Kuhn - Struktura rewolucji naukowych - opracowanie.doc

(41 KB) Pobierz

KUHN

Struktura rewolucji naukowych

 

·         nie podoba mu się obecny sposób rozpowszechniania i badania wiedzy historycznej

·                     Nauka normalna, tj. działalność, której większość uczonych w nieunik­niony sposób poświęca prawie cały swój czas, opiera się na założeniu, że społeczność uczonych, wie, jaki jest świat

·                     Dla naukowców nowa teoria oznacza dokonanie zmian w regułach, które rządziły dotychczasową praktyką nauki nor­malnej. To zaś nieuchronnie stawia w niekorzyst­nym świetle znaczną część ich dotychczasowej pracy naukowej. Właśnie dlatego rzadko kiedy, a może nawet nigdy nie zdarza się, aby nowa teoria - bez względu na to, jak wąski byłby zakres jej zastosowania - po prostu zwiększała zasób daw­nych informacji. Jej asymilacja wymaga rekon­strukcji dawnych teorii i przewartościowania uprzednio znanych faktów. Jest to proces rewolucyjny, którego nie może zazwyczaj dokonać jeden człowiek i który na pewno nie zachodzi z dnia na dzień. Nic więc dziwnego, że historycy muszą się bardzo nabiedzić, aby ściśle określić datę takiego długotrwałego procesu, który przyjęta terminologia każe im traktować jako indywidualne zdarzenie

·                     Jedynym historycznym procesem, który rzeczywiście doprowadza do zarzucenia po­przednio akceptowanej teorii i do przyjęcia nowej, jest współzawodnictwo między poszczególnymi od­łamami środowiska naukowego

 

NAUKA NORMALNA ROZWIĄZUJE ŁAMIGŁÓWKI

·                     Najbardziej uderzającą, jak się zdaje, cechą proble­mów nauki normalnej, z którymi zapoznaliśmy się dotąd, jest to, w jak małym stopniu dąży ona do uzyskania czegoś zasadniczo nowego zarówno w pła­szczyźnie doświadczalnej, jak teoretycznej

·                     Nawet w eksperymencie, którego celem jest uszczegółowienie paradygmatu, nie chodzi o od­krycie czegoś nieoczekiwanego.

Jeśli jednak w nauce normalnej nie dąży się do czegoś zasadniczo nowego, jeśli niepowodzenie w uzyskaniu wyniku bliskiego przewidywanemu oznacza zazwyczaj niepowodzenie uczonego, to czemu problemy te są w ogóle podejmowane?

- Przynajmniej dla samego uczonego wyniki uzyskane w toku normalnych badań są ważne, rozszerza­ją bowiem zakres stosowalności paradygmatu i zwiększają ścisłość tych zastosowań.

·                 Przekonaliśmy się już poprzednio, że dzięki paradygmatowi społeczność uczonych zyskuje kry­terium wyboru problemów, które - dopóki przy­jmuje się ten paradygmat - można uznać za rozwiązalne. I właściwie tylko te problemy uzna społeczność uczonych za naukowe i przede wszyst­kim do ich rozwiązywania będzie zachęcać swych członków. Pozostałe zagadnienia, łącznie z tymi, które poprzednio uznawano za standardowe, są teraz odrzucane jako metafizyczne, jako należące do innej dyscypliny lub po prostu jako zbyt zagad­kowe, by warto było poświęcać im czas

·                 Co łączy łamigłówki z problemami nauki normalnej? Na jedną z takich wspólnych cech już wskazaliśmy. Kryterium wartości łamigłówki nie jest to, że jej wynik jest sam przez się doniosły czy interesujący.  Donios­łość rozwiązania nie jest kryterium wartości łami­główki; jest nim natomiast samo istnienie roz­wiązania

·                 Paradygmat może nawet odizolować uczonych od społecz­nie istotnych problemów, jeśli nie da się ich spro­wadzić do postaci łamigłówki, a więc jeśli nie można ich sformułować przy użyciu tych narzędzi, pojęciowych i technicznych, jakich on dostarcza

·                 Przejdźmy teraz do kolejnego, trudniejszego i bardziej znaczącego aspektu analogii między łamigłówkami a problemami nauki normalnej. Do tego, by uznać problem za łamigłówkę, nie wystar­czy to, że ma on zagwarantowane rozwiązanie. Istnieć muszą ponadto reguły, które wyznaczają tak zakres możliwych do przyjęcia rozstrzygnięć, jak i metody, za pomocą których można je uzyskać

·                 istnienie całego ze­społu założeń - pojęciowych, teoretycznych, in­strumentalnych i metodologicznych - pozwala porównać naukę normalną do rozwiązywania łami­główek. Ponieważ dostarczają one specjalistom reguł mówiących, jaki jest świat i czym jest nauka, mogą się oni bezpiecznie skoncentrować na wyspecjalizowanych problemach wyznaczonych przez te reguły i nagromadzoną wiedzę

·                 Reguły wywodzą się z paradygmatów, ale paradyg­maty kierować mogą badaniami nawet wtedy, gdy brak reguł

 

ISTOTA I NIEUCHRONNOŚĆ REWOLUCJI NAUKOWYCH

rewolu­cje naukowe to niekumulatywne epizody w rozwoju nauki, w których stary paradygmat zostaje zastą­piony częściowo bądź w całości przez nowy, nie dający się pogodzić z poprzednim

Jest to jednak tylko część odpowiedzi. Aby ją uzupełnić, zadać musimy kolejne pytanie: dlaczego zmianę paradyg­matu nazywać mamy rewolucją? Jakie analogie między rozwojem naukowym i politycznym - tak zasadniczo różnymi zjawiskami - pozwalają mó­wić w obu wypadkach o rewolucjach?

- źródłem rewolucji politycznych jest rosnące - przynajmniej u części społeczeństwa- poczucie, że istniejące instytucje nie są już w stanie rozwiązać problemów powstających w otoczeniu, które one same po części ukształ­towały

- źródłem rewolucji nauko­wych jest rosnące - znów zazwyczaj wśród wąs­kiej grupy społeczności uczonych - poczucie, że istniejący paradygmat przestał spełniać adekwatnie swe funkcje w poznawaniu tego aspektu przyrody, którego badania sam poprzednio umożliwił

 

·                     Zaró­wno w rozwoju politycznym, jak i naukowym poczucie to prowadzi do kryzysu, który jest warun­kiem wstępnym rewolucji

·                     Rewolucje społeczne dążą do takich prze­kształceń instytucji politycznych, jakich same te instytucje zabraniają. Powodzenie ich wymaga za­tem likwidacji niektórych instytucji na rzecz in­nych, a w okresie przejściowym społeczeństwo rządzi się po części bez instytucji. Tak jak kryzys osłabia rolę paradygmatów, tak też początkowo osłabia on rolę instytucji politycznych. Coraz więk­sza liczba ludzi wyłącza się z życia politycznego i zachowuje się w sposób inny, niż nakazują jego kanony. Gdy kryzys się pogłębia, wielu z nich opowiada się za jakąś konkretną propozycją prze­budowy społeczeństwa w ramach nowej struktury instytucjonalnej. Społeczeństwo dzieli się na dwa obozy, dwie partie, z których jedna stara się bronić starego porządku, a druga- wprowadzić nowy. Z chwilą gdy następuje taka polaryzacja, zaczyna brakować wspólnej płaszczyzny politycznej

·                     Z chwilą gdy w sporze o wy­bór paradygmatu odwołujemy się do paradygmatu - a jest to nieuniknione - popadamy nieuchron­nie w błędne koło. Każda grupa, występując w obronie własnego paradygmatu, odwołuje się w argumentacji właśnie do niego

 

Zasadniczo istnieją tylko trzy rodzaje zjawisk, na gruncie których tworzyć można nową teorię:

- zjawiska uprzednio już dobrze wytłumaczone przez istniejące paradygma­ty; rzadko kiedy jednak są one motywem czy też punktem wyjścia do konstruowania nowej teorii

- zjawiska, któ­rych naturę określa istniejący paradygmat, lecz których szczegóły zrozumiane być mogą tylko w wyniku dalszego uszczegółowienia teorii. Są to zjawiska, których badaniu uczony poświęca więk­szość swego czasu. Jego celem jednakże jest tu raczej uściślenie istniejących paradygmatów niż zastąpienie ich innymi

Dopiero wtedy, gdy tego rodzaju próby uściślenia zawodzą, uczony ma do czynienia z trzecim rodzajem zjawisk :

- z rozpo­znanymi anomaliami, które charakteryzuje to, iż uporczywie opierają się ujęciu za pomocą istnieją­cych paradygmatów

 

Czyż rzeczywiście można się dzi­wić, że ceną, jaką się płaci za postęp naukowy, jest ryzyko błędu związane z zaangażowaniem w okreś­lony paradygmat?

 

Paradygmaty odnoszą się nie tylko do przyrody, ale zwrotnie również do nauki, która je powołała do życia. -Z nich wywodzą się metody, zakres problematyki i wzorce rozwiązań, jakie w danym okresie akcep­tuje każda dojrzała społeczność uczonych. Dlatego przyjęcie nowego paradygmatu wymaga często przedefiniowania odpowiedniej nauki. Niektóre stare problemy mogą zostać przesunięte do innej nauki bądź w ogóle uznane za „nienaukowe"

 

Dowodzi­łem dotychczas, że paradygmaty są konstytutyw­nym elementem nauki. Chciałbym teraz pokazać, że w pewnym sensie konstytuują one również samą przyrodę.

 

REWOLUCJE JAKO ZMIANY SPOSOBU WIDZENIA ŚWIATA

Historyk nauki, który bada dawne prace naukowe z punktu widzenia współczesnej historiografii, może nabrać przekonania, że kiedy paradygmat ulega zmianie, wraz z nim zmienia się i świat. Kierując się nowym paradygmatem, uczeni sto­sują nowe przyrządy i widzą nowe obszary rze­czywistości. Co ważniejsze, w okresie rewolucji naukowej, posługując się dobrze znanymi przy­rządami i badając obszary, które badali dawniej, dostrzegają oni coś zupełnie innego

 

W nauce nie dokonuje się wszystkich moż­liwych doświadczeń laboratoryjnych. Wybiera się natomiast te, które służyć mogą do konfrontacji paradygmatu z bezpośrednim doświadczeniem, przez tenże paradygmat częściowo wyznaczonym. W rezultacie uczeni uznający różne paradygmaty podejmują różne badania laboratoryjne

 

pomiary dokony­wane bez paradygmatu rzadko prowadzą do jakich­kolwiek wniosków

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

2

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin