scenariusz Małego księcia.doc

(59 KB) Pobierz
Autor:mozaza napisał "Scenariusz filmowy - na podstawie Małego Księcia

Autor:mozaza napisał "Scenariusz filmowy - na podstawie Małego Księcia
A. de Saint-Exuperyego


Scenariusz filmowy - na podstawie Małego Księcia
A. de Saint-Exuperyego

26 minut

Łatwo można przystosować do potrzeb koła teatralnego i wystawić na scenie


M. Marcinowski

PLENER. ZACHÓD SŁOŃCA.

PLENER. OKNO DOMU MIESZKALNEGO.
WNĘTRZE. POKÓJ – NOC.
OJCIEC czyta. DZIECKO podchodzi do niego.
DZIECKO
Tatusiu, co to jest?
TATO
Kapelusz.
DZIECKO
Właśnie, że nie.
TATO
Przecież widzę, że kapelusz.
DZIECKO
To jest słoń połknięty przez węża boa. Wąż teraz śpi i trawi
słonia.
TATO
Może tak zajmiesz się matematyką, historią czy geografią.

PLENER. OKNO DOMU MIESZKALNEGO.
RODZIC przełącza kanały tv. DZIEWCZYNKA siada obok.
DZIEWCZYNKA
Chyba mam nową przyjaciółkę. Rozumiemy się bez słów,
wystarczy spojrzenie. Niektórzy się z niej śmieją, że zbiera
motyle.
RODZIC
Motyle. A kim jest jej ojciec?
DZIEWCZYNKA
Chyba ma jakąś firmę.
RODZIC
Jaką?
DZIEWCZYNKA
Nie wiem, ale mieszkają w pięknym domu z czerwonej cegły,
z kwiatami w oknach i gołębiami na dachu.
RODZIC
No, no ... Odrobiłaś lekcje?
DZIEWCZYNKA
Ten dom ponoć kosztował pół miliona.
RODZIC
Taak? To musi być piękny dom.

PLENER. OKNO W DOMU CHOREGO DZIECKA- NOC .
WNĘTRZE. SYPIALNIA. STÓŁ Z FIGURKĄ KSIĘCIA. RÓŻA. RYSUNKI.
OJCIEC I DZIECKO, które rysuje.
DZIECKO
Tatusiu, proszę, narysuj mi baranka.
OJCIEC
Idź do mamy.
DZIECKO
Ty mi narysuj baranka.
OJCIEC
Nie umiem rysować baranków. W ogóle nic nie umiem rysować.
DZIECKO
Jak to?
OJCIEC
Kiedyś, gdy miałem 10 lat, dorośli zniechęcili mnie do rysowania .
Odtąd zajmowałem się tylko poważnymi rzeczami.
OJCIEC w końcu rysuje.
PLENER. PLANETA MAŁEGO KSIĘCIA.
Książę ogląda zachód słońca.
PLENER. PLANETA MAŁEGO KSIĘCIA.
Książę czyści wulkan, kosi trawę.
PLENER. PLANETA MAŁEGO KSIĘCIA.
RÓŻA zwinięta w kłębek, podnosi głowę, poprawia toaletę.
PLENER. PLANETA MAŁEGO KSIĘCIA.
KSIĄŻĘ dostrzega różę.


KSIĄŻĘ
Kim jesteś? Jakaś ty piękna.
RÓŻA
Och, przepraszam bardzo... Właśnie się obudziłam...Jestem
jeszcze taka rozczochrana... Ma pan rację, jestem piękna.
RÓŻA poprawia toaletę.
RÓŻA
Chyba już czas na śniadanie.

PLENER. PLANETA MAŁEGO KSIĘCIA. STÓŁ.
KSIĄŻĘ podstawia krzesło , nalewa róży herbatę.
PLENER. PLANETA MAŁEGO KSIĘCIA.
RÓŻA I KSIĄŻĘ rozmawiają. Są coraz bliżej siebie. Róża dotyka ramienia KSIĘCIA.
PLENER. PLANETA MAŁEGO KSIĘCIA.
RÓŻĄ I KSIĄŻĘ tańczą.
PLENER. PLANETA MAŁEGO KSIĘCIA.
KSIĄŻĘ ogląda zachód słońca. Wącha kwiat róży.
PLENER. PLANETA MAŁEGO KSIĘCIA.
RÓŻA siada i rozgląda się.


RÓŻA
Mogą tu pojawić się tygrysy ze straszliwymi pazurami.

KSIĄŻĘ
Nie ma tygrysów na mojej planecie. A poza tym one nie jedzą
trawy.

RÓŻA
Ależ ja nie jestem trawą.

KSIĄŻĘ
Zechce mi pani wybaczyć.

RÓŻA
Właściwie nie boję się tygrysów, ale nie znoszę przeciągów. Czy
nie ma pan przypadkiem parawanu? A wieczorem proszę mnie
przykryć kloszem.
Na pańskiej planecie jest bardzo zimno. To nieodpowiednie
miejsce. Tam, skąd przybyłam...

KSIĄŻĘ
Ależ jest pani tu od zawsze...
RÓŻA kaszle, spuszcza wzrok.
PLENER. PLANETA MAŁEGO KSIĘCIA.
RÓŻA śpi. Głos narratora – MAŁY KSIĄŻĘ

GŁOS KSIĘCIA
Kwiaty są bardzo skomplikowane, kryją w sobie tyle sprzeczności
Kiedyś... Przecież już nie mogę jej ufać ...
PLENER. PLANETA MAŁEGO KSIĘCIA.
KSIĄŻĘ kończy czyścić wulkan. Róża przypatruje się.

RÓŻA
Jedź! Wiem, że jest ci to potrzebne. Przemyśl wszystko. Żegnaj!

KSIĄŻĘ
Żegnaj!

RÓŻA
Byłam głupiutka. Kocham cię. To moja wina, że o niczym nie
wiedziałeś. Ale ty byłeś takim samym głuptasem jak ja.

KSIĄŻĘ
A... przeciągi ?

RÓŻA
Nie mam już tak strasznego kataru...Nocne powietrze mnie
orzeźwi. Jestem przecież różą.
KSIĄŻĘ
A dzikie zwierzęta?
RÓŻA
Nie boję się niczego, mam przecież kolce... Nie odwlekaj chwili
rozstania, to mnie drażni, idźże wreszcie.

PLENER. PLANETA KRÓLA.
KRÓL siedzi na tronie. Dostrzega KSIĘCIA.

KRÓL
Oto poddany!

KSIĄŻĘ
Skąd Wasza Królewska Mość wie?

KRÓL
My, królowie, widzimy świat bardzo prosto. Wszyscy ludzie są
poddanymi.

MAŁY KSIĄŻĘ ziewa.

KRÓL
Etykieta zabrania ziewania w obecności króla.

KSIĄŻĘ
Nie mogą się powstrzymać. Długo podróżowałem i ...

KRÓL
Wobec tego rozkazuję ci: ziewaj.

KSIĄŻĘ
Już nie mogę...

KRÓL lekko zmieszany.

KRÓL
Hm, w takim razie rozkazuję ci na przemian: raz ziewnąć, a raz nie.

KSIĄŻĘ
Najjaśniejszy panie, czy mógłbym o coś zapytać?

KRÓL
Rozkazuję pytać!

KSIĄŻĘ
Najjaśniejszy panie, kim pan rządzi?


KRÓL
(rozsiada się wygodnie)
Wszystkim.
KSIĄŻĘ
Wszystkim? Również gwiazdami?
KRÓL
Oczywiście.
KSIĄŻĘ
Lubię zachody słońca. Proszę rozkazać słońcu, aby zaszło.

KRÓL
Jeśli rozkażę generałowi, by niczym motyl przeleciał z kwiatka na kwiatek,
a on tego nie zrobi, któż z nas nie będzie miał racji- on czy ja.

KSIĄŻĘ
Oczywiście Wasza Wysokość.

KRÓL
Racja. Od każdego należy wymagać tyle, ile może on nam ofiarować.

KRÓL wstaje.

KRÓL
Autorytet opiera się na rozsądku. Jeśli rozkażesz twemu ludowi, aby
rzucił się do morza, wywołasz rewolucję. Moje rozkazy są rozsądne.
Będziesz miał swój zachód o.. o...20.15.

KSIĄŻĘ ziewa.

KSIĄŻĘ
Nie mam już tu nic do roboty.

KRÓL
Nie odchodź! Mianuję cię ministrem.

KSIĄŻĘ
Ministrem, jakim znowu ministrem?

KRÓL
Ministrem sprawiedliwości.

KSIĄŻĘ
Ale tu nie ma kogo sądzić.

KRÓL
Jest, zdaje się, stary szczur. Słyszę go czasem nocą.


Będziesz go mógł sądzić, a nawet od czasu do czasu skazywać na
śmierć. Potem go ułaskawisz. W końcu jest tylko jeden.

KSIĄŻĘ
Ja ... nie lubię skazywać na śmierć.

KRÓL
Wobec tego będziesz sądził siebie samego. To trudne. Jeśli potrafisz
osądzić siebie, jesteś naprawdę mądry.

KSIĄŻĘ
Mogę osądzać siebie w każdym miejscu. Jeśli Wasza Królewska Mość
chce, aby jego rozkazy były dokładnie wykonywane, proszę rozkazać
mi odejść.

KRÓL
Mianuję cię ministrem.

PLENER. PLANETA PRÓŻNEGO.
PRÓŻNY przegląda się w lustrze.

PRÓŻNY
Ach, oto wielbiciel.

KSIĄŻĘ
Dzień dobry. Co za piękny kapelusz.

PRÓŻNY
Po to, żeby się kłaniać, gdy mnie oklaskują. Niestety, nikt tu jeszcze
nie zawitał. Uderzaj jedną dłonią o drugą.

KSIĄŻĘ
Ciekawe, ciekawsze niż wizyta u króla. A co trzeba robić, żeby kapelusz
spadł.

PRÓŻNY
Czy ty mnie naprawdę podziwiasz?
KSIĄŻĘ
Co to znaczy podziwiać?
PRÓŻNY
Podziwiać to znaczy uznawać mnie za człowieka najpiękniejszego,
najmodniej ubranego, najbogatszego, najmądrzejszego.
KSIĄŻĘ
Ale ty jesteś jedyny na tej planecie.
PRÓŻNY
Dziękuję, podziwiaj mnie jeszcze, jeszcze. Podziwiasz mnie?
PLENER. PLANETA PIJAKA.
PIJAK siedzi zalany.
PIJAK
O!
KSIĄŻĘ
Co ty tu robisz?
PIJAK
Piję.
KSIĄŻĘ
Dlaczego pijesz?
PIJAK
Żeby zapomnieć.
KSIĄŻĘ
Zapomnieć?
PIJAK
PIJAK nalewa kieliszek, pije.
PIJAK
Żeby zapomnieć, że się wstydzę.
KSIĄŻĘ
A czego się wstydzisz?
PIJAK
Wstydzę się, że piję.

PLENER. PLANETA BANKIERA.
BANKIER liczy, nie podnosi głowy.

KSIĄŻĘ
Dzień dobry.
BANKIER
Plus 357, plus 358, taak, plus 359, dzień dobry, plus 360, razy 281. Nie
mam nawet czasu zapalić. Och, to razem pięćset jeden milionów sześćset
dwadzieścia dwa tysiące siedemset trzydzieści jeden.

KSIĄŻĘ
Pięćset jeden milionów czego?

BANKIER
Jeszcze tu jesteś? Pięćset jeden milionów ... Sam już nie wiem czego.
Mam tyle pracy. 234 dodać...

KSIĄŻĘ
Pięćset milionów czego?

BANKIER
(podnosi głowę)
Pięćset jeden milionów .

KSIĄŻĘ
Milionów czego?

BANKIER
Tych małych rzeczy na niebie, co pobudzają wyobraźnię leniuchów. Ja
jestem poważnym człowiekiem...
KSIĄŻĘ
Ach ..Masz na myśli gwiazdy.

BANKIER
Tak, właśnie. Gwiazdy.

KSIĄŻĘ
I co masz zamiar zrobić z pięciuset milionami gwiazd?

BANKIER
Pięćset jeden milionów sześćset...

KSIĄŻĘ
Tak, ale co masz zamiar z nimi zrobić?

BANKIER
Nic. Jestem w ich posiadaniu.

KSIĄŻĘ
Już widziałem króla, który...

BANKIER
O! Królowie nie posiadają. Oni tylko władają. To zupełnie coś innego.

KSIĄŻĘ
A do czego jest przydatne posiadanie gwiazd?

BANKIER
Przecież to bogactwo.

KSIĄŻĘ
A do czego potrzebne jest bogactwo?

BANKIER
Mogę kupować inne gwiazdy, jeśli tylko je ktoś znajdzie.
Jeśli znajdziesz diament, który do nikogo nie należy, jest twój. Jeśli
odkryjesz wyspę, jest twoja. Ja posiadam gwiazdy, ponieważ nikt
inny nie pomyślał przede mną, aby je zagarnąć.

KSIĄŻĘ
To prawda, jednak co z nimi robisz?

BANKIER
Zarządzam, liczę i przeliczam. To bardzo trudne, ale jestem poważnym
człowiekiem.
KSIĄŻĘ
Jeśli mam szal, to mogę go owinąć wokół szyi albo po prostu zabrać.
Jeśli mam różę, mogę ją zerwać i zabrać ze sobą. A ty nie możesz
przecież zerwać gwiazd.

BANKIER chowa do sejfu stos papierów. Zamyka.

BANKIER
Nie mogę zerwać, ale mogę je ulokować w banku.

KSIĄŻĘ
Ja posiadam kwiat, który codziennie podlewam. Posiadam trzy wulkany.
Jeden wygasły, ale też go przeczyszczam, bo nigdy nic nie wiadomo.
Jestem potrzebny róży i wulkanom. A ty co z siebie dajesz gwiazdom?

PLENER. LAMPA.
Lampa gaśnie, zapala się, 2 razy.
PLENER. PLANETA LATARNIKA.
KSIĄŻĘ stoi blisko LATARNIKA.

KSIĄŻĘ
Dzień dobry. Dlaczego przed chwilą zgasiłeś lampę?

LATARNIK
Taki jest rozkaz. Dzień dobry.

KSIĄŻĘ
Nie rozumiem.
LATARNIK
Tu nie ma co rozumieć. Rozkaz to rozkaz. Mam potworną pracę. Kiedyś
miała sens. Rano gasiłem latarnię, wieczorem zapalałem. Dzień dobry.
W ciągu dnia odpoczywałem, a nocą mogłem spać.

KSIĄŻĘ
Czy rozkaz się zmienił?

LATARNIK
Rozkaz się nie zmienił. Dobranoc. Na tym polega tragizm sytuacji.
Z roku na rok planeta obraca się coraz szybciej, a rozkaz jest ciągle
ten sam.
KSIĄŻĘ
Wiesz, znam pewien sposób, będziesz mógł odpocząć.

LATARNIK
Zawsze chciałbym odpoczywać. Dzień dobry.



KSIĄŻĘ
To mała planeta, więc gdy zechcesz odpocząć, będziesz po prostu szedł
przed siebie. Trzeba tylko stale być w słońcu.

LATARNIK
Ten pomysł jest niewiele wart- najbardziej lubię spać. Dobranoc.
PLENER. LAMPA.
LAMPA gaśnie.
WNĘTRZE. POKÓJ GEOGRAFA.
GEOGRAF siedzi za biurkiem.

GEOGRAF
Proszę, oto prawdziwy naukowiec. Skąd przybywasz?

KSIĄŻĘ
Co to za ogromne księgi? Co pan tutaj robi?

GEOGRAF
Jestem geografem.

KSIĄŻĘ
Co to znaczy „geograf”?

GEOGRAF
To uczony, który potrafi określić, gdzie leżą morza, rzeki, miasta, góry
i pustynie.

KSIĄŻĘ
Interesujące, wreszcie jakaś pożyteczna praca.

KSIĄŻĘ rozgląda się, siada.

KSIĄŻĘ
Pańska planeta jest bardzo ładna. Czy są na niej jakieś oceany?

GEOGRAF
Nie mogę tego wiedzieć.

KSIĄŻĘ
Aaa ... a góry?

GEOGRAF
Nie mogę tego wiedzieć.

KSIĄŻĘ
Ale przecież jest pan geografem.


GEOGRAF
W rzeczy samej, ale nie jestem naukowcem. Geograf jest zbyt ważną
osobistością, aby pozwolić sobie na łazikowanie. On przyjmuje badaczy,
sprawdza ich poziom moralności.

KSIĄŻĘ
Po co?
GEOGRAF
Ponieważ kłamliwy badacz wywołałby katastrofę w księgach geografii.
A także badacz, który dużo pije.

KSIĄŻĘ
Dlaczego?
GEOGRAF
Ponieważ pijani widzą podwójnie. Wobec tego taki geograf zaznaczyłby
dwie góry tam, gdzie jest tylko jedna. Ale, ale, przecież ty przybywasz
z daleka. Opisz mi swoją planetę.

KSIĄŻĘ
Mam trzy wulkany, jeden wygasły. Nigdy jednak nic nie wiadomo. Mam
też różę.
GEOGRAF
Nie notujemy imion kwiatów.

KSIĄŻĘ
A czemuż to? Przecież są najpiękniejsze na świecie.

GEOGRAF
Ponieważ kwiaty są efemeryczne.

KSIĄŻĘ
Co to znaczy efemeryczne?

GEOGRAF
Księgi geografii są najcenniejsze, nigdy nie tracą swej aktualności.
Rzadko wysycha ocean albo góra zmienia miejsce.

KSIĄŻĘ
Ale co to znaczy efemeryczny?

GEOGRAF
Oznacza to: zagrożony bliskim unicestwieniem.

KSIĄŻĘ
Mojej róży grozi bliskie unicestwienie. I ma tylko cztery kolce do obrony
przed niebezpieczeństwami tego świata. A ja ją zastawiłem samą. Czas już
na mnie. Co radzi pan zwiedzić?

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin