyczny, ale drogą duchową. Zachowanie jakiejś odległości psychicznej, duchowej i fizycznej pozwala na pewną ochronę osoby udręczonej od dalszych napaści. Nadto bliski kontakt z osobami "zainfekowanymi" pobudza złego ducha do bezceremonialnego i bezczelnego zachowania, tak wobec opętanego, jak i jego najbliższych. Z tego powodu należy zminimalizować przyjmowanie gości, szczególnie takich, którzy nie żyją w stanie łaski uświęcającej, oraz wykluczyć wszelką oferowaną pomoc od ludzi, których można podejrzewać o jakiekolwiek złe zamiary - ukryte pod pozorem czynienia dobra - i wpływy demoniczne. To samo dotyczy rozmów telefonicznych, na co należy zwrócić baczną uwagę. Tak jak przez telefon można błogosławić na chwałę Najwyższego, tak również kontakt telefoniczny z operatorem okultystycznym lub osobą kierowaną przez innego demona może przyczynić się do pogłębiania stanu zniewolenia.

Muzyka i telewizja

Osoba opętana, przebywając w domu, będzie chciała wypełnić swój czas jakimś zajęciem. O ile prace fizyczne przychodzą jej w miarę łatwo - za wyjątkiem okresów manifestacji diabelskich, kiedy nie może niczego wykonać - to wypełnienie pozostałego czasu jest dla niej bardzo trudne. Dzieje się tak, ponieważ osoba dotknięta zniewoleniem diabelskim w stanie pełnej świadomości, nie może - przynajmniej w fazie początkowej - zaakceptować swojego stanu i za wszelką cenę chce podjąć się chociaż zwykłych, domowych obowiązków. Gdy tych zabraknie, pozostaje wówczas telewizor i muzyka. I tu może pojawić się kolejny problem, związany z programami telewizyjnymi i słuchaną muzyką. Osoba opętana bardzo chętnie ogląda programy telewizyjne, ukazujące przemoc, zło, pornografię, czy też audycje poświęcone walce z Kościołem katolickim i inne - szerzące powszechną dezaprobatę ze względu na brak wartości moralnych. Jest to zrozumiałe, gdyż zły duch lubuje się w tego typu audycjach, zachęcając wewnętrznie do ich oglądania. Przychodząc jednak z pomocą osobie opętanej, nie można jej pozwolić na "karmienie się" taką potrawą. Nie radzę, przynajmniej na początku drogi wyzwolenia, nakłaniać osoby zniewolonej do oglądania programów katolickich, ze względu na możliwość szybkiego wystąpienia manifestacji demonicznych i związanych z tym problemów. To samo dotyczy słuchania muzyki. Muzyka i teksty o tematyce chrześcijańskiej będą wprowadzać w trans opętańczy, a muzyka i teksty o tematyce satanistycznej lub z kręgu new agę, wpływają negatywnie na proces wyzwolenia. Dlatego złotym środkiem są audycje telewizyjne i radiowe neutralne moralnie, i takie może bez przeszkód oglądać i słuchać człowiek doświadczający w swym wnętrzu złego ducha.

Toaleta pod kontrolą

Łazienka jest miejscem, gdzie człowiek załatwia wiele potrzeb fizjologicznych i gdzie, dbając o własną higienę, w samotności spędza czas poświęcony na te zabiegi. W przypadku osoby opętanej, należy zwró-
cić uwagę, by w łazience nie było ostrych przedmiotów, którymi w razie manifestacji demonicznej może posłużyć się, by np. odebrać sobie życie. Należy pamiętać, by drzwi do łazienki, z której korzysta osoba zniewolona duchowo, nigdy nie były zamknięte na klucz lub rygiel, gdyż wówczas w przypadku nagłego transu opętańczego bądź praktyk okultystycznych, do których może być wzywana przez złe duchy, będzie utrudniony do niej dostęp. Znane są przypadki samookaleczenia, próby samobójcze, praktyki związane z magią, które odbywały się pod zamknięciem w łazience, co na ogół prowadziło do kłopotliwych sytuacji i było szkodliwe dla domowników lub innych osób, na które był skierowany atak, bądź ze szkodą dla samej osoby zniewolonej.

Przestrzeń życia

Wszystko, co do tej pory zostało przedstawione, może nasunąć myśl, by osobę opętaną zamknąć w ścisłej izolatce, nie pozwalając jej już na nic. Takie myślenie jest oczywiście błędne. Człowiek zniewolony duchowo dalej dysponuje prawem do wolności, nie można go zatem zamykać jak zwierzę w klatce. Osoba udręczona winna czuć się w domu bezpiecznie, a będzie tak wówczas, gdy stworzy jej się taką przestrzeń, w której będzie czuć się swobodnie i na właściwym miejscu. To bardzo ważne dla procesu integracji osobowości i radzenia sobie z cierpieniem. Wszelkie bezmyślne kroki mogą pogłębić frustrację, dlatego warto poświęcić dużo więcej czasu na rozmowę z osobą udręczoną, na wspólną pracę i hobby. W tym wszystkim potrzeba zwykłej delikatności, zrozumienia i optymizmu, inaczej pobyt w domu dla osoby zniewolonej i jej najbliższych stanie się jedną wielką gehenną.

o. Bogdan Kocańda OFMConv

Ostatnia aktualizacja ( poniedziałek, 01-sie-2005 )

 

 

4. Towarzyszenie osobie opętanej - opieka w ciągu nocy

 

Napisał o. Bogdan Kocańda OFMConv.

 

Artykuł z cyklu "Spod pióra egzorcysty" ukazał się w czasopismie Któż jak Bóg . Przedruk za wiedzą Redakcji i zgodą Autora.

Każdy kto na własnej skórze doświadcza trudnej łaski towarzyszenia osobie opętanej przez złego ducha dobrze wie do jak ciężkich chwil należą te, które przychodzą wraz z nastaniem nocy. O ile światło dnia nastraja nadzieją zmartwychwstania, a więc przede wszystkim nadzieją wyzwolenia z mocy demona, to ciemność nocy będzie zawsze przywoływać moment śmierci, a tym samym pogrążać w smutku zniewolenia. Towarzyszący osobie uciemiężonej duchowo winni w pierwszej kolejności przezwyciężyć wspomniany powyżej dualizm poprzez świadome wkraczanie w przestrzeń nocy z przekonaniem, iż Jezus Chrystus jest Alfą i Omegą każdego czasu, również czasu nocnego czuwania.

Sypialnia

Osoba opętana, poza wyjątkiem demonicznego działania, tak jak każdy inny człowiek potrzebuje snu i nocnego wypoczynku. Pokój w którym będzie mogła udać się na nocny spoczynek powinien być do tego odpowiednio przygotowany. Koniecznie należy z niego usunąć wszelkie ostre przedmioty, które w razie manifestacji złego ducha mogłyby posłużyć do samookaleczeń lub napadów na inne osoby. Z tego też powodu należy wcześniej wymontować szklane drzwi z meblowych segmentów oraz wynieść wszelkie szklane
przedmioty. Obrazy świętych i krzyże, by nie uległy profanacji winny być zdjęte ze ścian, a figury z półek meblowych. W pokoju sypialnym zawsze powinien być dodatkowy koc lub kołdra, które w razie manifestacji złego ducha można rozłożyć na podłodze i na niej położyć osobę dręczoną.

Błogosławieństwo przed snem

W pierwszej kolejności należy pamiętać, by przed spoczynkiem nocnym osoba opętana przez złego ducha świadomie przyjęła Boże błogosławieństwo wypowiedziane przez kapłana, a gdy jest to nie możliwe, przez inną osobę wierzącą. Nie wymaga się tego, by przed każdym spoczynkiem kapłan nawiedzał dom osoby zniewolonej. Wystarczy, że telefonicznie udzieli kapłańskiego błogosławieństwa, oddając ją we władanie Chrystusa. Błogosławieństwa na mocy sakramentu chrztu świętego może udzielić również każdy inny wierzący, nawet nie spokrewniony z osobą dręczoną, który z wiarą wypowie nad nią prostą formułę: "Błogosławię cię na tę noc w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, by żadne zło nie miało w tym czasie władzy nad tobą". Można przy wypowiadaniu tego błogosławieństwa kciukiem prawej ręki uczynić znak krzyża na czole osoby opętanej.
Przed błogosławieniem należy zawsze pytać osobę zainteresowaną czy chce świadomie przyjąć to błogosławieństwo. Jest to ważny moment, gdyż właśnie wtedy osoba ta wezwana jest do toczenia duchowej walki o wybór Pana, pod którego oddziaływanie przejdzie. Pytanie o błogosławieństwo ma jeszcze jeden ukryty cel, mianowicie ukazuje osobie towarzyszącej pod jakim aktualnie działaniem znajduje się osoba dręczona przez demony: czy przeżywa czas demonicznego nawiedzenia (manifestacji złego ducha), czy też własną wolą podejmuje decyzje. W pierwszym przypadku udzielone pochopnie błogosławieństwo będzie nieskuteczne, gdyż przedmiotem działania nie będzie człowiek ale zły duch, dlatego należy najpierw odmówić egzorcyzm lub modlitwę o uwolnienie (jeżeli potrzeba nawet kilka razy), przywracając świadomość osobie opętanej tak, by samodzielnie wyraziła zgodę na wspomniane błogosławieństwo.

Nocne czuwanie

Towarzyszący osobie opętanej winni tak zaplanować nocny dyżur, aby sami spokojnie mogli wypoczywać, a jednocześnie, by w każdej chwili ktoś czuwał przy osobie dręczonej. Czuwanie nie musi odbywać się w pokoju, gdzie śpi osoba opętana, wystarczy być w pobliżu, za ścianą. W ten sposób unikniemy wielu krępujących i kłopotliwych sytuacji, na które może być skazana tak osoba opętana jak i towarzysząca. Czuwanie nie koniecznie musi mieć charakter nieustannej modlitwy, wystarczy być czujnym, nasłuchiwać, czy zły duch przypadkiem nie maltretuje osoby opętanej przez rzucanie nią po całym pokoju, bądź nie wprowadził jej w stan podobny do hipnotycznego, w którym posługuje się nią do wykonywania czynności zmierzających do szkodzenia innym. Mogą to być różnego rodzaju działania okultystyczne, czy wręcz magiczne wykonywane w celu pozbawienia życia osób trzecich związanych z procesem uwalniania jak np. egzorcysty, świeckich pomocników egzorcysty, bądź z kręgu najbliższych jak rodziców lub rodzeństwa. W przypadkach występowania takich działań, należy bezzwłocznie rozpocząć modlitwę o uwolnienie, za pomocą której osoba opętana zostanie wyrwana spod wpływu złego ducha i będzie mogła spokojnie kontynuować nocny odpoczynek.

Godzina zła

Doświadczenie wielu egzorcystów potwierdza istnienie w ciągu nocy takiej pory, w której działanie złych duchów się nasila. Najczęściej zdarza się to od godziny trzeciej i trwa, w zależności od przypadku, przez pełną godzinę lub w jej granicach. Można ten czas nazwać godziną panowania zła. Wielokrotnie udowodniono, że wyznawcy szatana, naśladując czas liturgiczny Kościoła katolickiego, przeciwstawiają pewnym chrześcijańskim praktykom swoje własne, służące w ciągu dnia, miesiąca lub roku do hołdowania kultowi demonów. Należy zatem mieć w świadomości to, iż jak w Kościele katolickim godzina 15.00 zyskała miano godziny miłosierdzia, tak dla satanistów 3.00 w nocy jest godziną diabła, w której objawia się w sposób szczególny jego niszcząca moc. W tej godzinie istnieje duże prawdopodobieństwo interwencji demonicznej skierowanej na osobę opętaną lub na kogoś z jej otoczenia. Z tego powodu towarzyszący winni w tych właśnie chwilach wzmóc swoją aktywność, szczególnie na płaszczyźnie duchowej, trwając na modlitwie (odmawiając różaniec, koronkę do Bożego miłosierdzia, bądź litanię do Krwi Chrystusa) i czuwaniu. Jest to trudny moment związany ze zmęczeniem fizycznym (środek nocy), ale również z natężeniem oddziaływania zła, które za wszelką cenę chce podkreślić swoją władzę nad daną osobą i całym światem. Należy wówczas z całą gorliwością przy-wołać Jezusa Chrystusa, Pana wszechświata i Jego zastępy aniołów z Michałem Archaniołem na czele i podjąć modlitwę o uwolnienie, a gdy jest obecny egzorcysta to egzorcyzm uroczysty.

Przebudzenie

W praktyce towarzyszenia osobie opętanej przez złego ducha należy również zwrócić baczną uwagę na sam moment przebudzenia. Zły duch może bowiem wprowadzić osobę opętaną w stan podobny do śpiączki, chcąc w ten sposób zapobiec ewentualnej posłudze uwalniania. W takim przypadku, należy za pomocą modlitwy o uwolnienie, zwracając się bezpośrednio do Jezusa Chrystusa, poprosić o łaskę przebudzenia. Zły duch może również wprowadzić osobę zniewoloną duchowo zaraz po przebudzeniu w stan półświadomości (taka osoba kontaktuje z otoczeniem, ale ten kontakt jest niezupełny, czymś przyćmiony, tak jakby osoba przebywała w półśnie), udając w ten sposób, że jest już ona zupełnie wolna. W takim przypadku osoba towarzysząca winna bacznie obserwować pokrzywdzoną i przypilnować ją, by ta nie podejmowała szkodliwych działań typu napaści fizyczne na domowników lub niszczenia przedmiotów powszechnego użytku. Najlepiej od razu podjąć modlitwę o uwolnienie, której celem będzie przywrócenie osobie opętanej pełnego panowania nad sobą. Po powrocie osoby opętanej do świadomości, towarzyszący winien zapytać ją o zgodę na błogosławieństwo, mocą którego będzie mogła spokojnie rozpocząć kolejny dzień życia.

o. Bogdan Kocańda OFMConv.

 

Ostatnia aktualizacja ( poniedziałek, 01-sie-2005 )

 

 

1. Opis i rozpoznanie opętania diabelskiego

 

Napisał o. Bogdan Kocańda OFMConv

 

Artykuł z cyklu "Spod pióra egzorcysty" ukazał się w czasopismie Któż jak Bóg . Przedruk za wiedzą Redakcji i zgodą Autora.

Pierwszy artykuł o. Kocańdy z cyklu "Pod jednym dachem z osobą zniewoloną przez złe duchy". Cykl ukazuje się w czasopiśmie "Któż jak Bóg".


Opis i rozpoznanie opętania diabelskiego.


Tytułem wstępu

"Przychodzę do ojca, ponieważ nikt mi nie chce pomóc. Jestem zrozpaczony. Nic mi w życiu nie wychodzi. Nie potrafię sobie poradzić z samym sobą, coś wewnątrz podpowiada mi, abym czynił zło. Chyba jestem opętany przez diabła". Wielokrotnie słyszałem takie i podobne zdania. Coraz częściej osoby - doświadczone jakimś niepowodzeniem lub zrozpaczone własnym położeniem - próbują swój stan tłumaczyć ingerencją złych duchów. Daleki jestem od takiego uproszczenia sprawy, dlatego też proponuję czcigodnemu czytelnikowi krótkie, ale praktyczne refleksje nad sytuacją osoby opętanej przez złego ducha. Pragnę w ten sposób pomóc wszystkim tym, którzy przeżywają podobne doświadczenia oraz tym, którzy w jakikolwiek sposób towarzyszą osobie autentycznie zniewolonej przez demoniczne siły.

Dzięki przychylności redakcji dwumiesięcznika Któż jak Bóg mogę w kilku odcinkach podpowiedzieć, jak rozpoznawać demoniczne oddziaływania, jak tworzyć środowisko wyzwolenia, czy też w jaki sposób otoczyć opieką osobę opętaną przez złe duchy. Myślę, że te refleksje pomogą nie tylko w rozeznaniu własnego stanu duchowego, lecz przyczynią się do od-mitologizowania problematyki walki duchowej, prowadzonej z szatanem, a także do praktycznego wykorzystania porad w życiu tych, którzy taką walkę prowadzą.
 


Drogi zniewolenia

Mistrzowie życia duchowego wskazują na cztery podstawowe źródła zniewolenia, są nimi: grzech, pożądliwość cielesna człowieka, świat ze swoimi pokusami i filozofią anty-chrześcijańską oraz szatan - wróg tego, co należy do Boga. Nas interesuje to ostatnie źródło, bowiem tylko on (diabeł) w sposób najbardziej wyrafinowany może tak manipulować naszą wolnością (wykorzystując ludzką łatwowierność, naturalną zmysłowość, ideologie powstałe na gruncie bez Boga lub przeciw Bogu, itd.), że zostanie ona wciągnięta w bunt przeciw Najwyższemu, a przez to, będzie zniewolona jego demonicznym działaniem. Zniewolenie to może przyjść drogą dobrowolnego zaangażowania woli człowieka przez wejście w przymierze z siłami Zła, które dokonuje się poprzez zawarcie świadomego kontraktu (paktu) z diabłem (np. w sektach satanistycznych) lub z powodu alienującego wydania się na łup grzechu (np. nałóg dewiacji seksualnych).

Zniewolenie duchowe może też być wynikiem nierozważnych kontaktów z operatorami okultystycznymi, to znaczy z ludźmi, którzy uprawiają magię, wróżą, wywołują duchy czy też leczą za pomocą metod niekonwencjonalnych, stosując lub odwołując się do sił kosmicznych lub duchów przewodników. Znawcy tematu wskazują jeszcze na inne kanały "wejścia" złych duchów w życie człowieka. Podkreślają oni fakty zniewoleń duchowych, powstałych na skutek prób koncentracji umysłowej, często w celu przewyższenia samego siebie, które dokonują się za pomocą medytacji transcendentalnych lub praktykowania jogi. Uwrażliwiają na doświadczenia alienacji psychicznej, dokonującej się przez przyjmowanie narkotyków, nadużywanie alkoholu, czy przez przedawkowanie silnych leków.

U podstaw tego wszystkiego leży nieposłuszeństwo słowu Bożemu, które w sposób jednoznaczny stanowi: "Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusla, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza" (Pwt 18, 10-12).

 

Opis opętania diabelskiego

Przez opętanie rozumie się pewien stan, w którym diabeł wziął w posiadanie ciało człowieka i tak nim dysponuje, jakby było jego własnym. Oznacza to, że mamy do czynienia z problemem podwójnej osobowości: człowieka i złego ducha. Ten ostatni - jako zupełnie inny byt (inne stworzenie) - pod wieloma względami przewyższa osobowość człowieka. Nie oznacza to jednak, że te osobowości nie mogą w części lub w dużej mierze pokrywać się, ale nie mogą jedynie się pokrywać. Druga osobowość, z którą spotykamy się w opętaniu, jest pełna życia i intelektu, pełna afektu i dynamiki, jest przeciwnikiem pełnym nieprzejednanej nienawiści do tego, co święte, wrogiem podstępnym i kłamliwym. To zły duch, który jest całkowicie panem siebie, zarozumieły, bez poczucia nizszości i dokłanie zna granicę swoich mozliwości. Jego zasadniczym zadaniem jest odciągnięcie człowieka od miłującego Boga i doprowadzienie go do duchowej śmierci.

Dochodzi jeszcze jedno zjawisko: owa osobowość demoniczna może w każdej chwili, bez uprzedzenia, ujawnić swoją obecność w danym człowieku, ale istnieje taki moment, kiedy musi to uczynić nawet wtedy, gdy tego nie chce. Dzieje się to w czasie celebracji egzorcyzmu uroczystego, a w wielu przypadkach również w momencie odmawiania egzorcyzmu prywatnego lub innej formuły modlitewnej przywołującej imię Jezusa Chrystusa lub Niepokalanej Maryi Dziewicy. Istnieje zatem możliwość zmuszenia złego ducha do nieuniknionego wyjścia z ukrycia, czy tego chce, czy też nie. W tym tkwi największa różnica pomiędzy prawdziwym opętaniem demonicznym, a chorobowym rozszczepieniem osobowości lub hipnotycznym transem.


Znaki rozpoznania zniewolenia diabelskiego

Prawidłowe odróżnienie zniewolenia diabelskiego od naturalnych stanów chorobowych może dokonać się tylko na drodze właściwego rozeznania duchowego, które zakłada odwołanie się do historii duchowości danej osoby i popełnionych przezeń grzechów, badanie środowiska życia, odkrycie ewentualnych źródeł zniewolenia, zastosowanie zwyczajnych środków duchowych, a często również konsultacji psychiatrycznych, jeżeli jest taka konieczność. Mamy więc do czynienia z wielością zadań z którymi najłatwiej może sobie poradzić odpowiednio przygotowany kapłan. Z tego powodu Kościół katolicki dysponuje instytucją egzorcysty, którym jest zawsze kapłan, mianowany do tej posługi przez swego biskupa miejsca.

Nie możemy zapominać jednak o tym, że każdy chrześcijanin żyjący łaską wiary dysponuje środkami, które może śmiało stosować do przeprowadzenia wstępnego rozpoznania. Każdy z nas może bowiem prześledzić życie sakramentalne, modlitwę, praktyki pobożne oraz życie moralne osoby podejrzanej o opętanie diabelskie. Kiedy zauważysz, że osoba szukająca pomocy przejawia awersję wobec Boga i sfery nadprzyrodzonej, objawiającą się niechęcią do uczestniczenia w liturgii, bojaźnią przed pokropieniem wodą święconą, niechęcią do patrzenia na obrazy święte, do dotykania przedmiotów poświęconych, spotykania się z osobami konsekrowanymi lub Kapłanami, niemożliwością modlitwy lub wielkimi w niej trudnościami, a także przychodzącymi sprośnymi myślami wywołanymi bliskością tego, co nadprzyrodzone, wówczas masz pewne poszlaki, aby podjąć zwyczajne środki duchowe.

Zaproponuj pomoc w przygotowaniu do sakramentu pojednania, a kiedy spotkasz się ze stanowczym odrzuceniem (często również wyśmianiem, albo agresywnym atakiem fizycznym), posłuż się dostępnymi sakramentaliami. Możesz wówczas ukazać takiej osobie krzyż święty, delikatnie pokropić ją poświęconą wodą, odmówić egzorcyzm prywatny, dotknąć relikwią świętego, kapłańską stułą czy poświęconym medalikiem, szkaplerzem bądź franciszkańską tauką. To powszechne praktyki, na zastosowanie których złe moce nie mogą być obojętne, gdyż spotkanie profanum z sacrum musi wywołać odpowiednią reakcję. Kiedy zauważysz nietypowe zachowanie danej osoby, np. krzyk typu: "Parzy!", "Nie chcę, odejdź ode mnie z tym ..., ty ...!", albo nagłą utratę mowy, sztywnienie ciała, demoniczną manifestację siły, polegającą na materializacji przedmiotów w jamie ustnej, pojawieniu się satanistycznych symboli na ciele, itp., udaj się do kurii diecezjalnej i poproś o kontakt z kapłanem-egzorcystą.
 

o. Bogdan Rocańda OFMConv



 

 

Ostatnia aktualizacja ( poniedziałek, 01-sie-2005 )

 

 

Rozeznanie: choroba czy szatan?

 

Napisał Eugenio Fizzotti

 

Eugenio Fizotti jest wykładowcą psychologii religii na Wydziale Wychowania Uniwersytetu Salezjańskiego w Rzymie. Artykuł publikujemy za www.apologetyka.katolik.net.pl

Dolegliwości fizyczne, "czary" rzucone na domy, przedmioty lub zwierzęta, indywidualne obsesje i skłonności, niekiedy prowadzące nawet do prób samobójczych, zaburzenia tak silne, że prowadzące wręcz do utraty świadomości i do działań nagannych lub do bluźnierstw przeciw Bogu i temu, co święte - oto pewne zjawiska, wobec których nasuwa się pytanie, czy dana osoba jest opętana przez szatana, czy też cierpi na rozszczepienie psychiki lub histerię.

Często bowiem zachowania przypisywane wpływowi złego ducha mogą zostać wyjaśnione, w sposób nie pozostawiający wątpliwości, jako przejawy patologii psychicznej, natomiast w innych przypadkach jawią się jako wyraźne odrzucenie zbawczego zamysłu Boga w stosunku do stworzeń, a więc nie znajdują wystarczającego i przekonującego wyjaśnienia w kategoriach samej psychologii czy psychiatrii.

Jednakże granice między zjawiskami psychotycznymi a rzeczywistym oddziaływaniem złych duchów nie są wyraźne, a co więcej - są trudne do określenia. Ponadto informacje rozpowszechniane na ten temat są często celowo zniekształcane, przez co nie ukazują w pełni całej złożoności tych zjawisk, wskutek czego zbyt łatwo uznaje się za przejaw opętania przez diabła coś, co w rzeczywistości jest tylko symptomem głębokich zaburzeń psychicznych. Kiedy indziej znów celowo wyolbrzymia się dane o liczebności grup satanicznych, aby wzbudzić wobec nich swego rodzaju szacunek podbudowany lękiem albo - przeciwnie - aby podjudzić do "polowania na czarownice" i na "szarlatanów".

Pio Scilligo, wykładowca psychologii na Uniwersytecie Salezjańskim i na Uniwersytecie "La Sapienza" w Rzymie, twierdzi, że każdy z nas zna doświadczenie wewnętrznych dialogów z samym sobą, które są symptomem "nieznacznego rozdwojenia osobowości, bardziej wyraźnego, kiedy w tej rozmowie zwracamy się do siebie przez ,ty', a mniej ewidentnego, gdy używamy ,ja'". Na przykład po zakończeniu jakiejś pracy mówimy sobie: "Zrobiłeś to dobrze", albo gdy popełniliśmy jakiś błąd, napominamy samych siebie: "Jestem niepoważny, muszę zaraz przeprosić". Aby wyjaśnić doświadczenia tego rodzaju, nie trzeba wcale dopatrywać się obecności "mówiących duchów". Wystarczy posłużyć się pojęciami takimi jak "schematy", "introjekcje" lub względnie autonomiczne "stany osobowości", które mogą występować w psychice normalnej osoby, ponieważ takie mechanizmy są jakby małymi "demonami", dobrymi lub złymi, jakie kryją się w skomplikowanej strukturze psychiki każdego człowieka.

Istnieją jednak - zdaniem Scilligo - schematy obronne znacznie trwalsze, które człowiek sobie tworzy, a których źródłem są przyswojone i błędnie zinterpretowane doświadczenia traumatyczne lub długotrwałe niszczące relacje. Schematy te prowadzą do powstania izolowanych obszarów zachowań, które zdają się funkcjonować jako alter ego.

W takich przypadkach może się okazać, że niektóre objawy, takie jak wybuchy gniewu, mówienie językami, zaskakująca umiejętność odczytywania wewnętrznych doświadczeń egzorcysty, znajdują naturalne wytłumaczenie w psychicznych procesach rozszczepiania i projekcji, określanych technicznie jako zachowania borderline, to znaczy na pograniczu normy. Zarazem jednak nie sposób wykluczyć, że czasem możemy się spotkać ze zjawiskami, które wymykają się metaforycznym wyjaśnieniom psychologicznym czy psychiatrycznym i których treści nie da się wyjaśnić na podstawie wiedzy naukowej. W takim przypadku miałoby sens posłużenie się hipotezą o istnieniu sił zewnętrznych wobec podmiotu, które wywierają na niego zgubny i niszczący wpływ.

Tak więc istota problemu, wobec którego psychologia i psychiatria nie zajęły jeszcze jednoznacznego stanowiska (czego zresztą trudno się spodziewać), polega na poprawnym odróżnieniu zachowań z dziedziny patologii psychicznej od opętania przez złego ducha. Można przy tym kierować się absolutnym przekonaniem, że - wbrew propagandzie - tylko w dwóch czy trzech przypadkach na tysiąc będziemy mieli do czynienia z rzeczywistym opętaniem. Jest oczywiste, że w takiej perspektywie jedynie poważny naukowiec o otwartym umyśle, umiejący wyjść poza wąski zakres swoich kompetencji, jest w stanie uznać możliwość opętania przez złe duchy.

 

Ostatnia aktualizacja ( niedziela, 09-sty-2005 )

 

 

Rozmowa z ks. Grefkowiczem

 

Napisał Zeszyty Salwatoriańskie

 

Spis stron

 

Rozmowa z ks. Grefkowiczem

 

Diagnoza zniewoleń

 

Udział świeckich

 

Symptomy opętania

 

Jak dochodzi do zniewoleń?

 

Czy można rzucić urok?

 

Obrona przed złym duchem

 

Współpraca z egzorcystą

 

Strona 1 z 8

Poniższa rozmowa została przeprowadzona przez ks. Mirosława Cholewę i ukazała się w numerze 18 Zeszytów Formacji Duchowej www.cfd.salwatorianie.pl/zeszyty . Publikujemy go dzięki uprzejmości Redakcji

Ks. Andrzej Grefkowicz jest kapłanem archidiecezji warszawskiej, dyrektorektorem Centrum Formacji "Wieczernik" w Magdalence k. Warszawy oraz przewodniczącym Zespołu Koordynatorów Ruchu Odnowy w Duchu Świętym.



W jaki sposób zostaje się egzorcystą? Dawniej były tzw. niższe święcenia egzorcysty. W tej chwili nie są one stosowane w Kościele. W jaki sposób zostaje się egzorcystą dziś w Kościele katolickim?

Prawo Kanoniczne określa to w ten sposób: ordynariusz udziela pozwolenia na odprawienie egzorcyzmu. Udziela tego pozwolenia albo na konkretną sytuację, do konkretnego przypadku, albo też udziela tego pozwolenia na szereg przypadków - wtedy wiąże się to z jakąś bardziej stałą posługą. Ten, kto udziela pozwolenia, sugeruje się wcześniejszą prośbą kogoś, kto prosi. Tak zazwyczaj bywa wtedy, kiedy chodzi o konkretną sytuację, o konkretny przypadek, np. kiedy któryś z prezbiterów przeczuwa, że osoba, wobec której podejmował posługę duchową jest uzależniona od złego ducha. Wie on, że jest to opętanie, krótko charakteryzuje sytuację i zwraca się do biskupa z prośbą o wyrażenie zgody na podjęcie egzorcyzmów w stosunku do tej osoby. Trochę inaczej wygląda to w praktyce, jeśli chodzi o pełnienie stałej funkcji egzorcysty. Choć brzmienie dekretu jest takie samo: "udziela pozwolenia", jest to już misja do tego rodzaju posługi.

Czego dotyczy posługa egzorcysty?

Kiedy otrzymałem tego rodzaju dekret razem z drugim egzorcystą, zgłosiliśmy się do księdza Prymasa. By poczuć się posłanymi i namaszczonymi, klęknęliśmy przed nim i poprosiliśmy o błogosławieństwo na trudną posługę. Posługa egzorcysty dotyczy takich sytuacji, które określa się opętaniem. Wśród różnego rodzaju działań złego ducha, które można podzielić na: kuszenia, zniewolenia i opętania, posługa egzorcysty jest związana z sytuacją opętania.

Poprzednia - Następna»
 

 

Ostatnia aktualizacja ( poniedziałek, 11-lip-2005 )

 

Napisał Zeszyty Salwatoriańskie

Spis stron

Rozmowa z ks. Grefkowiczem

Diagnoza zniewoleń

Udział świeckich

Symptomy opętania

Jak dochodzi do zniewoleń?

Czy można rzucić urok?

Obrona przed złym duchem

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin