Leonarda Rodowicz - Wczoraj, dziś i jutro traseologii.pdf

(102 KB) Pobierz
412682522 UNPDF
"Problemy Kryminalistyki"
Nr 234 (IV z 2001 r.)
Wydawnictwo Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego KGP
00-583
Warszawa
Al.
Ujazdowskie
7
tel. : 601-55-48, 601-45-30
Leonarda
Rodowicz
Wczoraj, dziś i jutro traseologii 1
Sprawy najprostsze i zdawałoby się oczywiste rodzą często najwięcej wątpliwości; tak jest właśnie
w przypadku "historii" śladów obuwia, niezmiernie bowiem trudno prześledzić historię czegoś, co
nigdy nie stanowiło samodzielnej dyscypliny, nie mówiąc już o oddzielnych strukturach
organizacyjnych.
Upraszczając sprawę można byłoby rozpocząć od 1987 roku, kiedy "ślady obuwia" wyodrębniono z
Wydziału Daktyloskopii - tworząc samodzielną pracownię.
Takie traktowanie problemu, pozbawiające "rodowodu" najstarsze ślady świata, byłoby
niewybaczalne, zwłaszcza dla traseologa. Powszechnie przecież wiadomo, że tropy zwierząt i ślady
stóp bosych, odzianych i obutych występowały tak dawno, jak istnieje ludzkość, a ich identyfikacja
sięga również tych prehistorycznych czasów, chociaż nie zawsze miała związek z przestępstwem.
Steven Mithen z Uniwersytetu w Cambridge w artykule opublikowanym w World Archeolog y 2
dokonuje niezwykle interesującej dla współczesnego traseologa interpretacji górnopaleolitycznej
sztuki jaskiniowej. Obalając panującą dotychczas opinię, że jaskinie pokryte malowidłami
przedstawiającymi głównie wizerunki zwierząt pełniły jedynie funkcje religijnych sanktuariów,
uzasadnia ich rolę znacznie bardziej praktycznie. Według autora te odosobnione miejsca służyły za
swoiste sale lekcyjne, w których doświadczeni członkowie plemienia przekazywali młodzieży
wkraczającej w dorosłe życie głęboką i subtelną wiedzę o świecie zwierząt, ich obyczajach,
sposobach tropienia i identyfikacji. Ta swoista nauka prowadzona była w trzech semestrach:
pierwszy - obejmował ROZPOZNANIE śladów pozostawionych przez określone gatunki
zwierząt i innych przejawów ich obecności (identyfikacja grupowa),
drugi - polegał na IDENTYFIKOWANIU pojedynczych zwierząt, odróżnianiu ich
poszczególnych póz i zachowań: biegu, postoju, żerowania, rui, defekacji itp. (Analogie do
współczesnego naukowego wnioskowania z ichnogramu oraz do identyfikacji indywidualnej
412682522.009.png 412682522.010.png
pojedynczego obiektu są niewątpliwe).
trzeci - to PRZEWIDYWANIE momentów pojawienia się zwierząt w zasięgu oka,
określające możliwości łowieckie ludów z górnego paleolitu 3 (czy nie są to przypadkiem
prapoczątki taktyki kryminalistycznej?).
Uogólniając, paleolityczne galerie sztuki jaskiniowej są prekursorami naszych szkół i bibliotek, a
zatem są źródłem uniwersyteckiej edukacji. W sensie kryminalistycznym tropy zwierząt i ślady stóp
były pierwowzorem wszelkiej IDENTYFIKACJI UŻYTKOWEJ na kilkaset tysięcy lat przedtem,
zanim pojawiły się naukowe metody identyfikacji kryminalistycznej.
W czasach nowożytnych historię śladów stóp w kontekście kryminalistycznym (ich związku z
przestępstwem) podzielono na dwa etapy:
pierwszy - od Średniowiecza do końca XIX wieku,
drugi - od powstania kryminalistyki jako samodzielnej dyscypliny naukowej do chwili
obecnej.
Umberto Eco przedstawił Średniowiecze w Italii w powieści "Imię róży" 4 . W trzydziestej minucie
projekcji filmu pod tym samym tytułem główny bohater Wilhelm de Baskerville stwierdza: "...
(śnieg) to pergamin, na którym przestępca pozostawia swój podpis". Dialog, który nastąpił po
szczegółowych oględzinach śladów obuwia na śniegu, zadziwia prawidłowością wyciągniętych
wniosków, zarówno z ichnogramu, jak i pojedynczego śladu. Stwierdzenie "...zanotujmy odcisk tej
podeszwy w pamięci..." kojarzy się jednoznacznie ze współczesną oceną śladu na podstawie cech
grupowych: kształtu, wielkości i wzoru podeszw y 5 .
Z powyższego opisu wynika, że w okresie wszechwładnie panującej inkwizycji nieliczna część
społeczeństwa znała i doceniała wartość dowodów rzeczowych i umiała je prawidłowo
wykorzystać.
Co prawda to tylko beletrystyka, ale - jak twierdzi krytyk Alberto Moravia w "L'Expresso" - autor
rzetelnie przedstawił realia Średniowiecza.
W Polsce w połowie XIII wieku Księgą Elbląską, zwaną również "Prawem Polaków " 6 ,
wprowadzono instytucję o nazwie "ślad". Przez ślad rozumiano obowiązek opola (kilka lub
kilkanaście wsi - co w przybliżeniu odpowiada współczesnemu powiatowi) do ścigania zbiegłego
przestępcy do granic sąsiedniej wsi lub opola. Jest to niewątpliwie archaiczna postać współczesnej
czynności kryminalistycznej, jaką jest pościg.
Nasuwa się pytanie związane z treścią pojęcia wprowadzonego przez ustawodawcę. W dochodzeniu
przestępstw jeszcze nie wykorzystywano dowodów rzeczowych, zatem pojęcie śladu należy
traktować w rozumieniu potocznym jako "znak, informację".
Takim najbardziej pomocnym znakiem ułatwiającym pościg w tamtych czasach był niewątpliwie
412682522.011.png 412682522.012.png 412682522.001.png
ślad stopy obutej lub bosej. W związku z tym - być może - jest to pierwsza wzmianka na temat
śladów stóp w ujęciu kryminalistycznym. Instytucja ścigania "śladem" obowiązywała przez całe
Średniowiecze. Na ziemi sanockiej utrzymała się do końca XVII wieku, a nawet rozszerzono ją na
mieszkańców miast i szlachtę 7 , co wskazywałoby na jej wysoką skuteczność.
Wydarzenia historyczne związane z Wielką Rewolucją Francuską i jej następstwa 8 wpłynęły na
zmiany w metodach dochodzenia przestępstw. Zanika proces inkwizycyjny, a tym samym koronny
dowód w postaci przyznania się do winy, wymuszany torturami. Rozpoczyna się okres nowego
spojrzenia na dowody i sposoby ich uzyskiwania, tak niezbędne w torującym sobie drogę procesie
kontradyktoryjnym 9 .
Przemiany w polskim prawie sądowym były postępowe i zachodziły stosunkowo szybko.
Przykładem zmian jest słynna ustawa z 1776 roku (a więc jeszcze sprzed rewolucji francuskiej) o
"konwikcji w sprawach kryminalnych", która podkreślała konieczność udowodnienia winy osobie
podejrzanej o popełnienie przestępstwa. Znaczenie tej decyzji było tak nowatorskie, że znalazło
odzwierciedlenie nawet w tytule (konwikcja - udowodnienie winy) 10 .
Do zwalczania przestępczości zaczęto, obok osobowych źródeł i środków dowodowych,
wykorzystywać źródła rzeczowe, oparte przede wszystkim na śladach sprawcy. W tej sytuacji
trzeba było szybko i skutecznie nauczyć się sztuki uzyskiwania informacji ze wszystkich śladów
kryminalistycznych. W sukurs przyszła nauka. Wiek XIX charakteryzował się znacznym rozwojem
takich dziedzin, jak: medycyna, biologia, chemia i fizyka. Powstały realne szansę na wykorzystanie
osiągnięć tych dyscyplin w walce z przestępczością. W ten sposób, w drugiej połowie XIX wieku,
wyodrębniła się nauka, nazwana przez Hansa Grossa kryminalistyką, zdefiniowana jako element
wiedzy przyrodniczej prawa karnego.
Datą graniczną według T. Hanauska 11 było wydanie i rozpowszechnienie prac wybitnych uczonych:
Franciszka Galtona - twórcy nowoczesnego systemu rejestracji daktyloskopijnej, Alfonsa Bertillona
- twórcy antropometrii kryminalnej i innych technik identyfikacyjnych, oraz Hansa Grossa - autora
książki "Podręcznik sędziego śledczego jako system kryminalistyki" (wydanie pierwsze ukazało się
w 1893 roku) stanowiącej do dziś naukowe podwaliny kryminalistyki.
Polska kryminalistyka wiele zawdzięcza medycynie sądowej, nie tylko w zakresie identyfikacji, ale
także metodyki ścigania przestępstw oraz wypracowania nowych metod i środków do ich
zwalczania. Dzięki nim współczesny badacz śladów obuwia zna i wykorzystuje niektóre środki do
wykonywania replik śladów wgłębionych.
W 1850 roku medyk sądowy Hugo Ulin zastosował siarkę do zabezpieczania wgłębionych śladów
obuwia, a Rosjanin A. Bohrman, również lekarz, w 1867 roku po raz pierwszy wykorzystał do tego
celu
gips.
412682522.002.png 412682522.003.png 412682522.004.png 412682522.005.png
 
Najstarsza, zarejestrowana w literaturze specjalistycznej 12 identyfikacja śladów obuwia pochodzi ze
sprawy Richardsona w Szkocji z 1786 roku. W trakcie oględzin miejsca zabójstwa młodej
dziewczyny oficer dochodzeniowy zlokalizował krwawe ślady obuwia na otwartym terenie w
pobliżu
domu
ofiary.
Analiza śladów ze ścieżki chodu wykazała, że na odwzorowanych spodach widoczne były
gwoździe o specyficznym (indywidualnym) rozmieszczeniu między sobą i krawędziami buta.
Wykonano odlew najbardziej czytelnego śladu. Podczas uroczystości żałobnych kordon policji
otoczył cmentarz. Buty każdego uczestnika pogrzebu, który wychodził z cmentarza, poddano
oględzinom. Te prymitywne, ale jak się później okazało, skuteczne badania porównawcze
wykonane ad hoc w konsekwencji doprowadziły do kategorycznej identyfikacji buta Richardsona.
Dowód ten wraz ze śladami krwi odegrał zasadnicze znaczenie w prowadzonym postępowaniu
karnym.
Do 1918 roku, tj. do czasu odzyskania niepodległości, mimo iż praktyka śledcza pozostawała
formalnie w rękach policyjnych władz zaborców, Polacy tacy jak: Łukomski, Chodkiewicz,
Piątkiewicz, Strassman - działający głównie w Galicji - już w latach 1920-1923 wydali cenione do
dziś podręczniki służby śledczej. Już w latach dwudziestych zaczęto adaptować metody badawcze
wypracowane przez kryminalistyków zachodnich. Pojawiło się również wiele publikacji
omawiających technikę i taktykę śledztwa, w których zawarte były wzmianki o wykorzystaniu
śladów obuwia. H. Czerwiński pisał "Ważne są również przy wyśledzeniu przestępstwa oględziny
twarzy, włosów przestępcy, obuwia... " 13 .
W 1927 roku, z inicjatywy J. Piątkiewicza, powstało w Warszawie Laboratorium przy Centrali
Służby Śledczej Komendy Głównej Policji Państwowej. Do zakresu działania tego laboratorium
należała między innymi identyfikacja wszelkich śladów w sprawach kradzieży, tzn. "nóg, zębów,
narzędzi".
Na mocy rozporządzenia ministra sprawiedliwości z dnia 1.12.1929 r. powstał w Krakowie Instytut
Ekspertyz Sądowych. Bolesław Popielski, były kierownik działu biologicznego tego instytutu, w
publikacji "Pierwsze dziesięciolecie IES" stwierdził, że w dziale fizykochemicznym
przeprowadzano ekspertyzy ze wszystkich dziedzin kryminalistyki (bez daktyloskopii), w tym
również
śladów
obuwia.
W 1934 roku ukazała się "Medycyna kryminalna" L. Wachholza i J. Olbrychta, w której - oprócz
wielu informacji z zakresu kryminalistyki - znajdują się pierwsze wskazówki na temat badań
porównawczych śladów stóp i obuwia.
W sprawozdaniu z działalności laboratorium policyjnego KGPP za 1937 rok po raz pierwszy
pojawiło się określenie "ekspertyzy śladów stóp i narzędzi", ze wskazaniem łącznej liczby
wykonanych
bada ń 14 .
412682522.006.png 412682522.007.png
Poziom kryminalistyki polskiej w okresie międzywojennym był niższy niż w większości krajów
europejskich. Między innymi dlatego, że w procesie karnym przez długie lata przywiązywano
większą wagę do środków dowodowych uzyskanych z osobowych źródeł informacji (zeznania
świadków, przyznanie się do winy) niż źródeł rzeczowych. Działania wojenne i okupacja zniszczyły
i ten niewielki dorobek, zwłaszcza w zakresie urządzeń technicznych i potencjału ludzkiego.
W 1945 roku przystąpiono do organizowania od podstaw służby kryminalistyczno-śledczej. W tym
roku powstały pierwsze ośrodki naukowo-badawcze zajmujące się wykonawstwem ekspertyz
kryminalistycznych na potrzeby organów ścigania karnego i wymiaru sprawiedliwości. 27.01.1945
r. na zlecenie ministra sprawiedliwości powołano w Krakowie Instytut Ekspertyz Sądowych. Wraz z
nazwą i tradycją przejął kontynuację prac instytutu założonego w 1929 roku. Jedną z pierwszych
znanych ekspertyz była identyfikacja "buta i drena" opracowana przez J. Golawińskiego 15 .
1.03.1955 r. powstał Zakład Kryminalistyki Komendy Głównej Milicji Obywatelskiej. Ostatecznie
ukształtowana struktura organizacyjna obejmowała kilka działów (wydziałów), między innymi
"Daktyloskopii i innych środków identyfikacji osób". Wśród tych "...innych środków" usytuowano
ślady
obuwia.
W 1958 roku (zarządzeniem MSW nr 88/58) utworzono wojewódzkie laboratoria kryminalistyczne,
a w 1963 roku rozszerzono ich kompetencje (zarządzeniem KGMO nr 68/62) o badanie śladów stóp
i
pojazdów
mechanicznych.
Współczesne podejście organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości do śladów obuwia
scharakteryzował W. Weiser pisząc: "Jest zadziwiające, że ślady obuwia i stóp nie osiągnęły
należytego im znaczenia w kryminalistyce. W dobie wzrastającego znaczenia dowodów
rzeczowych nie może ślad obuwia pozostawać dłużej ťpasierbemŤ techniki kryminalistycznej " 16 .
W.J. Bodziak 17 , autor jedynej, jak dotąd, monografii z zakresu śladów obuwia, skonkretyzował ich
pozycję wśród innych śladów kryminalistycznych, wyróżniając, we współczesnej kryminalistyce,
dwa
okresy
wartościowania:
Pierwszy trwał do końca lat sześćdziesiątych i charakteryzował się całkowitym deprecjonowaniem
śladów obuwia; sporadycznie je zabezpieczano i jeszcze rzadziej wykorzystywano w procesie
wykrywczym. Zajmowano się nimi wtedy, gdy "zawiodła" daktyloskopia lub gdy stanowiły jedyny
dowód w prowadzonym dochodzeniu. Należały do tzw. badań okazjonalnych, czego logicznym
następstwem było wykonywanie identyfikacji traseologicznych przez ekspertów różnych
specjalności, którym również okazjonalnie zlecano wykonanie takich badań.
Stosowana praktyka bardzo szybko spowodowała zmniejszenie liczby zabezpieczanych śladów i
obniżenie jakości wykonywanych badań porównawczych. Traktowano je jako dodatkowe
obciążenie, tym uciążliwsze, że wykonywane bez dostatecznej, specjalistycznej wiedzy,
zaangażowania (zadanie przejściowe) i motywacji. Ślady obuwia stały się marginesem w
412682522.008.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin