Większość z Was posiada rowery górskie i często wyruszacie na nich w teren. To bardzo dobrze, bo przecież do tego tak naprawdę są stworzone. W czasie jazdy wcześniej czy później podjazd stanie Wam na drodze.
Nie ma się co bać. Przecież nie będziesz pchać roweru pod górę.
No... może na początku, ale trzeba sobie stawiać wyzwania.
Spójrz na swój rower, grube opony, mnóstwo biegów, amortyzator, rogi, a coraz częściej pedały zatrzaskowe. I po co to? Po to, żeby Ci pomóc! Oczywiście nic bez Twojego wkładu się nie wydarzy. Generalnie do jazdy pod górę potrzeba trochę więcej siły niż do jazdy po płaskim, ale technika i sprzęt pozwolą zniwelować wydatek energetyczny.
Opanowanie balansu ciała przód-tył, a także utrzymanie równowagi na boki wymaga treningu. Jest to umiejętność, która obok prawidłowo dobranego przełożenia zapewnia sprawne pokonanie podjazdu na rowerze, a nie obok niego.
Kiedy przygotujesz rower i siebie do podjazdu czas na dokładną analizę drogi. Pamiętaj, żeby zawsze patrzeć przed siebie, a nie w dół lub na boki. Wybieraj najkorzystniejszą trasę podjazdu mijając nierówności terenu, korzenie, kamienie itp. Nie wykonuj gwałtownych ruchów, bo wtedy łatwo stracisz równowagę i wiadomo... "z buta".
Jak wcześniej wspomniałem nie od razu będziesz zadowolony, ale nie zrażaj się i próbuj. Jeżeli masz gdzieś na swojej trasie odpowiedni podjazd staraj się go pokonać, za którymś razem na pewno się uda!
GRZEGORZ1976