Łemków - śladami łemków.doc

(43 KB) Pobierz

Dawna Łemkowszczyzna to jedna z ciekawszych części Małopolski i Podkarpacia. Znajdziemy tutaj nieskażoną górską przyrodę i ślady oryginalnej kultury, które przetrwały powojenne wysiedlenia mieszkańców.

Łemkowie kilkaset lat zamieszkiwali tereny między rzekami Osławą i Popradem; osobną najdalej na zachód wysuniętą łemkowską enklawą była Ruś Szlachtowska, czyli cztery pienińskie wioski w dolinie potoku Grajcarek (dawny Ruski Potok). Pochodzenie mieszkańców wciąż budzi spory, nie tylko wśród naukowców. Jedni badacze uznają Łemków za potomków wołoskich pasterzy, którzy przywędrowali z dzisiejszej Rumunii, mieszając się po drodze ze wschodniosłowiańskimi plemionami. Inni wywodzą ich od wczesnośredniowiecznych Białochorwatów.

Naukowe teorie rzutują także na współczesne podziały wśród Łemków. Część uważa się za ukraińską grupę etniczną, inni za osobny rusiński naród. Sama nazwa "Łemko" powstała na przełomie XIX i XX wieku od słowa "łem" (tylko, lecz, jeno), często używanego w języku łemkowskim. Zastąpiła starsze określenia - Rusini i Rusnacy, przynależne wyznawcom wschodniochrześcijańskich obrządków (prawosławnego i greckokatolickiego) w Karpatach.

Osadnictwo rusińskich górali w Polsce przerwały powojenne wysiedlenia. Wielu pod wpływem komunistycznej propagandy dobrowolnie wyjechało do Związku Radzieckiego, reszta w ramach akcji "Wisła" została przymusowo wywieziona na ziemie zachodnie. Tylko nieliczni wrócili później w rodzinne strony i odzyskali gospodarstwa zajęte przez polskich osadników. Dziś więcej Łemków żyje w zachodniej Polsce, na Słowacji i Ukrainie. Po dawnych łemkowskich gospodarstwach pozostały najczęściej zdziczałe sady i zarośnięte lasem pola w Beskidzie Niskim i Sądeckim. Wioski, jeśli istnieją, są znacznie mniejsze, nierzadko posiadają spolszczone nazwy (Uście Gorlickie zamiast Uście Ruskie). Tylko w kilku wsiach - jak Bodaki i Bartne - przeważają wśród mieszkańców Łemkowie. Przed Bielanką niedawno stanęły pierwsze tablice drogowe po polsku i łemkowsku.

Trójdzielne świątynie

Ozdobą ocalałych wsi i największą atrakcją turystyczną regionu są zabytkowe cerkwie, przydrożne krzyże, kapliczki oraz stare spichlerze (sypańce) i chałupy (chyże). Szczególnie zachwycają świątynie. W Małopolsce zachowało się kilkadziesiąt takich budowli, reprezentują zwykle klasyczny styl zachodniołemkowski. Jedynie kilka z początku XX wieku zbudowano na planie krzyża greckiego (m.in. w Szlachtowej koło Szczawnicy i Pętnej koło Gorlic). Większość zachowuje funkcje religijne. Bywa, że służą wiernym trzech Kościołów - prawosławnego, greckokatolickiego i rzymskokatolickiego (np. w Bielance).

Trójdzielne świątynie wyróżniają się kopulastymi wieżyczkami ze ślepymi latarniami. Większość powstała z drewnianych bali oszalowanych deskami lub krytych gontem, nieliczne są murowane (m.in. w Łabowej i Florynce). Wnętrza kryją ikonostasy z carskimi wrotami, które oddzielają prezbiteria od pozostałych części budowli - nawy i babińca. Najstarsza z łemkowskich cerkwi stoi w podkrynickim Powroźniku. Powstała na początku XVII wieku, o czym zaświadcza napis na nawie z datą "1604". Niespełna o pół wieku młodsza jest świątynia w podgorlickich Owczarach (dawny Rychwałd). Współczesne prawosławne i greckokatolickie świątynie zobaczymy w Krynicy i Gorlicach.

Szczególnym miejscem dla Łemków jest góra Jawor w Beskidzie Niskim. To tutaj dziewczynie z niedalekiej Wysowej miała objawić się w 1925 roku Matka Boska. Cztery lata po zdarzeniu na szczycie stanęła kaplica pw. Opieki Matki Bożej, do której pielgrzymują Łemkowie (najliczniej 12 lipca w dniu Piotra i Pawła według kalendarza juliańskiego). Obok można napić się wody ze świętego źródełka.

Maziarski szlak

Ważnym reliktem łemkowskiej kultury są wiejscy rzemieślnicy. Przed laty wiele wsi specjalizowało się w określonej produkcji. I tak: Nowica słynęła z wyrobu drewnianych łyżek, Bartne z kamieniarstwa, Bielanka z dziegciarstwa, a Łosie z maziarstwa. Co druga łemkowska rodzina w tych wioskach żyła z rzemiosła lub handlu. Dziś tradycję podtrzymują jedynie nieliczne gospodarstwa. Tajniki suchej destylacji drewna (wyrób dziegciu i mazi) prezentuje na życzenie Roman Penkala z Bielanki, łyżki struga Dymitr Michniak z Nowicy, kamienne krzyże rzeźbi Jan Chwalik z Bartnego.

Wyjątkowych wrażeń dostarczają wycieczki wozem maziarskim z podgorlickiego Łosia. Oryginalny zaprzęg, którym na handel jeździli łemkowscy sprzedawcy, kursuje latem po dawnej Łemkowszczyźnie. Zamiast dziegciu (tradycyjne lekarstwo na skórę) i mazi (smar do osi) wozi turystów. Po drodze zwiedza się zabytki, spotyka się z rzemieślnikami, smakuje regionalne potrawy. Te ostatnie serwuje m.in. łemkowska karczma w Wysowej Zdroju. Właściciele Irena i Roman Suliczowie w bez mała stuletnim budynku serwują takie tradycyjne dania, jak tartianyki (placki z tartych ziemniaków) czy kiesełycia z komperami (żur z ziemniakami). W niedalekim parku zdrojowym za darmo można napić się leczniczych wód mineralnych, a w promieniu kilkunastu kilometrów popływać w jeziorze w Klimkówce i pojeździć konno w stadninie koni huculskich Gładyszów w Regietowie.

REKLAMY GOOGLE

·                       

Nikifor i inni

Warto odwiedzić Muzeum Nikifora w Krynicy. W zielonej willi Romanówka przy bulwarze Dietla w centrum uzdrowiska zgromadzono najcenniejsze obrazy genialnego łemkowskiego malarza (naprawdę nazywał się Epifaniusz Drowniak). Na miejscowym cmentarzu znajduje się jego grobowiec, a 100-200 metrów od muzeum pomnik artysty z psem (niestety, niezbyt udany). Romanówka należy do Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu, w którego skansenie w nowosądeckiej dzielnicy Falkowa zobaczymy także zabytki łemkowskiej architektury. Przeniesiono tutaj kilkanaście takich zabytkowych budowli, w tym XVIII-wieczną cerkiew z Czarnego oraz wiekowe chyże z Łosia i Wierchomli Wielkiej. Pierwsza chata była częścią gospodarstwa maziarza. W środku nie brakuje więc wyrobów ze smoły i ropy oraz sprzętów, które wykorzystywali łemkowscy handlarze.

Łemkowska kultura mimo wysiedleń nie znikła z Beskidu Niskiego i Sądeckiego. W ostatnich latach obserwujemy jej mały renesans. W Krynicy mieszka i tworzy dwóch wybitnych współczesnych poetów łemkowskich: Petro Murianka (prawdziwe nazwisko Piotr Trochanowski) i Władysław Graban, którzy co roku uczestniczą tutaj w przeglądach kultury łemkowskiej. Z Łosia pochodzi pieśniarka Julia Doszna, z Bielanki - zespół pieśni i tańca Łemkowyna, z Gorlic - folkowa grupa Serencza.

Zapłonie watra

Największym świętem kultury łemkowskiej jest Watra w Zdyni. Każdego roku przyjeżdża do leśnego amfiteatru kilka tysięcy Łemków z kraju i zagranicy. Nie brakuje także Polaków zafascynowanych łemkowskim folklorem. Tegoroczny XXVII festiwal odbędzie się 17-19 lipca. Jak zwykle rozpocznie się od zapalenia watry (ogniska). Imprezę połączono z obchodami 100-lecia urodzin Bohdana Ihora Antonycza - łemkowskiego wieszcza rodem z Nowicy. Twórczość poety (zmarłego w wieku 28 lat) przypomną aktorzy Teatru Akademickiego im. Łesia Kurbasa ze Lwowa i licealiści z Legnicy. W trakcie Watry zaplanowano występy licznych artystów z Polski, Ukrainy, Kanady, Słowacji, Chorwacji i Serbii. Prócz ludowych wykonawców zaprezentują się popowi i rockowi artyści czerpiący z kultury łemkowskiej i ukraińskiej. Podczas nocnych zabaw zagrają m.in. zespoły Berkut z Olsztyna, Abu-Kasymowi kapci ze Lwowa i Crazy Cousins z Ruskiego Kerestura w Serbii. Będzie też m.in. Łemkowska Spartakiada, konkursy dla dzieci (Watroczka), wystawa artystyczna "Łemkowskie Jeruzale

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin