Czaszka przeznaczenia - Przepowiednie 2012.pdf

(150 KB) Pobierz
Czaszka przeznaczenia - Przepowiednie 2012
KRYSZTAŁOWE CZASZKI
Według indiańskich podań istnieje trzynaście starożytnych kryształowych czaszek naturalnej wielkości z
ruchomą żuchwą. Wszystkie ponoć mówią lub śpiewają. Są one jakoby nośnikami ważnych informacji o
pochodzeniu, celach i przeznaczeniu rodzaju ludzkiego, odkrywają też niektóre największe tajemnice życia i
wszechświata. Informacje te mają istotne znaczenie dla przyszłości planety jak również dla przetrwania rodzaju
ludzkiego. Według owych starodawnych legend pewnego dnia wszystkie czaszki zostaną odkryte i zgromadzone
w jednym miejscu, dzięki czemu uzyskamy dostęp do ich zbiorowej mądrości. Jednak aby to nastąpiło ludzkość
musi osiągnąć określony poziom moralnego i duchownego rozwoju, w przeciwnym bowiem razie ta wiedza
ulegnie rozproszeniu.
W latach dwudziestych taka czaszka została odnaleziona w zagubionych w belizejskiej dżungli ruinach
starożytnego miasta Lubaantun, co w języku Majów oznacza " Miasto Spadających Kamieni ". Jej pochodzenie
nie jest znane. Odnaleziono ją w jednej z piramid. Zalicza się do odkryć, które wywracają do góry nogami nasze
pojmowanie historii, gdyż święcie wierzymy, iż nasza cywilizacja jest nieporównywalnie bardziej rozwinięta niż
kultury naszych prymitywnych przodków. Przez tysiąclecia cywilizacja podlegała ewolucji, a my stoimy na
szczycie tego rozwoju. Istnienie kryształowej czaszki przeczy temu poglądowi, gdyż czy możliwe jest aby
prymitywny lud wykonał tak doskonałe dzieło? Miasto, w którym została znaleziona uważane jest za starsze niż
kultura Majów, co wynika z odmiennego stylu budowli niż inne znane nam miasta wzniesione przez tą
cywilizację. Historycy zwracają uwagę, iż styl budowy jest zbliżony do techniki budowlanej starszej cywilizacji
Inków, której budowle można podziwiać w Peru. Widać olbrzymie podobieństwo Lubaantun do Machu Pichcu
położonego tysiące kilometrów dalej w Andach. Mogło tak być, iż zarówno Majowie jak Inkowie przejęli ten
styl po innych, starszych od nich cywilizacjach. Powstaje więc pytanie, czy czaszki zostały również wykonane
przez te tajemnicze, nie znane nam cywilizacje?
Kryształowa czaszka przyciągnęła uwagę nie tylko archeologów. Korzystając ze zgody jej właścicielki na
poddanie czaszki badaniom naukowym postanowiono skorzystać z okazji. Na początku sprawdzono, czy czaszka
jest wykonana na pewno z górskiego kryształu, gdyż istnieje dużo substancji podobnych do niego, lecz nie
mających z nim nic wspólnego. Podczas pierwszej próby zanurzono ją w alkoholu benzylowym o dokładnie
takiej samej gęstości i współczynniku załamania jak czysty kwarc. Po zanurzeniu czaszka stała się niewidoczna
co oznaczało, że została wykonana z niezwykle czystego rodzaju kwarcu, natomiast po skierowaniu na nią
spolaryzowanego światła dało się dostrzec ledwo dostrzegalne cienie - welony świadczące o tym, iż kryształ
górski jest naturalny. Obecność tych welonów świadczyła również o tym, iż do zrobienia czaszki musiano
znaleźć bryłę kryształu o niespotykanej wielkości, co prawda powstało założenie, że zrobiono ją z kilku
kryształów i połączono ze sobą, lecz badanie światłem wykluczyło tę możliwość, mało tego - wykazało, że
ruchoma żuchwa jest wykonana dokładnie z tego samego kawałka skały. Wszystko to wprawiło badaczy w
zdumienie, ponieważ kryształ kwarcowy jest jedną z najtwardszych substancji mineralnych, ustępując jedynie
diamentowi. Z tego też powodu jest niezwykle trudnym do obróbki tym bardziej, że jest łamliwy i w czasie
obróbki się kruszy. Uczeni stwierdzili, że przy użyciu dzisiejszych narzędzi praca nad wykonaniem takiej
czaszki trwałaby rok. Odkryto inną niewiarygodną rzecz - doszli do wniosku, że przy użyciu diamentowych
elektrycznych wierteł wyrzeźbienie tak skomplikowanego szlifu byłoby prawie niepodobieństwem, gdyż
drgania, wysoka temperatura i tarcia wytwarzane przez te narzędzia spowodowałyby, że czaszka uległaby
skruszeniu. Jeden z badaczy powiedział wprost : " Ta czaszka nie miała prawa powstać! " Dalsze testy dowiodły,
że na powierzchni czaszki w nawet największym powiększeniu nie dostrzeżono śladów polerowania co
potwierdza to, co uczeni zakładali wcześniej - czaszkę wykonano ręcznie! Ten kto ją zrobił musiał mieć do
dyspozycji bryłę kryształu, trzykrotnie większą od czaszki. Piasek użyty do jej wytworzenia trzeba było
dokładnie sortować, używając grubszego do nadania kształtu i bardzo drobnego, miałkiego jak puder do jej
szlifowania. Gdyby końcowym etapie szlifowania dostało się zbyt grube ziarnko piasku całą pracę trzeba by
było rozpoczynać od nowa. Uczeni nie są w stanie określić wieku czaszki, gdyż kryształ górski nie koroduje, nie
ulega erozji i nie zmienia się w miarę upływu czasu, więc nie można przeprowadzić żadnych testów
pozwalających na określenie jego wieku. Zdaniem uczonych czaszka może być stara jak sama Ziemia, jej wiek
może sięgać początku czasu. Odkryto jeszcze jedną tajemnicę czaszki: kwarc z którego ją wykonano jest
szczególną, pizoelektryczną odmianą dwutlenku krzemu, stosowaną w dzisiejszej elektronice. Właściwości tego
kwarcu zostały odkryte dopiero w końcu XIX wieku, natomiast ten fakt oznacza, iż czaszka ma biegun dodatni i
ujemny. Oznacza to również, że poddana ciśnieniu może wytworzyć energię elektryczną natomiast przyłożenie
do niej ładunku elektrycznego powoduje zmianę jej kształtu nie zmieniając przy tym masy i gęstości. Czaszka
jest spolaryzowana pionowo, czyli przyłożony prąd na jej szczycie popłynie prosto do znajdującej się pod nią
ziemi. Światło znajdujące się pod czaszką skupia się w oczodołach co oznacza ukierunkowanie osi optycznej
czaszki, jako że krystaliczny kwarc ma zarówno oś elektryczną jak i optyczną, czyli światło przepływa przez nią
w jednym kierunku szybciej niż w innym. I na tym właściwie kończą się odkrycia współczesnej nauki dotyczące
czaszki.
Obecnie odnaleziono kilka podobnych czaszek, jednakże wiadomo, że w czasie wykopalisk pojawiły się czaszki
fałszywe, robione współcześnie, więc nikt chyba nie potrafi określić, ile ich jest i które są autentyczne, może z
wyjątkiem kilku co do których pochodzenia nie ma raczej wątpliwości, to znaczy wiadomo, iż nie są robione
współcześnie. Ludzie szczególnie zainteresowani tym tematem szukali prawdy o czaszkach u wielu źródeł,
zdobywając różne informacje które jednakże były pod wieloma względami do siebie podobne. Jest to o tyle
zagadkowe, iż dla potomków Majów czaszki są bardzo ważne, i choć wiadomo, iż plemiona te posiadają na
pewno takie czaszki to nikt nie wie ani ile ich jest ani też gdzie się znajdują. Majowie uchodzący za twórców
czaszek sami się za nich nie uważają, twierdzą, iż dostali je od swoich przodków. Ciekawy jest fakt, iż również
Indianie północnoamerykańscy znają historię czaszek i są one dla nich tak samo ważne jak dla Majów, którzy
przecież zamieszkiwali półwysep Jukatan, dla wszystkich potomków dawnych cywilizacji mezoamerykańskich
czaszki owe mają takie samo, mistyczne niemalże znaczenie. Zatem prześledźmy to wszystko, co badaczom
udało się dowiedzieć. Niejednokrotnie są to niewiarygodne opowieści, lecz nie oznacza to, że są pozbawione
sensu.
Kryształ górski czyli kwarc w przeciwieństwie do innych substancji kontroluje energię elektryczną i drga ze
stałą, ściśle ustaloną częstotliwością. Oznacza to, iż przynajmniej w teorii czaszka może przechowywać energię
elektryczną, która może stanowić potencjalną informację a także wysyłać impulsy elektryczne, czyli drgające
fale informacji. Jeszcze jedną właściwością tego typu kwarcu jest zdolność do oscylowania, dzięki czemu jest
niezbędny do zastosowania w urządzeniach, gdzie konieczna jest ścisła kontrola częstotliwości, chociażby w
zegarkach elektronicznych. Kwarc jest stosowany we wszystkich dziedzinach nowoczesnej technologii, użyto go
w zegarach atomowych do badania teorii Einsteina. Kwarc znajdujemy również w informatyce. Kryształ więc
jest motorem napędowym największej rewolucji technologicznej w dziejach świata. Nikt nie zaprzeczy, że
jesteśmy uzależnieni od urządzeń w których on dominuje, bez niego cywilizacja w obecnej formie nie mogłaby
istnieć. Zatem pojawia się pytanie: dlaczego czaszka została wykonana właśnie z takiego osobliwego materiału,
którego możliwości niedawno dopiero poznaliśmy i potrafimy wykorzystać? Jak wytłumaczyć fakt, że nasi
"prymitywni" i "nieuczeni" przodkowie wiedzieli, iż czaszkę należy wyrzeźbić z tego materiału? Czy to
przypadek, czy też znali co oni coś, o czy myśmy nie wiedzieli? Czy czaszka rzeczywiście jest swego rodzaju
magazynem informacji jak głosi legenda, której my nie umiemy odczytać? Niemożliwe? Naukowcy nie
wykluczają takiej możliwości, gdyż skoro malutki kwarc w komputerze zawiera ogromną porcję informacji to
czyż duży kwarc z którego zrobiono czaszkę nie może ich zawierać? Teoretycznie może, choć nikt obecnie nie
znalazł sposobu zapisywania i odzyskiwania danych z kawałka naturalnego kwarcu co jednak nie oznacza, iż jest
to niemożliwe. Krystalografowie uważają, iż można wydobyć informacje z czystego kwarcu drogą bezpośredniej
łączności z ludzkim umysłem. Przeprowadzono eksperymenty które jednoznacznie dowiodły, że ludzie
sparaliżowani potrafią kontaktować się bezpośrednio z komputerami dzięki elektronicznym połączeniom z ich
mózgiem, nie używając klawiatury. Każdy kto zaczynał pracę z komputerem miał na początku problemy z
dotarciem do właściwego pliku z interesującymi go informacjami, co nie oznaczało, że plik ten nie istnieje,
oznaczało natomiast, iż jego wiedza jest zbyt mała aby go odnaleźć. Czy zatem nasza wiedza jest zbyt mała, aby
odkryć tajemnicę czaszek? Współczesna informacja nie jest materialna, nie ma trwałej statycznej formy, choć
jest przechowywana w komputerze to nie da się jej dotknąć ani zobaczyć. Nasuwa się swoista analogia z
człowiekiem z epoki kamiennej który znalazł komputer i dowiedział się, że zawiera on cenne informacje. Nie
znając zasady jego działania i nie mogąc ich odczytać nie uwierzy, że mała skrzynka może cokolwiek zawierać.
Być może więc czaszki zawierają informacje dla nas niezrozumiałe, gdyż nie znamy systemu zapisu informacji
więc nie możemy go odczytać. Jeden z badaczy - Frank Dorland - który poświęcił czaszce ponad sześć lat badań
twierdzi, że nie znamy jeszcze wszystkich właściwości kwarcu i kiedy je poznamy będziemy mogli odkryć
tajemnicę czaszek. Jego zdaniem czysty kwarc może wpływać na nasz stan świadomości, gdyż zarówno kwarc
jak ciało ludzkie wysyłają sygnały elektromagnetyczne o częstotliwości niższej do fali głosowej. Zwraca uwagę,
iż człowiek wykrywa mniej niż 2 % całego promieniowania, zatem większość fal energii elektromagnetycznej
nie jest dostępna naszym zmysłom. Słońce wytwarza całą gamę energii promienistej z której my znamy tylko
dwa zakresy: promieniowanie podczerwone i światło widoczne dla oczu. Dorland uważa, że ciało i umysł mogą
odbierać szeroki zakres przekazów elektromagnetycznych z kawałka kwarcu, choć nie uświadamiamy sobie tego
podobnie jak nie zdajemy sobie sprawy z przepływu promieniowania mikrofalowego. Sugeruje, iż choć
mechanizm programowania kwarcu wiadomościami nie jest nam jeszcze znany, to właśnie tak uczynili
starożytni z czaszkami, które mogą stanowić klucz do rozległej starożytnej wiedzy.
Oddajmy zatem na chwilę głos Indianom.
"Według filozofii Indian czas i przestrzeń nie są odrębnymi jednostkami. Jawią się nam w ten sposób, ponieważ
postrzegamy je przez obiektyw świata materii. Kryształowe czaszki są w jakimś sensie odmiennym rodzajem
obiektywu. Wszystko jest ze sobą wzajemnie powiązane, jeśli nie na poziomie materialnym to przynajmniej na
poziomie nie fizycznym, na którym wszystko łączy się ze sobą i z całością. Dlatego w światopoglądzie Indian
obiekty nie istnieją w konkretnym miejscu i czasie. Nie istnieją wyłącznie w naszym fizycznym wymiarze. Są
inne poziomy rzeczywistości, inne wymiary, w których rzeczy i zdarzenia wywierają subtelny, acz wyraźny
wpływ na inne obiekty, niejednokrotnie odległe w czasie i przestrzeni. Wszelako rzeczy istniejące w innych
wymiarach oraz wpływ, jaki mogą wywierać na nasz fizyczny świat niekoniecznie podlegają prawom
materialnego wymiaru. Nie można ich zatem tłumaczyć prawami dwudziestowiecznej fizyki. W tym sensie w
świecie i wszechświecie zachodzi znacznie więcej zjawisk i znajduje się znacznie więcej obiektów, niż zdolne są
dojrzeć nasze oczy. Dlatego też my, jako istoty fizyczne i zwykli śmiertelnicy nie potrafimy dostrzec, nie
mówiąc już o zrozumieniu tego, co się dzieje w owych innych światach lub wymiarach ducha. Każdy aspekt
stworzenia, choćby z pozoru najmniej znaczący, wywiera niezatarty wpływ na inne aspekty stworzenia.
Wszyscy i wszystko wiąże się ze sobą, po części za pośrednictwem wymiarów, trudnych dla nas do pojęcia. A
więc każda część wszechświata jest powiązana z resztą w ten czy inny sposób. Na pewnym poziomie każda
rzecz ma świadomość i pamięć. A poprzez wszechobejmującą świadomość i pamięć stworzenia każda jego część
mieści w sobie także całość. Kryształowe czaszki pomagają nam lepiej to zrozumieć." Bez sensu? Uważamy, że
jedynie nasz punkt widzenia na rzeczywistość jest jedynie słuszny. Być może z tego powodu ludzie z Zachodu
tak gorliwie starali się zdepresjonować kulturę rdzennych mieszkańców obu Ameryk, zagrażała ona bowiem
naszym tradycyjnym poglądom na rzeczywistość. Wiele odkryć szczególnie w dziedzinie fizyki kwantowej
stawia przed nauką pytanie, jak naprawdę funkcjonuje wszechświat. Do niedawna uczeni zajmowali się
tłumaczeniem świata na płaszczyźnie szerszej niż atom i jądro. Fizyka kwantowa poświęciła się badaniom na
poziomie wnętrza atomu, tradycyjna nauka nie umie wytłumaczyć zachodzących tam zjawisk. Pierwsze rysy na
zachodnim światopoglądzie pojawiły się w trakcie eksperymentów z techniką holograficzną. Hologram to
trójwymiarowy obraz, niejako "zaszyfrowany" w specjalnym gatunku szkła. Jego niezwykłość polega na tym, że
choć jest wytrawiony na dwuwymiarowej powierzchni, to pod odpowiednim kątem i w promieniu lasera jawi się
ludzkiemu oku jako obraz trójwymiarowy. Światło lasera w przeciwieństwie do zwykłego jest jednokierunkowe,
czyli w promieniu lasera fotony poruszają się zawsze w tym samym kierunku i nie ulegają rozproszeniu na
wszystkie strony. Obiekt holografowany jest umieszczany w ciemności i podświetlany laserem. Promień lasera
ulega rozszczepieniu i jego część odbija się od obiektu a druga od lustra. Fotony wracają w połowie odbite od
konturów obiektu a w połowie od gładkiej powierzchni lustra i padają na światłoczułą płytę holograficzną.
Cząsteczki szkła zmieniają barwę lub odcień, a powstały w ten sposób obraz po oświetleniu całym promieniem
lasera ma trójwymiarową postać. Zdarzył się wypadek, i jeden z takich hologramów rozleciał się na kawałki.
Uczeni doznali wstrząsu gdy zobaczyli, co się stało z potłuczoną płytą holograficzną. Sądzono, że będzie można
ją złożyć w całość jak puzzle, tymczasem okazało się, że każdy nawet najmniejszy odprysk szkła zawiera w
sobie obraz całości! Z punktu widzenia tradycyjnej fizyki jest to niemożliwe, gdyż cząsteczki w każdym
kawałku szkła zmieniły z nieznanych powodów swoją strukturę. Wynikałoby stąd, iż w pewnym niefizycznym
poziomie proste cząsteczki szkła znają swoją rolę, mają swoistą "świadomość" dzięki której wiedzą, jakie jest
ich miejsce w całości, zupełnie jak gdyby istniała jakaś zbiorowa pamięć i potrafią się ze sobą porozumiewać.
Skąd inaczej każda z nich wiedziałaby jak ma się przegrupować? W przyrodzie istnieje wiele przykładów
świadczących o tym, że najmniejsze cząstki zawierają wiedzę o całości, a najlepszym przykładem są komórki
organizmu ludzkiego, które w cząsteczkach DNA zawierają wzorzec całości organizmu dzięki czemu "wiedzą",
jak mają się rozwijać i jaka część organizmu ma z danej komórki powstać. Problemem są komórki
nowotworowe, które rozwijają się tak, jak gdyby zapomniały o swym przeznaczeniu i nie wiedziały, czym mają
się stać. Wprawdzie zawierają genetyczną instrukcję, ale nie potrafią się nią posługiwać. Same w sobie są
nieszkodliwe, ale ponieważ nie funkcjonują jako całość przeszkadzają w rozwoju innych elementów. Może więc
to co mówią Indianie nie jest tak zupełnie bez sensu w świetle powyższych odkryć naukowych ? Oddajmy znów
głos Indianom.
"Podobnie jak DNA kryształowe czaszki są zestawem instrukcji, planem lub wzorcem ludzkości we
wszechświecie. Są nie tylko wzorcem ciał fizycznych, ale osobowości. Kryształowe czaszki są "lustrem naszej
duszy", niosą ze sobą informację jaki powinien być prawdziwy człowiek. Podobnie jak komórki na poziomie
fizycznym mogą stać się wszystkim czym zechcą tak my na poziomie mniej fizycznym możemy stać się tym,
czym zechcemy. Ale tak jak fizyczne komórki ludzkiego organizmu my także musimy posiadać i rozumieć
informację o całości, bo dopiero wtedy możemy rozwinąć się w zdrową jej część. Kryształowe czaszki
pozwalają nam ujrzeć obraz całości, wszystkie nasze możliwości ale i ograniczenia. Uczonym nie udało się
wyjaśnić na jakiej zasadzie funkcjonujemy w całej zbiorowości stworzenia. Przedstawiają nam model
wszechświata jako zbioru nieożywionych, odrębnych i czysto materialnych rzeczy, które łączą związki
mechaniczne i funkcjonalne. Zachowania owych rzeczy zdeterminowane są wyłącznie odkrytymi dotychczas
prawami fizyki i chemii, a dodatkowo ograniczają je pojęcia czasu i przestrzeni. Ale w głębi duszy każdy z nas
czuje, że chodzi tu o coś więcej".
Warto nadmienić, iż niektórzy fizycy kwantowi kwestionują koncepcję wszechświata jako zbiorowiska
mniejszych, odrębnych obiektów pozbawionych wrodzonej pamięci, świadomości i celowości.
Dawniej uważano, że wszystko składa się z malutkich elementów zwanych cząstkami, których wzajemne
odniesienia mają charakter czystko materialny, czyli mechaniczny. Ale chociażby fal radiowych nie sposób
wytłumaczyć w ten sposób. Przekazanie informacji wysłanej drogą radiową nie odbywa się za pośrednictwem
ruchu cząsteczek które pokonują wybraną drogę lecz poprzez falę energii która niesie ze sobą daną informację.
Dzieje się tak dlatego, iż pobudzone cząstki wibrują z określoną częstotliwością a ich ruch udziela się cząstkom
znajdującym się w pobliżu. Zjawisko to zatacza coraz szersze kręgi, aż dotrze do miejsca przeznaczenia i jest
podobne do kręgów na wodzie po wrzuceniu kamyka. Fizyka od niedawna zna dwa fundamentalne pojęcia:
cząstek materii z jednej strony i fal energii z drugiej. Sadzono, że efekty działania obu są zjawisk są
przewidywalne, jednak wiadomo, że chociażby światło nie mieści się w naukowych metodach badań czasami nie
potrafiąc przenikać przez stojące na jego drodze przedmioty, w niektórych zarazem sytuacjach zachowuje się jak
fala energii i przenika przez obiekty stałe, jeśli są przezroczyste. W pewnym sensie materia jest energią, energia
zaś materią, zdaniem profesora Deutscha z Oxford University będącego światowym ekspertem w dziedzinie
mechaniki kwantowej pojedyncze cząstki zachowują się tak jak gdyby były częścią fali energii lub informacji
dlatego, że istnieją "równoległe wszechświaty". Fundamentalnym prawem mechaniki kwantowej jest zasada
"nieoznaczoności". Wszystko na świecie tworzą nieokreślone cząstki o nieoznaczonej lokalizacji. Ujmuje się to
tak, że "pojedyncza cząstka może w każdym momencie z dużą dozą prawdopodobieństwa znajdować się
zarówno w tym, jak i w każdym innym miejscu". Profesor wyjaśnia, że "mechanika kwantowa to w gruncie
rzeczy teoria wielu równoległych wszechświatów. Niektóre są podobne do naszego, inne są zupełnie odmienne.
Najbliższy wszechświat może się różnić od naszego tylko jednym fotonem, inne, bardziej odległe mogą być
zupełnie różne. W pewnym sensie każda cząstka istnieje w swoim własnym, odrębnym wszechświecie, ale te
wszystkie wszechświaty nakładają się na siebie tworząc wszechświat, który my fizycznie widzimy lub
postrzegamy. Rzeczywistość nie składa się z jednego wszechświata". I w ten oto sposób za pośrednictwem
uznanego autorytetu naszej nauki zbliżyliśmy się do światopoglądu Indian jak również do przekazów,
uzyskanych z czaszek przez osoby mające zdolności medialne za pośrednictwem telepatii. Rdzenni mieszkańcy
Ameryk od dawna wierzą, że obiekty mogą istnieć w jednej fizycznej przestrzeni jako cząstki a równocześnie w
innym miejscu oddziaływać jak fala. Zgodnie z tą koncepcją obecność czaszek daje się odczuć jednocześnie
wszędzie, a one same pomagają nam w łączności z innymi poziomami rzeczywistości, które współcześni fizycy
zaczynają dopiero odkrywać. Zataczając koło od indiańskich legend do współczesnej nauki doszliśmy do
wniosku, iż Indianie wyprzedzają nowoczesną naukę w pojmowaniu wszechświata. Indianie wierzą, że na
pewnym poziomie człowiek może nawiązywać kontakt z przedmiotami nieożywionymi, na przykład z
kryształowymi czaszkami, uważają, że w ten sposób otwierają się przed nami światy zamieszkane przez duchy
czyli owe "równoległe wymiary" współczesnych fizyków, dzięki czemu możemy przekroczyć granice czasu i
przestrzeni. Skonfrontujmy to ze współczesną nauką. Otóż prowadzone współcześnie eksperymenty w
dziedzinie cząstek elementarnych potwierdzają tę hipotezę. Jeden z nich dowodzi, że umysł ludzki jest w stanie
nawiązać taki kontakt na poziomie tych właśnie cząstek. Profesor Wolf aby pomóc nam zrozumienie tego
eksperymentu posłużył się analogią do naczynia z wodą którą chcemy zagotować, chodzi o powszechnie znany
fakt, że jeśli wpatrujemy się w wodę ona nie chce się gotować. Uczeni obserwowali tysiące atomów berylu
uwięzionych w polu magnetycznym i poddanym działaniu fal radiowych. Im częściej uczeni obserwowali
atomy, tym więcej czasu było potrzeba aby doprowadzić atomy berylu do "wrzenia". Zdaniem doktora Wolfa
było to spowodowane "efektem obserwatora", który polega na tym, że "im dłużej obserwuje się system
mechaniki kwantowej w danym stanie, tym bardziej prawdopodobne jest, iż system ten pozostanie w
niezmienionym stanie". Zasada ta jest obecnie dobrze znana w fizyce kwantowej. Według doktora najważniejsze
są zamiary obserwatora, gdyż jeśli chce się aby dany obiekt pozostał w stanie początkowym obserwator musi
chcieć go w tym stanie widzieć. Należy jednakże rozróżnić między "zamiarem" a "intencją", gdyż ważne jest
właściwe działanie. Eksperymentalnie zatem udowodniono, że oddziaływanie umysłu człowieka może mieć
bezpośredni wpływ na zachowanie cząstek elementarnych, czyli możliwy jest pewien rodzaj łączności z
obiektami nieożywionymi, nasze myśli mogą wpływać na otaczające nas przedmioty w sposób
niewytłumaczalny w kategoriach zwykłych praw fizyki. Wygląda na to, jak gdyby atomy wiedziały, że są
obserwowane i w zależności od tego zmieniały swoje zachowanie lub swój stan. Jeśli uznamy, że czaszki są
systemem kwantowym to czy w świetle powyższych naukowych badań hipoteza o ich oddziaływaniu lub
komunikowaniu się w pewien sposób z ludzkim umysłem jest w dalszym ciągu absurdalna ? Jednak obecni
właściciele czaszek i Indianie uważają, że chodzi tu o coś więcej.
Zanim wrócimy do oficjalnej nauki oddajmy głos samym czaszkom. W czasie ich badań poddawano je nie tylko
naukowym doświadczeniom, choć te akurat bezpośrednio niewiele wniosły o czym pisałem na początku całej
historii, natomiast spróbowano nawiązać z nimi łączność poprzez medium będące w stanie transu
hipnotycznego. Hipnoza i telepatia są dość ciekawymi zjawiskami, oczywiście badanymi i uznanymi przez
współczesną naukę. Seanse takie przeprowadzano kilkakrotnie, z różnymi osobami mającymi zdolności
medialne, które nawzajem nie znały wyników swoich seansów. A więc teraz przedstawię fragment jednego z
takich doświadczeń, dzięki któremu uzyskano łączność telepatyczną z czaszką. Niektóre fragmenty tego
przekazu są bardzo zbliżone do tego, co mówią Indianie. Jest oczywiście możliwe, że ludzie łączący się
telepatycznie z czaszkami tak naprawdę mówią to, czego się wcześniej nauczyli czytając wypowiedzi Indian,
jednak znając strukturę hipnozy i telepatii można poddać taką ewentualność w wątpliwość.
"Naczyniu nadano tę formę, aby zachęcić umysły do jedności i zmniejszyć dążenie do rozszczepienia Wasze
umysły pragną odrębności Pragnęliśmy przekazać wam pojęcie jedności, lecz wasze umysły chcą tylko
odrębności i dlatego proces rozszczepienia już się rozpoczął. Już zaczęliście się oddzielać, ale to dopiero
początek. Pragniecie odrębności, ale ona przywiedzie was do zguby Odrębność powoduje unicestwienie i
śmierć. Odczuwamy już wpływ rozszczepienia jako przemoc Na waszej planecie jest coraz więcej przemocy.
Przemocy przeciwko człowiekowi, przeciwko naturze. przemocy skierowanej przeciwko Ziemi. Jest to początek
zniszczenia. Idea rozdziału umocniła się na dobre, zaszły poważne zdarzenia. Wasi uczeni zaczęli bawić się
wysyłaniem fal dźwięku i światła i tego, co nazywacie cząstkami do atmosfery. Powinniście zwrócić uwagę, że
waszą atmosferę bombarduje teraz wiele niszczących fal. Jeszcze więcej szkód przyniesie wtrącanie się do
atmosfery, zaburzenia pór roku i gwałtowne zmiany klimatu. Wasi uczeni i rządy bawią się zabawkami których
nie rozumieją, bawią się światłem i tym co nazywacie "promieniowaniem" i " cząstkami" a to prowadzi do
katastrofy. Jak już powiedziałam, aktualny umysł dąży do rozdarcia. Pragniecie go aż do samozagłady. To ten
sam umysł, który spowodował Wielki Potop, a w jego wyniku zginęło wiele lądów. Ale ten sam proces zagłady
rozpoczął się na nowo, a my w naszym świecie odczuwamy jego skutki. Jednak wy nie zdajecie sobie sprawy z
rozszczepienia, bo sami jesteście jego przyczyną. Ale my wam mówimy, że Ziemię czekają ogromne przemiany.
Będzie to katastrofa o fatalnych skutkach. Życie na planecie zacznie umierać. Stwierdzicie, że to co rośnie w
ziemi spowoduje wiele zmian, a to, co się pasie na ziemi umrze. Stwierdzicie wiele zniszczeń w wyniku tego, co
nazywacie "promieniowaniem". Zaczną się zmiany w pogodzie, rozdarcie atmosfery. Będą wiały wiatry, a bydło
będzie padało w wielkich ilościach. Zmieni się polaryzacja magnetyczna, już zaczęła się zmieniać. Atmosfera
wchodzi w stan zanieczyszczenia, to z powodu waszej negatywnej energii na Ziemi. Oto dlaczego zostawiliśmy
te naczynia dla was, według waszego czasu "dawno temu". Wiedzieliśmy, że z powodu katastrofy znajdą się
tacy, którzy przywołają wspomnienia z poprzednich wcieleń. Będą uzdrawiać, doradzać i kochać oszalały świat,
świat pozbawiony sensu i nadziei, rządzony pożogą zniszczenia. W tym naczyniu które wam zostawiliśmy i w
innych znajdziecie wszystko, co potrzebne".
To oczywiście tylko duży skrót z tych seansów, natomiast i tak jest dość wyrazisty. Jest to zapis sesji która
odbyła się w latach osiemdziesiątych ubiegłego już stulecia. Kilka miesięcy po tej sesji w jednym z numerów
"New Scientist" podano, że istotnie zmiany w polaryzacji magnetycznej Ziemi są faktem, naukowcy
przepowiadają, że oś magnetyczna Ziemi może ulec odwróceniu. I tutaj trafiamy do przepowiedni Majów i roku
2012. W tym miejscu należy oddać głos potomkom Majów, aby wyjaśnili skąd pochodzą czaszki. Oto jak
przedstawia to jeden z kapłanów Majów.
" Moi przodkowie, Itza, Majowie Itza przynieśli czaszki ze sobą. Zbudowali wiele świętych miejsc, jak w
Chichen Itza i w Tulum. A my poznawaliśmy czaszki dzięki naukom ludu Itza, który był znany jako wielcy
Majowie Itza, i to oni wyjaśnili nam znaczenie kryształowych czaszek. Moi przodkowie, lud Itza pochodzą z
Atlantydy i to od nich wiemy, jak rozumieć kryształowe czaszki. Oni powiedzieli nam i Itzamnie i o tajemnicach
wszechświata. Wy mówicie Atlantyda, ale w języku Majów to jest Atlantiha. Lud Itza powiedział nam, skąd
pochodzi i wyjaśnił, że to miejsce jest w wodzie. Powiedzieli nam też, jak posiedli wiedzę o kamieniach i
kryształach, a tę wiedzę przynieśli razem z kryształowymi czaszkami. Dostęp do tej wiedzy i tych miejsc można
uzyskać poprzez kryształowe czaszki. Dlatego wierzymy, że istnieje jeszcze wiele innych czaszek w miejscu,
które nazywacie Atlantydą. Jak już wam wyjaśniłem, kryształowe czaszki będą potrzebne w każdym świętym
miejscu, ponieważ są ich najważniejszą częścią, częścią piramid. Oczy współczesnej cywilizacji widzą tylko
krótki przedział czasu. Dla umysłu człowieka Zachodu pięćset lat to dużo czasu. Ale dla Majów pięćset lat to
nic. W czasie i pamięci Indian zapisane jest, że nasze Słońce znowu wzejdzie. Moi przodkowie, lud Itza
prorokowali, że Majowie znowu powrócą. Powiedziane jest, że wiedza Majów znowu zatriumfuje, a teraz widać,
że ona powraca. Kultura przyniesiona przez Europejczyków nie służy ludzkości. Jest w niej wiele zła. Nie
szanujemy tego co nas otacza - wiatru, chmur, rzek. Nie szanujmy ludzkości. Bo w tej kulturze nie ma nic
dobrego, oni nie wiedzą, nie chcą niczego szanować. Dlatego znowu się jednoczymy i zaczynamy mówić, bo
Majowie otrzymali i zrozumieli kosmiczną kulturę, a w niej szanuje się wszystko co istnieje".
Indianie uważają, że czas ma cykliczny charakter i nie przebiega w linii prostej od przeszłości do przyszłości,
przedstawiają czas w postaci koła i dlatego wierzą, że komunikacja w czasie jest możliwa zarówno do przodu
jak i do tyłu. Ujmują to tak: " Ludzie Zachodu jeszcze pięćset lat temu uważali, że Ziemia jest płaska, dopóki nie
odkryli Ameryki. Wtedy dopiero przekonali się, że jest okrągła. To doprawdy wstyd, że waszym uczonym
kolejne pięćset lat zabrało uświadomienie sobie, że czas także nie jest płaski. On też ma cykliczny przebieg". Po
raz kolejny wygląda więc na to, że współczesna nauka dopiero zaczyna odkrywać wiedzę, którą starożytni
Indianie posiedli przed tysiącami lat. Powstaje pytanie o rolę czaszek w tym przekazywaniu przez czas i
przestrzeń. Indianie wspominają o istnieniu jakiejś formy krystalicznego kwarcu głęboko w jądrze Ziemi.
Okazuje się, że ta koncepcja również nie jest obca współczesnemu środowisku naukowemu. Nasze obecne
Zgłoś jeśli naruszono regulamin