Skakanka
A. Przemyska
Jak rozbrykane pasikoniki
furkoczą Hani dwa warkoczyki,
mienią się w słońcu króciutkie, złote
i podskakują tam i z powrotem.
W ruchu szalonym wirują drzewa,
biała sukienka w górę powiewa.
Chciał ją motylek żółty dogonić
ale się zmęczył, siadł na jabłoni.
Spod nóg prędziutko ucieka dróżka,
A Hania skacze wciąż na paluszkach.
Po niebie miga skakanki sznurek
Oj, żeby tylko nie strącił chmurek!
thorba