1 Steven Erikson Dom łańcuchów: Dawne dni House of Chains Opowieć z Malazańskiej księgi poległych Przełożył: Michał Jakuszewski Wydanie polskie: 2003 2 Dla Marka Paxtona MacRae, za nokautujšcy cios. Ta ksišżka jest cała twoja, przyjacielu. 3 PODZIĘKOWANIA Autor pragnie podziękować swej kadrze czytelników: Chrisowi Poroznyemu, Richardowi Jonesowi, Davidowi Keckowi i Markowi Paxtonowi MacRae. Jak zwykle Clare i Bowenowi. Simonowi Taylorowi oraz ekipie z Transworld. A także wspaniałemu (i cierpliwemu) personelowi z Baru Italia Tonyego: Erice, Steveowi, Jessemu, Danowi, Ronowi, Orvilleowi, Rhimpy, Rhei, Cam, Jamesowi, Dornowi, Konradowi, Darrenowi, Rustyemu, Philowi, Toddowi, Mamie, Chrisowi, Leah, Adzie, Kevinowi, Jakeowi i Jamiemu. Dziękuję też Darrenowi Nashowi (gdyż drożdże zawsze wyrastajš) oraz Peterowi Crowtherowi. Dramatis personae Teblorzy z plemienia Urydów Karsa Orlong: młody wojownik Bairoth Gild: młody wojownik Delum Thord: młody wojownik Dayliss: młoda kobieta Pahlk: dziadek Karsy Synyg: ojciec Karsy Armia przybocznej Przyboczna Tavore Pięć Gamet/Gimlet Tjantar Pięć Tene Baralta Pięć Blistig Kapitan Keneb Pędrak: jego adoptowany syn Admirał Nok Komendant Alardis Nul: wickański czarnoksiężnik Nadir: wickańska czarownica Temul: Wickanin z Klanu Wron (ocalony ze Sznura Psów) Patrzałek: żołnierz Gwardii Areńskiej Perła: szpon Lostara Yil: oficer Czerwonych Mieczy Gall: wódz wojenny Khundrylów z Wypalonych Łez Imrahl: khundrylski wojownik z Wypalonych Łez Topper: Szponmistrz 4 5 Żołnierze piechoty morskiej z 9 kompanii 8 legionu Porucznik Ranal Sierżant Struna Sierżant Gesler Sierżant Borduke Kapral Tarcz Kapral Chmura Kapral Hubb Flaszka: mag drużyny mieszka Koryk: żołnierz, półkrwi Seti Mštwa: saper Prawda Pella Tavos Pond Piasek Balgrid Ibb Możliwe Lutnia Żołnierze ciężkiej piechoty z 9 kompanii 8 legionu Sierżant Mosel Sierżant Sobelone Sierżant Tugg Mšdrala Uru Hela Micha Krótkonos Wybrani żołn. redniozbrojnej piechoty z 9 komp. 8 leg. Sierżant Balsam Sierżant Moak Sierżant Thom Tissy Kapral Trupismród Kapral Spalony 6 Kapral Tulipan Rzezigardzioł Opak Galt Płatek Stawiacz Rampa Zdolny Inni żołnierze Imperium Malazańskiego Sierżant Postronek: Druga Kompania, Pułk Ashocki Ebron: Pišta Drużyna, mag Kulas: Pišta Drużyna Dzwon: Pišta Drużyna Kapral Odprysk: Pišta Drużyna Kapitan Milutek: Druga Kompania Porucznik Pryszcz: Druga Kompania Jibb: Gwardia Ehrlitańska Mewilad: Gwardia Ehrlitańska Bazgroł: Gwardia Ehrlitańska Starszy sierżant Wyłam Zšb: Miejski Garnizon Malazański Kapitan Irriz: renegat Sinn: uchodca Gentur Opluwacz Hawl Nathijczycy Handlarz niewolników Silgar Damisk Balantis Astabb Borrug 7 Inni na Genabackis Torvald Nom Cisza Ganal Armia Apokalipsy shaik Shaik: Wybrana przez Boginię Tornada (ongi Felisin z rodu Paranów) Felisin Młodsza: jej adoptowana córka Toblakai Leoman od Cepów Wielki mag Loric Wielki mag Bidithal Wielki mag Febry Heboric Widmoworęki Kamist Reloe: mag Korbolo Doma Henaras: czarodziejka Fayelle: czarodziejka Mathok: wódz wojenny Pustynnych Plemion Tmorol: jego osobisty strażnik Corabb Bhilan Thenualas: oficer z kompanii Leomana Scillara: markietanka Duryl: posłaniec Ethume: kapral Korbolo Dom: napański renegat Kasanal: jego wynajęty skrytobójca Inni Kalam Mekhar: skrytobójca Trull Sengar: Tiste Edur Onrack: Tlan Imass Nożownik: skrytobójca (znany też jako Crokus) Apsalar: skrytobójczyni Rellock: ojciec Apsalar Kotylion: patron skrytobójców Wędrowiec Rood: Ogar Cienia Blind: Ogar Cienia Darist: Tiste Andii Baienrok (Strażnik): pustelnik Ibra Gholan: wódz klanu Tlan Imassów Monok Ochem: rzucajšcy koci Tlan Imassów Logrosa Haran Epal: Tlan Imass Olar Shayn: Tlan Imass Szara Żaba: demon chowaniec Apt: demonica (matrona Aptorian z Cienia) Azalan: demon z Cienia Panek: dziecko Cienia Mebra: szpieg z Ehrlitanu Iskaral Krost: kapłan Cienia Mogora: jego żona, divers Cynnigig: Jaghut Phyrlis: Jaghutka Aramala: Jaghutka Icarium: Jhag Mappo Konus: Trell Jorrude: seneszal Tiste Liosan Malachar: Tiste Liosan Enias: Tiste Liosan Orenas: Tiste Liosan 8 9 10 11 12 13 PROLOG 14 Na pograniczu Zaczštku, 943 dzień Poszukiwań 1139 rok snu Pożogi Szare, rozdęte, pokryte plamami ciała pokrywały muliste wybrzeże tak daleko, jak okiem sięgnšć. Na gnijšcych zwłokach zarówno wyrzuconych na brzeg niczym drewno, jak i kołyszšcych się jeszcze na falach roiło się od czarnych krabów o dziesięciu nogach. Małe niczym monety stworzenia dopiero rozpoczynały sutš ucztę, którš zawdzięczały rozdarciu się groty. Kolor morza stanowił zwierciadlane odbicie zachmurzonego nieba. Matowa, łaciata szaroć na górze i na dole, mšcona gdzieniegdzie ciemniejszš barwš mułu oraz w odległoci trzydziestu ruchów wiosła ochrowymi plamami ledwie widocznych górnych pięter budynków zatopionego miasta. Sztormy minęły i poród szczštków pochłoniętego przez fale wiata panował teraz spokój. Tutejsi mieszkańcy byli niscy i krępi. Twarze mieli płaskie, a długie, jasne włosy opadały im na ramiona. Sšdzšc po ciepłym odzieniu, w ich wiecie panowały chłody. Po rozdarciu temperatura zmieniła się jednak drastycznie. Było tu teraz goršco i parno, a w powietrzu unosił się odór rozkładu. Morze zrodziło się z rzeki płynšcej w innym królestwie. Potężna, szeroka słodkowodna arteria biegła zapewne przez cały kontynent, niosšc ze sobš równinny muł. Jej mroczne głębie były siedliskiem ogromnych sumów i wielkich jak koło wozu wodnych pajšków, a na płyciznach roiło się od krabów oraz drapieżnych rolin pozbawionych korzeni. Potem niosšcy niezmiernš masę wody nurt wdarł się do tej bezkresnej, płaskiej krainy. Płynšł przez dni, tygodnie, miesišce. Burze, wywołane przez gwałtowne starcie tropikalnych pršdów powietrznych z miejscowym umiarkowanym klimatem, dały poczštek szalonym wichrom, które pędziły wody wcišż dalej i dalej. Razem z niepowstrzymanym potopem nadeszły epidemie, odbierajšce życie tym, którzy nie utonęli. 15 Ostatniej nocy rozdarcie w jaki sposób się zamknęło. Rzeka z innego królestwa wróciła do pierwotnego koryta. Cišgnšca się przed Trullem Sengarem linia brzegowa zapewne nie zasługiwała na te nazwę, lecz żadne inne okrelenie nie przychodziło mu do głowy. Brzeg składał się wyłšcznie z mułu gromadzšcego się pod wysokim murem, który zdawał się sięgać od horyzontu po horyzont. Mur oparł się powodzi, choć z jego szczytu spływały na drugš stronę kaskady wody. Po lewej stronie miał ciała, a po prawej pionowy spadek wysokoci siedmiu, może omiu mężczyzn. Szczyt muru liczył sobie niespełna trzydzieci kroków szerokoci. Fakt, że ta konstrukcja powstrzymała całe morze, sugerował czary. Szerokie, płaskie kamienie, z których jš zbudowano, były usmarowane błotem, schnšcym już na upale. Na powierzchni muru tańczyły ciemnobršzowe owady, które uskakiwały z drogi Trullowi Sengarowi i jego oprawcom. Trullowi ta myl nadal nie chciała się pomiecić w głowie. Moi oprawcy. Niełatwo mu było się z tym pogodzić. Przecież to byli jego bracia. Rodzina. Znał ich twarze przez całe życie, widział, jak się umiechajš, słyszał ich miech, a niekiedy dostrzegał też na ich obliczach żal stanowišcy zwierciadlane odbicie tego, który sam czuł. Stał u ich boku podczas wszystkiego, co się wydarzyło, czy były to chwalebne triumfy, czy też rozdzierajšce duszę straty. Oprawcy. Teraz nie było umiechów, nie było miechu. Twarze tych, którzy go pilnowali, były zimne i nieruchome. Jak nisko upadlimy. Marsz dobiegł końca. Mężczyni obalili Trulla Sengara na ziemię, nie zważajšc na jego siniaki, na zadrapania i rany, z których nadal sšczyła się krew. Nieżyjšcy już mieszkańcy tego wiata umiecili w jakim nieznanym celu na szczycie muru masywne, żelazne piercienie, umocowane w sercu wielkich, kamiennych bloków. Rozmieszczono je wzdłuż muru co jakie piętnacie kroków, tak daleko, jak Trull mógł sięgnšć wzrokiem. Teraz miały znaleć nowš funkcję. Opletli Trulla Sengara łańcuchami. Jego ręce i nogi zakuli w kajdany. Wokół talii bolenie zacisnęli mu nabijany gwodziami pas. Potem przewlekli łańcuchy przez żelazne kółka pasa i nacišgnęli je mocno, by unieruchomić go obok piercienia. Do szczęki przytwierdzili mu metalowe imadło. Następnie zacisnęli je, zmuszajšc go do otwarcia ust, i wepchnęli do nich metalowš płytkę, która przyciskała język. Póniej nastšpiło odcięcie. Na czole Trulla wyrysowali sztyletem kršg, który potem przecięli zygzakowatš liniš, wbijajšc czubek noża tak głęboko, że aż naruszył koć. W rany wtarli popiół. Długi, pojedynczy warkocz obcięli brutalnymi uderzeniami, od których jego kark pokryły krwawe rany. W resztę włosów wtarli gęstš, lepkš mać. Za kilka godzin 16 wszystkie włosy odpadnš i Trull Sengar na zawsze stanie się łysy. Odcięcie było absolutnym, nieodwracalnym aktem odrzucenia. Był teraz wyrzutkiem. Dla swych braci przestał istnieć. Nikt nie będzie obchodził po nim żałoby. Jego czyny zostanš zapomniane, tak jak jego imię. Jego rodzice wydali na wiat jedno dziecko mniej. To była najsurowsza kara znana jego ludowi, znacznie straszliwsza od egzekucji. Ale Trull Sengar nie popełnił żadnej zbrodni. Oto jak nisko upadlimy. Stanęli nad nim. Być może dopiero w tej chwili dotarło do nich, co uczynili. Ciszę zmšcił znajomy głos. Teraz o nim pomówimy, a gdy już opucimy to miejsce, przestanie być naszym bratem. Teraz o nim pomówimy zaintonowali inni. On cię zdradził ...
marlon791