Saathiya.txt

(64 KB) Pobierz
0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
0:00:05:tłumaczone z angielskich napisów przez: alara
0:01:00:*O ukochana, posłuchaj mnie,|posłuchaj mnie, moja kochana*
0:01:10:*Księżyc ukradkiem wpadnie|boso przez okno *
0:01:19:*O ukochana, posłuchaj mnie,|posłuchaj mnie, moja kochana*
0:01:27:*Księżyc ukradkiem wpadnie|boso przez okno *
0:01:51:Hej, co oglšdasz?|To Ramlila?
0:01:57:Hej, ty. Zatrzymaj się. |- Panie władzo, muszę dotrzeć na dworzec.
0:02:00:Musze Ci to napisać?|Nie słyszałe?
0:02:03:Przepraszam pana,przepraszam.|- Nie możesz jechać tędy.
0:02:05:Był wypadek.|Zawróć i jed z powrotem. Jed...
0:03:18:Dzi 18:30 Marine Lines Station
0:03:26:Co ty tu robisz?|Czekasz na  Suhani?
0:03:28:Jak zawsze.
0:03:29:Gdyby mnie polubił, nie musiałby|znosić tych wszystkich rzeczy.
0:03:32:Jeli ona nie przyjdzie w cišgu|następnych 10 minut...
0:03:34:Pobiegniemy do wištyni|i się pobierzemy.
0:03:37:Chodmy. |-Pomyl o tym!
0:04:06:Jest tam Suhani?
0:04:11:Powiedziała gdzie idzie?
0:04:18:Jeste pewna,że nie ma jej tam gdzie w szpitalu?
0:04:24:Ok, rozłšczam się.
0:05:13:2 lata wczeniej w Naangav
0:05:48:*Woda wylała |Kropla przepełniła czarę*
0:05:55:*Wylała, |oczy nie mogły tego znieć*
0:06:16:*Matka powiedziała- nie jed.|Bracie, Nie słuchałam go*
0:06:20:*Ojciec powiedział- jeszcze jeden dzień.|I miara się przebrała*
0:06:27:*Gudda powiedział- nie jed.|Guddi powiedziała to samo*
0:06:30:*Przyjaciel powiedział, jeszcze jeden dzień.|I miara się przebrała.*
0:06:37:*I woda |w dzbanie wylała*
0:06:44:*wylała, |ponieważ oczy nie mogły tego znieć*
0:07:17:I jeszcze jeden|Jeszcze jeden gryzie ziemię
0:07:21:Dawniej był cichy i szczęliwy.
0:07:23:A teraz przepadł, założył sobie pętlę|na szyję.
0:07:25:Dlaczego? Co jest nie tak z naszš dziewczynš?|- Waszš dziewczynš?
0:07:28:Taka duża? Ile masz lat?
0:07:31:To magia mydełka upiększajšcego LUX|Cóż innego?
0:07:34:Przestałe mówić?|- Tak.
0:07:37:Co miałe na myli mówišc o |zakładaniu sobie pętli na szyję?
0:07:40:Jeli chodzi o noszenie wianków...
0:07:42:Czemu wszyscy wystawiacie głowy jak żółwie?
0:07:45:Chodzi o to, że ten żółw nie wiedział,|że mieszkasz w tej wiosce.
0:07:50:Miło mi Cię poznać|Jak masz na imię?
0:07:52:Ruin.
0:07:53:Co się stało Adi?|- Mylałem, że małżeństwo jest ruinš.
0:07:56:Ok.Więc co z tego, że nie ty.
0:07:58:Sš inni mężczyni, którzy|chętnie za mnie umrš.
0:08:02:Hej, Ty mirchi (chili)
0:08:04:Tu jest gorzka tykwa.|Zjedz jš. Ty i twoi przyjaciele.
0:08:08:Adi, co ona mówi|i odchodzi? 
0:08:10:Nie przykładaj do tego swoich ust|Ona jest całkiem gorzka.
0:08:13:*Kiedy przechodził|powiedział, że Twój dom jest mały*
0:08:27:*Zostawiłem moje pieni za sobš|Pod skrzydłami ptaka*
0:08:30:Swojš drogš, kim jest ta dziewczyna|która dała ten shagun?
0:08:32:Dlaczego? Też chcesz shagun?|- Nie... nie.
0:08:34:Dużo mówi|Całkiem podstępna dziewczyna.
0:08:36:Posłuchaj kolego!|To moja córka!
0:08:38:Córka!
0:08:40:Niee, miałem na myli, że ona jest bardzo utalentowana.
0:08:43:Faux paus... Jestem trupem.
0:08:46:A tak przy okazji... jak jej na imię?
0:08:48:Chłopcze, gdyby nie był gociem zrobiłbym|z ciebie mięso mielone.
0:08:51:Odejd... Brak wychowania!
0:08:52:*I woda z dzbana wylała|kropla przebrała miarę*
0:08:59:*Przebrała, |ponieważ oczy nie mogły tego znieć*
0:09:06:*Matka powiedziała nie jed.|Brat mówił, nie słuchałam*
0:09:10:*Ojciec powiedział, jeszcze jeden dzień|I woda wylała*
0:09:16:*Kruk powiedział nie odchod|I także więty...*
0:09:20:*Kruk powiedział, jeszcze jeden dzień|I wylała*
0:09:37:Oh Ruin, szukałem cię.
0:09:41:Nawet mój ojciec cię szuka|- O Boże... Uciekać!
0:09:51:Masz wspaniały umiech.
0:09:52:Słyszałem, że wiejskie dziewczyny sš |bardzo proste i niewinne.
0:09:56:Niemiałe!
0:09:57:Przepraszam cioteczko! |Tak,ona jest i prosta i niemiała.
0:10:01:wietnie synu!|- Pozdrowienia
0:10:04:*Ojcze...opuciłam Twój dom*
0:10:11:*Twój dom...|zostawiłam go za sobš*
0:10:32:*Kiedy powrócę|przyniosę brylantowy piercień*
0:10:44:*Moi przyjaciele będš się z niš bawić|na kolanach...*
0:10:51:*Z tryskajšcš zdrowiem licznš dziecinš*
0:10:55:*Kiedy monsuny przybędš tym razem*
0:11:06:*Inny rodzaj separacji|dojdzie do głosu...*
0:11:09:*Oddzielenie od mojego ukochanego*
0:11:42:KOLONIA KOLEJOWA, MUMBAI.
0:11:52:Zamknij ksišżkę|otwórz usta i jedz.
0:11:54:Takim sposobem nic nie wejdzie ci|ani do ust, ani do głowy.
0:11:57:Mamo, jeli obleję|zmieszasz mnie z błotem.
0:11:59:Nie, zjem cię na surowo.
0:12:01:Rzeczy, które twój ojciec musiał|znieć dla twoich studiów.
0:12:04:Proszę przestań marudzić.|- A co innego powinnam robić?
0:12:07:Teraz, dlaczego nie jesz?
0:12:09:Paratha jest tak oleista i|jogurt jest tak kwany...
0:12:12:Więc jak to jest, że Dina zjadła?
0:12:14:O Boże! Dina! Dina! Dina!
0:12:17:Jest jedynš, którš lubisz|Wszyscy inni sš na drugim planie.
0:12:21:Wy dwie, przestaniecie wreszcie?
0:12:22:Mamo,ona ma dzi egzamin.
0:12:24:Co ja mam zrobić z tš dziewczynš?
0:12:28:Hej,dokšd jedziecie?
0:12:29:Powstrzymaj swój gniew.
0:12:31:Kiedy zostaniesz lekarkš,|Twoi pacjenci będš umierać bez mrugnięcia okiem.
0:12:36:Jeli co mi się stanie|nie zabieraj mnie nigdy do niej.
0:12:39:Ta dziewczyna jest prawdziwym ciężarem.
0:12:41:Więc dlaczego mnie mu nie oddasz?|-Komu?
0:12:44:Temu, który wierzy, że|dziewczyna jest ciężarem.
0:12:48:Zdaj dobrze ten egzamin!| -Czeć Suhani!
0:12:53:Tato! Tak dobrze cię widzieć.|Test pójdzie mi dobrze.
0:12:55:Twoje błogosławieństwo jest ważne,|żeby poszedł dobrze.
0:12:57:Id w kierunku wištyni|Masz, we trochę pieniędzy.
0:13:00:Tato, ona posyła innych do wištyni|za siebie.
0:13:06:Jeste taka ładna.|Jeden buziak w ten policzek.
0:13:10:Twoja broda drapie.
0:13:11:Moja broda drapie... Niech drapie.
0:13:14:Niektóre rzeczy mnie także "drapiš" (bolš)|Bardzo mnie bolš.
0:13:18:Czeć wujku. |- czeć Pinks.
0:13:22:Ogarnij się.
0:13:25:Dym pewnie zatkał|wasze pory.
0:13:27:Czy wiesz co twój syn zrobił wczoraj?|- Czemu. czy nie jest on też twoim synem?
0:13:31:Widziałem go na motocyklu...|Z długowłosš kobietš.
0:13:34:Oboje płonęli.
0:13:36:Nawet dym wydostawał się|z ich ust.
0:13:38:Tato! Dlaczego nie mówisz wprost?|Przejd do rzeczy.
0:13:41:Mamo,Tato zobaczył mnie wczoraj|z papierosem.
0:13:44:Paierosem!|Oni palili cygaro.
0:13:47:Fajkę pokoju. Pocišgnšł macha i|przekazał jej...
0:13:50:Pocišgnęła macha|i mu oddała.
0:13:52:Wiele hałasu o nic. Synu, ja..
0:13:54:Kim ona była? |- Jak brat.
0:13:57:Dodawanie brokatu do złota...
0:13:59:Ona jest jak chłopak.
0:14:01:To musi być Meera, mamo.
0:14:03:Nawet ty jej przygadała|że mówi jak chłopak.
0:14:07:I jeli wypaliłbym jednego papierosa,|jakiż to wielki grzech bym popełnił?
0:14:10:To był duży występek.
0:14:27:*Przebrała... woda|w dzbanie przebrała*
0:14:35:*Przebrała, |ponieważ oczy nie mogły tego znieć*
0:14:59:Nic o niej nie wiesz...
0:15:01:I chcesz żebymy znaleli jednš dziewczynę|wród 12 milionów.
0:15:05:Jaka jest populacja Bombaju?|- 12 milionów.
0:15:10:Ile z tych ludzi to kobiety?|- 50%
0:15:12:około 6 milionów.
0:15:14:Z tych 6 milionów, Ile chodzi|do collegu?
0:15:17:Niecałe 10%|- Nie, nie, nawet mniej.
0:15:19:Przypućmy, że 10% Więc ile to jest?|- 600,000.
0:15:21:Z tych 600,000 ile będzie|studiować medycynę?
0:15:24:Aha, więc jest lekarkš.. Powiedzmy 1%
0:15:28:Ile? Ile?
0:15:29:600, nie nie nie. 6000.|- Twoje zdolnoci matematyczne sš słabiutkie.
0:15:33:Z tych 6000, ile podróżowałoby|w lokalnym pocišgu?
0:15:36:Tylko w Bombaju?
0:15:38:Większoć podróżowałaby samochodem.
0:15:40:Wykluczajšc samochody, autobusy i taksówki,|co najwyżej 1% użyje pocišgu.
0:15:44:Więc, ile nam zostaje?|- Ledwie 60.
0:15:47:Więc, z 60 studentek medycyny.
0:15:49:Czy to takie trudne... znaleć|jednš studentkę medycyny?
0:15:56:Chodcie szybko.
0:15:59:*Życie jest przyjemnš podróżš*
0:16:02:Ona na Ciebie patrzy.
0:16:04:*Co stanie się jutro,|tego nie wie nikt...*
0:16:08:*piewaj i tańcz w życiu...|nie przejmuj się tym,co mówi wiat*
0:16:24:Nie przejmuj się. Dokładnie.
0:16:32:Mylę, że się zakochałe.
0:16:37:Jest tyle perwersji w mojej głowie.|- Co masz na myli?
0:16:40:Mam na myli, że nie straciłam mojej drogi.
0:16:43:To wszystko jest dla niezajętych.
0:16:47:Mój panie, To nie miłoć.|To żšdza.
0:16:51:Także zwana pożšdaniem lub głodem.
0:16:55:A teraz powtórz co powiedziałem.
0:16:57:Zamknij się Panie Jasnowidzu.
0:16:59:Słuchaj synu, po tym jak zobaczyłe ciało tej dziewczyny|raz... straciłe równowagę.
0:17:02:Po tym jak zobaczyłe jej chód... zapomniałe|dokšd idziesz.
0:17:05:Czy nazywamy to miłociš?
0:17:07:Więc jak to nazywamy?|- Słynny poeta powiedział kiedy:
0:17:10:"To,co nazywamy miłociš, jest niczym innym|jak tylko perwersjš umysłu"
0:17:15:Co masz na myli mówišc perwersjš?
0:17:17:W medycznych okreleniach...
0:17:19:Oznacza to, że twoje hormony|szalejš.
0:17:22:Zamknij się.
0:17:23:W hindi, oznacza to,że|masz zatrzymać te nonsensy dla siebie.
0:17:30:Twoja twarz mówi wszystko.|- Co?
0:17:33:Że straciłam drogę?!
0:17:35:To wyglšda jak ogień w tobie.|- Zamknij się.
0:17:40:*To życie to przyjemna podróż...*
0:17:43:Zamknij się Dina, daj mi spać.
0:17:59:Nie ma go tu.|Wysiadamy z pocišgu.
0:18:02:Dlaczego nie patrzysz do góry?|Może tańczy na dachu.
0:18:05:Bardzo mieszne!
0:18:06:Nim go wypatrzysz,|pocišg odjedzie.
0:18:09:Patrz tam, o tam...|twój kocha.
0:18:19:Nie wysišdziesz?
0:19:00:Czeć!
0:19:01:Hej!
0:19:05:Kogo szukasz?|- Nikogo.
0:19:10:Tej dziewczyny tam?
0:19:13:Tej, która cišga ubrania ze sznura?
0:19:16:Znasz jej imię?
0:19:18:Umiesz gwizdać?|...O tak? Dobrze.
0:19:23:Wyglšdasz na przyzwoitego ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin