08 Long Nathan - Przygody Gotreka i Felixa - Zabójca orków.pdf

(1372 KB) Pobierz
Office to PDF - soft Xpansion
Nathan Long
Zabójca Orków
Przygody Gotreka i Felixa tom VIII
Tłumaczył Grzegorz Bonikowski
224823876.002.png
Dla Williama Kinga
224823876.003.png
To mroczna, krwawa era.
Czas demonów i czarnoksięstwa.
Era bitew, śmierci a także końca świata.
Pośród ognia, płomieni i szaleństwa.
Jest to także czas niezłomnych bohaterów, śmiałych
czynów i wielkiej odwagi.
W sercu Starego Świata rozciąga się Imperium
największe i najpotężniejsze z ludzkich królestw.
Słynie ze swych inżynierów, czarodziejów, kupców i
żołnierzy. To kraina ogromnych gór, szerokich rzek,
ciemnych lasów i rozległych miast. Z wyżyn tronu w
Altdorfie włada nią Imperator Karl Franz, wyświęcony
potomek założyciela tego państwa – Sigmara, powiernik
jego magicznego bojowego miota.
Czasy są niespokojne. Wzdłuż i wszerz Starego Świata,
od rycerskich zamków Bretonii do skutego lodem Kisleva
na dalekiej Północy, słychać doniesienia o zbliżającej się
wojnie. W niebotycznych Górach Krańca Świata plemiona
orków szykują się do kolejnej napaści. Zbóje i odstępcy
nękają dzikie ziemie Księstw Granicznych na Południu.
Pojawiają się płotki o podobnych szczurom istotach,
skavenach, które wynurzają się z rynsztoków i bagien we
wszystkich krainach. Na północnych pustkowiach nie
ustępuje odwieczna groźba Chaosu, demonów i
zwierzoludzi wypaczonych przez nikczemne moce
Mrocznych Bogów. Zbliża się pora rozstrzygającej bitwy.
Imperium potrzebuje bohaterów, jak nigdy przedtem.
224823876.004.png
„Nareszcie żeglowaliśmy w kierunku domu. Po niemal
dwóch dekadach podążania za Zabójcą, szukającym
zagłady na Wschodzie i Południu, i ponownie na
Wschodzie – w Arabii, Indzie i Kataju. Wracałem wraz z
nim do Starego Świata i naszej ojczystej ziemi. Latami
tęskniłem za tym dniem, ale gdy nadszedł nie przyniósł ani
radości, ani spokoju, na jakie Uczyliśmy. Zamiast tego
odnaleźliśmy grozę i walkę, które czekały na nas od
chwili, gdy nasze stopy dotknęły ziemi. Mój towarzysz
spotkał starego przyjaciela i został poproszony o
wypełnienie dawnej przysięgi. Nie miał wówczas pojęcia o
okropnościach i rozlewie krwi, jakie z tego wynikną.
Zanim koszmar dobiegł gorzkiego, krwawego końca,
widziałem Zabójcę bardziej szczęśliwego niż kiedykolwiek,
chociaż w nader żałosnym stanie. To był dziwny czas... I z
wielką niechęcią przywołuję te smutne wspomnienia, aby
je tu zapisać”.
Fragment Moich Podróży z Gotrekiem,
Tom VII, spisany przez Herr Felixa Jaegera
(Wydawnictwo Altdorf, rok 2527)
224823876.005.png
Rozdział 1
– Orki? – Gotrek wzruszył ramionami. – Walczyłem już
z orkami.
Felix spoglądał na Zabójcę w półmroku ciasnego
forkasztelu kupieckiego statku. Potężnie umięśniony
krasnolud siedział na ławie. Jego płomiennoczerwona
broda opadała na piersi, w jednej z masywnych dłoni
ściskał wielki kufel ciemnego piwa, drugą tulił do boku
otwarty antałek. Jedyne oświetlenie zapewniał
pomieszczeniu mały bulaj, przez który wpadał
rozdygotany, zielony jak morze, blask bijący od fal.
– Ale orki zablokowały Barak Varr – powiedział Felix.
– Nie będziemy mogli przybić do brzegu. Przecież chcesz
się dostać do Barak Varr, prawda? Chcesz znowu poczuć
pod stopami stały ląd?
Felix z całą pewnością chciał już wylądować. Dwa
miesiące w tej pływającej po morzu trumnie, w której
nawet krasnolud musiał pod pokładem schylać głowę,
doprowadziły go na skraj szaleństwa.
– Nie wiem, czego chcę – mruknął Gotrek. – Chyba, że
kolejny kufelek.
I łyknął ponownie.
Felix skrzywił się.
– Zatem, dobrze. Jeśli przeżyję, napiszę wielki poemat
o twojej śmierci. Opiszę, jak bohatersko utonąłeś pod
pokładem, pijany niczym niziołek w dożynki, podczas
224823876.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin