Składanie kół.txt

(11 KB) Pobierz
Sk�adanie k�


Przygotowanie

 Z narz�dzi potrzebujemy jedynie p�aski �rubokr�t i kluczyk do nypli. Najlepszy jest taki, kt�ry �apie nypel z wszystkich czterech stron - rodzaj cylindra z motylkiem i przeci�ciem na szprych�, kt�ry nak�adamy od g�ry i zaciskamy na nyplu (patrz rysunek). 

 Sprawdzamy stan nypli i szprych. Nyple (najlepiej mosi�ne) powinny by� w dobrym stanie: z dobrym gwintem i nie zniszczonymi kraw�dziami. Je�eli szprychy wykonane s� ze zwyk�ej stali wymie� je na "nierdzewki" - s� o wiele trwalsze i mocniejsze. Czy warto stosowa� szprychy cieniowane, czyli takie, kt�re s� nieco cie�sze na odcinku �rodkowym? S�dz�c po wynikach o�ywionej dyskusji, kt�ra mia�a miejsce na grupie, chyba nie. Szprychy powinny mie� jednakow� d�ugo�� - bardzo nam to u�atwi p�niejsze centrowanie. Oczywi�cie nie dotyczy to tylnego ko�a, gdzie szprychy po stronie tryb�w s� - ze zrozumia�ych wzgl�d�w - kr�tsze. Niekt�rzy (cho� nie ja) i w tym przypadku stosuj� szprychy jednakowej d�ugo�ci, wkr�caj�c z prawej strony ko�a d�u�sze nyple. Je�eli szprychy s� u�ywane, przeczy��my i delikatnie nasmarujmy ich ko�c�wki (smarem lub oliwk�) - �atwiej nam b�dzie wtedy wyczu� si��, z jak� nale�y przykr�ca� nyple. S� tacy, co wol� nie smarowa�, bo s�dz�, �e u�atwia to p�niej ich samoistne odkr�canie si�. Ja tam smaruj�... 

 Zak�adam, �e zaplatamy na 3 krzy�e (liczba skrzy�owa� szprych mi�dzy sob�). Jest to zdecydowanie najcz�ciej stosowany zaplot na �wiecie. Za wz�r bierzemy inne ko�o, prawid�owo zaplecione (widzia�em ju� niejedno ko�o fabrycznie �le zaplecione), stawiamy przed sob�, w��czamy muzyk�, otwieramy piwo (rada Zbycha), zakasujemy r�kawy i bierzemy si� do roboty. 

 Najpierw jednak przypatrzmy si� bardzo dok�adnie wzorcowemu ko�u. Odnajdziemy kilka prawid�owo�ci, kt�re wcale nie s� oczywiste i �atwo mog� umkn�� naszej uwadze: 
Zauwa�my, �e otwory w obr�czy s� dwojakiego rodzaju: "prawe" i "lewe" (zdarzaj� si� wyj�tki).
Otw�r na wentylek znajduje si� mi�dzy dwoma "r�wnoleg�ymi" szprychami (patrz zdj�cie). Ma to swoje uzasadnienie teoretyczne (pomi�my go) i praktyczne: �atwiej jest pompowa�.
Szprychy dzielimy na zewn�trzne, kt�re wk�adamy od �rodka, i wewn�trzne, kt�rych �ebki widzimy na zewn�trz piasty (patrz zdj�cie). Nie jest zupe�nie oboj�tne, jak prowadzone s� jedne i drugie w stosunku do kierunku obrotu ko�a: te zewn�trzne skierowane s� - na og� - przeciwnie, a wewn�trzne - zgodnie z ruchem ko�a (uwaga, odwrotnie ni� pokazuje to zdj�cie!). Istnieje kilka powod�w, dla kt�rych przyj�to w�a�nie takie rozwi�zanie, a ich kr�tki opis znajdziesz poni�ej.
Zwr��my uwag�, �e zaplot jest prawie symetryczny po obu stronach. To prawie bierze si� z przesuni�cia otwor�w po jednej stronie piasty w stosunku do drugiej o po�ow� odleg�o�ci mi�dzy otworami.
Na koniec zauwa�my, �e pierwsze dwa krzy�e szprycha zewn�trzna "bierze" g�r�, trzeci - do�em. Oczywi�cie analogiczna zasada stosuje si� do szprychy wewn�trznej: dwa pierwsze krzy�e do�em, trzeci - g�r�.
 Troch� teorii

 A teraz wyja�ni� obiecane wy�ej powody, dla kt�rych szprychy zewn�trzne powinny by� skierowane przeciwnie do kierunku obrotu ko�a. Celowo u�y�em s�owa "powinny", a nie "s�", bowiem nawet w nowych rowerach r�nie z tym bywa. B�dzie tu troch� teorii dlatego, gdy nie chcesz wiedzie� dlaczego, a tylko jak, mo�esz spokojnie przeskoczy� ten rozdzialik. Wymie�my wi�c dwie, najwa�niejsze przyczyny takiego wyboru kierunku: lepiej rozk�adaj� si� si�y napr�aj�ce szprychy, zw�aszcza w tylnym kole oraz szprychy "bezpieczniej" p�kaj�. Na pocz�tek dwa spostrze�enia. Po�o�enie g��wki szprychy wewn�trznej przy pia�cie jest, z natury rzeczy, mniej korzystne od tej zewn�trznej. Szprycha w tym miejscu "pracuje" sam� g��wk�, w przeciwie�stwie do zewn�trznej, kt�ra cz�ciowo opiera si� o kraw�d� piasty ("owija si�" wok� niej) i w zwi�zku z tym mniej jest nara�ona na p�kni�cie. W tylnym kole (nap�dowym) rozr�niamy dwa rodzaje szprych: ci�gn�ce i popychaj�ce (zwane tak�e atakuj�cymi). Ci�gn�ca to ta, za po�rednictwem kt�rej piasta "ci�gnie" ko�o; to ona podlega, w przeciwie�stwie do szprych popychaj�cych, wi�kszym si�om rozci�gaj�cym. A zatem: 

Pierwszy pow�d jest logicznym nast�pstwem obu powy�szych uwag: szprycha zewn�trzna, jako "mocniejsza", mniej nara�ona na zerwanie, lepiej nadaje si� na szprych� ci�gn�c�.
Drugi pow�d zwi�zany jest z p�kaniem szprych. Wyobra�my sobie, co si� dzieje, gdy p�ka szprycha zewn�trzna - jak to jest w zwyczaju szprych - najcz�ciej tu� przy g��wce. Ot� nie stanie si� nic z�ego, bowiem szprycha zostanie przytrzymana na 3. krzy�u przez szprych� wewn�trzn� i na dodatek u�o�y si� po skosie w stosunku do kierunku jazdy. S�absza szprycha wewn�trzna, w przypadku typowego p�kni�cia przy g��wce, te� zostanie przytrzymana przez szprych� zewn�trzn�, tym razem na 2. krzy�u. Oczywi�cie mo�e si� zdarzy�, �e p�knie przy nyplu lub w po�owie d�ugo�ci, ale... nie wywo�ujmy wilka z lasu :-). Ciekawe jak to wygl�da w Twoim rowerze?

 Na koniec tych teoretycznych rozwa�a� - kilka komentarzy. Ot�, pierwotny tekst poleca�, hmm... trudno si� przyzna� do b��du: odwrotne ustawienie szprych wewn�trznych i zewn�trznych w stosunku do kierunku jazdy :-). Oparty by� o moje w�asne przemy�lenia i... obserwacje. Tak, zaplot wielu k�, niekiedy w bardzo rasowych i drogich rowerach, nie trzyma si� bowiem regu� sztuki i zgodny jest z moj� pierwotn� wersj�. Co� w tym musi by�, skoro renomowane firmy pozwalaj� sobie na takie "b��dy", a nawet wida� go na zamieszczonym zdj�ciu, zeskanowanym z ksi��ki Milsona. Przypuszczam, co zreszt� potwierdzi�a rozmowa z kilkoma fachowcami, �e wyb�r kierunku szprych atakuj�cych jest rzecz� drugorz�dn�, chocia� zawsze warto wiedzie�, co przewiduje "kanon". 
 No to pleciemy

 W zasadzie nie ma wielkiego znaczenia w jakiej kolejno�ci zak�adamy szprychy. Podany poni�ej spos�b nie jest najszybszy, ale w miar� skuteczny i "logiczny", przez co zmniejsza mo�liwo�� pope�nienia pomy�ki. Na szcz�cie szprycha jest "cierpliwa" i - gdy zachodzi taka potrzeba - mo�na j� wygina� do woli, bez obaw, �e wp�ynie to na jej trwa�o��. 

 Zaczynamy od prawej strony ko�a (w stosunku do kierunku jazdy), od prze�o�enia pierwszej szprychy wewn�trznej znajduj�cej si� najbli�ej wentylka (przypatrz si� dobrze wzorcowemu ko�u). Przypominam, �e szprychy wewn�trzne wk�adamy przez otw�r w pia�cie od zewn�trz. Blokujemy j� nyplem wkr�caj�c kilka obrot�w. Ta pierwsza szprycha jest bardzo wa�na i upewnijmy si� wielokrotnie, �e nie nast�pi�a pomy�ka. Zw�aszcza nie pomylmy "lewej" i "prawej" dziurki w obr�czy! Wk�adamy kolejne szprychy wewn�trze w co drug� dziurk� w pia�cie i co czwart� w obr�czy. Blokujemy nyplami. Teraz mo�na by za�o�y� szprychy zewn�trzne i "sko�czy�" z t� stron�, ale wtedy trudniej by nam by�o (uruchom wyobra�ni�) przewlec te wewn�trzne z drugiej strony. 

 Przewracamy ko�o i tak obracamy sam� piast� (przytrzymuj�c obr�cz), aby dopiero co za�o�one szprychy, mniej wi�cej pokry�y si� z odpowiednimi szprychami wzorca. Podobnie jak poprzednio, zn�w zaczynaj�c od otoczenia wentylka, zak�adamy wszystkie szprychy wewn�trzne. Nast�pnie robimy to samo ze szprychami zewn�trznymi (te wk�ada si� �atwo od �rodka) pami�taj�c, �e dwa pierwsze krzy�e szprycha bierze "nad", trzeci - "pod". W razie potrzeby kr�cimy piast� i por�wnujemy nasze "dzie�o" ze wzorcem. Ponownie przewracamy ko�o i ju� teraz �atwo zak�adamy wszystkie szprychy zewn�trzne z tej strony. 

 Uff... Sprawdzamy uwa�nie czy nie ma pomy�ki. Czy wszystkie przeploty w krzy�ach s� prawid�owe? Bierzemy do r�ki �rubokr�t i wkr�camy kolejno wszystkie nyple. Robimy to stopniowo, r�wnomiernie, wykonuj�c po kilka obrot�w �rubokr�tem i przenosz�c si� do nast�pnego nypla. Doprowadzamy ko�o do stanu, w kt�rym szprychy s� ju� lekko napi�te, ale jeszcze nie napr�one albo... ko�czy si� gwint w nyplach. Na razie dzia�ali�my podobnie dla ko�a tylnego i przedniego. Przechodzimy do kolejnej fazy: centrowania ko�a. 
 Centrujemy

 Najlepiej by�by mie� specjalny przyrz�d do centrowania, niestety jest on do�� drogi. Je�eli nie sk�adasz kilku k� rocznie, to zgodnie z przys�owiem o kupowaniu browaru dla wypicia kufla piwa, nie warto go kupowa�. Natomiast zach�cam - przy pomocy starego widelca i systemu obejm i �rubek - do samodzielnego wykonania imitacji takiego ustrojstwa. W skrajnym przypadku pozostaj� hamulce, cho� fachowcy nawet nie chc� o tym s�ysze� (niestety maj� racj�). Wk�adamy wi�c ko�o w to co� czym dysponujemy i zaczynamy �mudne zaj�cie. 

 Na razie nie przejmujemy si� biciami ko�a. Kluczem do nypli dokr�camy powolutku kolejne nyple: najwy�ej po 2 obroty na ka�dy i przechodzimy do nast�pnego. W tylnym kole (s� r�ne szko�y) mo�emy ju� teraz bardziej dokr�ca� nyple od strony z�batek. Robimy tak a� do osi�gni�cia przez szprychy pewnego, wci�z jeszcze niezbyt du�ego, napi�cia. 

 Zmieniamy taktyk�. Szukamy miejsc, w kt�rych obr�cz wybula, tzn. wyst�puje du�e bicie promieniowe. Zaznaczamy pisakiem zakres tego bicia (na og� ok. 8-10 szprych) i dokr�camy wolniutko - pocz�tkowo po ca�ym, potem po p� obrotu - poszczeg�lne nyple. Przy bardziej napi�tym kole mo�na te� nieco poluzowa� (w stosunku 1:2) grupy szprych u�o�onych +90 i -90 stopni w odniesieniu do zaznaczonego obszaru. Jak zwykle robimy to systematycznie i powoli: najwy�ej jeden obr�t nypla i przej�cie do nast�pnego. Ca�y czas kontrolujemy czy bicie ju� znik�o. Wymazujemy zrobione przed chwil� znaczki. Teraz robimy to samo dla wybrzusze� bocznych, czyli bicia bocznego: zn�w zaznaczamy zakres, powolutku likwidujemy bicie, ma�emy �lady pisaka. Zasada korygowania bicia bocznego jest prosta: odkr�camy nyple po stronie gdzie wybrzusza i dokr�camy o tyle� samo po drugiej stronie. W razie potrzeby znowu wracamy do korekcji bicia po promieniu, itd. Gdyby niekt�re szprychy by�y wyra�nie lu�niejsze od pozosta�ych dokr��my je indywidualnie do stanu napr�enia nieco mniejszego od szprych s�siednich. Gdy ko�o zaczyna by� ju� w miar� proste, ale szprychy wci�� s� jes...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin