00:00:01:Mamo! 00:00:04:Pobaw się samolocikiem. 00:00:07:Ale najpierw umyj zęby! 00:00:09:Nie, oddaj mi samolot. 00:00:10:Najpierw zęby.|- Jeżeli nie dasz mi samolotu to nie umyję żebów 00:00:14:Pomyl o tym.|Raj nie będzie się boksował z brudnym dzieckiem. 00:00:17:Naprawdę?|- Tak. 00:00:26:"Namrata," 00:00:27:"Mam dobrš wiadomoć." 00:00:30:"Uwierzysz, że znalazłem dziewczynę dla siebie?" 00:00:34:"A ona to..." 00:00:36:"...Ty" 00:00:39:"Wiem, że to szaleństwo." 00:00:41:"Ale nagle poczułem że jestem niepełny bez ciebie,|a ty beze mnie." 00:00:47:"Nie wiem kiedy poczułem,| że mnie kochasz." 00:00:54:"Tak jak ja kocham ciebie." 00:00:58:"Twój Raj." 00:01:20:Niepodzianka! 00:01:22:Gotowy na boks? 00:01:25:Mylisz, że jeste Rajem? 00:01:26:Czemu? Mamy nie mogš boksować? 00:01:29:Nie. 00:01:31:Mamy mogš gotować, pracować, |to boksować też. 00:01:35:Jestem supermamš. Walcz. 00:01:39:Przeziębiła się?|- A co? Boisz się mnie? 00:01:44:Walcz ze mnš, Adi. 00:01:45:Dobra, Mamo. 00:01:51:Nic ci się nie stało?|- Nie! 00:01:58:Przepraszam, przepraszam. 00:02:02:Nic sobie nie srobiłe, słonko? 00:02:04:No chod. 00:02:07:No chod. 00:02:12:Bijmy się. 00:02:16:Przepraszam. 00:02:19:Proszę o czas. 00:02:23:Boże. 00:02:31:Adi. Chwilke, dobrze? 00:02:35:Adi? 00:02:38:Adi...|- Nie umiesz, mamo. 00:02:43:Chodmy do Raja. 00:02:46:Ale musimy sie jeszcze spakować.|A jutro jedziemy do szkoły. 00:02:51:Włanie. 00:02:55:Do kogo dzwonisz?|- Do Raja, przecież też tam będzie. 00:02:58:Raj? 00:03:00:Tak, będzie moim tatš. Wszystkim im pokaże. 00:03:03:Adi, on nie może z nami pojechać. 00:03:08:Ale powiedział, że będzie tam. 00:03:10:Ale on jest bardzo zajęty. 00:03:12:Jak Raj nie jedzie, to ja też. 00:03:16:Potem już nie będzie szkoły z internatem.|To jest twój ostatni rok. 00:03:22:Nie pojadę bez Raja!|Wszyscy ojcowie tam będš. 00:03:27:Ale Raj nie jest twoim ojcem.|- To gdzie jest mój tato? 00:03:30:Nie wiem.|- Dlaczego nie wiesz? 00:03:33:Ile razy mam ci mówić, że... 00:03:41:Kochanie... 00:03:44:Adi... 00:03:48:Zobacz, co mama ma dla ciebie. 00:03:51:Ja krzyczę! 00:03:52:My krzyczymy! 00:03:54:Bo lodów chcemy! 00:03:59:Nie pojadę bez Raj! 00:04:01:Pojedziesz. Nie byłe tam zanim go poznałe? 00:04:04:Nie pojadę!|-Oddaj mi miske.|- Nie. 00:04:07:Adi, nie bšd uparty! 00:04:15:A to co? Co ty narobił?|Jeste bardzo niegrzecznym chłopcem! 00:04:18:A ty jeste złš matkš. |Nigdy nie pozwoliła mi spotkać mojego taty. 00:04:21:Wszyscy ojcowie przychodzš do szkoły.|Tylko mój nie. 00:04:25:Adi...|- Nie pojadę do szkoły! Nie zmusisz mnie! 00:05:11:Mamo, nie chcę jechać bez Raja. 00:05:42:Pocišg ruszy za pięć minut. Będzie fajnie. 00:05:50:Jeste na mnie zły?|Chodmy po czekoladę. 00:05:53:Raj da mi czekoladę.|- Raj nie przyjdzie. 00:05:58:Obiecał mi więc przyjdzie. 00:06:02:Czy może go pani popilnować?|- Oczywicie. Proszę ić. 00:06:05:Zaraz wracam. 00:06:23:Ta? 35 rupi.|- Ok. 00:06:26:I te. Ojciec Adiego zrobił już zapas. 00:06:35:Co się stało, Namrata? 00:06:37:Żartowałem. 00:06:40:A to? To także żart? 00:06:48:Jak ty to znalazła...|- Ty to napisałe, prawda? 00:06:55:Możemy porozmawiać o tym póniej?|Zaraz odjedzie pocišg. 00:06:57:Napisałe to czy nie? 00:07:02:Namrata, Adi czeka na mnie...|- Tak czy nie? 00:07:10:Napisałem. Możemy teraz ić? 00:07:15:Nie mogę zmienić faktu, że Adi nigdy nie widział swojego ojca. 00:07:19:Ale nie mogę uwierzyć w to, 00:07:22:że zniżysz się do tego, żeby to wykorzystać. 00:07:26:Że spróbujesz wykorzystać Adiego, żeby mnie podejć. 00:07:32:Namrata, le to zrozumiała. 00:07:35:Napisałem ten list, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem,|że Adi to twój syn. 00:07:40:Namrata. 00:07:42:Namrata! 00:07:45:Kiedy się o tym dowiedziałem, dużo nad tym mylałem. 00:07:51:Zdałem sobie sprawę, że możesz mieć tysišce powodów|żeby mnie odprawić. 00:07:55:Ale jest jeden, na który ci nie mogę pozwolić. 00:08:02:Nie mogę bez ciebie żyć. 00:08:08:Namrata, obiecuję ci, że będziesz ze mnš szczęliwa. 00:08:13:A kto ci powiedział, że jestem nieszczęliwa? 00:08:16:Mylisz, że wywiadczasz mi przysługę? 00:08:20:Uważasz, że matka nie może wychowywać sama dziecka? 00:08:24:Jestemy oboje z Adim bardzo szczęliwi. 00:08:26:Nie ma miejsca w naszym życiu na jeszcze kogo. 00:08:38:Czemu ty nie rozumiesz?|Ja cię kocham. 00:08:44:Czemu ty nie rozumiesz?|Nigdy cię nie pokocham. 00:09:15:Gdzie jest twoja praca domowa? Pies zjadł ci pracę domowš? 00:09:19:Słabe usprawiedliwienie dla tak dużej dziewczynki. 00:09:21:Id, i zrób 100 przysiadów jako karę. 00:09:27:W szkole musi być dyscyplina. 00:09:33:Chodmy, bo jestemy spónieni. 00:09:35:Co ty narobił?|Malane palce. 00:09:40:Pozdrawiam, Miss Lobo. 00:09:42:Pozdwól mi powitać odpowiednio Miss Lobo. 00:09:45:Sasrija-kal, Miss Lobo-ji! 00:09:48:Jeste taki niezdarny. |Robisz straszny bałagan tym jedzeniem. 00:09:52:Dzień dobry. Tak? 00:09:55:Jestem ojcem Buntyego.|A to jest mama Buntyego. 00:10:01:Kto to jest Bunty? 00:10:03:Kto to jest?|- Nasz syn. 00:10:07:Nazywamy go Bunty.|Powiedz jej jego pełne imię. 00:10:10:Sardat Parminder Singh Ahluwalia. 00:10:14:O, Parminder! Czekałam, na spotkanie z twoimi rodzicami. 00:10:19:Bardzo dobrze.|- Jest bardzo dobry. 00:10:22:On jest bardzo zły. 00:10:24:On zawsze mówi tylko w punjabi.|A wszystkie dzieci w mojej klasie muszš mówić po angielsku. 00:10:31:Co ona mówi? 00:10:33:Że nasze dziecko dobrze mówić po angielsku.|- Mówić? 00:10:37:To znaczy, że on rozmawia po angielsku.|Nie możesz nawet tego zrozumieć? 00:10:40:Nasz Bunty mówi po angielsku. Dzięki pani. 00:10:48:Nie, on tylko mówi w punjabi. 00:10:51:Ale my jestemy z Punjabu, to on ma mówić po japońsku? 00:10:53:Ona chce mówić po japońsku? 00:10:55:Proszę pozwolić wyjanić. 00:10:58:Widzicie: on pi, budzi się, pije, je - punjabi. 00:11:02:Nasz syn ma punjabski apetyt.|- Nie, chyba ona lubi punjabskie jedzenie. 00:11:07:Proszę bardzo: groszek w musztardzie, kurczak tandoori, rotis.. 00:11:12:Ostrożnie, Sardarji. 00:11:14:Musi pani spróbować przysmak ojca Buntyego - baranina w curry. 00:11:18:Czy wy zawsze mylicie tylko o jedzeniu?|- Tak. 00:11:21:Nigdy o fakultetach? (padhai - lekcja) 00:11:24:Czasem o kobietach. (parhhai - kobieta) 00:11:26:Kobietach? Kiedy jeste ożeniony ze mnš? |Zaraz ci pokaże. 00:11:30:Czy ty nic nie rozumiesz?|Ona mówi o studiach.|- Dziwny język. 00:11:36:Proszę o tym zapomnieć. Proszę tylko oddać mi jego pracę domowš. 00:11:41:Mamo, nauczycielka chce mojš pracę domowš. 00:11:46:Możemy mówić po angielsku.|Gdzie sš ksiażki? 00:11:51:W domu. Gdyby zabrał ksišżki, to gdzie poszłoby jedzenie? 00:11:55:Ona jest taka głupiotka.|Zaraz przyniesiemy ksišżki. 00:11:59:Idcie po te ksišżki. 00:12:01:Popilnuj naszego jedzenia. Zaraz wrócimy. 00:12:05:A co z tym wszystkim jedzeniem? 00:12:08:Popatrz, to ta pani ze wištyni. 00:12:11:Adi jest twoim synem?|Bunty jest naszym. 00:12:14:Jest podobny do ojca. 00:12:16:A Bunty po mnie.|Nie pozostawiasz wštpliwoci. 00:12:21:Twój tato nie mógł przyjć? 00:12:26:Nie, miał dużo pracy. 00:12:30:Nie mógł się wyrwać choć raz, |dla dobra własnego syna? 00:12:37:Tato, Miss Lobo czeka. 00:12:40:On się boi Miss Lobo.|Chodmy po jego ksišżki. 00:12:43:A ty pobaw się z Adim.|Zaraz wrócimy. 00:12:51:Adi, widzisz - mam wšsik 00:12:55:Niedługo będziesz miał brodę. 00:12:59:Adi, zaniosę torbę do pokoju i zaraz wrócę. 00:13:02:Do zobaczenia za chwilę, moi mali mężczyni. 00:13:04:Jestemy tego samego wzrostu. 00:13:06:Zjedz czekoladę. Podzielimy się. 00:13:13:Mały ma dużš czekoladę. 00:13:15:Oddawaj to!|- A co zrobisz? 00:13:18:Zawoła mamusię, a ona nas złaja. Już się boję! 00:13:24:Zawołam mojego tatę. A on was zbije. 00:13:29:Mój tato tak kopnie twojego,|że wylšduje na dachu. 00:13:35:A mój skoczy z dachu i pokaże twojegomu ojcu. 00:13:40:Ojciec małego? Skoczy z dachu? 00:13:43:Kłamczuch. Nie masz ojca, więc jak on może skoczyć? 00:13:45:Mam tatę! 00:13:48:To zawołaj go, kochany. 00:13:52:Kłamca! Kłamca! Kłamca! 00:14:00:Adi! 00:14:09:Łapcie ich! 00:14:33:Czołem, mistrzu!|- Czeć. 00:14:36:Co tam u ciebie? 00:14:41:Przyszedł tato Adiego!|Przyszedł tato Adiego! 00:14:50:A teraz stamtšd skoczy. 00:14:56:Skoczy? Skšd? 00:15:06:Stšd?|- Tak, powiedziałem im że to zrobisz.|- To miło. 00:15:13:Czy jego tato to Supertato? 00:15:19:Jest taki pewny siebie. 00:15:24:Czy przypadkiem nie zrobiłe tego zbyt łatwym? 00:15:26:Nie za dużo obiecałe? Trzeba było zapytać. 00:15:28:A teraz co mam zrobić? 00:15:30:Musisz skoczyć. Pokaż im! 00:15:34:A co zrobisz z ojcem, który nie ma ršk ani nóg? 00:15:37:O mój Boże! Adi, zejd stamtšd natychmiast! 00:15:41:Zejd stamtšd. Ale użyj schodów. 00:15:52:Adi, co to wszystko ma znaczyć?|Powidz Rajowi żeby zszedł schodami. 00:15:58:Dalej, tato. Skacz na dół! 00:16:26:Mam nadzieję, że nie ma innych zadań? 00:16:34:A co z tym mam zrobić?|- Kopnšć to na dach. 00:16:38:Co?! 00:16:41:Kopnij piłkę nogš. 00:16:44:Powiedz to mojej nodze!|Nie moglimy tego zrobić najpierw? 00:16:49:Nie zrobisz tego? 00:16:55:Dobra. 00:17:00:Tam? 00:17:17:Złapałem to!|- Naprawdę! Teraz jeste gotowy, żeby zogarać w drużynie krykieta. 00:17:24:Oto ksišżki, prosze pani. 00:17:28:Mój pierwszy chwyt, prosze pani. 00:17:35:Co ja zrobiłem?|- Udeżył mnie pan piłkš. 00:17:37:To nie on. 00:17:39:To mój pierwszy chwyt.|- Pierwszy chwyt i policzek. 00:17:45:Już po tobie. 00:17:47:Przepraszam.|- Dobrze, już dobrze. 00:17:50:A chcę wiedzieć kto to zrobił. 00:17:55:Miss Lobo? Ale to była pomyłka. To tylko dzieci. 00:17:58:Wiem, ale nadal chcę wiedzieć kto to zrobił. 00:18:00:Kto to zrobił? 00:18:04:Powiem pani. 00:18:09:Szanowna pani Nauczycielko, piłka nożna, |udeżona lotusowš nogš 00:18:15:szanowanego o...
peter8619