Stephen King's Sometimes They Come Back.txt

(25 KB) Pobierz
0:01:09:Scenariusz na podstawie opowiadania|Stephen'a King'a
0:01:27:Dlaczego wci�� wracamy do bolesnych wspomnie�?
0:01:30:�eby nie pope�ni� drugi raz tych samych b��d�w.
0:01:34:Niekt�rzy twierdz�, �e je�eli si� wr�ci do �r�d�a|takich bolesnych wspomnie�
0:01:39:�mo�na si� od nich uwolni� i zapomnie�.
0:01:43:Mo�e w�a�nie na to liczy�em�
0:01:46:Nie chcia�em wraca� do tego miasta,|ale poszukiwali tu nauczyciela�
0:01:50:�a ja potrzebowa�em tej pracy i wzi��em j�.
0:01:57:Jimm, tu jest �licznie....|Prawda?
0:02:03:Nudno.|- Nieprawda, du�o �adniej ni� w Chicago.
0:02:10:Troch� si� tu zmieni�o przez te wszystkie lata|ale niewiele.
0:02:15:Na widok tego miasta, �cisn�o mi si� serce.|Tutaj zgin�� m�j brat.
0:02:21:St�d w przera�eniu uciekli moi rodzice,|kiedy mia�em dziewi�� lat.
0:02:26:Tylko twarze ludzi by�y inne.
0:02:35:To tutaj? Na pewno?
0:02:39:Harland 1647.
0:02:49:A gdzie chodniki?|- Mamy wi�ksze zmartwienia.
0:03:09:Wcale nie musimy tu zostawa�,|mog� nadal malowa� mieszkania.
0:03:12:Nie b�dziesz wi�cej malarzem pokojowym.
0:03:15:Mo�e b�d� kiepskim nauczycielem,|dawno tego nie robi�em.
0:03:18:Dasz sobie rad�, to jest jak z jazd� na rowerze�
0:03:22:Nigdy we mnie nie zw�tpisz?|- Nigdy.
0:03:28:Potrzebni dwaj ludzie do roz�adowania furgonetki.
0:03:34:Scott widzia�, �e jeste�my pe�ni obaw,|praca prac� ale na pewno�
0:03:39:�nie chcia�em go nara�a� na niebezpiecze�stwo.
0:03:43:Dobranoc mamo.|- �pij s�odko.
0:03:48:Pa maluchu.|Pa tato.
0:03:53:Zgasi� czy zostawi�?|- Zgasi�.
0:03:56:Na pewno?|- Tak.
0:04:09:Czas si� zadomowi� w nowym miejscu.
0:04:18:Musz� zaj�� nowe terytorium.
0:04:26:�ebym wiedzia�, jaki koszmar nas tu czeka,|zabra�bym Sally i Scotta�
0:04:31:�i tak jak kiedy� moi rodzice uciek�bym st�d na zawsze.
0:04:43:Podobno ten nowy belfer, w Chicago wyrzuci� ucznia przez okno.|- Przejecha� go samochodem.
0:04:48:Nie, zwolnili go z pracy, bo w czasie lekcji si� w�ciek�|i rzuci� krzes�em.
0:05:04:To dzi� ju� moja pi�ta lekcja,|a nie jestem w formie.
0:05:10:Widz�, �e jeste�cie doro�li,|wi�c mo�e zlitujecie si� nade mn�.
0:05:17:Postaram si� was nie u�pi�.|- Wolimy pospa�.
0:05:24:To chyba nie jest mi�o�� od pierwszego wejrzenia?...
0:05:27:�ale musimy ze sob� �y�, wi�c starajmy si� by�|dla siebie mili, ok.?
0:05:36:Mo�na? Powiem panu co� o naszej klasie.
0:05:41:Masz jakie� nazwisko?|- Mam.
0:05:45:Przedstawisz si�?|Chip Conolly albo Chipster dla niekt�rych.
0:05:52:Chodzi o to panie� Jim�|- Panie Norman, albo po prostu Jim.
0:05:58:W�a�nie m�wi� to nie jest zwyczajna klasa.
0:06:02:Wi�kszo�� z nas gra w football.|To klasa dla takich paker�w jak ja�
0:06:08:�i dla g�upiutkich panienek.|Takich jak Kate.
0:06:14:Ja nie jestem g�upiutka�|- Pewnie.
0:06:18:Niech pan nam da �y�,|to zdob�dziemy mistrzostwo�
0:06:21:�nasza zab�jcza dru�yna chce tylko zda�.
0:06:28:Zdacie, je�li b�dziecie si� uczy�.|- A bez tego?
0:06:41:Przesta�cie.
0:06:47:Cisza!
0:06:53:Przepraszam.
0:06:55:Nie musi pan, to ja przepraszam za tych kretyn�w.
0:07:01:Niekt�rzy z nas chc� si� uczy�.
0:07:03:Dzi�kuj� ci Kate.
0:07:10:Mimo wszystko przepraszam,|dawno nie uczy�em, ale nie b�d� ju� �ama� wskaz�wek.
0:07:19:Mnie si� podoba�o.
0:07:24:Strasznie na nas wsiad�.
0:07:29:Przepraszam.
0:07:30:Panie Norman.|Jak pierwszy dzie� w pracy?
0:07:34:�wietnie.
0:07:37:Chcia�bym z panem chwilk� porozmawia�.|W moim gabinecie.
0:07:55:Przez 27 lat nikt nie zamieszka�|w naszym dawnym domu.
0:08:00:Czy�by si� czego� bali?
0:08:16:Wszystko widz�.
0:08:26:Mam ci�.
0:08:41:Uciekaj!
0:08:59:Niespodzianka!
0:09:03:Sp�jrz!
0:09:05:Sk�d j� wzieli�cie?
0:09:06:Masz bardzo sprytn� �on�.|Mo�na tu trafi� �wietne okazje�
0:09:10:�z drugiej r�ki.
0:09:13:Byli�my w tanim sklepie�|- Nic nie m�w Scott.
0:09:16:Wyda�am troch� pieni�dzy, ale jest �adna, prawda?
0:09:20:A ja mam star� lokomotyw�.|Zaczekaj, poka�e ci reszt�.
0:09:25:Widzia�am w centrum �wietne miejsce.
0:09:27:Tu nie Chicago, tu nie ma centrum.
0:09:30:W mie�cie jest pusty lokal na parterze.|Idealny na sklep.
0:09:34:�wietnie.
0:09:35:Sprzedawa�abym kwiaty i nie tylko�
0:09:39:W takich miasteczkach wygrywa handel wielobran�owy.
0:09:42:Dobrze si� czujesz?|- Tak, w porz�dku.
0:09:46:To jest naprawd� �wietne miejsce na sklep.|Oddasz mi m�j parow�z?
0:09:51:Przynie� r�kawice, pogramy w baseball.
0:09:53:Jak by�o w pracy?|- Dobrze.
0:09:56:Dyrektor wziol mnie na rozmow� i powiedzia�,|�e nie chce tu powt�rki z Chicago�
0:10:01:�i �e mam trzyma� nerwy na wodzy.
0:10:03:Przecie� ju� mu to wyja�nia�e��
0:10:05:Chcia� pokaza�, �e czuwa.
0:10:09:Uczniowie tez ju� wiedz�.|Mam nadziej�, �e nie b�dzie plotek.
0:10:14:Chod� tato!|- Id�.
0:10:18:Ale nie na d�ugo, zaraz kolacja.
0:11:10:Sally�?
0:13:37:Czym si� martwisz?
0:13:38:Nie mog� z tob� i�� do biblioteki.
0:13:40:Kto tak powiedzia�?|- Mama.
0:13:43:Rozmawia�em z ni�, ju� si� zgodzi�a|ale je�li chcesz i�� b�dziesz ni�s� ksi��ki.
0:13:55:Ty i ja b�dziemy zawsze razem.
0:14:00:Oblicz jak� kar� zap�ac�.
0:14:03:Ile to jest: trzy razy dwa razy dwa�?
0:14:08:Dwana�cie|- Jeste� najm�drzejszy z ca�ej rodziny.
0:14:37:Chcesz i�� prze tunel?|- B�dzie szybciej.
0:14:48:Nie!
0:14:50:Wayne!
0:14:53:Nie id� tam!
0:15:12:Gnojku, blokujesz nam drog�
0:15:18:Lalusie z ksi��kami.|Przeczytasz nam co�?
0:15:53:Je�li chcesz przej�� przez tunel, musisz zap�aci�.
0:15:58:Wr�cimy.
0:16:03:Nie ma powrotu. P�acisz.|Prawda Winnie?
0:16:10:Dawaj fors�!|- Zostawcie nas!
0:16:12:Ma nowe trampki. Ciekawe czy umiej� fruwa�?
0:16:43:Pytam ostatni raz.|Ile masz pieni�dzy?
0:16:48:Dwana�cie cent�w.
0:16:49:Zostawcie mojego brata!
0:16:52:Winnie, zabierz st�d tego szczeniaka.
0:17:07:Kto mnie dotknie ten nie �yje.
0:17:11:Dajcie spok�j.
0:17:15:Uciekaj Jimmy!
0:17:27:Uciekaj�
0:17:37:Nale�a�o mu si�, sam tego chcia�.
0:17:42:A ten?|Mo�e komu� wygada�.
0:17:45:Chod� tutaj�
0:17:48:Zje�d�amy!
0:17:52:Dawaj kluczyki.
0:17:54:Wayne�
0:17:57:Sprowad� pomoc.|Szybko.
0:18:00:Gdzie s� kluczyki?!
0:18:02:Hej ma�y!
0:18:30:Jimmy, co si� sta�o?
0:18:56:Jimm?|Wszystko w porz�dku?
0:19:08:Chyba s�ysza�am p�acz dziecka.
0:19:13:To ja p�aka�em.
0:19:18:Chod�, zrobi� ci kawy.
0:19:23:Dobrze. Zaraz.
0:19:41:Uciekaj Jimmy!
0:20:16:Przez pana dyrektor zawiesi� mnie w dru�ynie!
0:20:19:Je�li zawalisz semestr, wyrzuci ci� z niej.
0:20:24:Je�li mnie pan nie pu�ci�
0:20:29:Ja te� gra�em w szkole w football.|Chcesz by� w dru�ynie to ucz si�.
0:20:39:Darujesz mu to?
0:20:53:Ju� nie �yjesz!
0:21:16:Czego on od pana chcia�?|By� w�ciek�y.
0:21:19:Nie, tak tylko rozmawiali�my.
0:21:26:O co chodzi?
0:21:34:Nie wiem.
0:21:39:Jest takie powiedzenie,|�e historia lubi si� powtarza�
0:21:45:�to mnie martwi.
0:21:47:Dlaczego?|- Nie wiem, ale czy zawsze musi tak by�?|Nie mo�emy tego zmieni�?
0:21:55:Owszem, mo�emy.|Ludzie wielcy, odwa�ni, potrafi� zmienia� histori�.
0:22:04:S�ucha�em wczoraj pisenki "Py� na wietrze"|Nie chcia�bym si� sta� takim py�em.
0:22:16:Tobie chyba to nie grozi.|Uczysz si�, umiesz my�le�.
0:22:32:Dostane dobry stopie� za my�lenie?
0:22:48:Billy! Tw�j portfel!
0:23:43:Co robicie?!
0:24:08:Na pomoc!
0:24:54:Ma pan nowego ucznia.|Nazywa si� Richard Lawson.
0:25:00:Niestety zajmie miejsce Billego Sternsa.
0:25:05:Panie dyrektorze Billy zosta� zamordowany,|widzia�em jak ten samoch�d zepchn�� go z drogi.
0:25:12:�wiadkowie widzieli tam tylko pa�ski samoch�d.
0:25:20:Nie wiem co powiedzie�.
0:25:37:Usi�d�cie.
0:25:39:Chip, siadaj.
0:25:42:To rozkaz?|- Nie dobra rada.
0:25:45:Usi�d� je�li nie chcesz porozmawia� o tym z trenerem.
0:25:49:Dobra, siadamy
0:25:52:Heather, wci�� czekam na tw�j referat.|Ty jeste� Richard Lawson?
0:26:01:We w�asnej osobie. Przenios�em si� z Milford.|Mi�o mi, �e tu jestem.
0:26:15:W mojej klasie nikt nie pali papieros�w.
0:26:20:Nie ma sprawy.|Niechcialbym pana zdenerwowa�.
0:26:31:Usi�d�.|- Nie mog� si� ju� doczeka� kiedy zacznie mnie pan uczy�.
0:26:48:Wiem, �e wszyscy bardzo prze�yli�my|�mier� Billy'ego Sternsa�
0:26:55:�je�li kto� ma na ten temat jak�� refleksj�,|to bardzo prosz�.
0:27:11:Lawson.
0:27:14:Dlaczego si� pan tak we mnie wpatruje?
0:27:21:Nie wpatruje si�.|- Owszem, patrzy� pan na mnie.
0:27:25:Nie patrzy�em.
0:27:27:Mo�e nie�wiadomie, ale�
0:27:29:Dosy�!
0:27:32:Chcesz o tym porozmawia� w gabinecie dyrektora?!
0:27:35:Nic nie m�wi�.|- Niech si� pan nie da sprowokowa�. To durnie.
0:27:47:Dzi�ki Kate.
0:27:51:Kto� chce porozmawia� o Billy'm
0:27:56:Je�li nie, zaczniemy lekcj�.
0:27:59:M�wili�my o historii Bliskiego Wschodu.
0:28:14:Kto to zrobi�?
0:28:17:M�wi� do ciebie! Jeste� zwyk�ym tch�rzem!|Rzu� we mnie teraz, kiedy patrz�!
0:28:26:No ju�! �mia�o!|Rzu�!
0:28:32:Zast�pi� pana na chwil�.|- Nie trzeba.
0:28:36:Prosz� sobie zrobi� przerw�!
0:29:31:Dlaczego on wci�� na mnie patrzy?|- Kto?|- Jezus.
0:29:37:Wszystko jedno gdzie siedz�.|Boj� si� tego miejsca.
0:29:43:Nie b�j si�, to najbezpieczniejsze|miejsce na ziemi.
0:29:53:Witamy na Dorocznej Paradzie Do�ynkowej!
0:30:05:Po �mierci Bill'ego zn�w zacz��em|wspomina� Wayne'a.
0:30:11:Nie chc� znowu do tego wraca�.
0:30:16:Wiem, �e b�dziesz dzielny.|Jestem z ciebie dumna.
0:30:25:Gdzie Scottie?|Mia� tu na nas czeka�.
0:30:29:Masz balonik.
0:30:51:Tato sp�jrz.|- Sk�d je masz?
0:30:54:Spad�y ze s�upa.
0:30:56:Mia�em kiedy� takie trampki.|- Mog� je wzi��?
0:30:59:To czyja� w�asno��. Jak my�lisz?
0:31:03:Tak, na pewno.
0:31:05:Ale ja je znalaz�em.
0:31:14:Wypo�yczalnia video!|Wypo�yczymy jaki� film na wiecz�r?
0:31:26:Id� spa�. Oczy mi si� klej�.
0:31:30:Mam go zanie�� do ��ka?|- Lepiej mnie zanie�.
0:31:36:Chod� Scottie.
0:31:45:Nie idziesz?|- Zobacz� tylko czy z�api� t� dziewczyn�.
0:32:15:Biegnij Jimmy!...
0:32:17:Biegnij!
0:32:38:Wayne...
0:33:50:Ty i ja b�dziemy zawsze razem�
0:33:59:Hej ma�y!|Uciekaj Jimmy!
0:34:34:Pan Norman?! Co pan tu robi?
0:34:37:Wyszed�em na spacer.|A ty?
0:34:40:Ja� te�....
Zgłoś jeśli naruszono regulamin