"Jest to po prostu książka, którą każdy powinien przeczytać. W czasach, kiedy tak zwane prawo religijne utrzymuje, że wartości chrześcijańskie uratują ludzkość od szerzącego się grzechu, właśnie zwykły człowiek powinien poznać w jaki sposób Kościół próbował ratować ludzi w przeszłości. Jest to sroga lekcja, niemniej niezbędne jest przyswojenie jej sobie".
- Alice Walker, autorka "The Color Purple, Possessing the Secret of Joy" "The Temple of My Familiar".
"W jasnym, obiektywnym i przystępnym stylu Helen Ellerbe przedstawia pewne długo ukrywane skandaliczne tajemnice zorganizowanej religii patriarchalnej. Jej fascynująca książka jest niezbędna dla kompletnego obrazu rozwoju zachodniej cywilizacji."
- Barbara G. Walker, autorka "The Woman's Encyclopedia of Myths and Secrets, The Crone" "The Woman's Dictionary of Symbols and Sacred Objects ".
"Jeśli uścisk mroku jest niezbędny do uzdrowienia duszy, wówczas Ciemna Strona Historii Chrześcijaństwa pomoże nam oczyścić religię chrześcijańską z demonicznych elementów i pozwoli ponownie usłyszeć dobre wieści".
- Sam Keen, autor "Fire in The Belly, Hymns to an Unknown God"
Zaprzeczając złu wyrządzamy krzywdę. Zaprzeczając nocy przyciemniamy światło. Przez okres prawie dwóch tysiącleci Kościół terroryzował i gnębił miliony ludzi pragnąc osiągnąć kontrolę nad ich życiem duchowym "Ciemna strona historii chrześcijaństwa" ujawnia szczegóły tragedii, smutku i niesprawiedliwości narzuconej ludzkości przez Kościół.
Ellerbe Helen - Ciemna Strona Historii Chrześcijaństwa
Tytuł oryginału:
The Dark Side of Christian History by Helen Ellerbe Morningstar books
© Copyright 1995 by Helen Ellerbe
Na okładce wykorzystano rycinę ze strony 107 Skład: Marzena Dobras
ISBN 83-904658-1-7
Skład i łamanie: Wydawnictwo S i S
Druk i oprawa: Zakłady Graficzne im. KEN S.A. Bydgoszcz, ul. Jagiellońska 1
Bydgoszcz1997
Spis treści:
Przedmowa 4
Wprowadzenie 5
Rozdział 1: Ziarna tyranii 100-400 n. e. 7
Rozdział 2: Polityczne intrygi 200-500 n. e. 12
Rozdział 3: Ustanowienie doktryny: seks, wolna wola, reinkarnacja, walka - 300-500 n.e. 22
Rozdział 4: Kościół triumfuje 500 - 1000r. 29
Rozdział 5: Kościół walczy ze zmianami 1000 -1500 r. 37
Rozdział 6: Kontrola duszy. Inkwizycja i zniewolenie 1250 -1800r. 51
Rozdział 7: Reformacja 1500 -1700r. 60
Rozdział 8: Polowania na czarownice. Koniec magii i cudów 1450-1750r. 73
Rozdział 9: Alienacja przyrody 87
Święta 91
Uroczystości 93
Czas 97
Śmierć 98
Rozdział 10: Świat bez Boga 1600 – r. 102
Rozdział 11: Wnioski 114
Książka dedykowana wolności i godności człowieka
Kilka lat temu z zapartym tchem słuchałam, jak mój znajomy starał się udowodnić, iż religia chrześcijańska urzeczywistniała najlepsze ideały zachodniej cywilizacji i przynosiła pokój i zrozumienie prostym ludziom. Zastanawiałam się, jak człowiek ten mógł pogodzić się z wieloma okrutnymi momentami w historii Kościoła, obsypując go przy tym nieuzasadnionymi pochwałami? Czy, po prostu, mógł być nieświadomy ciemnej strony przeszłości Kościoła? Wówczas to postanowiłam napisać krótką kronikę mrocznych dziejów chrześcijaństwa - chronologicznie uporządkowaną pracę pomagającą zrównoważyć pogląd mówiący, że zorganizowani chrześcijanie ryli zgodnie z głoszonymi przez siebie zasadami i ideami.
Przypuszczałam, że bez trudu znajdę w księgarni czy bibliotece wszelkie potrzebne informacje, jednak wkrótce doznałam szoku widząc jak niewiele jest powszechnie dostępnych na ten temat wiadomości. Z całą pewnością historycy, od czasu do czasu, opisywali ponurą stronę historii chrześcijaństwa, niestety ich prace w większości przypadków nie opuszczały murów uczelni. Niektórzy z nich przedstawiali rolę chrześcijaństwa w kreowaniu świata, w którym ludzie odczuwali niechęć do Kościoła jako instytucji. Dlaczego więc w czasach, kiedy tak wielu ludzi poszukuje głębokiego duchowego sensu życia, nie ma dostępnych materiałów o historii instytucji, która jest rzekomo nośnikiem takiej duchowej prawdy? Bez znajomości i zrozumienia ciemnej strony historii religii niejeden człowiek może być przekonany, że religia i jego życie duchowe to jedno i to samo. Jak dotychczas, zorganizowana religia ma bardzo długą historię ograniczania i hamowania rozwoju duchowego, prywatnego związku z Bogiem, świętością i wiarą.
Książka ta jest czymś w rodzaju krótkiego przedstawienia tematu. Moim zamiarem nie było opisanie całej historii chrześcijaństwa, ale jedynie tej jego strony, która tak bardzo zaszkodziła i wyrządziła wiele zła życiu duchowemu człowieka.
W żadnym razie celem tej książki nie jest pomniejszanie ogromu przepięknej pracy, którą wykonali chrześcijanie pomagając innym i z pewnością nie należy jej traktować jako pochwałę czy obronę jakiejkolwiek innej religii.
Helen Ellerbe Maj, 1995
Kościół chrześcijański przejął spuściznę, która latami przesiąkała każdą
dziedzinę życia społeczeństwa zachodniego, i to zarówno pod względem świeckim jak i religijnym. Jest to dziedzictwo poglądów popierających seksizm, rasizm, nietolerancję wszystkiego co odmienne oraz profanację środowiska naturalnego. Przez większą część okresu swojej historii Kościół demonstrował brak poszanowania dla wolności, godności oraz dążenia do samookreślenia się człowieka. Starał się sterować, panować i ograniczać rozwój duchowych więzi jednostki z Bogiem. Religia chrześcijańska wspierała rozwój społeczeństwa, w którym ludzie są obcy nie tylko w stosunku do samych siebie, ale również w stosunku do wiary. Tak zwane „chrześcijaństwo ortodoksyjne" osadzone jest w wierze w jedynego apodyktycznego Boga płci męskiej, który domaga się bezwzględnego posłuszeństwa i bezlitośnie karze wszelkie odstępstwa od wiary. Ortodoksyjni chrześcijanie uważają, że strach jest podstawą tego, co oni postrzegają za święty nakaz hierarchicznego porządku, w którym na samym szczycie niepodzielnie panuje niebiański Bóg, z dala od świata i rodzaju ludzkiego.
Chociaż ortodoksyjni chrześcijanie od samego początku reprezentowali jeden z wielu kierunków wczesnej religii chrześcijańskiej, to jednak byli tymi, którzy zdobyli polityczną władzę. Poprzez dostosowanie swoich poglądów
przeniknęli do rządu rzymskiego, zdobywając autorytet i bezprecedensowe przywileje. Nowo zdobyta władza umożliwiła im narzucenie przestrzegania ich zasad i rytuałów. Jednakże, prześladowanie tych, którzy nie stosowali się do
nakazów, wymagało od Kościoła oczyszczenia jego własnej doktryny i ideologii oraz dokładnego określenia co jest, a co nie jest herezją. Wprowadzając to w życie, Kościół bez przerwy zmieniał doktryny i poglądy, wybierając te, które najbardziej wspierały możliwości kontroli jednostki i społeczeństwa.
Po upadku Cesarstwa Rzymskiego i przejęciu władzy w Europie, Kościół w przysłowiową perzynę obrócił naukę, technikę, edukację, medycynę, historię, sztukę i gospodarkę. Zgromadził niezmierzone bogactwa, a tymczasem reszta społeczeństwa ginęła w mroku dziejów. Gdy dramatyczne zmiany społeczne zapoczątkowane na przełomie tysiącleci, doprowadziły do upadku ery izolacji, Kościół rozpoczął walkę o utrzymanie zwierzchnictwa i kontroli nad społeczeństwem. Polegała ona na podsycaniu wrogiego nastawienia do rzeczywistych przeciwników Kościoła, nawołując do ataku na muzułmanów, wschodnich chrześcijan ortodoksyjnych i Żydów. Kiedy wyprawy krzyżowe nie doprowadziły do ich ujarzmienia, Kościół zwrócił swoje siły przeciwko narodom europejskim, przystępując do brutalnego szturmu na południu Francji i powołując Święta Inkwizycję.
Krzyżowcy i Święta Inkwizycja w pierwszych wiekach ich działalności niewiele czyniły, aby nauczyć zwyczajnych ludzi prawdziwego zrozumienia religii ortodoksyjnych chrześcijan. Zrealizował to dopiero ruch reformatorskich protestantów i liberalnych katolików. Jedynie w okresie Reformacji pospólstwo w Europie przejęło więcej niż tylko ogładę chrześcijańską; ludzie byli terroryzowani także zagrożeniem ze strony diabła i czarownic. Powszechnie sądzono, że świat fizyczny przeniknięty był obecnością Boga, co w okresie Reformacji, jak gdyby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zastąpiono nową wiarą głoszącą, że boskie wsparcie nie jest już dłużej możliwe, a świat fizyczny należy wyłącznie do diabła. Nadszedł 300 letni okres niszczenia wszystkich, którzy mieli odwagę wierzyć w boską opiekę i magię, co ostatecznie zapewniało nawrócenie Europy na ortodoksyjną wiarę chrześcijańską.
Dzięki przekonaniu o tym, że Bóg jest oddzielony od świata fizycznego, ortodoksyjni chrześcijanie - prawdopodobnie nieświadomie - położyli fundamenty nowoczesnego świata, świata mechanistycznego i zdeterminowanego, świata, w którym Bóg, w najlepszym razie, jest odległym, bezosobowym stwórcą. Ludzie zaczęli zdawać sobie sprawę ze swojej słabości, nie tyle z grzesznej natury człowieka, ile z jego znikomego znaczenia w takim świecie. Teorie naukowców i filozofów, takich jak Izaak Newton, Rene Descartes (Kartezjusz) i Karol Darwin, potwierdzały wiarę ortodoksyjnych chrześcijan w nieuchronność walki i potrzebę dominacji. Jednakże poglądy te są obecnie uważane nie tylko za archaiczne, ale także mają ograniczoną wartość naukową. Ortodoksyjni chrześcijanie wywarli również niszczycielski wpływ na związek człowieka z przyrodą. Od czasu, kiedy ludzie zaczęli wierzyć, że Bóg jest daleko i ma lekceważący stosunek do świata fizycznego, stracili swój szacunek do przyrody. Święta, w czasie których wyrażano związek pór roku z życiem człowieka, zamieniły się w uroczyste obchody wydarzeń biblijnych, bez jakiegokolwiek powiązania z cyklami natury. Postrzeganie czasu zmieniło się tak, że już dłużej nie był wiązany z cyklicznymi zmianami w przyrodzie. Nauka Newtona zdaje się potwierdzać, że świat nie był niczym innym, jak tylko nieuchronnym rezultatem mechanicznego działania nieożywionych obiektów; oznaczało to, że Ziemia utraciła swoją świętość.
Mroczna strona dziejów chrześcijaństwa może pomóc nam zrozumieć siłę naszych związków z Kościołem i udzielić lekcji o najbardziej podstępnej i niebezpiecznej formie niewolnictwa: kontroli ludzi poprzez zapanowanie nad sferą życia duchowego. Te, często nieznane, karty historii mogą wyświetlić idee i wiarę, które podsycały łamanie praw człowieka, nietolerancję wobec odmienności oraz profanację środowiska naturalnego. Kiedy raz je poznamy, możemy uchronić wiarę od ponownego zwycięstwa elementów destrukcyjnych.
W pierwszych wiekach panowania religii chrześcijańskiej rozgłos zdobyli ci, którzy usiłowali sprawować kontrolę nad rozwojem duchowym człowieka, ograniczając jego osobiste związki z Bogiem. Ich poglądy stworzyły ideologiczne podstawy ponurej strony historii religii chrześcijańskiej. Przyjmując wiarę w jedyne zwierzchnictwo, ortodoksyjni chrześcijanie uważali, że strach i posłuszeństwo wobec hierarchicznej władzy były bezwzględnie konieczne. Jednak nie wszyscy chrześcijanie z tym się zgadzali. W rzeczywistości, w przeciwieństwie do powszechnie panujących opinii twierdzących, że pierwsze wieki chrześcijaństwa były okresem harmonii i jedności, chrześcijanie nie byli zgodni co do tego, że wszystkie rzeczy wynikają z natury Boga, oraz co do roli mężczyzn i kobiet w znajdowaniu drogi do oświecenia. Być może kardynalne znaczenie dla zwycięskiej grupy chrześcijan - zwanych tutaj „chrześcijanami ortodoksyjnymi" ( stosowanie terminu „ortodoksyjne" odnosi się do tradycyjnej ideologii większości wyznań chrześcijańskich, a nie do jakiegokolwiek określonego wyznania czy Kościoła ) - miała wiara w jedyne zwierzchnictwo, wiara, że boskość objawia się tylko w jeden sposób. Wiara w jedynego Boga różniła się radykalnie od powszechnie panujących przekonań, że boskość może objawiać się w różnych formach i postaciach. Skoro ludzie wierzyli, że Bóg ma tylko jedną postać, to również skłaniali się do wiary, że zasługi czy pobożność mogą mieć także tylko jedno oblicze. Nawet dwie różne, zgodnie ze sobą egzystujące opinie, teraz stają się sobie obce; jedna z nich musi przeważyć i być nadrzędną w stosunku do drugiej.
Wewnątrz takiej struktury wiary Bóg jest pojmowany jako jedyny władca panujący na szczycie hierarchii, opierający się nie na miłości i tolerancji, ale na strachu. Biblia wielokrotnie nawołuje ludzi do strachu przed Bogiem: „Strach przed Bogiem i przestrzeganie Jego przykazań: to jedyny obowiązek człowieka", „Błogosławiony ten, kto boi się Boga", „Obawiaj się Tego, który, gdy został zabity, posiadł moc wtrącania do piekła; zaiste, mówię do ciebie, bój się Go."3 Ojciec Kościoła, Tertulian, w III wieku naszej ery nie potrafił sobie wyobrazić jak Bóg mógłby nie wymagać od człowieka strachu:
Ale jak zamierzasz kochać bez lęku, że nie kochasz? Zapewne jak Bóg czyż nie jest twoim Ojcem, do którego twoja miłość w imię obowiązku powinna być przepojona strachem przez wzgląd na Jego moc; czy twoim prawdziwym Panem, którego powinieneś kochać za jego człowieczeństwo i bać się jak swojego nauczyciela.4
Jak głosi modlitwa Pańska, wola Boska powinna być spełniona „jako w niebie, tak i na ziemi". Ortodoksyjni chrześcijanie byli przekonani, że ludzie powinni bać się swojego władcy na ziemi, tak jak boją się Boga. W IV wieku święty Jan Chryzostom pisak o absolutnej potrzebie strachu:
„.. jeśli pozbawicie ziemię sędziów i strachu przed nimi, to nadejdzie upadek wsi, miast i narodów, w niepohamowanym chaosie nie będzie nikogo, kto powstrzymałby, odpad czy przekonał ich do pojednania przez strach przed karą.”
Dla ortodoksów strach był podstawą utrzymania porządku. Chrześcijanie, tacy jak żyjący w II wieku Marcion, którzy podkreślali miłosierną, pobłażliwą i kochającą naturę Boga, sami uważali siebie za przeciwników ortodoksyjnych poglądów. Zdaniem ortodoksyjnych chrześcijan Bóg musi być zdolny do okazywania złości oraz żądania dyscypliny i posłuszeństwa. Tertulian pisał:
„Otóż, jeśli (Bóg w rozumieniu Marcion'a jest niezdolny do odczuwania złości, czy rywalizacji, czy wyrządzania krzywdy i zniszczenia, jak ktoś, kto powstrzymuje się od wykorzystania władzy sędziego, nie potrafi powiedzieć w jaki sposób, jakikolwiek system posłuszeństwa - także ten absolutny - może być z nim w zgodzie.”
Uczeni sugerują, że pierwsze zdanie modlitwy chrześcijan, „Wierzę w jedynego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi", było pierwotnie napisane w celu wyeliminowania następców Marcion'a, poprzez podkreślanie monoteistycznej i osądzającej natury Boga.
Ortodoksyjni chrześcijanie zwracali dużą uwagę na szczególny autorytet biskupa, hierarchię duchowieństwa i separację kleru od laików. Jako, że w niebie jest tylko jeden Bóg, głosił żyjący w I wieku n.e. biskup Ignacy z Antioch, to może być tylko jeden biskup w Kościele.8 „Twój biskup zastępuje Boga, a twoi [księża]... apostołów", pisał, „Poza nimi nie ma Kościoła".9 Takiego stanowiska z pewnością nie podzielali wszyscy chrześcijanie. Ortodoksi kładli tak wielki nacisk na hierarchiczny porządek, że jeden z chrześcijańskich gnostyków pisał o nich, „Oni, w swojej próżnej ambicji, chcą rozkazywać jeden drugiemu, dominować jeden nad drugim" pożądając „władzy nad innymi", „każdy wyobrażał sobie, że jest wyżej od drugiego".
Nie wszyscy chrześcijanie akceptowali wiarę w jedyne zwierzchnictwo. Niektórzy gnostycy uważali, że Bóg występuje pod wieloma postaciami, łącząc w sobie cechy męskie i żeńskie. Inni twierdzili, że boskość ma charakter dualistyczny, z jednej strony jest „Niewyobrażalną Głębią, Pierwotnym Ojcem", z drugiej zaś „Łaską, Ciszą, Łonem, Matką wszystkiego". W gnostycznym „Apokryfie Jana" objawiony Bóg zdaje się mówić: „Jestem Ojcem, jestem Matką, jestem Dzieckiem". Gnostyczny nauczyciel Theodotus, powiedział: „każdy pojmuje Pana wedle własnego wzoru i na swój własny sposób". Aby wykorzenić gnostyków i usunąć ich z szeregów ortodoksyjnych chrześcijan, w II wieku n.e. biskup Ireneusz zachęcał do „przemawiania językiem jedynego i Boga Ojca".
Odrzucenie wiary w jedyne zwierzchnictwo prowadzi w konsekwencji do odrzucenia przez gnostyków hierarchicznego porządku i kastowego charakteru Kościoła. W przeciwieństwie do ortodoksyjnego Ignacego z Antiochii głoszącego, że pozycja biskupa, księdza i diakona odzwierciedla niebiański porządek, niektórzy chrześcijańscy gnostycy nie czynili różnic między duchowieństwem a laikami, i dużo mniej uwagi przykładali do poszczególnych stanowisk w obrębie kleru. Tertulian tak opisywał gnostyków:
Tak więc dzisiaj jeden człowiek jest biskupem, a jutro inny; osoba, która dzisiaj jest diakonem, jutro może być już lektorem; człowiek, który dzisiaj jest księdzem, jutro może być laikiem; nawet laicy mogą spełniać funkcje kapłanów!
„...wszyscy oni mają równy dostęp, jednakowo słuchając jednakowo modlą się - nawet poganie, jeśli zdarzy się, że przyjdą... Oni też dzielą się pocałunkiem ...
dida1979