Wędzarnia.pdf

(2403 KB) Pobierz
136573485 UNPDF
wedlinydomowe.pl
:: Od projektu, do wędzonek - czyli jak Wojtek Minor budował wędzarnię
Artykuł dodany przez: Maxell (2007-09-04 20:24:56)
Dzień dobry,
P opełniłem coś takiego jak na zdjęciu poniżej (fot.W01). Mało tego, że popełniłem, teraz
chciałbym podzielić się z Wami opisem przebiegu budowy oraz przekazać różne przydatne
informacje, które mogą być użyteczne dla każdego, kto planuje podobne przedsięwzięcie.
A zatem do dzieła.
Na imię mam Wojtek i mieszkam we Wrocławiu. Amatorem wędzenia jestem od kilku lat.
Parę miesięcy temu odkryłem tą stronę i od tamtego czasu z przyjemnością ją odwiedzam
jako gość.
Wędzarnia a właściwie wędzarnio-grill została wybudowana w przydomowym ogrodzie.
Jako, że była to już moja druga wędzarnia, mniej więcej wiedziałem, czego chcę i jakich
błędów należy uniknąć.
Założenia były następujące:
· ma to być estetyczne i oprócz podstawowej funkcji ma stanowić element małej
architektury ogrodowej
· podstawowym materiałem będzie cegła klinkierowa + drewno
· podstawowa funkcja to wędzarnia, dodatkowa - grill
· ma być trwała, żadnej lub minimum konserwacji
· nie kłopotliwa w obsłudze
· pojemność 25-30 kg wyrobów
Poniższy szkic (Rys.01) pozwala na zorientowanie się, co do idei oraz co do ogólnych
136573485.005.png 136573485.006.png
wymiarów budowli.
Inne istotne dane:
· wymiary komory wędzarniczej 660x660x1100 mm, co umożliwia załadowanie na
jednym poziomie około 25-30 kg wyrobów ( np. 20 szt. polędwicy czy szynek).
Wysokość komory pozwala na ładowanie "od biedy" na dwóch poziomach, co daje
razem 50-60 kg.
· wymiary komory paleniskowej 330 (szer.) x 330 (wys.) x 470 (dług.) mm
· średnica wew. przewodu dymowego i komina 200 mm
· długość przewodu dymowego około 1500 mm
· regulacja procesu dymienia poprzez przymykanie lub uchylanie drzwiczek paleniska
oraz obrotowy szyber w kominie (sprawdzone! - działa)
Uwaga:
Wszystkie wymiary podane są w milimetrach.
W dalszym ciągu opisu bardzo często nie będę podawał wymiarów gdyż wynikają one z
wielokrotności wymiarów jednej cegły (plus grubość spoiny)i łatwo je policzyć (choć nie jest
to raczej potrzebne) patrząc na załączone zdjęcia. Czasami też, oprócz zestawienia
końcowego, w tekście podam ceny, co ułatwi orientację.
Tych, którym murowanie i w ogóle majsterkowanie nie jest obce, proszę o wybaczenie.
Miejscami opisy są może zbyt szczegółowe, ale to z kolei dla tych, którzy takiej smykałki nie
mają.
ETAP I - Przygotowanie płyty fundamentowej
Wymiary płyty to: 2650 x 790 x 150 mm
136573485.007.png
Po wybraniu miejsca, w którym miała stanąć wędzarnia i zdecydowaniu się, na jakiej
wysokości w stosunku do poziomu gruntu (w moim przypadku było to na tym poziomie)
wykonałem wykop o głębokości ok. 20 cm. Dno wykopu zostało wysypane warstwą tłucznia
(może być żwir) o grubości ok.5 cm. i ubite. Szerokość i długość wykopu około 20 cm
większa od wymiarów płyty (fot. W02)
Następnie z czterech desek o grubości ok. 20 mm i wysokości 150 mm zbiłem, a właściwie
skręciłem szalunek w formie czworokąta o wymiarach wewnętrznych równych wymiarowi
płyty fundamentowej. Taką konstrukcję umieściłem na warstwie ubitego tłucznia,
unieruchomiłem przy pomocy wbitych w ziemię metalowych rurek i klinów oraz
wypoziomowałem używając poziomicy. Uwaga: dla prawidłowości przyszłych prac bardzo
ważne jest na tym etapie ustawienie poziomu i kątów prostych(te ostatnie najlepiej
sprawdzić mierząc przekątne prostokąta - muszą być równe.)
Mając tak przygotowany szalunek zabrałem się za wykonanie zbrojenia (fot.W03)
Jako stół montażowy posłużył wcześniej wykonany szalunek oraz trzy tyczki od
136573485.008.png 136573485.001.png
pomidorów. Do wykonania zbrojenia użyłem żebrowanych prętów zbrojeniowych o
średnicy 10 mm. Ilość prętów: 7 długich, 10 krótkich.
Pręty wiązane miękkim drutem stalowym.
Gotowe zbrojenie zostało odstawione na bok i mogłem przystąpić do zrobienia betonu i
zalania. Przed tym, ponowne sprawdzenie wypoziomowania szalunku i kątów.
Do wylania użyłem gotowej, kupowanej w 25 lub 30 kg workach mieszanki o nazwie
jastrych betonowy o uziarnieniu 8 mm. Mieszając z wodą w podanych proporcjach, do
każdego worka dodawałem jeszcze jedną łopatę cementu w celu poprawienia
wytrzymałości. Oczywiście można przygotować samemu odpowiednią mieszankę z piasku,
żwiru i cementu, ale potrzebne ilości składników są stosunkowo niewielkie a kosztowny jest
transport. Dodatkowo dochodzi kłopot z miejscem na składowanie. Na płytę fundamentową
potrzebne jest około 0,32 m3 betonu.
Do mieszania używałem betoniarki, ale sądzę, że przy tych ilościach można spokojnie
mieszać w taczce lub jakimś innym pojemniku. W trakcie zalewania szalunku należy cały
czas pamiętać o zagęszczaniu betonu poprzez "sztychowanie" łopatą i ostukiwanie desek. W
chwili, gdy do górnej krawędzi szalunku pozostało 3-4 cm ułożyłem wcześniej
przygotowaną kratownicę zbrojenia (fot.W04). Uwaga: ze względu na przyszłe obciążenia
istotne jest, aby zbrojenie znalazło się w górnej warstwie betonu.
Po zalaniu do końca (cały czas pamiętamy o zagęszczaniu), z lekkim nadmiarem, całość
ściągamy i wygładzamy drewnianą łatą. Pozostawiamy do związania. Jako, że w dniach,
kiedy ja przeprowadzałem te prace panowały wysokie temperatury zatem wymagało to
polewania wodą, co kilka godzin przez pierwsze 2 dni. Po 2-3 dniach można zdjąć szalunek
a po około tygodniu, 10 dniach przystąpić do dalszych prac. A następną czynnością będzie
trzykrotne pomalowanie całości asfaltową masą izolacyjną na zimno (z wyjątkiem miejsca
gdzie będzie palenisko, bo chociaż przykryte później cegłą szamotową, może jednak pod
wpływem temperatury wydzielać szkodliwe opary). Ten obszar na zdjęciu (W06) widoczny
jest, po prawej stronie, jako szary kolor.
ETAP II- Murowanie
Ja zacząłem od zdobycia drzwiczek, gdyż od tego zależy wielkość otworu paleniska a w
136573485.002.png
skrajnym przypadku, to znaczy przy bardzo dużych drzwiczkach, być może także wielkość
samego paleniska.
Drzwiczki zawsze chciałem mieć oryginalne, żeliwne, najlepiej stare - niech w moją
wędzarnię będzie wmurowany kawałek historii.
Drzwiczki, których zresztą wielkość uważam za optymalną, kupiłem na Allegro za 50 zł.
Były w stanie opłakanym, jedna wielka korozja byle jak pokryta farbą srebrzanką. Po
wypiaskowaniu (taka operacja czyszczenia metalu)-koszt 10 zł i własnoręcznym
pomalowaniu - czarna, odporna na wysokie temperatury farba do kominków, około 30 zł -
zrobiły się naprawdę piękne (fot.W05).
Znając już wymiary ramki drzwiczek (w tym przypadku 29 x 22 cm) mogłem przystąpić do
rozplanowania całości na gotowej płycie fundamentowej (fot. W06).
Ten jasny element, to w oryginale jeden moduł ceramicznego przewodu kominowego, a w
moim przypadku przewodu dymowego. Nota bene, długo się zastanawiałem, z czego zrobić
ten przewód i doszedłem do wniosku, że najlepiej z materiału, który został do tego celu
136573485.003.png 136573485.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin