08-Cykl-260-273.rtf

(132 KB) Pobierz

ęłęóęłęóęłęóPrzesłanie 1 (260)                        Cykl 8ęłęó

 

Wiadomość o bieżącej sytuacji

 

Sanat Kumara                                                                  5 czerwca 2008

 

              JAM  JEST  Sanat Kumara, przybyły do was znów.

Nadszedł czas sprawdzenia kompasu waszych dążeń. Nadeszła pora podsumowania dokonań. Byliśmy przy was, staliśmy nie opodal uważnie obserwując. Teraz chcemy przedstawić nasze uwagi i podsumować etapowy rezultat.

              Pamiętacie, że zaczęliśmy nowy etap naszej pracy* posłannika w styczniu tego roku. Pamiętacie też, że ten etap jest niezwykły. Jest on bardzo ważny. Pragnę was z całą powagą zapewnić, że nigdy jeszcze nie włożyliśmy tylu wysiłków, żeby zrealizować zamierzenia. Każdy człowiek, który trafia w sferę naszych zainteresowań i działalności, może odczuć na sobie, że wszystko dzieje się bardzo poważnie. Możecie nie widzieć i nie czuć swoimi fizycznymi zmysłami, ale na poziomie intuicji i korzystając z pośrednich oznak zrozumiecie, że wkroczyliście w bardzo poważną strefę. Właśnie tego etapu nie udawało się nam przejść do końca na przestrzeni ostatnich kilkaset lat. Ten etap związany jest ze zbudowaniem wzorca na planie fizycznym.

              Wzorzec Wspólnoty czy osiedla dla każdego etapu ludzkiej ewolucji i warunków, które kształtują się na Ziemi w każdym czasie będzie różny. Teraz nastąpił czas opanowania tego wzorca na nowym, jakościowo nowym poziomie świadomości, korzystając przy tym z tych osiągnięć ludzkości, które ma ona teraz w swojej dyspozycji.

              Jest to bardzo trudne zadanie i wymagające znacznych wysiłków ze strony nosicieli światłaº, którzy są teraz we wcieleniu. Uwierzcie mi, że czasem wszystko zależy od jednego człowieka, który specjalnie wcielił się, żeby wykonać określoną pracę. Wiedział on o tym i z chęcią przystąpił do pracy. Ale minął jakiś czas i pierwotny impuls osłabł.

              Siłą ludzkiej natury nie udaje się wam stale podtrzymywać najwyższego poziomu swojej świadomości. Przychodzi taka chwila, kiedy przewrotny umysł mówi wam: «Pomyśl o sobie. Po co tyle siły tracisz na tę sprawę? Czy ona na pewno jest prawdziwa? A może przyszedł czas, aby pożyć dla siebie? Przecież życie tak przemija». Wtedy człowiek zaczyna się wahać i przepuszcza jedną możliwość za drugą. Mijają kosmiczne terminy, zaś zadanie pozostaje nie wykonane. Jeśli chodziłoby o los jednego człowieka, to można byłoby pożałować i zmartwić się tym zdarzeniem. Jednak chodzi o utracone możliwości dla całego narodu i kilku pokoleń ludzi.

              Oczywiście mamy zapasowe warianty. Natychmiast staramy się uruchomić taki wariant i przebudzić do działania innego człowieka. Jednak przytrafia się nam obserwować jak nosiciele światła, jeden po drugim schodzą z Drogi, jak dzieło, dla którego przyjęli wcielenie, zatrzymuje się i upada? Mówiliśmy wielokrotnie o karmie zdrady, jednak kiedy człowiek dokonuje zdrady, to często nie całkiem sobie to uświadamia. Wydaje się mu, a właściwie jego zmysłowy umysłº przekonuje go, że nic strasznego się nie zdarzy, jeśli zajmie się tą pracą później, kiedy będzie gotów. Jednak jeśli bylibyście świadomi, jak ogromne moce ściągnięte są na skrawek ziemi w celu wykonania ciężkiej pracy, jak tony Boskiej energii wydatkowane są na próżno tylko za sprawą jednego waszego niewiernego wyboru.

              Jaka szkoda, że wasz świat jest na tyle gęsty, że nie uświadamiacie sobie wielu spraw. Przygotowujemy wasze misje przez kilkaset lat. Posyłamy najlepszych Synów Światła we wcielenie do pracy dla Ogólnego Dobra całej planety. Dlaczego zapominacie o swoich zobowiązaniach w najbardziej odpowiedzialnym momencie?

              Przybyłem przypomnieć wam o tej ważnej pracy, która teraz oczekuje wykonania.

              Przybyłem przypomnieć wam o tym, że nastał już czas realnych działań.

              Nie możecie więcej zajmować się bezsensownymi rozmowami. Przestańcie roztrząsać, kto ma więcej racji i czyje wyobrażenie o Boskiej Prawdzie jest bardziej poprawne.

              Istnieją całkiem dokładne, sprawdzone przez czas kryteria, według których od wieków pracujemy z ludzkością Ziemi. Jeśli nie widzicie na planie fizycznym płodu, rezultatu wspólnych działań, potwierdzających prawidłowość dawanych Nauk, to wynika z tego, że albo Nauka nie jest właściwa albo działający zawiedli nadzieje Wzniesionych Mistrzów. Nie zmęczymy się, wciąż, znów od nowa zaczynamy nasze dzieło. Zaledwie w skrajnie rzadkich przypadkach udaje się nam doprowadzić naszą budowę do wymagalnego rezultatu na planie fizycznym.

              Zawsze staramy się dać wam wzorzec na planie fizycznym, którym kierując się będziecie w stanie przebudować swój świat i stosunki. Aby wam pomóc, jesteśmy gotowi bardzo wiele ofiarować. Jeśli wśród was znaleźliby się ludzie, którzy realnie byliby gotowi poświęcić zaledwie milionową część odpowiadającą naszym nieustannym wysiłkom, to świat poczułby wyjątkową zmianę warunków dotyczących całego sposobu życia jak też stanu planety.

              Dlatego nie szukajcie winnych tego, że wasze misje Światła jedna za drugą utykają w martwym punkcie. Raczej po prostu zapytacie siebie: «Czy wszystko zrobiłem, żeby pomóc Wzniesionym Zastępom ze swego nie wzniesionego stanu?»

              Możecie nam pomóc! Możecie dokonać tego, czego my nie możemy. Możecie być naszymi rękami i nogami na planie fizycznym. Mam wielką nadzieję, że znajdziecie czas, żeby spojrzeć na swoje życie z możliwie wysokiego dla was stanu świadomości. Postarajcie się wyrwać z pajęczyny swoich zmysłowych myśli i pragnień, aby znaleźć w sobie siły i dopełnić swoje Boskie przeznaczenie.

              Jest nam niezbędna forpoczta na fizycznym planie! Wiele sił przeciwstawia się nam. Wielu ludzi staje się przewodnikami przeciwstawnych sił. Mało kto wytrzymuje.

              Jednostki pozostają wierne i prawdziwe. Czeka na nie sława przez wieki. Co czeka na was, kiedy porzucacie swoją służbę i rzucacie się w pogoń za błyskotkami waszego świata?

              Żadnej goryczy porażki nie można porównać z tym, jak wiele dusz tracimy i jak wiele z nich odchodzi z naszej Drogi.

 

JAM  JEST  Sanat Kumara,

z nadzieją na przebudzenie waszych dusz ze słodkiego snu w iluzji.

 

* patrz przesłanie #258 z 10 stycznia 2008

º patrz słownik pojęć

 

 

 

ęłęóęłęóęłęóPrzesłanie 2 (261)                        Cykl 8ęłęó

 

Napomnienia o odpowiedzialności

 

Sanat Kumara                                                                  20 czerwca 2008

 

              JAM  JEST  Sanat Kumara, znowu przybyły do was przez mojego posłannika.

Przybyłem tego dnia i cieszy mnie możliwość zawiadomienia was, że życzliwość Rady Karmicznej pozwoliła mi przekazać dzisiejsze przesłanie. Wiecie, że w tym czasie odbywa się posiedzenie Rady Karmicznej. Wiecie t, że takie posiedzenia mają miejsce dwa razy do roku, w czasie letniego i zimowego przesilenia. Zapewne chcielibyście poznać ostatnie nowiny z tego posiedzenia.

              Cóż, przybyłem opowiedzieć wam o nich. Dzisiaj podjęliśmy decyzję o kontynuowaniu pracy przekazywania przesłań przez naszego posłannika. Po zakończeniu poprzedniego cyklu przesłań* musieliśmy stwierdzić, na ile jesteście gotowi do realizacji naszych planów w oktawie fizycznej. Uważnie obserwowaliśmy wszystko co się dzieje. Niestety, wasz stosunek do naszych planów i postawionych zadań czasem wygląda przygnębiająco. Jesteśmy gotowi do współpracy z wami, dajemy wam wskazówki i zalecenia. Jednak stale napotykamy waszą nieporadność i niekiedy wprost sabotaż naszych planów. Dokładnie wybieramy wcielonego człowieka i przez wiele lat przygotujemy go do konkretnej misji. Niektórzy przychodzą we wcielenie z już gotowymi misjami. Obieracie je sami sobie. Sami też dążycie do wcielenia. Mija jakiś czas, zanim na planie fizycznym przejawicie naszą Naukę i zbliżycie się bardzo mocno do wypełniania celu swego wcielenia. Czasem wystarczy włożyć bardzo nieznaczny wysiłek i zadanie będzie wykonane.

              Zgodnie Prawem, jednocześnie z przystąpieniem do wykonania pracy dla Braterstwa, przychodzi do was pokusa ze świata zewnętrznego. Otrzymujecie alternatywny wariant rozwoju wydarzeń. Otrzymujecie możliwość dokonania wyboru. Zrozumcie, że dzieje się to automatycznie. Tak działa Prawo. Staje przed wami wybór: albo przejawiacie dążenie, oddanie i upór i pozostajecie na drodze przejawiając cuda poświęcenia, bezinteresowności i Służby, albo też podążacie za pokusą, którą uczynnie podsuwa wam świat, a wtedy wybieracie dłuższą, bardziej krętą drogę, która w wielu wypadkach prowadzi do nikąd.

              Dlatego przychodząc, zawsze ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin