08 Nowoczesna Sztuka Chędożenia Księga IV - Moral .doc

(28 KB) Pobierz
Aleksander Fredro

Nowoczesna Sztuka Chędożenia

 

Księga IV - Moral

 

Zostały jeszcze rozwódki i wdowy. 

Z nimi najłatwiej u nich chleb gotowy. 

Jak stare jakieś powiada przysłowie, 

Łatwiej jak innym zawrócić im w głowie. 

Jeśli w dodatku twa piękna wybrana 

Jakiś czas dłuższy nie była jebana, 

Łatwo ją zdobyć, każda bowiem potka, 

Gdy już dostała raz chuja do środka, 

Tęsknić już będzie za nim całe życie, 

Zawsze o twardej marzyć będzie pycie. 

Wyjątek tylko stanowią kobiety, 

Które to, zdarza się nieraz niestety, 

Głupcy mężczyzni do chuja zrazili. 

W najsubtelniejszej bowiem właśnie chwili 

Dla kobiet, w nocy poślubnej jak chamy 

Rozprawiczali brutalnie swe damy, 

Brudząc nikczemnie szaty ideałów, 

Jakby w małżeństwie czasu mieli mało, 

Aby swe żony nauczyć tęsknoty 

Za męskim członkiem, tu nie mówię o tych, 

Gdyż te zrażone są na całe życie, 

Lecz inne wszystkie marzą o tym skrycie, 

O tęgich chujach, które by jebały 

Samotne cipki ich przez żywot cały. 

Przy wdowach przeto, jako też rozwódkach, 

Nić się sympatii bardzo łatwo utka, 

I choć mimikryś także trzeba prawo 

Stosować do nich, lecz z jebania sprawą 

Najmniej się zawsze miewa ceregieli 

Ze wszystkich kobiet, czasem tylko strzeli 

Którejś do głowy, aby się opierać, 

Myśl taka jednak nigdy nie jest szczera, 

Ni długotrwała, zawsze chuj ją nęci, 

Bo jej poprzedni pozostał w pamięci. 

Grożą ci wprawdzie, lecz wyjście możliwe 

Masz jeszcze, żadnej bowiem nieszczęśliwej 

Wtedy już nie ma, przeciwnie, ty schnącej 

Z tęsknoty cipce, w sprawie tryskającej 

Przyniosłeś szczęście.  

 

Morał  

 

Najważniejsza rada, 

Którą na koniec dlatego wykładam: 

Nie chodz do kurwy, chociażbyś z pragnienia 

Usychał, tego czarciego nasienia 

Unikaj zawsze, choćby kapucyna 

Przyszło ci urżnąć, z nimi nie zaczynaj. 

Wiedz, że kloaką jest kurewska potka, 

Że chuja wsadziłbyś jak do wychodka, 

Bo każdy, nawet najwstrętniejsze chuje, 

Jak do kanału, z chuja do niej pluje, 

A chuj twój godny jest chyba salonu. 

Jakżebyś potem mógł puścić się z żoną 

I do jej czystej, rozkosznej poteczki 

Wsadzać brudasa, co z śmierdzącej beczki 

Pił świńską rozkosz. Z tej ohydnej misy 

Wyniesiesz trypry, szankry, syfilisy, 

I jako człowiek będziesz upodlony. 

Czy dla kochanki, czyli też dla żony  

Tak dla mężatki, jak dla wdowy, panny, 

W czystości chowaj chuja nienagannej, 

Myj więc go co dzień, by się ser nie tworzył, 

A będziesz zdrowo i długo chędożył. 

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin