00:00:01:T�UMACZENIE: CAPOMAN 00:00:08:NA PO�UDNIE 00:01:42:Chcesz zastrzeli� policjanta? 00:01:48:B�d� ci� �ciga� po ca�ym �wiecie. 00:02:51:10 stycznia '69.|Wytropi�em Macleya na prze��czy Cheercut. 00:02:56:Przy�apa�em go na samej g�rze,|kilometr od granicy. 00:03:00:Z�ama� nog� w kostce.|Sko�czy�a mu si� amunicja. 00:03:03:Po prostu siedzia� wpatrzony w horyzont. 00:03:07:Zabra�em mu karabin bez walki. 00:03:09:Powiedzia� tylko: Nie m�w mojemu synowi.|Potem skoczy�. 00:03:13:Ten cz�owiek zamierza� si� zabi� i jedyn�|jego trosk� by�o to jak go zapami�ta syn. 00:03:20:Pochowa�em go tam. 00:03:23:Geraldowi powiem, �e mi si� wymkn��. 00:03:28:Kiedy ostatni raz widzia�em Bena|ledwo si�ga� pasa. 00:03:33:Kiedy si� �egnali�my,|poda� mi r�k� bez jednej �zy czy skargi. 00:03:39:Ma 7 lat i ju� jest silniejszy ni� ja. 00:03:44:Kiedy� mu powiem. 00:04:00:Kiedy znikn��e�, zacz��em si� zastanawia�. 00:04:04:Rozwi�za�e� te 41 spraw? 00:04:06:Nie mia�em cierpliwo�ci,|podzwoni�em. 00:04:11:Uczciwie? 00:04:13:Sprawdzi�em wszystkich kapusi,|�aden nie puszcza farby. 00:04:16:Nikt nie zna Drake'a i nie chce nic powiedzie�. 00:04:21:Co to? 00:04:22:Pami�tnik mojego ojca,|w�a�nie go czytam. 00:04:26:Szukasz czy czego� nie przegapi�e�? 00:04:29:Tak. 00:04:32:1969? 00:04:35:Chcesz si� tyle cofa�?|Znalaz�e� co�? 00:04:40:Nie wiem. 00:04:45:S�uchaj. 00:04:48:Wiem jak si� musisz czu�. 00:04:50:To znaczy gdyby to by� m�j stary. 00:04:53:C�, by�bym ostatni �eby si� tym zajmowa�. 00:04:58:On zawsze my�la�,|�e partacz� wszystko czego dotkn�. 00:05:02:Umar� pi�� lat temu, a ja wci��|si� czuj� jakby mnie sprawdza�. 00:05:10:Tw�j ojciec chcia� �eby� by� glin�? 00:05:13:Nie wiem. 00:05:18:Przez wszystkie te lata,|nigdy nie prosi� �ebym zrobi� co� dla niego. 00:05:25:To jest jedyny raz|kiedy potrzebuje mojej pomocy. 00:05:30:Masz jak�� rodzin�? 00:05:32:Nie. 00:05:34:Poka�� ci jakim jeste� szcz�ciarzem.|Chod�. 00:05:37:Maria, nie ma mowy o uniewa�nieniu. 00:05:39:Mamo, ten cz�owiek to zwierz�. 00:05:42:Jeste� w�r�d przyjaci�,|jedz palcami. 00:05:44:Mamo, to bestia. 00:05:45:Kto kupuje �onie szlafrok w lamparci wz�r|nie jest besti�. 00:05:49:To prezent na 5 rocznic� �lubu,|u�ywany szlafrok. 00:05:55:Nie u�ywany,|facet sprzedawa� okazyjnie. 00:05:57:- Masz logiczne wyt�umaczenie �mierci tych karibu?|- Nie. 00:06:03:- Zawsze tak jest?|- One atakuj� tylko tych, kt�rych kochaj�. 00:06:07:- Wie mama o co chodzi?|- Nie nazywaj jej mam�. 00:06:10:Jest moj� te�ciow� i b�d� m�wi� jak mi si� podoba. 00:06:14:Dosy� k��tni, p�jd� po pol�t�. 00:06:16:Nie bierz pol�ty, przyniesie sobie sam. 00:06:18:To m�j m��, ja powiem co ma robi�. 00:06:21:To mu powiedz. 00:06:23:Mo�e ja przynios�? 00:06:25:Mo�na prosi� o rondel? 00:06:28:- Bardzo mi�y, taki uprzejmy.|- To Kanadyjczyk. 00:06:31:My�la�am, �e si� nudzi. 00:06:33:Jest �onaty? 00:06:36:Co? 00:06:40:To co� jak ��ty pelikan. 00:06:43:Przynajmniej m�j m�� nie wrzeszczy przy stole. 00:06:46:Bo nigdy nie wytrzymuje do ko�ca. 00:06:50:- Z�ama� jej r�k�.|- Naprawd�? 00:06:54:- Dok�d idziesz?|- Znalaz�em pol�t�. 00:06:56:- Musimy i��.|- Wezm� kapelusz. 00:07:00:- Kto komu z�ama� r�k�?|- Drake z�ama� r�k� swojej �onie. 00:07:03:- Jasne, to ch�op.|- Wszyscy m�czy�ni s� dla ciebie �li. 00:07:07:Znajdziemy �on� Drake'a,|na pewno zechce go zobaczy� za kratkami. 00:07:13:- Dzi�kuj� za kolacj�.|- Ledwo co zjad�e�, zapakuj� ci. 00:07:16:Mi�o by�o ci� pozna�,|nast�pnym razem przyjd� ze swoj� dziewczyn�. 00:07:20:Niestety, nie mam... 00:07:22:Naprawd�? 00:07:54:Jest ciemno. 00:07:56:Wed�ug prawa jazdy ona wci�� mieszka tutaj. 00:07:58:Trzeba uwa�a� �eby jej nie przestraszy�,|bierz przyk�ad ze mnie. 00:08:05:Co robisz? 00:08:09:Od�� to. 00:08:13:To obrzydliwe.|Nie dotykaj tego �wi�stwa. 00:08:20:Bo�e, obrzydliwe. 00:08:24:- Przepraszam.|- Nie mog� ci� nigdzie zabra�. 00:08:31:Pani Drake, policja.|Mo�emy wej��? Dzi�kuj�. 00:08:33:Macie nakaz?|Dziecko �pi. 00:08:36:Szukamy pani m�a. 00:08:38:Rozwiedli�my si�. Nie mieszka tutaj.|Wyno�cie si�. 00:08:41:- Wiesz gdzie jest?|- Tak, wymieniamy listy mi�osne. 00:08:44:Nie widuj� go, wynocha. 00:08:47:Daj spok�j, nie chcesz nas wpu�ci�,| budzi� dziecka, tak? 00:08:51:- Czy ono widuje swego ojca?|- Precz z mojego domu. 00:08:54:Przepraszamy, �e niepokoili�my.|Chod�my. 00:08:59:Co? 00:09:03:�wietnie.|Lepiej pi� herbat� na twojej kanapie. 00:09:07:Przepraszam pani�. 00:09:10:Pani Drake, kiedy pani m�� by� tu dzisiaj,|czy grozi� pani? 00:09:17:Nie widzia�am go. 00:09:21:Mo�emy pani� ochroni�. 00:09:37:Jest w chi�skiej dzielnicy. 00:09:40:Prosz�, nie uda wam si� go aresztowa�.|Zabijcie drania. 00:09:50:To by�o b�oto, wiedzia�e�, �e z jego but�w,|bo poci�gn��e� nosem i poczu�e�. 00:09:56:- Czym jeszcze pachnie?|- Czym� z tamtego baru. 00:09:59:Drewnem? Nie, piwem.|Mo�e �upinkami od fistaszk�w. 00:10:04:Nie mog�em uwierzy�, �e bierzesz to do buzi. 00:10:08:Poczu�e� s�l z fistaszk�w i wiedzia�e�,|�e tam by�, tak? 00:10:12:Nie. 00:10:20:Domy�li�em si�, mia�em przeczucie. 00:10:22:Nie, ty nie masz przeczu�,|ja mam przeczucia. 00:10:25:Mia�em jedno z twoich przeczu�,|i to dobre. 00:10:29:To po co to liza�e�? 00:10:32:Ray, ona wygl�da�a przez okno,|zrobi�em to �eby my�la�a, �e co� znalaz�em. 00:10:36:I �e jadasz b�oto?|Nie do wiary, �e siedz� z tob� w jednym wozie. 00:10:40:Gdzie to jest? 00:10:42:Co zrobisz? Ka�esz mu si� podda�?|Czego u�yjesz poza w�dzid�em? 00:11:00:Bardzo przekonywuj�ce. 00:11:04:Teraz, po�o�ymy ciebie|i twoj� mam� do ��ka. 00:11:23:Wi�c, sk�d pochodzisz? 00:11:25:Czy to odpowiednia pora na rozmowy? 00:11:27:Jeste�my kumplami w akcji.|Sk�d jeste�? 00:11:30:Wychowywa�em si� u dziadk�w. 00:11:32:Naprawd�?|W mie�cie czy na peryferiach? 00:11:35:Na peryferiach,|kiedy mia�em 8 lat przenie�li�my si� do Allent. 00:11:40:Kim byli twoi dziadkowie? 00:11:42:- Bibliotekarzami. Mamy nakaz?|- Prawie. 00:12:36:Facet nie ma na co wydawa� pieni�dzy. 00:12:43:Wiesz Ray... 00:12:45:Frasier! 00:13:00:- Spieprzy�em spraw�, przykro mi.|- Nie. 00:13:05:Tak. 00:13:37:Powiniene� by� wsp�dzia�a� z policj�. 00:13:41:Nie mia�e� prawa wchodzi� do tamtego mieszkania. 00:13:46:Musisz wr�ci� ze mn�.|Staniesz przed komisj� �ledcz�. 00:13:52:- Zrobi� co b�d� m�g�.|- Wiem. 00:13:56:P�jd� po w�z. 00:14:03:Przykro mi. 00:14:15:A Diefenbaker? 00:14:18:Przeprowadz� go przez kwarantann�.|B�dzie na p�nocy przed tob�. 00:14:22:Dzi�kuj�. 00:15:01:Wiesz o czym w�a�nie my�la�em? 00:15:04:O pierwszym spotkaniu z twoim ojcem. 00:15:09:Mieli�my inspekcj� i by� w jednym bucie. 00:15:13:Sier�ant patrzy na jego nogi i m�wi... 00:15:42:Nic ci nie jest? 00:15:52:Spadaj, jazda! 00:17:34:Aresztuj� obywatela. 00:17:38:- Przejm� go.|- Ja go mam. 00:17:40:Nie, ja. 00:17:50:Si�ga� po n�. 00:17:53:Nie mia� no�a. 00:18:01:Ten cz�owiek zabi� twojego ojca. 00:18:04:Si�ga� po n�,|obaj to widzieli�my. 00:18:17:Kanadyjska konna. 00:18:52:To by�o pastwisko dla tysi�cy karibu. 00:18:56:Wynios�y si� st�d jak my. 00:19:00:Zanim zala�a to woda. 00:19:05:M�wili, �e nic si� nie zmieni, ale 00:19:11:Teraz nocami... 00:19:13:rzeki p�yn� wstecz. 00:19:17:Ziemia staje si� oceanem 00:19:20:i karibu zdychaj�. 00:19:24:A rankiem ocean odp�ywa. 00:19:28:Wszystko jest czyste i porz�dne. 00:19:33:Dlaczego tego nie zg�aszacie? 00:19:35:M�wi�em twojemu ojcu,|nic nie zrobi�. 00:19:41:Ty te� nic nie zrobisz. 00:20:42:On wiedzia� co robi� z tam�. 00:20:46:Wi�kszo�� ludzi wiedzia�a,|ale utrzymuj� si� z tego. 00:20:52:Ludzie chc� mie� domy, prac�. 00:20:57:Wiesz ile ta tama da�a|pieni�dzy spo�ecze�stwu? 00:21:01:Ilu ludzi skrzywdzi�o by jej zamkni�cie. 00:21:05:Post�p ma swoj� cen�. 00:21:08:A jaka jest twoja? 00:21:11:P�acili ci �eby� milcza�. 00:21:14:On chcia� �eby� tego zaniecha�. 00:21:17:Ja te� do tego zmierzam. 00:21:20:Nie tylko mnie p�acili. 00:21:32:Po�wi�ci� ca�e swoje �ycie spo�ecze�stwu. 00:21:37:Robi� to wszystko �eby mie� dom.|Kupi� gdzie� ma�y kawa�ek ziemi. 00:21:44:Pot�piasz go? 00:21:46:M�g�by� patrze� jakby tw�j tata �y� w jakim�|pa�stwowym domu starc�w?|W�tpi�. 00:21:53:Nie by�o �atwo przekona� go|�eby wzi�� pieni�dze ale w ko�cu wzi��. 00:21:58:To tylko kawa�ek papieru. 00:22:03:Zacz�o si� niewinnie. 00:22:07:�le zbudowali tam�. 00:22:10:Nie mog�a utrzyma� tyle wody. 00:22:13:Przekr�ci si� zaw�r, naci�nie guzik|i mo�na jej troch� upu�ci�. 00:22:17:Tylko okaza�o si�, �e to by�o wi�cej ni� troch�.|I robili to stale. 00:22:23:Kiedy to zobaczy� nie m�g� si� pogodzi�,|chcia� si� wycofa�. 00:22:31:I mnie nak�ania�. 00:22:34:Nie mog�em. 00:22:38:Zadzwoni�em. 00:22:44:By� twoim przyjacielem,|sukinsynu. 00:22:49:Tak. 00:22:52:Tw�j ojciec by� wspania�ym cz�owiekiem,|o niebo lepszym ode mnie. 00:22:58:Pozosta�o mu tylko jedno. 00:23:01:Jego dobre imi�. 00:23:05:Aresztujesz mnie i mu je odbierzesz. 00:23:12:Twoja decyzja. 00:23:25:Sprawd� w banku. 00:23:28:Tam jest wszystko. 00:23:33:Przykro mi. 00:27:00:Kolosalna koniunktura jak� przynios�a pierwsza faza|naszego zamierzenia 00:27:05:b�dzie co najmniej podwojona przez faz� drug�. 00:27:08:To nie tylko mo�liwo�� o�ywienia|tutejszej gospodarki 00:27:12:ale zapewnienie �yciodajnej energii z hydroelektrowni|dla ludzi i przemys�u na wschodznim wybrze�u. 00:27:20:Panie i panowie, z wielk� dum� przedstawiam|faz� drug�. 00:27:35:- I co?|- Nie b�dzie z nim k�opot�w. 00:27:39:To dobrze, bo nie lubi�|jak si� ko�czy �wietna kariera. 00:27:42:Twoja czy moja? 00:27:55:Tym razem za�atw to jak trzeba. 00:28:32:Nie my�la�e� o telefonie?|Mamy ich troch� w Stanach, widzia�e� ich reklamy. 00:28:39:�mia�o, strzelaj.|To �atwiejsze ni� wydoby� si� z tych zimowych ciuch�w. 00:28:43:Wypu�cili ci� ze szpitala? 00:28:45:Doszed�em do tego kto to zrobi�.|Chodzi�o mi to po g�owie. 00:28:50:Je�li Drake nie mia� telefonu|to jak za�atwia� sprawy. 00:28:54:Sprawdzi�em jego rozmowy w barze,|kt�ry rozwalili�my. ...
franklyn