Sekrety seksu czyli Co twój mężczyzna widzi w innych kobietach.pdf

(616 KB) Pobierz
717969635 UNPDF
G RAHAM M ASTERTON
S EKRETY S EKSU
czyli
C O TWÓJ MĘŻCZYZNA WIDZI W INNYCH KOBIETACH
T YTUŁ ORYGINAŁU : S EX S ECRETS OF THE O THER W OMAN
P RZEŁOŻYŁ J ACEK Ł AWICKI
Ty wiesz, komu dedykuję tę książkę.
Nigdy nie będzie żadnej innej kobiety — tylko Ty.
P ROLOG
C O ONA MA TAKIEGO , CZEGO JA NIE MAM ?
Dobrze wiesz, o kogo chodzi: o „inną kobietę”. Kobietę, dla której mąż rzuca żonę — mimo
bólu serca, mimo ciężkiego urazu, mimo potężnych kosztów.
Ona i ten mąż wyglądają razem jak młodzi kochankowie, którzy świata nie widzą poza sobą. Ale
ty myślisz tak: „Pokładam nadzieję w niebiosach, że mój mąż nigdy nie zostawi mnie dla takiej jak
ona”.
Ta „inna kobieta” nie zawsze jest ładniejsza od porzuconej żony. Często — na pierwszy rzut oka
— owa żona i owa inną kobieta wyglądają uderzająco podobnie. Przyjaciele i koledzy męża kiwają
głowami kompletnie zdumieni i zastanawiają się, dlaczego przeszedł przez cały ten emocjonalny i
finansowy wstrząs, by w końcu być z kobietą, którą z wyglądu nader łatwo przez pomyłkę wziąć za
porzuconą przez niego małżonkę.
Cóż, małżeństwa kończą się z najróżniejszych powodów: nuda, problemy materialne, konflikt
potrzeb intelektualnych, alkoholizm, irytujące nawyki osobiste, albo zwyczajnie partnerzy oddalają
się od siebie. Lecz kiedy mężczyzna zostawia żonę dla innej kobiety, zasadnicza przyczyna tkwi
zawsze w sferze seksu, choćby tak czy inaczej przebrana.
Ale skoro mówimy, że chodzi o seks — dlaczego mężowie nie rzucają żon dla kobiet o
najbardziej seksownym wyglądzie w ich otoczeniu? Flirt biurowy z blondyną o wydatnym biuście?
Z młodą bibliotekarką o marzącym spojrzeniu i w minispódniczce?
Niekiedy i tak bywa. Seksualnie ponętna aparycja nie zawsze jednak ma podstawowe znaczenie.
W trakcie 16 lat rozległych badań nad tym, co wzajemnie pociąga ludzi — i dlaczego — wciąż od
nowa odkrywałem, że nie tyle wygląd kobiety jest seksualnym magnesem, ile jej p o d e j ś c i e do
seksu.
Otóż owe „inne kobiety” mają to, czego brakuje porzuconym żonom: umiejętność takiego
podniecenia mężczyzny, jakie mężczyźnie odpowiada. Umieją obdarzać go zróżnicowanym i
satysfakcjonującym życiem seksualnym, które nigdy nie ginie z pola ich zainteresowania — życiem
seksualnym, które nie zna, co to zażenowanie, w którym nie ma zakłamania i żadnych nie
spełnionych, skrywanych pragnień — po obu stronach.
Pewna liczba kobiet ma naturalny dar zadowalania mężczyzn. Rozumieją one, że mężczyzna ma
złożone i wielopłaszczyznowe potrzeby seksualne i że nawet mężczyzna pozornie umiarkowany i
zwyczajny może mieć głęboko skrywane fantazje seksualne o zdumiewającej intensywności.
Jednak większość kobiet musi się n a u c z y ć umiejętności zaspokajania męża czy kochanka —
umiejętności, którą można opanować tylko przez samokształcenie i praktykę.
To, że nie wiesz, do czego sekretnie tęskni mężczyzna twego życia, w żaden sposób cię nie
dyskredytuje. Czy chce, byś poszła z nim do łóżka w czarnych pończochach i szpilkach na bardzo
wysokim obcasie? Czy chce się z tobą kochać w plenerze? Czy chciałby cię przywiązać do łóżka?
Możesz się tego dowiedzieć tylko wtedy, gdy on ci o tym powie, bo zapewne on ma jakieś
seksualne pragnienia, których ci dotąd nie wyznał — a prawda jest taka, że mają je prawie
w s z ys c y mężczyźni.
Mam całe segregatory wypchane listami, które zaczynają się tak: „Nie wiem, jak wytłumaczyć
żonie, że chciałbym…”
Skoro jednak mąż albo kochanek nie mówi nic o swoich sekretnych pragnieniach, widocznie nie
są one aż tak ważne, racja?
Nic podobnego! Nie powiedział ci o nich, bo obawia się, że cię zaszokuje albo że uznasz go za
zboczeńca czy dziwaka, albo dlatego, że obawia się, iż uznasz to za dowód, że w jego odczuciu
czegoś ci nie dostaje.
Fakt, że partner zachowuje swe sekretne pragnienia w tajemnicy ani przez chwilę nie oznacza, że
cię nie kocha, nie uważa za seksualnie atrakcyjną itd. Znaczy to po prostu, że nie wie, jak
powiedzieć ci, czego pragnie… a im dłużej jesteście razem, tym trudniej mu przemówić na ten
temat.
Wyobraź sobie swoją reakcję, jeśli nagle po 9 latach małżeństwa odkryłabyś, że twój mąż
zawsze chciał, abyś idąc do łóżka miała na sobie podwiązki i pończochy oraz gorsecik z talią osy —
ale nigdy nie zdobył się na to, aby ci o tym powiedzieć.
Czy poczułabyś się zaszokowana? Zażenowana? Sfrustrowana? Poirytowana? Zdegustowana?
Zdradzona?
Czy raczej poczułabyś ulgę, że w końcu zdołał ci to powiedzieć?
Nigdy nie dość podkreślania znaczenia, jakie dla szczęśliwego i zadowalającego życia
seksualnego ma wiedza o istocie tajemnych pragnień seksualnych twego ukochanego oraz
maksymalne ich zaspokajanie.
Niezależnie od faktu, że wasze życie seksualne mogłoby się stać znacznie bardziej ekscytujące,
powinnaś także pamiętać, że tak długo, jak długo tajemne pragnienia seksualne twego ukochanego
pozostają nie zaspokojone w domu, zawsze istnieje możliwość, że któregoś dnia skusi go
perspektywa ich zaspokojenia poza domem.
Ileż to razy zdumione żony pytały mnie: „Czemu on odszedł z takim byleco?”, „Dlaczego
poszedł do tej prostytutki?”, „Czemu chodził do tego salonu masażu?”
Te żony nagle — i boleśnie — odkryły u męża tę stronę osobowości seksualnej, o którą w całym
wspólnie przeżytym czasie nigdy go nawet nie podejrzewały. Stronę, którą ci mężowie niechętnie
ujawniali, bo wydawała się im taka szokująca albo taka skrajna.
Zgodnie z wizją małżeństwa uznawaną przez wielu mężczyzn, własna żona jest w pewnym
sensie odmienna od innych kobiet: jest czysta i święta. Oto, co powiedział mi Barrett, 38–letni
dyrektor zakładu ubezpieczeń z Indianapolis: „Nigdy nie posunąłbym się do tego, by poprosić Jean,
moją żonę, o seks oralny. I ja też z pewnością nie wziąłbym jej oralnie. Nie i już. Ona jest moją
żoną, matką moich dzieci”.
A mimo to Barrett od prawie 18 miesięcy romansował z sekretarką ze swego biura i nader często
oczekiwał od niej seksu w pozycji „69” i w innych pozycjach, łącznie ze stosunkiem analnym i
wzajemną masturbacją.
Kiedy rozmawiałem z Jean na temat jej życia seksualnego, powiedziała, że jej zdaniem ich
pożycie w pełni zaspokaja Barretta, choć przyznała: „Muszę powiedzieć, że nasz seks jest miły, ale
niezbyt ekscytujący”.
Czy wzięłaby pod uwagę seks oralny, gdyby uznała, że Barrettowi sprawiłby przyjemność?
„Chyba tak. Nigdy o tym nie myślałam. Oczywiście, kocham go i moim zdaniem nic, co mąż i
żona robią w prywatności małżeńskiego łoża, nie jest złe ani niemoralne, chyba że jedno z
partnerów robi drugiemu jakąś krzywdę. Ale Barrettowi chyba nie zależy na seksie oralnym. On nie
jest szczególnie zmysłowy”.
Podobnie jak Barrett na moje pytanie zareagował Robert: „Żyję z Vilmą, jesteśmy rodzicami,
jesteśmy przyjaciółmi. Tak, oczywiście, uprawiamy seks. Ale nie umiałbym prosić Vilmę w łóżku o
coś ekstra. Jak mógłbym spojrzeć jej w oczy nazajutrz przy śniadaniu, jeśli dopiero co w nocy
widziałbym ją z moim dzięciołem w buzi?”
Robert sporadycznie bywa klientem salonu masażu w centrum miasta i sam przyznaje, że płaci
tam za seks oralny i „masaże rozładowujące”.
Vilma miała mniej liberalne poglądy na seks w małżeństwie niż Jean. Ale uważała, że ich życie
seksualne Roberta „całkowicie zadowala”. Czy wzięłaby pod uwagę seks oralny?
„On w ogóle nie byłby tym zainteresowany”.
Czy chciałaby to zrobić?
„Tak, jeśli on naprawdę chciałby tego. Ale to nie jest coś, co robi się z żoną, prawda?”
Wobec tego z kim?
„No, chyba… z dziwkami”.
Oto komentarz Gaya Talesa z jego pracy Thy Neighbor’s Wife (Żona bliźniego twego) na temat
genezy społeczeństwa przyzwalającego: „Byli tam wybitni brokerzy i bankierzy, którzy
negocjowali z masażystkami w kwestii fellatio, tłumacząc się odmową żony; byli robotnicy
fizyczni, których masażystki podobnie zaspokajały, a którzy stwierdzali, że nigdy nie poprosiliby o
to własnej żony”.
Bardzo niewiele spośród dziesiątek żon, z którymi rozmawiałem przed napisaniem tej książki,
miało choćby przeczucie, jak silne są pragnienia seksualne ukrywane przed nimi przez mężczyznę
ich życia. Wbrew temu, co mężowie mówili na przykład o odmowie seksu oralnego ze strony żony,
prawie wszystkie żony twierdziły, że mąż nigdy konkretnie o to nie prosił: „Ani razu nic nie
powiedział, skąd miałam wiedzieć?” Mężowie też nie wykazywali się inicjatywą, choć dwie czy
trzy kobiety przypominały sobie taką sytuację: „Mąż ułożył się w takiej pozycji, że jego penis
znalazł się bardzo blisko mojej twarzy… i patrząc z perspektywy czasu, myślę, że w ten sposób
chciał mnie zachęcić, żebym go wzięła do ust”.
Seks oralny zajął pierwsze miejsce na liście skarg i zażaleń pt. „Czego żona nie robi ze mną w
łóżku”. Jednak pomimo szeroko dostępnej oświaty seksualnej dla dorosłych, tylko nieznaczny
odsetek żon zna różne pozycje seksualne i techniki miłosne, a nawet kobiety dysponujące pewną
wiedzą teoretyczną przyznają, że nie biorą pod uwagę wprowadzenia do własnego stałego związku
seksu oralnego, wzajemnej masturbacji czy czegokolwiek choćby lekko odbiegającego od
standardu.
„Poszłam z Ryszardem do kina na Głębokie gardło — powiedziała Charmienne, 36–letnia
nauczycielka muzyki z Sacramento w stanie Kalifornia. — Film podniecił nas oboje i kochaliśmy
się potem przez całą noc”.
A czy Charmienne sama wypróbowała technikę „głębokiego gardła”? Albo seks analny? Albo
jakąś inną odmianę seksu pokazaną na ekranie?
„Nie — odparła. — Jestem jego żoną. A nie jego dziwką!”
Zaś tego samego dnia po południu Ryszard powiedział mi, że podczas minionych 8 lat zdradził
Charmienne „6 a może 7 razy”. Jego romanse były „przypadkowe, no wiesz, nic poważnego, taki
sobie skok w bok”. W każdym przypadku, kobiety, z którymi ją zdradzał, gotowe były zaoferować
mu seks oralny albo analny.
„Nie mogłem o to prosić Charmienne — powiedział. — Powiedziałaby po prostu »nie«„.
Za interesujący uznałem fakt, iż w wielu przypadkach żony wcale nie odmówiłyby
nierutynowych aktów seksualnych, gdyby tylko mężowie zadali sobie trud, by je o to poprosić. Ale
częstokroć mąż zakłada, że żona powie „nie” i — jak podejrzewam — nierzadko wcale nie
chciałby, aby się zgodziła.
Kiedy zatem mąż zrywa małżeństwo z tego powodu, że jakoby inna kobieta seksualnie bardziej
mu sprzyja, zapewne niejednokrotnie bywa wobec żony wysoce niesprawiedliwy. Jeśliby tylko
zebrał się na odwagę i powiedział, czego oczekuje od niej w łóżku, mógłby zyskać pełne
zaspokojenie w domu i nie czułby potrzeby poszukiwania go gdzie indziej.
Celem tej książki jest pokazanie ci, w jaki sposób t y sama możesz zyskać owe ekscytujące
talenty seksualne „innych kobiet”: jak poradzić sobie z niechęcią męża do wyjawienia ci jego
sekretnych potrzeb seksualnych, jak być tą kobietą, o której on fantazjuje, jak przejąć prawo
własności do wszelkich odczuwanych przez niego pragnień, by intymnie dotykała go inna kobieta.
Krótko mówiąc, ta książka powie ci, jak samej zostać ową inną kobietą… tak, żeby on nie musiał
szukać zaspokojenia seksualnego dalej niż w waszym małżeńskim łóżku.
Nie zamierzam udawać, że obdarzanie męża wszystkim, czego pragnie, jest łatwe. Będzie ci
trudno pokonać nieśmiałość — twoją i jego. Tak, tak — w seksie mężczyźni są równie nieśmiali jak
kobiety, a niekiedy nawet bardziej niż one. Wiele technik, odmian seksu i wskazówek, które podaję
w tej książce, przy pierwszej lekturze zapewne cię zaszokuje. Poznasz zaskakujące techniki seksu
oralnego, specjalne masaże i erotyczne stroje, że nie wspomnę o sposobach powitania męża
wracającego po pracy do domu. Być może powiesz: „Ja? Ja nie mogę tego robić!”
Otóż możesz. Możesz być seksualnie błyskotliwa, wcale nie idąc na kompromis z twoją kobiecą
godnością. Możesz być najbardziej nieprzyzwoitą damą, do jakiej sekretnie tęskni twój mąż, a
jednocześnie zachować swą godność, osobowość, kobiecość. Ponieważ dla naprawdę kochającej się
pary nie powinno istnieć nic, czego by dla siebie wzajemnie nie zrobili — absolutnie nic, dopóki
jeden z partnerów nie poczuje się sponiewierany, poniżony czy skrzywdzony.
Zawsze uderza mnie niezwykłe przekonanie wielu mężczyzn, że „nieprzyzwoity” seks to coś,
Zgłoś jeśli naruszono regulamin