„Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą (…)”. Czym się różni bycie odważnym od bycia zuchwałym? Kiedy ma się wujka kaskadera, to chce się być takim jak on. I Mucha tak chciał. Marzył, by nawet chodzić po suficie jak mucha. Skakał już ze spadochronem, zjeżdżał po linie, skakał na bungee i był gotowy przejść po linie nad przepaścią. „Jak ty się nie boisz?” – pytali go, a on odpowiadał: „Mam specjalnych Aniołów i oni muszą mnie chronić”. Nie wiadomo, kto mu dał tych Aniołów i czy w ogóle jacyś Aniołowie wiedzieli, że muszą chronić Muchę podczas jego szalonych popisów. „Nie wolno igrać ze śmiercią” – mówił ksiądz Jan, ale Mucha się z tego śmiał, bo on się śmierci nie bał, no i miał tych Aniołów. „Nie wolno kusić Aniołów” – mówił ksiądz, ale Mucha mówił, że oni od tego są, by strzec takich zuchwałych jak on. Jakieś licho wciąż go kusiło, by znów się czymś popisać. Remontowano właśnie wieżę kościoła i Mucha wlazł po rusztowaniu na sam jej czubek. Pół jego klasy stało na dole, a dziewczynki aż piszczały, gdy Mucha skakał po rurach i deskach jak szympans. Wlazł nawet przez jakieś okienko, wołając: „Wykurzę stąd nietoperze!”. Nagle wyskoczył stamtąd, strasznie krzycząc, uczepił się deski i trzęsąc się ze strachu, nie mógł zrobić ani kroku. „Ratunku! – krzyczał.– Ja się strasznie boję! Coś mnie przeraziło! Koszmar jakiś!”. I aż na dole było słychać, jak dygocze razem z deską. Ksiądz wybiegł z plebanii i zadzwonił po strażaków, ale wyjechali do pożaru, a u góry nad Muchą, który zmoczył spodnie, zaczęły krążyć kruki. Ksiądz przeżegnał się i zaczął się wspinać po rusztowaniu. Bał się, ale się wspinał. Modlił się i był coraz wyżej. Gdy doszedł do Muchy, ten przyczepił się do jego pleców jak plecak, drżąc i płacząc. „Prawie bym spadł – jęczał. – Co robiły wtedy Anioły?”. Na to ksiądz: „Zuchwałość jest grzechem, a Anioły do grzechu nie służą”. Zaczął schodzić z Muchą na dół. Wszyscy w dole modlili się za nich, bo już robiło się ciemno i ślisko. Kiedy stanęli na dole i mokry, siny drżący Mucha został wzięty do samochodu, ksiądz na pożegnanie powiedział: „Pamiętaj, nie będziesz kusił Anioła żadnego, bo nie pomoże ci do złego”. Kiedy człowiek powinien być odważny i liczyć na pomoc Anioła?
wienczy