W co wierzą Mormoni.doc

(35 KB) Pobierz
W co wierzą Mormoni

W co wierzą Mormoni?

"I znowu Żydzi porwali kamienie, aby Go ukamienować" (J 10:31). "Ja i, Ojciec jedno jesteśmy" (J 10:30), tym samym utożsamiając się z Bogiem. Dla Żydów takie stwierdzenie było nie do przyjęcia: "Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga" (J 10:33). Postawę tych ludzi można uznać za w pełni zrozumiałą. Nauczeni, że Bóg jest jeden nie mogli przyjąć i zrozumieć prawdy o Jednym Bogu w Trzech Osobach.

Dziś jednak wszyscy chrześcijanie zgodnie wyznają prawdę o Trójcy Świętej i o Synu Bożym - Jezusie Chrystusie Zbawicielu, który "istniejąc w postaci Bożej... ogołocił samego siebie... stawszy się podobnym do ludzi" (Flp 2:67). Dziś całe chrześcijaństwo wierzy, że Bóg stał się człowiekiem dla naszego zbawienia. I jest to zgodne z Objawieniem Bożym - z Pismem Świętym i Tradycją.

W tę fundamentalną prawdę chrześcijaństwa wierzył też na swój sposób Joseph Smith - twórca amerykańskiej sekty mormonów. Nie byłby jednak sobą, aby nie wymyślić czegoś dodatkowo. Smith dedukował:

Skoro Bóg mógł stać się człowiekiem, to dlaczego człowiek nie mógłby się stać Bogiem? Owocem jego przemyśleń było stwierdzenie: "Pierwszą zasadą Ewangelii jest przekonanie się o prawdziwym charakterze Boga... który, jak my, był kiedyś człowiekiem; ... Sam Bóg, Ojciec nas wszystkich, żył kiedyś na ziemi jak Chrystus ... Gdyby dziś z naszych oczu zdjęta została zasłona i ukazałby się nam wielki Bóg, który czuwa nad ruchem świata i swoją mocą podtrzymuje wszelkie światy i wszelkie stworzenie - gdybyście Go ujrzeli, zobaczylibyście, że wygląda jak człowiek" (Teachings of the Prophet Joseph Smith, s. 345-346). W komentarzu do tej wypowiedzi autorzy mormońskiego katechizmu pt. "Zasady Ewangelii" (wydane w Salt Lake City w 1980 roku) stwierdzili:

"Bóg jest człowiekiem, który osiągnął szczyty chwały i doskonałości, istotą z ciała i kości" (s.6).

Te stwierdzenia aż zapierają dech w piersiach. Mormoni jednak wierzą, że są prawdziwe, ponieważ "słowa żyjących proroków są uważane za Pismo Święte" ("Zasady Ewangelii" s. 47). Trudno jest więc nam chrześcijanom polemizować na ten temat z mormonami. Uniemożliwia to brak pełnej, wspólnej platformy. Możemy powołać się jedynie na Biblię, która z całą mocą oświadcza: "Bóg nie jest człowiekiem, ... Ani Synem człowieczym... " (Lb 23:19). Nasz Zbawiciel - Jezus Chrystus powiedział zaś: "Bóg jest duchem, ..." (J 4:24), "... duch nie ma ciała ani kości..." (Łk 24:39).
Mormoni powyższe teksty biblijne uważają za natchnione, jak więc wytłumaczą sprzeczność między "proroctwem" Smitha a nieomylnym Słowem Bożym? A komu Ty, Czytelniku przyznasz rację? Kto będzie dla ciebie autorytetem: "prorok" Smith czy natchnione Słowa Biblii?

Kwestia powyższa nie jest jedyną wątpliwością jaka towarzyszy lekturze "Zasad Ewangelii". Otóż na s.249 można tam przeczytać:

"Aby dokonać w świątyni obrzędów za zmarłych potrzebujemy najpierw przeprowadzić poszukiwania genealogiczne, następnie przedłożyć w świątyni nazwiska i dane dotyczące zmarłych i wziąć udział w obrzędach w świątyni. Aby dokonać obrzędów za zmarłych potrzebujemy ich zidentyfikować podając ich imiona, nazwiska, miejsce i datę urodzenia oraz imiona rodziców. Oddział Genealogiczny Kościoła pomaga nam w naszych poszukiwaniach genealogicznych udostępniając nam swe archiwa na mikrofilmach. Nasze władze kościelne polecają nam, abyśmy rozpoczęli poszukiwania genealogiczne gromadząc najpierw informacje o naszych przodkach z ostatnich czterech pokoleń: tzn. o nas samych, naszych rodzicach, dziadkach i pradziadkach. Po dokonaniu tego zadania, powinniśmy poszukiwać nazwisk i danych dotyczących naszych dalszych przodków".

I znowu słowa te stoją najwyraźniej w sprzeczności z Biblią. Św. Paweł pisał bowiem do Tymoteusza: "Jak prosiłem cię, byś pozostał w Efezie, kiedy wybierałem się do Macedoni, tak proszę teraz, abyś nakazał niektórym zaprzestać głoszenia niewłaściwej nauki, a także zajmowania się baśniami i genealogiami bez końca" (1 Tm 1:3-4). To ostrzeżenie w znacznie ostrzejszym tonie zostało powtórzone w Liście do Tytusa: "Unikaj natomiast głupich dociekań, rodowodów, sporów i kłótni o Prawo! Są bowiem bezużyteczne i puste" (Tt 3:9).

Takie niezgodne z Pismem Świętym i Tradycją Apostolską nauki mormonów można by w "Zasadach Ewangelii" mnożyć: a to, ile ludzie istnieli w niebie jako duchy przed swoim narodzeniem (s.9), a to znów, że oprócz Jezusa także szatan Lucyfer chciał być zbawicielem ludzi (s.15-16), a także i to, że ziemia i wszystko co się na niej znajduje zostało stworzone najpierw w stanie duchowym, a potem w fizycznym (s.23). Pisze tam również, że pierwszy człowiek Adam zanim się narodził na ziemi, był w świecie duchów Michałem Archaniołem (s.29), a infantylny opis upadku pierwszych ludzi kwituje się komentarzem: "Niektórzy sądzą, że Adam i Ewa popełnili wielkie zło kosztując zakazanego owocu z drzewa poznania dobra i zła, jednakże święte pisma naszego Kościoła pomagają nam pojąć, że upadek Adama i Ewy był konieczny w planie naszego wiecznego życia i wielkim błogosławieństwem dla całej ludzkości. W wyniku ich upadku otrzymaliśmy ciało z krwi i kości, poznajemy dobro i zło oraz mamy szansę życia wiecznego. Żaden z powyższych przywilejów nie byłby nam dostępny, gdyby Adam i Ewa pozostali w ogrodzie Eden" (s.31). Tak więc okazuje się, że grzech przeciwko Bogu jest moralnie usprawiedliwiony a nawet dobry... Doprawdy, ręce i nogi się uginają po takich "prawdach wiary" Kościoła mormonów.

Do "Zasad Ewangelii" przyjdzie zapewne jeszcze nie raz powrócić. Na razie poprzestańmy na powyższych uwagach, modląc się za naszych błądzących braci - mormonów, gdyż daleko odeszli od prawdy Bożej.



 

ks. Jan Zawada

 

Artykuł pochodzi z czasopisma "EFFATHA-Otwórz się!" nr 07(41)/1995 r.; str.156-158.

 


 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin