IPN-Ksiądz Jerzy.pdf

(1878 KB) Pobierz
604373644 UNPDF
DODATEK SPECJALNY IPN
IPN
K siądz z ieja , współsygnatariusz K omitetu o brony
r obotniKów , był przeKonany , że zaangażowanie i śmierć
Księdza p opiełuszKi muszą wydać owoce w postaci zwycięstwa
nad Komunizmem . u ważał , że te wydarzenia muszą
wstrząsnąć taKże sumieniami ludzi po stronie Komunizmu ;
że tam ludzie , na Których taKi bestialsKi mord
musi zrobić wrażenie .
Ksiądz Jerzy
W tym roku obchodzimy 25. rocznicę męczeńskiej śmierci księdza
Jerzego Popiełuszki, legendarnego duszpasterza „Solidarności”
i symbolu oporu Polaków wobec komunistycznego terroru. Pragnie-
my z tej okazji przypomnieć postać tego niezłomnego Kapłana, jego
odwagę głoszenia prawdy i sprzeciw wobec wulgarnej marksistow-
skiej indoktrynacji późnego PRL. Jego Msze św. w intencji Ojczyzny
i głoszone na nich kazania wlewały w serca słuchaczy nadzieję – umiał
przekonać wątpiących, że prawda zwycięży, że zło, mimo swej pozornej
siły, można pokonać dobrem. Jego męczeńska śmierć uświadomiła
Polakom, że tym, czego komuniści bali się najbardziej, jest odważne
mówienie prawdy. Wyzwolenie się z niewoli strachu, który obezwład-
niał wolę zwykłych ludzi, było pierwszym krokiem do odzyskania pełni
wolności i obalenia nieludzkiego systemu. Ksiądz Jerzy oddał swe ży-
cie za wiarę i niepodległą Polskę – o oierze tej nie wolno zapomnieć.
Ofensywa antykościelna
i śmierć księdza Jerzego Popiełuszki
Od kwietnia 1982 r. ks. Jerzy był narażony na rozliczne szykany, był bowiem „w aktyw-
nym zainteresowaniu” SB. W końcu na drodze z Bydgoszczy do Torunia jego samochód
został zatrzymany, a on sam porwany i zamordowany przez trzech funkcjonariuszy SB,
którzy ciało oiary wrzucili do Wisły na moście pod Włocławkiem.
stosunków z Kościołem, wprowadzając stan
wojenny. Kiedy jednak uznały, że złamały opór
społeczny i mogą zawiesić, a następnie znieść rygory sta-
nu wojennego, powróciły do otwartej ofensywy antykato-
lickiej. W tym okresie funkcjonariusze MSW zamordowa-
li księdza Jerzego Popiełuszkę.
Zło dobrem zwyciężał
W latach 1982–1984 w kościele św. Stanisława Kostki
na warszawskim Żoliborzu w ostatnią niedzielę każdego
miesiąca o godzinie 19.00 ks. Jerzy Popiełuszko odprawiał
Mszę św. za Ojczyznę. Nie tylko z Warszawy, ale i z całej
Polski ściągały na nią rzesze wiernych, by razem się mo-
dlić i wzmacniać na kolejne tygodnie. Jego hasłem stały
NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA l NOWE PAŃSTWO 10/2009
I
DODATEK SPECJALNY
Grzegorz Majchrzak, Jan Żaryn, IPN Warszawa
W ładze komunistyczne nie chciały zadrażniać
604373644.004.png
DODATEK SPECJALNY IPN
się słowa: „Zło dobrem zwyciężaj”. Podczas tych mszy wygłosił 26 kazań; od-
woływał się w nich do nauczania Jana Pawła II oraz Prymasa Tysiąclecia
Stefana Wyszyńskiego, który niegdyś wyświęcił go na kapłana. Z perspek-
tywy władz działalność ks. Jerzego nosiła znamiona przestępstwa: „Jego ka-
zanie [z 29 sierpnia 1982 r.] i przygotowana sceneria nabrały wymiaru oczy-
wistej inspiracji do manifestacyjnych zachowań wiernych. Ksiądz Popie-
łuszko zezwolił na umieszczenie wewnątrz kościoła dekoracji zawierają-
cych elementy podburzania i zachęcania do demonstracji w rocznicę poro-
zumień ze Szczecina i Gdańska w 1980 r. Bez odpowiednich zezwoleń za-
stosował nagłośnienie otoczenia kościoła, powodując tym zgromadzenie
się ok. 5 tys. osób i w następstwie zablokowanie okolicznych ulic. [...] W cza-
sie nabożeństwa zbierano datki na poszkodowanych stanem wojennym.
Postawa i klimat stworzony przez ks. Popiełuszko spowodowały, że zgroma-
dzenie religijne przekształciło się w manifestację polityczną niosącą zagro-
żenie dla ładu, bezpieczeństwa i porządku w Stolicy” – pisał minister-kie-
rownik Urzędu ds. Wyznań Adam Łopatka do abp. Bronisława Dąbrowskie-
go, Sekretarza Episkopatu Polski, w końcu sierpnia 1982 r.
Wbijano klin między Kurię Metropolitalną Warszawską a kapłanów
z kościoła św. Stanisława. Działalność ks. Jerzego miała bowiem, zdaniem
komunistów, utrudniać „proces normalizacji”. Jawne przyzwolenie na dzia-
łalność ks. Jerzego ze strony prymasa Polski mogło zatem owocować wzmo-
żeniem szykan antykościelnych w skali całego kraju. Szantaż był czytelny.
W kurii panowała zatem opinia, że ks. Jerzy „sprawia kłopoty”. „Musiałem
chodzić do Urzędu ds. Wyznań, wyjaśniać wiele spraw, tak związanych z Je-
rzym, jak i innymi księżmi – wspominał ówczesny kanclerz kurii ks. Zdzi-
sław Król, przyjaciel ks. Jerzego. – I właśnie w tym sensie były to kłopoty.
Ale to nie znaczy, że ksiądz Jerzy nie miał wtedy racji”.
Zdjęcie ks. Jerzego zrobione w dniu jego ostatnich imienin, 23 kwietnia 1984 r.
Dziś wiemy niewątpliwie więcej na temat okoliczności
śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Polityka władz wobec Ko-
ścioła była w latach 80. niejednolita. W okresie stanu wojen-
nego (1981–1983) komuniści zdecydowali się na podtrzy-
mywanie pozytywnego kontaktu z wyższą hierarchią Ko-
ścioła katolickiego. Stawiano szczególnie na kardynała (od
stycznia 1983 r.) Józefa Glempa, którego przeciwstawiano –
dodajmy, niesłusznie – „grupie wokół Macharskiego, [któ-
ry] jest bardzo mocno związany z papieżem. Glemp podcho-
dzi do spraw bardziej z narodowego punktu widzenia
i z większą odpowiedzialnością” – zachwalał w listopadzie
1982 r. prymasa przed Erichem Honeckerem, sekretarzem
„bratniej” partii, NRD-owskiej SPD, Stefan Olszowski, szef
dyplomacji MSZ. Biskupi byli władzy potrzebni; mieli pacy-
ikować wzburzone emocje i nastroje, tak by napad ekipy
Jaruzelskiego na własny naród odbył się jak najmniejszym
kosztem. Władze rozważały trzy warianty rozwoju sytuacji
na wypadek ogłoszenia stanu wojennego. W najczarniej-
szym przewidywano, że wzburzenie społeczne sięgnie zeni-
tu i zmusi komunistów do szukania wsparcia w Armii Czer-
wonej. Wejście Sowietów byłoby jednak równoznaczne
z porażką ekipy Jaruzelskiego. W komunistycznym „białym
domu” przy zbiegu ul. Nowy Świat i Alej Jerozolimskich
w Warszawie (siedziba KC PZPR) zdawano sobie sprawę, że
w tym jednym punkcie założeń wprowadzenia stanu wo-
jennego stanowisko władz i Kościoła będzie zbliżone.
Ból, cierpienie, śmierć
Od kwietnia 1982 r. ks. Jerzy był narażony na rozliczne szykany, był bo-
wiem „w aktywnym zainteresowaniu” SB, jak napisano w jego teczce ewi-
dencyjnej (TEOK): wezwania na komendę MO, rewizje, podrzucanie kom-
promitujących materiałów, areszt, wreszcie próby pozbawienia życia. W koń-
cu na drodze z Bydgoszczy do Torunia (w Górsku) jego samochód został za-
trzymany, a on sam porwany i zamordowany przez trzech funkcjonariuszy
SB, którzy ciało oiary wrzucili do Wisły na moście pod Włocławkiem. Spraw-
ców wykryto dzięki kierowcy księdza, któremu udało się zbiec z miejsca po-
rwania. Władze nie mogły się wyprzeć mordu: „W obecności kilku biskupów,
obecnego bp. [Alojzego] Orszulika byliśmy w podziemiach urzędu śledczego,
gdzie oglądaliśmy przez kilkanaście godzin ilm z wyławiania zwłok księdza
Jerzego z nurtów rzeki... – wspominał ks. infułat Zdzisław Król. – Oglądali-
śmy również ilm dokumentalny z całej sekcji... I tam jest dowód tego cier-
pienia, które można wizualnie dostrzec, dotknąć. Widziałem, jak zbity był
ksiądz Jerzy. Pokazałem ekipie telewizji polskiej pewne zdjęcia, które mamy
w aktach... Uznaliśmy, że nie należy ich pokazywać publicznie, gdyż zaszoko-
wałyby ludzi. Tak zbitych rąk, bicepsów... tutaj bito, bo to jest bardzo bolesne,
tak zbitych goleni – wiemy, jaki jest ból, gdy się człowieka kopnie w piszczel
– tak zbitych, czarnych nigdy nie widziałem w życiu... Tylko ten jeden raz!”.
Stawiali na Glempa
Proces toruński, który toczył się także przed kamerami TVP w styczniu
1985 r., był starannie wyreżyserowanym spektaklem. Prokurator i główny
oskarżony prześcigali się w stwierdzeniach, które miały postawić ks. Jerze-
go i cały Kościół w szeregu winowajców napięć społecznych. Opinia pu-
bliczna nie uzyskała także satysfakcjonującego wyjaśnienia na temat rze-
czywistych zleceniodawców mordu; wręcz odwrotnie, w oicjalnej propa-
gandzie dowodzono, że mordu tego dokonano w celu podważenia polityki
gen. Wojciecha Jaruzelskiego, rzekomo nastawionej na szukanie porozu-
mienia ze społeczeństwem.
Wróg numer jeden
Gdy stan wojenny został deinitywnie zniesiony, w lip-
cu 1983 r., na skutek wielu czynników, wśród których do-
minował zapewne pogląd o minimalnym zagrożeniu dla
państwa ze strony podziemnej opozycji, to, co dotąd sta-
nowiło pozytywny aspekt w relacjach państwo–Kościół,
II
NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA l NOWE PAŃSTWO 10/2009
604373644.005.png 604373644.006.png
DODATEK SPECJALNY IPN
zaczęło władzy zagrażać. Hierarchia i duchowieństwo
świeckie oraz zakonne, choć en bloc na pewno nie nawo-
ływały do stawiania barykad, nie widziały także powodu,
by legitymizować poczynania autorów stanu wojennego.
W wielu kościołach nazajutrz po 13 grudnia otworzono
bramy dla rodzin internowanych i pokrzywdzonych, stwo-
rzono także warunki do rozwoju niezależnej kultury. Orga-
nizowano patriotyczne msze św. i prelekcje, wykłady z hi-
storii najnowszej. Pod parasolem ochronnym Kościoła
hierarchicznego, w salkach katechetycznych, w domach
paraialnych, szerzyła się zatem propaganda antykomuni-
styczna, podczas Mszy za Ojczyznę żywa była pamięć o cza-
sach „Solidarności”, a młodzież – szczególnie akademicka
– skupiała się wokół znanych duszpasterzy (m.in. w domi-
nikańskich ośrodkach duszpasterskich). Spełniły się
wszystkie „negatywne aspekty” pielgrzymki Jana Pawła II
z czerwca 1983 r., pielgrzymki, do której – jak przyznawali
komuniści w 1982 r., musiało dojść: „Sądzimy, że wizyty
[planowanej pierwotnie na sierpień 1982 r. – J.Ż.] nie da
się uniknąć, ale chcemy ją odsunąć tak daleko, jak to moż-
liwe. Mimo to w pewnym stopniu boimy się tej wizyty” –
przyznawał w listopadzie 1982 r. Stefan Olszowski. Spotka-
nie Papieża z Lechem Wałęsą odmroziło w pamięci ogółu
czas jawnej NSZZ „Solidarność”. Bardzo szeroka działal-
ność ludzi Kościoła konserwowała stan świadomości spo-
łecznej, powstały w wyniku zachłyśnięcia się wolnością lat
1980–1981. Kościół katolicki stał się zatem dla komuni-
stów wrogiem numer jeden.
teresowane wybuchem otwartego konliktu pomiędzy państwem a Kościo-
łem”. Styl notatki przypomina swą stylistyką i treścią referaty i instrukcje
z lat 1947–1956, kiedy to kolejne ataki na Kościół motywowano „ofensywą
kleru” i „szpiegostwem na rzecz Watykanu”.
W podobnym duchu, mówiąc językiem potocznym, „nakręcano się”
w sferach szeroko pojętej władzy odpowiedzialnej za stosunki z Kościołem
katolickim podczas konferencji paranaukowej zorganizowanej przez Depar-
tament IV MSW i Akademię Spraw Wewnętrznych w pierwszych dniach
grudnia 1983 r. Tytuł konferencji brzmiał: „Zagrożenia ideologiczno-politycz-
ne wynikające z działalności hierarchii i kleru Kościoła rzymskokatolickie-
go”. Głównymi mówcami byli m.in. płk Józefa Siemaszkiewicz, wicedyrektor
wspomnianego departamentu, jej zwierzchnik gen. Zenon Płatek, a także
kierownik Urzędu ds. Wyznań, prof. Adam Łopatka. W referatach dowodzo-
no m.in., że walka z Kościołem musi być prowadzona stale, ze względów ide-
ologicznych, a okresy zawieszenia broni były jedynie wynikiem kryzysów,
przez które w „minionych epokach” przechodziła partia komunistyczna.
Szkolenie obejmowało pracowników zajmujących się na bieżąco polityką
wyznaniową i miało zapewne wpływ na atmosferę pracy „na odcinku kleru”.
Urban zdejmuje krzyże
Na efekty przygotowań do kolejnej batalii o „świeckość państwa” nie trze-
ba było długo czekać. Pierwszym bodaj sygnałem nadchodzących zmian było
siłowe rozwiązanie kryzysu w Szkole Zawodowej w Miętnem koło Garwoli-
na, gdzie w grudniu 1983 r. pod naciskiem miejscowego KW PZPR w Siedl-
cach oraz kuratorium oświaty dyrektor szkoły zdjął krzyże w salach lekcyj-
nych. Strajk młodzieży w obronie znaków religijnych doprowadził w ciągu
kolejnych miesięcy 1984 r. do próby pacyikacji przez dyrekcję, prokuraturę,
a nawet oddział ZOMO. Dopiero mediacja biskupa siedleckiego zakończyła
w kwietniu 1984 r. kryzys kompromitujący władzę. Konlikty wokół krzyży
zawieszanych w szkołach w latach 1980–1981 wybuchały i wcześniej, niemal
nazajutrz po decyzji komunistów ze stycznia 1982 r. o usuwaniu „emblema-
tów religijnych” z miejsc publicznych (po raz pierwszy w lutym 1982 r. w die-
cezji częstochowskiej). Miały one jednak charakter lokalny. Dopiero sprawa
Miętnego została przez stronę rządową (Kazimierza Barcikowskiego) podnie-
siona do rangi ogólnopaństwowej, a rzecznik rządu PRL Jerzy Urban publicz-
nie oznajmił, że krzyże będą zdejmowane. Kolejnym sygnałem zmian w na-
stawieniu władz do Kościoła katolickiego stało się wstrzymanie prac prowa-
dzonych przez Zespół Legislacyjny przy Komisji Wspólnej na temat projektu
ustaw regulujących status prawny Kościoła, o co od lat zabiegała strona ko-
ścielna. W marcu 1984 r. gotowy projekt dokumentu został odłożony jedno-
stronnie przez władze ad acta. Partia przechodziła do ofensywy „na odcinku
kleru”, czego efektem były nie tylko ataki prasowe na ludzi Kościoła, kryzys
w łonie Komisji Wspólnej, problemy z rejestracją Fundacji Rolnej, próby po-
mawiania i zastraszania wybranych księży (np. ks. Adolfa Chojnackiego,
ks. Stanisława Małkowskiego, ks. Kazimierza Jancarza i innych), przykłady
pobicia kapłanów (np. 6 kwietnia 1985 r. w nocy z Wielkiej Soboty na Nie-
dzielę Wielkanocną ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, dziś duszpasterza
obrządku ormiańskiego). Apogeum tej ofensywy było zabójstwo ks. Jerzego.
Równolegle partia komunistyczna, wzorem lat stalinowskich i gomułkow-
skich, wzmocniła ideologiczną ofensywę antykościelną. Charakterystyczne,
że właśnie w tym czasie – relatywnie największej liberalizacji w prezentowa-
niu historii najnowszej – w stolicy na Gocławiu nowe ulice otrzymały patro-
nów: Bolesława Bieruta i Aleksandra Zawadzkiego, a w aparacie partyjnym
– jak pisano w notatkach poufnych – awansowano „spadkobierców polityki
światopoglądowej Jakuba Bermana”.
„Szpiedzy” na usługach Watykanu
Decyzje podejmowane przez władzę wobec struktur
i ludzi Kościoła stanowiły wypadkową walki wewnętrznej
toczącej się na jej szczytach. Pragmatyzm kazał komuni-
stom wstrzymać walkę z Kościołem w latach 1981–1983,
czyli na czas rozprawy z podziemną „Solidarnością” i z za-
kładami pracy. Gdy w lipcu 1983 r. zniesiono ostatecznie
stan wojenny, niektórym spośród rządzących wydawało
się, że można przejść do zdecydowanego ataku. W ciągu
kolejnych miesięcy 1983 r. atmosfera wokół Kościoła za-
częła się zagęszczać. Oto dłuższy fragment dokumentu Se-
kretariatu Episkopatu Polski z grudnia 1983 r.: „Opinia
społeczna uważa, że kampania przeciwko Kościołowi
w Polsce zaczęła się po wystąpieniu w Telewizji Radziec-
kiej kierownika Wydziału Informacji Międzynarodowej
KC KPZR – Zamiatina, który w ostrej formie zaatakował
Kościół i Ojca Świętego w krótkim okresie po II pielgrzym-
ce Papieża do Polski. [...] To sprawia, że upowszechnia się
przekonanie, iż Rząd PRL po rozwiązaniu problemu »Soli-
darności« przystępuje obecnie do rozprawy z Kościołem.
Zaprzeczenia rzecznika prasowego Rządu [Jerzego Urbana]
w tej sprawie nie przekonały nikogo [...]”. Potwierdzeniem
tezy o szukaniu przez komunistów starcia z Kościołem ka-
tolickim jest notatka grupy analityków ze Stasi z końca
września 1983 r., oparta na sygnałach nadsyłanych przez
członków kierownictwa PZPR i rządu PRL: „W[edłu]g we-
wnętrznej oceny odpowiedzialnych za politykę kościelną
kręgów rządowych [PRL], siły prawicowe w kierownictwie
Kościoła, część solidarnościowego podziemia i inne siły
ekstremalne zbliżone do kleru są obecnie nadzwyczaj zain-
„Kościół to garb, z którym trzeba żyć”
W zaciszu gabinetów partyjnych w latach 1984–1986 powstawały kolejne
memoriały i „Wytyczne”, których celem było znalezienie przez partię komu-
NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA l NOWE PAŃSTWO 10/2009
III
604373644.007.png
 
DODATEK SPECJALNY IPN
nistyczną recepty na Kościół i tradycyjny polski katolicyzm. Pierwszy z serii
antykościelnych memoriałów kierowanych przez KC PZPR do „dołów partyj-
nych” powstał we wrześniu 1984 r., zatem tuż przed zabójstwem ks. Jerzego.
Zakładano przejście do zmasowanej ofensywy ideologicznej w ciągu lat
1984–1986, z wykorzystaniem zarówno starych instrumentów propagandy
(jak np. towarzystwa ateistyczne), jak i nowych (obejmujących przede wszyst-
kim system oświaty publicznej). W plany tej ofensywy wpisał się także „pro-
ces toruński” zabójców ks. Jerzego ze stycznia 1985 r. Jeszcze w sierpniu 1985 r.
władze szczyciły się rzekomymi sukcesami na froncie ideologicznym: „W ze-
szłym półroczu [I–VI 1985] mogliśmy dość skutecznie przeciwstawiać się
szkodliwym inicjatywom kleru. Przeprowadzona we współpracy z linią IV
[chodzi o Departament IV MSW i podległe mu w terenie Wydziały IV] akcja
propagandowa w mediach wywołała szeroki oddźwięk i zainteresowanie
w wielu kręgach ludności nieprawidłowościami w działalności Kościoła
i duchownych” – przekonywał gen. Czesław Kiszczak podczas narady z szefa-
mi Wojewódzkich Urzędów Spraw Wewnętrznych. Jed-
nakże w 1987 r. gen. Jaruzelski w rozmowie z Erichem Ho-
neckerem musiał przyznać się do porażki: „[Kościół] to
garb, którego nie można usunąć operacyjnie, z którym
trzeba żyć. Sądzę, że z medycznego punktu widzenia jest
to niewykonalne. Próbowaliśmy w kilku momentach
zrzucić ten garb, ale to niemożliwe”.
Jednym z powodów tej porażki była męczeńska śmierć
ks. Jerzego i ludzka pamięć o niej. Z punktu widzenia ko-
munistycznych władz morderstwo to stało się „błędem”
w sztuce pracy operacyjnej SB.
__________
Przedruk za: „Biuletynem IPN” 2004, nr 10.
Lead i śródtytuły pochodzą od redakcji.
Jan Żaryn, IPN Warszawa
Ksiądz Jerzy Popiełuszko oczami SB
„Nadal przekazywać prymasowi opinie, które będą dyskredytowały ks. Popiełuszkę” – polecał TW
ps. „Jankowski” (ks. Michałowi Czajkowskiemu) płk Adam Pietruszka we wrześniu 1983 r.
D ezintegracja środowiska kapłańskiego oraz próba skompromitowa-
1983 r. Stołecznego Urzędu Spraw Wewnętrznych) z Wy-
działu IV, III oraz V (ds. gospodarczych), oicerowie pionów
technicznych (także Biura „B”) i Biura Studiów SB, jak i za-
trudnieni w centrali oicerowie IV Departamentu SB.
Prowadząc inne sprawy operacyjne, funkcjonariusze
próbowali rozszerzyć swoją wiedzę na temat ks. Jerzego
i środowiska skupionego wokół kościoła św. Stanisława
Kostki. Stwierdzono np., że część osób pojawiających się
w sprawie SOR krypt. „Mrowisko” miała kontakt z kapela-
nem „Solidarności”. W maju 1983 r. Wydział I Biura Stu-
diów MSW w ścisłym kontakcie z Departamentem IV, zało-
żył zatem osobną sprawę krypt. „Rentgen” na lekarza i przy-
jaciela ks. Jerzego, dr Barbarę Janiszewską-Jarmużyńską. Po-
dobną sprawę założono m.in. na Małgorzatę Suską (krypt.
„Hekate”) i inne osoby z najbliższego otoczenia księdza. Od
września 1983 r. materiały operacyjne SB służyły jednocze-
śnie wiceprokurator Annie Jackowskiej do przygotowania
aktu oskarżenia (został wniesiony do sądu 12 lipca 1984 r.;
następnie, pod koniec sierpnia 1984 r. sprawa została wyco-
fana na mocy amnestii z 21 lipca 1984 r.).
Z kolei kierownik Urzędu do spraw Wyznań został zo-
bligowany do nękania przedstawicieli Episkopatu Polski,
by powstrzymali ks. Jerzego przed angażowaniem się
w działalność „polityczną”. Naciski prowadzone z kilku
stron służyły de facto wyalienowaniu go, a także zakwalii-
kowaniu jego aktywności duszpasterskiej do kategorii
działalności politycznej, utrudniającej „konstruktywne” re-
lacje państwo–Kościół. Było to widoczne szczególnie pod-
czas posiedzeń Komisji Wspólnej władz i przedstawicieli
EP. Chciano skłócić ks. Jerzego z hierarchią Kościoła kato-
lickiego, a także przygotować opinię publiczną do posta-
wienia go przed sądem. Te wszystkie doniesienia agentu-
Działania nękające i represyjne
Od tej pory, jak się wydaje, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w łączno-
ści z Urzędem do spraw Wyznań – a zatem zapewne na polecenie kierownic-
twa resortu i władz stanu wojennego – rozpoczęło działania nękające i repre-
syjne. Jeszcze w sierpniu 1982 r. wstrzymano od 26 sierpnia 1982 r. na dwa
lata zgodę na opuszczenie Polski „do wszystkich k[rajów] świata”. Wcześniej
ks. Jerzy często wyjeżdżał za granicę: do rodziny w USA i do swego przyjacie-
la – księdza pracującego na misji na Wybrzeżu Kości Słoniowej w Afryce. Ja-
ko uzasadnienie podano: „Utrzymuje ścisły kontakt z elementem antysocja-
listycznym i byłymi działaczami NSZZ »Solidarność«. Organizuje bez wyma-
ganego zezwolenia uroczystości kościelne o charakterze politycznym godzą-
cym w zasady ustrojowe PRL”. W ramach inwigilacji SB udało się dotrzeć do
nowych osobowych źródeł informacji lub do osób wykorzystywanych w in-
nych sprawach, a cennych z racji możliwości operacyjnych. Oprócz TW „Jan-
kowskiego” na liście aktywnie donoszących na ks. Jerzego znaleźli się m.in.
TW ps. „Marek”, TW ps. „Marcin”, a przede wszystkim TW ps. „Kustosz”, TW
ps. „Miecz” („Tarcza”; używał też kilku innych pseudonimów). Przeciwko ka-
płanowi pracowali w ramach MSW zarówno funkcjonariusze KS MO (od
IV
NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA l NOWE PAŃSTWO 10/2009
nia ks. Jerzego w oczach jego kościelnych zwierzchników były tylko
jedną z wielu represji przygotowanych i stosowanych przez Służbę
Bezpieczeństwa w latach 1982–1984. Materiał źródłowy zgromadzony w wy-
niku kwerendy w zasobie Instytutu Pamięci Narodowej wskazuje na zaanga-
żowanie SB w tropienie „szkodliwej” działalności ks. Jerzego co najmniej od
lutego 1982 r. Wcześniej, podobnie jak innym kapłanom, rutynowo założo-
no mu „teczkę na księdza” (TEOK). Od kwietnia 1982 r. ks. Jerzy „pozostaje
w aktywnym zainteresowaniu Wydziału IV K[omendy] S[tołecznej] M[ilicji]
O[bywatelskiej] w Warszawie”. Kolejne jego wystąpienia, a szczególnie prze-
bieg nabożeństwa w intencji Ojczyzny z 29 sierpnia 1982 r., spowodowały, że
SB podjęła na początku września 1982 r. decyzję o założeniu sprawy operacyj-
nego rozpracowania (SOR krypt. „Popiel”).
604373644.001.png 604373644.002.png
DODATEK SPECJALNY IPN
ry, tajne i jawne przeszukania mieszkań działaczy „Soli-
darności”, a jednocześnie przyjaciół kapłana, miały uza-
sadnić tezę władz komunistycznych o politycznym charak-
terze jego aktywności. Zebrany materiał musiał bowiem
wyczerpywać znamiona przestępstwa z art. 194 kk. Z do-
niesienia TW ps. „Jankowski” wiemy np., że SB podesłała
ks. Popiełuszce kryminalistę na przechowanie, który (za-
pewne) miał być następnie „odkryty” podczas rewizji.
zać błogosławieństwo ks. Jerzemu: „Boniecki przeprowadził rozmowę
z ks. Popiełuszką. Zapewnił go m.in., że może pracować w R[adiu] W[olna]
E[uropa], gdyby musiał opuścić Polskę. Z wym[ienionym] spotkał się także
w styczniu br. [1984 r.]”.
Pierwszy skomasowany atak medialny na ks. Jerzego (w którym brał
udział m.in. ówczesny rzecznik rządu PRL Jerzy Urban) przeprowadzono pod
koniec grudnia 1983 r., następny rozpoczęto we wrześniu 1984 r. – także
z udziałem prasy sowieckiej. Wtedy chciano przede wszystkim zastraszyć ks.
Jerzego i jego najbliższych, a biskupów i kurię warszawską zmusić, by wzmoc-
nili presję i skłonili go do wyjazdu do Rzymu. Ani biskupi, ani ks. Jerzy Po-
piełuszko nie ugięli się przed tym – brutalnym i czytelnym – szantażem.
Gromadzenie dowodów
Śledztwo wszczęto we wrześniu 1983 r. W sposób jaw-
ny (przy medialnym nagłośnieniu sprawy) przeszukiwano
mieszkanie kapłana. Zabrano wówczas kompromitujące
materiały, które wcześniej podrzucili funkcjonariusze SB
(m.in. w akcji tej brał udział późniejszy zabójca księdza –
Leszek Pękala). W grudniu 1983 r. wezwano go z kolei na
przesłuchanie i wrzucono do celi na 48 godzin. W ramach
zbierania dowodów rzeczowych przez prokuraturę SB
skoniskowała materiał ilmowy nagrywany przez zachod-
nią telewizję na terenie świątyni. W końcu zdobywała
wśród społeczeństwa stolicy usłużnych donosicieli, a wy-
trawni dziennikarze – pod osłoną cenzury – rozprawiali
publicznie o „garsonierze kapłana”.
Szczególnie od września 1983 r. także wywiad komuni-
styczny (Departament I MSW) i jego rezydentura w Rzy-
mie starały się zdobyć informacje na temat ks. Jerzego
i odbioru jego aktywności przez otoczenie Jana Pawła II.
Inwigilując ks. Adama Bonieckiego (w ramach sprawy
krypt. „Ero”), z niepokojem stwierdzono, że przybył on do
Polski (we wrześniu 1983 r.), by w imieniu papieża przeka-
Dwa zamachy
Inwigilacja ks. Jerzego, prowadzenie sprawy operacyjnego rozpracowania
krypt. „Popiel” i przygotowywanie aktu oskarżenia – mieściły się w klasycz-
nym repertuarze narzędzi służących SB i wymiarowi sprawiedliwości do eli-
minacji przeciwników politycznych. Od września 1984 r. rozpoczęły się, jak
się wydaje, bezpośrednie przygotowania do zabójstwa kapłana. Pułkownik
Adam Pietruszka w sposób czytelny dla funkcjonariuszy SB zezwolił na uży-
cie niestandardowych środków, by „uciszyć” żoliborskiego kapłana.
Pierwsza próba zamachu na jego życie 13 października 1984 r. zakończyła
się niepowodzeniem. Kierowca samochodu jadącego z Gdańska do Warsza-
wy uniknął groźniejszych następstw poślizgu, spowodowanego obrzuce-
niem auta przez „nieznanych sprawców” (była to grupa kpt. Grzegorza Pio-
trowskiego). Kolejna próba porwania kapłana, na drodze z Bydgoszczy do To-
runia, podjęta 19 października 1984 r., zakończyła się męczeńską śmiercią
ks. Jerzego.
Odpowiedzialność za tę śmierć spada na wszystkich uczestników, wyko-
nawców i zleceniodawców represji, stosowanych wobec kapłana od początku
1982 r.
Fakty dotyczące życia i działalności duszpasterskiej ks. Jerzego Popiełuszki zostały po latach
uporządkowane i uwiarygodnione. Co jednak ze wspomnieniami, wrażeniami
i emocjami, których nie da się podać w jednolitej wersji?
Z księdzem inspektorem z bigniewem ł epKą SDB rozmawia K arolina K iepas .
„Była jeszcze nadzieja…”
W jakich okolicznościach poznał Ksiądz ks. Jerzego
Popiełuszkę? Który to był okres jego działalności
duszpasterskiej?
W sierpniu 1982 r. związałem się z Warszawą. Trzeba
zaznaczyć, że był to czas stanu wojennego. Zamieszkałem
wówczas u Urszulanek Szarych na Powiślu, przy ul. Wi-
ślanej 2. Siostry te były zaangażowane w Kurii Metropoli-
talnej. Wśród nich była znana siostra Jana Płaska, odpo-
wiedzialna za bieżące prowadzenie działu katechetyczne-
go w Kurii. Moja przyjaźń z s. Janą powodowała, że od
czasu do czasu tam bywałem. Głównie, żeby przeglądać
książki… To był inny świat. Wtedy, żeby dostać porządną
książkę, trzeba było ją dosłownie „zdobywać”. Między in-
nymi Kuria dawała możliwość, by znaleźć porządne pozy-
cje. I tam, w październiku 1982 r., poznałem księdza Po-
piełuszkę. To nie był człowiek otoczony legendą. To był
po prostu „zwykły” ksiądz. Chociaż już wtedy znany był
z tego, że w każdą ostatnią niedzielę miesiąca organizował słynne Msze za
Ojczyznę.
Kiedy pierwszy raz uczestniczył Ksiądz w takiej Mszy? Jakie panowały
nastroje? Czy nie były to bardziej manifestacje niż nabożeństwa?
Niewątpliwie, te Msze św. wyrażały znaczącą rolę Kościoła w trudnych
czasach komunizmu, szczególnie zaś w czasie stanu wojennego. Religijna
misja Kościoła splatała się wtedy z misją społeczną, a nawet polityczną.
W tym sensie organizowane przez ks. Jerzego Popiełuszkę Msze za Ojczyznę
były manifestacjami dążenia Polaków do wolności i suwerenności narodo-
wej. Kościół potwierdzał wtedy rolę najbardziej wiarygodnego reprezentanta
narodu i państwa polskiego. To były tłumy, które stały przed kościołem
św. Stanisława na Żoliborzu [kościół pw. św. Stanisława Kostki w Warszawie]
i obejmowały park, znajdujący się przed kościołem. Pierwszy raz brałem
udział w tej mszy św. w październiku, właśnie kiedy osiadłem już nieco
w Warszawie. I wtedy dołączyłem się do koncelebry. Znaliśmy się z ks. Po-
piełuszką w takim sensie, że ja dokładnie wiedziałem, kim on jest, on zaś za-
NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA l NOWE PAŃSTWO 10/2009
V
604373644.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin