Epidemia otyłości.doc

(579 KB) Pobierz

Epidemia otyłości

Statystyki są porażające. Co drugi dorosły Polak ma nadwagę. U co piątego stwierdza się otyłość z towarzyszącymi zaburzeniami gospodarki tłuszczowej i węglowodanowej, czyli zespół metaboliczny. Ryzyko wystąpienia cukrzycy, zawału serca i udaru mózgu jest w tej grupie ponad trzykrotnie większe niż u reszty populacji.

Sytuacja Polski wcale nie odbiega od reszty świata. W Stanach Zjednoczonych nadwagą cechuje się prawie 70 % społeczeństwa, z czego otyli stanowią aż 30 %, a 5 % ludności cechuje się otyłością patologiczną, czyli taką, która uniemożliwia normalne poruszanie się. W Wielkiej Brytanii w ciągu ostatnich 25 lat liczba osób otyłych wzrosła 3-krotnie.

Jeżeli chciałbyś wiedzieć, czy ciebie także dotyczy problem nadwagi sprawdź swój BMI (body mass index), czyli wskaźnik masy ciała.

Tab. 1

Oblicz swój BMI wg poniższego wzoru.

BMI = Ciężar ciała w kilogramach / (wzrost w metrach)2

Prawidłowe wartości BMI mieszczą się w granicach 18.5 do 25 kg/m2. Pozostałe wartości świadczą o zaburzeniach, a ich interpretacje ułatwi tabela poniżej

Tab. 2

Medyczna interpretacja wartości BMI
 

Wartość BMI w kg/m2

Interpretacja medyczna

Poniżej 15

Wyniszczenie organizmu

15 - 18,5

Anoreksja

18,5 - 25

Norma

25 - 30

Nadwaga

30 - 35

Otyłość I stopnia

35 - 40

Otyłość II stopnia

Powyżej 40

Otyłość III stopnia

BMI powyżej 30 kg/m2 stanowi bardzo poważne zagrożenie rozwojem nadciśnienia, cukrzycy i zmian miażdżycowych, które mogą prowadzić do udaru mózgu i choroby wieńcowej. Rzecz w tym, jednak, że otyłość otyłości nierówna i nie każda jest niezależnym czynnikiem ryzyka chorób serca i naczyń.

W zależności od rozmieszczenia tkanki tłuszczowej otyłość dzieli się na gynoidalną, inaczej udowo-pośladkową oraz androidalną, zwaną też wisceralną lub brzuszną. Dla zróżnicowania typów otyłości stosuje się wartość ilorazu stosunku obwodu talii do obwodu bioder na wysokości kolców biodrowych (WHR), Tab. 3. Dla mężczyzn wynosi on 0,9, a dla kobiet 0,85. Wszystkie wartości powyżej normy świadczą o otyłości wisceralnej, czyli brzusznej. To właśnie ten typ otyłości świadczy o poważnym zagrożeniu cukrzycą oraz miażdżycą.

Dla ułatwienia, zamiast obliczania WHR, można posiłkować się wymiarem obwodu talii. Określono, więc graniczny obwód talii dla mężczyzn populacji europejskiej jako 94 cm, a dla kobiet 80.cm. Wyższe wartości świadczą o otyłości brzusznej.

Tab. 3

Oblicz swój WHR wg poniższego wzoru.

 WHR = obwód talii / obwód bioder

Zespół metaboliczny

Bardzo wyraźna statystycznie korelacja pomiędzy otyłością brzuszną a predyspozycja do cukrzycy i miażdżycy była znana od dawna. Polski lekarz, Jakub Węgierko około 50 lat temu wprowadził określenie „cukrzycy skojarzonej z innymi zaburzeniami: otyłością, nadciśnieniem tętniczym i chorobą niedokrwienną serca”. W latach 90 wyodrębniono pojęcie zespołu metabolicznego.

Termin zespół metaboliczny oznacza nagromadzenie się kilku czynników ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego i cukrzycy typu 2.

Najnowsza definicja zespołu metabolicznego (2005) mówi, że jest to otyłość brzuszna, której towarzyszą, co najmniej 2 z 4 następujących zaburzeń:

·         Zwiększone stężenie triglicerydów - TGL powyżej 150 mg% lub leczenie zaburzeń lipidowych

·         Zmniejszone stężenie cholesterolu HDL: <40 mg/dl (1,0 mmol) u mężczyzn i <50 mg/dl (1,3 mmol) u kobiet lub konieczność leczenia tych zaburzeń

·         Ciśnienie tętnicze stale wyższe niż 130/85 mmHg lub leczone nadciśnienie

·         Podwyższony poziom glukozy na czczo – powyżej 100 mg% lub leczona cukrzyca

Wszystko to, dlatego, że tkanka tłuszczowa, nazywana żartobliwie „mięśniem piwnym” jest nie tylko magazynem energii, ale także bardzo aktywnym gruczołem, którego wypaczona czynność jest niezależnym czynnikiem ryzyka chorób serca i naczyń. Taka sytuacja ma miejsce we wszystkich przypadkach otyłości brzusznej, ponieważ tylko te komórki tłuszczowe, wykazują wysoką aktywność metaboliczną i przerastają do gigantycznych rozmiarów. Co więcej u osób otyłych mogą one wtórnie dzielić się, co powoduje, że tkanka tłuszczową zaczyna rozrastać się w sposób trudny do kontrolowania. Proszę sobie przypomnieć, jak trudno po przekroczeniu pewnej bariery nadwagi zrzucić nadmiar kilogramów. Tłumaczy to również efekt „jo-jo”, który jest zmorą wszystkich odchudzających się grubasów. Komórki tłuszczowe wydzielają substancję zwaną, leptyną, która przekazuje do mózgu sygnał ograniczający łaknienie. Ilość wydzielanej leptyny jest proporcjonalna do masy komórek tłuszczowych. Wydawać by się wiec mogło, że jest to znakomity, naturalny sposób ochrony organizmu przed nadmiernym gromadzeniem tkanki tłuszczowej. Tymczasem u osób otyłych mimo wysokich poziomów leptyny uwalnianych do krwi apetyt wcale nie maleje. Być może leptyna produkowana przez przerośnięte komórki tłuszczowe jest mniej aktywna, albo występuje w tych przypadkach genetycznie uwarunkowana leptynoopornośc? W każdym razie, niezależnie od przyczyny pierwotnego defektu, tłumaczy to obserwowaną często u ludzi otyłych potrzebę częstego jedzenia lub wręcz żarłoczność.

Nie oszukujmy się, nadwaga nie bierze się z „sufitu”, sardelko nie zawiąże się na „chlebie i wodzie”. Znakomita większość grubasów to smakosze, dla których pochłonięcie wystawnego obiadu z przystawką i deserem nie stanowi żadnego problemu.

Od brzuszka do brzucha

Przynajmniej połowa ludzi cierpiących z powodu otyłości stosuje mniej lub bardziej restrykcyjną, niskokaloryczną dietę. Mimo to nie chudną, a jeśli już uda im się zrzucić kilka kilogramów, to na krotko. Sami mówią o sobie, że mają „skłonność do tycia”. Zastanówmy się cóż to oznacza? Dlaczego z roku na rok przybywa ludzi dotkniętych tą dolegliwością i jak to się dzieje, że niewinna nadwaga zamienia się w niebezpieczną otyłość? Specjaliści podkreślają znaczenie czynników genetycznych, które mogą ujawnić się w niekorzystnych warunkach środowiskowych. Jednakże masowość zjawiska otyłości w czasach współczesnych pozostawia pewne wątpliwości, co do tego typu założeń. Czyżbyśmy się, bowiem tak bardzo zmienili genetycznie w ciągu niespełna 100 lat? Przecież nasi pradziadowie nie borykali się z problemem otyłości w skali sięgającej niemal połowy populacji i to niezależnie od wieku. Pozostaje, więc tylko teza o szkodliwości współczesnych wpływów środowiskowych, do których zaliczamy szeroko rozumiany styl życia. Ten rzeczywiście w ostatnim stuleciu bardzo się zmienił. Inaczej się odżywiamy i to jak z tego wynika wcale nie zdrowiej, inaczej też pracujemy i odpoczywamy. Krótko mówiąc ograniczyliśmy do minimum poruszanie się, a sposób żywienia lansowany w mediach i reklamach okazał się dla naszego organizmu toksyczny.

Szczególnie niebezpieczne są produkty szeroko rozumianej chemii spożywczej i masowo spożywane leki. Zakłócają one równowagę w naturalnym ekosystemie flory jelit, co prowadzi do dysbiozy jelit. Dysbioza zaś zaburza przemianę materii i trawienie. Tworzące się wówczas w dużych ilościach niekorzystne produkty przemiany materii są między innymi upychane do tkanki tłuszczowej i powoli budują otyłość brzuszna. Tkanka tłuszczowa pełni w naszym organizmie między innymi rolę wewnętrznego wysypiska śmieci. Tam gromadzą się wszystkie niepotrzebne substancje odpadowe, które nie zostały wydalone z kałem, moczem, oddechem i potem. Im więcej produkujemy śmieci tym więcej potrzebujemy miejsca do ich składowania. Rozrastające się stale wysypisko zaczyna w końcu zagrażać ekosystemowi. W konsekwencji może to doprowadzić do katastrofy ekologicznej.

Z człowiekiem rzecz się ma podobnie. Organizm ludzki także tworzy ekosystem, którego prawidłowe funkcjonowanie jest warunkiem zachowania zdrowia, a następująca katastrofa ekologiczna jest podłożem rozwoju przewlekłych, często nieuleczalnych chorób. Ciągłe gromadzenie szkodliwych toksyn chemicznych prowadzi właśnie do wewnętrznej katastrofy ekologicznej. Nasz organizm broni się przed nią wyrzucając szkodliwe substancje do tkanki tłuszczowej, która w związku z tym stale się powiększa. Proces ten stopniowo doprowadza do zaburzeń czynności innych tkanek i narządów.

Zajadanie stresu

Naturalna historia otyłości związana jest ze zjawiskiem hiperinsulinizmu. Polega on na nadmiernym wydzielaniu insuliny, która obniża poziom cukru we krwi. Prowadzi to do niepohamowanej potrzeby zjedzenia czegoś słodkiego. Najczęściej, w początkowej fazie rozwoju otyłości hiperinsulinizm indukowany jest przez stres. Wszyscy doskonale pamiętamy jak w trudnych sytuacjach odczuwamy chęć pojadania słodyczy. Wiąże się to z zakodowanym atawistycznie odczuciem, że jedzenie poprawia samopoczucie i zwiększa nasze bezpieczeństwo. Co więcej, aktywowana w czasie stresu współczulna część ośrodkowego układu nerwowego stymuluje nadnercza do wydzielania hormonów, które są odpowiedzialne za rozrost tkanki tłuszczowej w okolicach brzucha i karku, dokładnie tak, jak to się dzieje w otyłości brzusznej. Ponadto, u kobiet, wtórnie pojawiają się zaburzenia hormonalne związane z supresją żeńskich i względną relatywnie większą aktywnością męskich hormonów płciowych. Polegają one na zaburzeniach miesiączkowania i rozwoju cech hirsutyzmu, czyli nadmiernego owłosienia męskiego typu. Wyraża się to najczęściej w postaci łagodnego zarostu na twarzy i szyi połączonego z wypadaniem włosów.

Reasumują należy zapamiętać, że zajadanie niepokoju częstymi dawkami węglowodanów, zwłaszcza słodyczy prowadzi do równie częstego wymuszania wyrzutów insuliny przez trzustkę. Jeżeli zdarza się nam to codziennie, to w konsekwencji prowadzi do utrwalonego hiperinsulinizmu. Insulina jest hormonem, który zapewnia naszemu organizmowi przetrwanie w trudnych czasach. Jest ona odpowiedzialna za gromadzenie zapasów energetycznych. W wątrobie stymuluje spichrzanie glikogenu, a w komórkach tłuszczowych trójglicerydów. Ponadto jest na także odpowiedzialna za powiększanie się komórek tłuszczowych, czego wynikiem jest tworzenie „sadełka”. Wśród organów receptorowych dla insuliny najważniejsze znaczenie maja wątroba, tkanka tłuszczowa i mięśnie. Stąd tak wielkie znaczenie ma ruch w profilaktyce i leczeniu otyłości. Właściwie dawkowany ruch nie tylko zapobiega konsekwencjom hiperinsulinizmu, ale leczy wtórną insulinooporność, jak to się dzieje w cukrzycy insulinoniezależnej, która obecnie w sposób niemal epidemiczny szerzy się w populacji ludzi dojrzałych.

Naturalna obrona

Ciągłe pobudzanie komórek trzustki do wyzwalania insuliny prowadzi do ich przerostu i stale zwiększonej aktywności. Odczuwamy to, jako częsta potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego, nawet wtedy, kiedy jesteśmy w dobrym nastroju. W obronie przed katastrofalnym dla organizmu nadmiernym spichrzaniem nasz organizm ogranicza odpowiedź na insulinę poprzez wyłączanie jej tkankowych receptorów. Dotyczy to głównie tkanki tłuszczowej i mięśni. Pojawia się, więc zjawisko insulinooporności.

Przez pojęcie insulinooporności rozumie się stan, w którym stwierdza się nieadekwatną odpowiedź organizmu w zakresie metabolizmu węglowodanów, tłuszczów i białek w stosunku do ilości wydzielanej lub podanej insuliny. Insulinooporność jest odpowiedzialna za większość powikłań otyłości brzusznej. Noszą one nazwę zespołu metabolicznego, o czym pisałam wcześniej. Insulinooporność nie jest zjawiskiem nieodwracalnym. Prawidłową wrażliwość na insulinę tkanek strategicznych – tłuszczowej i mięśniowej możemy przywrócić poprzez codzienną intensywną aktywność ruchową i właściwe żywienie, które spowoduje ustąpienie otyłości i powrót do prawidłowego poziomu trójglicerydów w komórkach tłuszczowych. Insulinooporność jest przyczyną rozwoju poszczególnych zaburzeń charakteryzujących zespół metaboliczny. Należy tu zaznaczyć, że choroba sercowo-naczyniowa jest tylko jednym z wielu stanów klinicznych związanych z insulinoopornością. Zalicza się do nie tylko cukrzycę typu 2, ale także chorobę wieńcową, nadciśnienie tętnicze, zespół policystycznych jajników, raka piersi, niealkoholowe stłuszczenie wątroby, zespół bezdechu sennego oraz uszkodzenie nerek.

Toksyczne sadełko

Wiemy już, że nadmierne nagromadzenie tłuszczu w obrębie jamy brzusznej, a więc zjawisko cywilizacyjne dotyczące dużego odsetka dorosłych osób, generuje lub ujawnia insulinooporność. Warto tez pamiętać, że ta przerośnięta do wielkich rozmiarów tkanka sama również wydziela związki, które indukują, kolejne pochodne schorzenia. Jednym z nich są produkowane tam czynniki prozapalne, których obecność w dużej mierze odpowiedzialna jest za rozwój miażdżycy tętnic i zawałów serca. Wyrazem tego jest podwyższona wartość CRP (białko C-reakywne) w badaniach biochemicznych krwi, a także ciągłe generowanie niebezpiecznych wolnych rodników (link do artykułu). Komórki tłuszczowe wytwarzają też czynniki sprzyjające tworzeniu zakrzepów oraz angiotensynogen, który powyższa ciśnienie krwi. Co więcej, towarzysząca otyłości trzewnej insulinooporność z wyrównawczym hiperinsulinizmem stanowi mechanizm napędzającego się nieustannie „błędnego koła” które prowadzi do rozwoju pełnoobjawowego zespołu metabolicznego.

Otyłość brzuszna żartobliwie nazywana sadełkiem jest poważnym zagrożeniem dla naszego życia i nieleczone nieuchronnie prowadzi do przedwczesnej śmierci.

Leczenie

Mechanizmy, w których dochodzi do rozwoju schorzeń związanych z otyłością brzuszną są obecnie dość dobrze poznane. Schorzenia te to jak już pisałam cukrzyca typu II, nadciśnienie tętnicze, zakrzepy i udary, niewydolność nerek. Wszystkie one są poważnym zagrożeniem dla życia. Mogą występować pojedynczo lub razem. Ich pojawienie w przypadku otyłości brzusznej jest nieuchronne w przebiegu postępującego stopniowo procesu niszczenia organizmu. Niestety leczenie farmakologiczne nie jest w stanie tego zahamować, może jedynie okresowo złagodzić poszczególne objawy tego procesu. Dlatego tez tak ogromnie ważne jest wdrożenie leczenia komplementarnego, zgodnie z zasadami naturalnej medycyny. Tylko wówczas możemy się uratować i wrócić do pełnego zdrowia, nie chodzić do lekarza i nie zażywać żadnych leków i wrócić do naszej optymalnej sylwetki. Oczywiście nierzadko bywa tak, że niszczenie organizmu jest tak zaawansowane, że odwrócenie zaistniałych zmian wymagałoby zbyt wielu lat. Zawsze jednak należy próbować. Siły regenerujące organizm są najczęściej niedoceniane. Czasami wystarczy dać im szansę. Mądry lekarz powinien stworzyć choremu warunki do szybkiego uruchomienia własnych sił samoozdrowieńczych.

Podstawowym celem leczenia zespołu metabolicznego uwolnienie chorego od otyłości brzusznej. Wówczas, jak za dotknięciem czarodziejskiej wróżki wszystkie objawy związane z zaburzeniami wtórnymi ustąpią. Nie wystarczy jednak samo ograniczenie dziennej porcji kalorii. Należy wiedzieć, że zarówno trawienie, jak i przyswajanie pokarmów są u ludzi otyłych wypaczone. Wynika to przede wszystkim z zaburzeń dysbiotycznych jelit, o czym pisałam wcześniej. Koniecznie należy, więc rozpocząć łączoną terapię probiotykami i ziołami. Dobór właściwego probiotyku nie jest trudny. Dzienna dawka bakterii powinna wynosić 10 mld. Obecnie na rynku aż roi się od preparatów probiotycznych. Naprawdę, jest, w czym wybierać!

Tabela 4 przedstawia niektóre z nich wraz z podstawowymi wskazaniami klinicznymi.

Preparat

Sklad

Ilość bakterii
w kapsułce lub saszetce

Postać,

dawka,

cena

Uwagi

 

 

Probiotyk

Prebiotyk

 

 

 

 

 

 

Beneflora

Bifidobacterium laclis (bifidum).

Bifidobacterium longum.

Lactobacillus acidophilus.

Lactobacillus bulgaricus.

Lactobacillus casei.

Streptococcus thermophilus.

 

Frukto-

oligosacharydy


+ókna fasolí

 

4 mld

 

7 saszetek z proszkiem do

rozpuszczenia.

 

Cena 35zł

 

Dawka i saszetka dzienne

Znakomity, choć drogi preparat, szczególnie polecam przy leczeniu stanów ciężkiej dysbiozy wywołanej koniecznością, agresywnego leczenia

farmakologicznego, na przykład w chorobach nowotworowych

 

Lacidofil

Lactobacillus acidophilus.

Lactobacillus rhamnosus GG.

 

 

Opakowane. 20 kapsułek

Cena 15 zl

Dawka 1-2 kapsułek

3 x dzienne

Preparat o ubogim składzie Przydatny w profilaktyce biegunek polekowych u zdrowych dorosłych

 

 

 

Lactoral

Bifidobacterium longum.

Bifidobacterium rhamnosus.

Lactobacill...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin